Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Krysti wrote:Za dwa miesiące robocia;) ide ogladać moze tu w uk kupie moze w pl jak bede w grudniu:)robocia mi chodzilo o wady serduszka nie zespól Downa .
Ja na ostatniej wizycie zaznaczylam, ze chce zeby zrobili takie badanie ze jesli wyjdzie wynik zly to mozna dziecko juz prenatalnie leczyc na przyklad wlasnie wady serca. Powiedziala, ze takie wady rozpoznaje sie i bada w badaniu polowkowym i wtedy mozna zaczac jakies leczenie.Krysti lubi tę wiadomość
-
malinka1984 wrote:Adk u Nas w prywatnej klinice Salve sn -3 tyś, cc 3.5
My planujemy rodzić w prywatnym szpitalu na NFZ http://www.medeor.pl/porod-nfz
Liloe możesz wybrać wersję z pompowanymi kołami,nie ma problemu
http://www.wozki-mutsy.pl/pl/p/EVO-Urban-Nomad-gondola-spacerowka-/285Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2014, 13:09
-
PsotkaKotka wrote:Ja na ostatniej wizycie zaznaczylam, ze chce zeby zrobili takie badanie ze jesli wyjdzie wynik zly to mozna dziecko juz prenatalnie leczyc na przyklad wlasnie wady serca. Powiedziala, ze takie wady rozpoznaje sie i bada w badaniu polowkowym i wtedy mozna zaczac jakies leczenie.
-
i właśnie dlatego nie jestem za tym aby odwiedziny znajomych czy rodziny nie tej najbliższej(ojciec dziecka) odbywały się na sali. powinno być jak za starych czasów gdzie gości przyjmowano na korytarzu.
hm....to że komuś krew kapie? no cóż, to oddział poporodowy i takie przeczy dla pielęgniarek to norma. ale dla ludzi z zewnątrz nie.
ja tam fajnie wspominam i opiekę i salę porodową jaki poporodową
rodziłam w zwykłym szpitalu na nfz, mialam poród w osobnej sali bo rodzinny, potem byłam z dzieckiem w sali dwuosobowej.
teraz mamy mają do dyspozycji pokój jedynkę, telewizor i łazienkę w pokoju, po remoncie oddziału noworodkowego tak że jestem happy, i to wszystko na nfz:)
MALINKA tak tylko kółeczka pompowane, te tylne oczywiście -
nick nieaktualnyPsotkaKotka wrote:Ja na ostatniej wizycie zaznaczylam, ze chce zeby zrobili takie badanie ze jesli wyjdzie wynik zly to mozna dziecko juz prenatalnie leczyc na przyklad wlasnie wady serca. Powiedziala, ze takie wady rozpoznaje sie i bada w badaniu polowkowym i wtedy mozna zaczac jakies leczenie.
-
Robotka1 wrote:i właśnie dlatego nie jestem za tym aby odwiedziny znajomych czy rodziny nie tej najbliższej(ojciec dziecka) odbywały się na sali. powinno być jak za starych czasów gdzie gości przyjmowano na korytarzu.
hm....to że komuś krew kapie? no cóż, to oddział poporodowy i takie przeczy dla pielęgniarek to norma. ale dla ludzi z zewnątrz nie.
ja tam fajnie wspominam i opiekę i salę porodową jaki poporodową
rodziłam w zwykłym szpitalu na nfz, mialam poród w osobnej sali bo rodzinny, potem byłam z dzieckiem w sali dwuosobowej.
teraz mamy mają do dyspozycji pokój jedynkę, telewizor i łazienkę w pokoju, po remoncie oddziału noworodkowego tak że jestem happy, i to wszystko na nfz:)
MALINKA tak tylko kółeczka pompowane, te tylne oczywiście
No to tylko pozazdrościć pozytywnych przeżyć i życzę Ci żeby drugi pobyt w szpitalu tak fajnie wspominała
Z tą krwią to ja bardziej z perspektywy tej Pani, jak się musiała fatalnie czuć w takiej sytuacji bo ja myślę, że byłabym skrępowana.
