Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Mój syn tez się sam sobą zajmie i nie ma jakoś problemu wielkiego. Tak tylko pisze, ze my nie mamy np co liczyć żeby ktoś z rodziny wziął małego chociaż na dwie godziny czy cos. Jak z moim chcemy coś załatwić lub wyjść we dwoje to niestety tylko opiekunka wchodzi w grę no i moja przyjaciółka ale z rodziny to nikt
-
Ale nie pośpisz za dużo. Ja w tej ciązy przesypiam 70 procent czasu i nie wiem jak dałabym radę wstać rano i bawić z dzieciaczkiem w tym słoniowym stanie. Wiem, że jak trzeba to człowiek się zmobilizuje ale i tak podziw bo to trudny czas:)Agusiek89 wrote:No i często jest u nas bratanica męża, ma 6 lat ale młoda za nią głupieje. Świetnie się dogadują więc w sumie wystarczy dać im coś z wodopoju i przekąski i mogę się zając sobą mając delikatnie na nie oko

-
nick nieaktualny
-
To akurat prawda, w poprzedniej ciąży to przesypialam połowę dnia a teraz nie ma takiej opcji
muli mnie czasem strasznie ale trzylatka to trzeba mieć na oku bo nigdy nie wiadomo co wymyśli odkrywczego
Lali, Nadzieja84, iwonka1077, Agusiek89, weronika86 lubią tę wiadomość
-
Nadzieja ja wlasnie chyba dzieki temu przesypiam pieknie noce, bo caly dzien nie ma szans nawet na lezenie, bo Pola od razu pyta czy jestem chora. Nie chce zeby myslala, ze cos mi jest bo ona przezywa takie rzeczy. Wiec przez caly dzien bez szans na wyrko, wieczorem padam i spie bez siusiu do 7
Agusiek89, Nadzieja84 lubią tę wiadomość
-
no dokladnie, ja ostanio kimnęłam na fotelu 10 minut to zakładała na mnie różne rzeczy wygladalam jak strach na wróbleAnka1501 wrote:To akurat prawda, w poprzedniej ciąży to przesypialam połowę dnia a teraz nie ma takiej opcji
muli mnie czasem strasznie ale trzylatka to trzeba mieć na oku bo nigdy nie wiadomo co wymyśli odkrywczego 
hehe
KasiaKwiatek, Anka1501, Nadzieja84 lubią tę wiadomość
-
Mam to samo. czasem kimnę z nią w dzieńLali wrote:Nadzieja ja wlasnie chyba dzieki temu przesypiam pieknie noce, bo caly dzien nie ma szans nawet na lezenie, bo Pola od razu pyta czy jestem chora. Nie chce zeby myslala, ze cos mi jest bo ona przezywa takie rzeczy. Wiec przez caly dzien bez szans na wyrko, wieczorem padam i spie bez siusiu do 7

-
nick nieaktualny
-
Jak mój syn miał niecałe dwa lata to mój dzwonił do mnie do pracy i mówił : Kochanie tylko się nie denerwuj...
Wracam do domu a tam wielkie arcydzieło...na ścianie w salonie
ponoć mój tylko na chwilę zamknął oczy
KasiaKwiatek, Agusiek89, Nadzieja84, iwonka1077, lysinka, Lali, Justinka, weronika86 lubią tę wiadomość
-
Uśmiałam się do łez!Anka1501 wrote:Jak mój syn miał niecałe dwa lata to mój dzwonił do mnie do pracy i mówił : Kochanie tylko się nie denerwuj...
Wracam do domu a tam wielkie arcydzieło...na ścianie w salonie
ponoć mój tylko na chwilę zamknął oczy 
Anka1501 lubi tę wiadomość
-
hehe moja wie ze nie moze pisac po scianach na szczescie, ale ostanio tez przy moim 10 minutowym odlocie na fotelu obrywala mi liscie z kwiatka fikusa dobrze ze spory to troche zostało,takze drzemki dluzsze sa mega niebezpieczne mogłabym domu nie poznacAnka1501 wrote:Jak mój syn miał niecałe dwa lata to mój dzwonił do mnie do pracy i mówił : Kochanie tylko się nie denerwuj...
Wracam do domu a tam wielkie arcydzieło...na ścianie w salonie
ponoć mój tylko na chwilę zamknął oczy 
Agusiek89 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Nigdy nue zapomnę widoku mojego syna, miał wtedy moze z 3 lata, przysnelam po całym tyg pracy z rana (praca na nocne zmiany). Zawsze jak miałam rano kryzys to włączałam my bajeczkę, sadzalam za siebie na kanapie i z oczami otwartymi godzine drzemki robiłam jak nie wyrabiałam...
A on kiedyś mnie budzi... mami! Mami! Otwieram oczy a on stoi nade mna z takim tasakiem kuchennym i chlebem
ja zawał! Dziecko zgłodniałe, 3 latek chciał sobie kanapkę zrobić... Tysiąc myśli co mogło sie stac gdyby zaczął kroić albo sie z tym przewrócił.
Teraz ma 9 lat i nadal strach go zostawić, pomysły nie wiem skąd bierze..
.
weronika86 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
ta dzieci.... i te ich pomysły.... bywaja niebezpieczne....Gosha wrote:Nigdy nue zapomnę widoku mojego syna, miał wtedy moze z 3 lata, przysnelam po całym tyg pracy z rana (praca na nocne zmiany). Zawsze jak miałam rano kryzys to włączałam my bajeczkę, sadzalam za siebie na kanapie i z oczami otwartymi godzine drzemki robiłam jak nie wyrabiałam...
A on kiedyś mnie budzi... mami! Mami! Otwieram oczy a on stoi nade mna z takim tasakiem kuchennym i chlebem
ja zawał! Dziecko zgłodniałe, 3 latek chciał sobie kanapkę zrobić... Tysiąc myśli co mogło sie stac gdyby zaczął kroić albo sie z tym przewrócił.
Teraz ma 9 lat i nadal strach go zostawić, pomysły nie wiem skąd bierze..
.