Samego faktu porodu się nie boję, nie przeraża mnie perspektywa bólu (może to dlatego, że mam małe szanse na poród siłami natury i najprawdopodobniej czeka mnie cesarka) tylko właśnie tego co się będzie dookoła mnie działo i tego co będzie potem.Krysti lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPoród jak poród Fasia co ma być to nas nie ominie
taka prawda albo urodzisz w pierwszej fazie albo w drugiej albo w trzeciej ,to zalezy od rozwarcia macicy ,ale powiem wam tak szczerze ze ja tez trzęse gatkami:D na samà mysl o porodzie zwlaszcza ze to moje pierwsze ,bo tu z drugim dzieckiem dziewuchy są juz i one to juz przeszly ,aaaaaaaa ! Mam nadzieje ze pojdzie gladko albo lekarz zleci CC
-
nick nieaktualnyDziewczyny mam tu znajomą w Szkocji tu w Aberden poznala faceta ktory w niemczech mieszkal Polak oczywiscie ,Sciągla go tu do Szkocji z dwójką dzieci jedno dwu letnie drugie 9 miesięczne i się pytam a matka tych dzieci gdzie? A ona przy tym drugim zmarla przy porodzie w Niemczech .K.wa myslalam ze upadne nogi mi się z gąbki zrobily:(
-
nick nieaktualny
-
sylvia007 wrote:Fasia, a co Cię przeraża???
Szpital sam w sobie. Byłam w szpitalu raz w życiu - rok temu na zabiegu łyżeczkowania po poronieniu. Spędziłam w szpitalu tydzień czasu. Byłam zniesmaczona lekarzami ..
Przeraża mnie krew, ból. Boję się pobierania krwi - mdleję prawie za każdym razem. Wenflon był dla mnie koszmarem, mimo iz on nie boli to sama świadomość, że go mam sprawia ze drętwieje mi ręka i staram się nią nie ruszac, bo się boję że coś się stanie .. Może jestem psychiczna. Nie wiem. W każdym razie odsuwam póki co myśli o porodzie -
Krysti wrote:Poród jak poród Fasia co ma być to nas nie ominie
taka prawda albo urodzisz w pierwszej fazie albo w drugiej albo w trzeciej ,to zalezy od rozwarcia macicy ,ale powiem wam tak szczerze ze ja tez trzęse gatkami:D na samà mysl o porodzie zwlaszcza ze to moje pierwsze ,bo tu z drugim dzieckiem dziewuchy są juz i one to juz przeszly ,aaaaaaaa ! Mam nadzieje ze pojdzie gladko albo lekarz zleci CC
Dla mnie to nie jest "poród jak poród" - mnie akurat on przeraża. Nawet myśl o CC wcale nie poprawia mi samopoczucia .. tną Ci brzuch, później ledwie chodzisz, blizna na ciele zostaje .. sama już nie wiem co gorsze .. -
Fasia wrote:Szpital sam w sobie. Byłam w szpitalu raz w życiu - rok temu na zabiegu łyżeczkowania po poronieniu. Spędziłam w szpitalu tydzień czasu. Byłam zniesmaczona lekarzami ..
Przeraża mnie krew, ból. Boję się pobierania krwi - mdleję prawie za każdym razem. Wenflon był dla mnie koszmarem, mimo iz on nie boli to sama świadomość, że go mam sprawia ze drętwieje mi ręka i staram się nią nie ruszac, bo się boję że coś się stanie .. Może jestem psychiczna. Nie wiem. W każdym razie odsuwam póki co myśli o porodzie
Myślę, że twój lęk przed porodem jest jak najbardziej zrozumiały musisz tylko znaleźć jakiś sposób żeby go oswoić. Ja w związku z moim lękiem przed szpitalem chcę uczęszczać na szkołę rodzenia przy szpitalu właśnie, w ramach której odbywa się wycieczkę po oddziale (jeśli jest taka możliwość to nawet przez trakt porodowy można przejść). Może to mi trochę pomoże odczarować swoje lęki. -
Krysti wrote:taka prawda albo urodzisz w pierwszej fazie albo w drugiej albo w trzeciej
rodzimy w drugiej przy bólach partych:)
ADK a no musiała być skrępowana choćby świadomością że są na oddziale obce osoby przychodzące w odwiedziny.
za moich czasów nikt się nie przejmował kapiącą krwią, za pierwszym razem było mi głupio ale mi pielęgniarka powiedziała żebym w żaden sposób nie czuła się winna bo to jest taki oddział i one to wszystko rozumieją. za drugim razem już tylko je zawołałam:)
sama bym się krępowała obcymi ludźmi na oddziele i tego się właśnie obawiam że będzie multum odwiedzających i mało intymności choć będę polowała na salę pojedynczą a jak będzie trzeba to za nią zapłacę.
hih mnie za to perspektywa bólu przeraża:D bo wiem co było pierwszym razem:D
a poszłam jak czołg na wojnęno i się rozczarowałam bo mój próg bólu jak się okazało niski:) ale zaoszczędziłam sobie kilku miesięcy stresu;)
KasiaKwiatek lubi tę wiadomość
-
Fasia wrote:Szpital sam w sobie. Byłam w szpitalu raz w życiu - rok temu na zabiegu łyżeczkowania po poronieniu. Spędziłam w szpitalu tydzień czasu. Byłam zniesmaczona lekarzami ..
Przeraża mnie krew, ból. Boję się pobierania krwi - mdleję prawie za każdym razem. Wenflon był dla mnie koszmarem, mimo iz on nie boli to sama świadomość, że go mam sprawia ze drętwieje mi ręka i staram się nią nie ruszac, bo się boję że coś się stanie .. Może jestem psychiczna. Nie wiem. W każdym razie odsuwam póki co myśli o porodzieoprócz pobierania krwi, bo to znoszę, ale wenflon też mnie przeraża, tylko powiem Ci, że jeśli podchodzisz do porodu świadomie, jesteś do niego przygotowana np. dzięki szkole rodzenia to te rzeczy schodzą na dalszy plan. Ja podczas porodu byłam wręcz nieziemsko spokojna, cały czas miałam w głowie myśl, że to wszystko co się że mną dzieje, dzieje się po to aby za chwilę mogło się pojawić moje dziecko. Takie podejście zawdzięczam właśnie szkole rodzenia i cudownej polożnej , która ją prowadzi, a dodatkowo jest odziałową w szpitalu gdzie rodziłam
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2014, 13:47
-
Fasia ja mialam cc i ledwo chodzilam tylko dzien pozniej, z dnia na dzien coraz lepiej a dzieciatko mialam juz nastepnego dnia po cc przy sobie i bez problemu dawalam rade, wiec ja cc polecam i bardzo dobrze wspominam:)
Krysti, Fasia lubią tę wiadomość
-
Bo ja w ogóle myślę, że poród może być cudowny doświadczeniem nawet jeżeli odbywa się w kiepskich warunkach jeśli ma się wokoło siebie ludzi, którzy są przy Tobie po to żeby Ci pomóc a nie za karę. Jeśli trafisz na położoną z serca i dobrą ogólną opiekę to na pewno jest inaczej niż jak na Ciebie jakieś babsko szczeka "czemu się tak drze?!".
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 października 2014, 13:55
Krysti lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyRobotka1 wrote:nie ma chyba czegoś takiego jak urodzenie w I II lub III fazie:D
rodzimy w drugiej przy bólach partych:)
ADK a no musiała być skrępowana choćby świadomością że są na oddziale obce osoby przychodzące w odwiedziny.
za moich czasów nikt się nie przejmował kapiącą krwią, za pierwszym razem było mi głupio ale mi pielęgniarka powiedziała żebym w żaden sposób nie czuła się winna bo to jest taki oddział i one to wszystko rozumieją. za drugim razem już tylko je zawołałam:)
sama bym się krępowała obcymi ludźmi na oddziele i tego się właśnie obawiam że będzie multum odwiedzających i mało intymności choć będę polowała na salę pojedynczą a jak będzie trzeba to za nią zapłacę.
hih mnie za to perspektywa bólu przeraża:D bo wiem co było pierwszym razem:D
a poszłam jak czołg na wojnęno i się rozczarowałam bo mój próg bólu jak się okazało niski:) ale zaoszczędziłam sobie kilku miesięcy stresu;)
tu w uk jest inaczej troszke ,ja i tak w ksiązeczce mam zaznaczone poród w wodzie ;)takze mam nadzieje ze gladko pójdzie ,no zobacze co lekarz powie ze wzgledu na moje serce .Moze CC kto wie okaze się w praniu .