Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
fasia ja wlasnie uwazam ze to jest jakies chore..ta baba lubi jak sie jej wspolczuje..ona chyba sama lubi stwarzac problemy i pozniej je leczyc..moj stas lekko sciera podeszwe w bucie..ja mammidentycznie..lekarz sorawdzal stasia stopy, wszystko ok..a ona mu mowila zeby po domu nosil martensy na lewa strone! tzn lewego buta na prawa strone..dziecko przylecialo sie pozalic...wywrzeszczalam na nia! 1e latek ma sztywne kosci, chciala mi dziecko wpizdu wyjrzywic? my malego zabralismy od razu jak tylko przeztala dopuszczac na widzonka mona kuzynke...okazalo sie ze w pore bo stasiu mial cala szafke lekow na alergie, prawie wyciety migdal! i wogole nie byl puszczany do szkoly bo niby chorowal...my mamy siersc wszedzie, dziecko od 5 lat nie mialo w ustach nawet paracetamolu! mi sie wydalo ze dlatego,ze stracila dziecko w chorobie jestbteraz taka dziwna..staram sie zrozumiec ale nie moge kosztem wlasnych dzieci... do tygodnia podejmiemy decyzje, dobrze ze na zas mam opiekunke bo nie chcialam byc zalezna od niej. zreszta moge jeszcze do studia malutka wziac...moglam posluchac fasi i kwiatka jak mowilyscie zeby nie orzylatywala nawet do tescia..tylko ona sama sie wprosila..ja chcialam zeby orzyjechala jak chce dopiero w czerwcu jak wroce do pracy na te 3hr dzienjie ale nie ona musi kurwa juz w marcu...
-
hwesta wrote:Skacze od 109 do 170 pare i tak w kółko Fasia
Ja też tak miałam na ostatnim zapisie. Głównie było po 120 z groszem. Czasem spadało poniżej 110 i wzrastało do ponad 180. Przy ruchach ok 150-160. Tobie cały czas tak skacze? U mnie były to sporadyczne spadki i wzrosty i nic lekarze nie mówili. Dalej jesteś podłączona? Coś mówią? -
nick nieaktualny
-
Werka nóż mi się w kieszeni otwiera jak czytam co ta kobieta wyczynia! Myślałam, że po twoich opowieściach już nic gorszego nie zrobiła, a tu proszę
Ja bym się bała z nią zostawiać swoje dziecko sam na sam. Po prostu bym się nie zgodziła. Z osobą trzecią proszę bardzo ale nigdy żeby sama brała małą i albo siedziała z nią w domu albo gdzieś wychodziła. Ona jest chora psychicznie! Jakaś niezrównoważona! Pogadaj z nią i powiedz po prostu, że sobie nie życzysz. Wiesz, że to jej wnuczka ale pomysły jakie dawała w przeszłości teraz zaczyna znowu są dla Ciebie nie do przyjęcia. To jest Twoje dziecko i Ty sama wiesz najlepiej jak je wychowywać, ubierać, kąpać, pielęgnować itd. A nawet jeśli popełnisz jakieś błędy to co z tego? jesteśmy tylko ludźmi i mamy do nich prawo. Chory babsztyl !!
weronika86, Murraya, misia83, sylvia007, mimka84 lubią tę wiadomość
-
Justinka czyli cena kocyka w sumie prawie taka jak u mnie
ja mam jedno TKmaxxa i może to i dobrze 
Hwesta mój syn jak mnie podłączali pod ktg to często tak szalał, że nie dało się zrobić pomiarów, bo ciągle znikał sygnał
Ogólnie jest go ciężko znaleźć. Jak przychodziły rano i wieczorem posłuchać tętna to u innych dziewczyn trwało to jakieś 30s. a u mnie nawet do 10 min zanim znalazły tętno. W chowanego się z nimi bawił chyba 
Skoro nie zobaczyli nic niepokojącego to dobrze
hwesta, weronika86 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
fasia zgafzam sie w 100% , nawet maz jej wygarnal juz ze to nasze zycie, nasze dzieci i nasze bledy do jakich mamy orawo..tlumaczyl ze mieli juz swoje zycie i niech dadza nam tez zyc...tlumaczyl ze dobrzr nie byli z ich wychowaniem skoro on uciekal z domu w wieku 12 lat! dla mojego synka samo slowo UCIECZKA jest nie do przyjecia..to chyba cos znaczy...ona wychowywala stasia od 2 latek do 6 z przerwami...powinien ja kochac i lubiec soedzac z nia czas a on nie chce zostawac z nia sam na sam, jak przyleciala nawet nie chcial sie przywitac z nia...dobra nie marudze juz wam na jej temat bo jak zwykle mam to na wlasne zyczenie..chociaz chcielismy ja orzetrzymac do maja w polsce i koncem maja napisac ze sobie dajemy rade sami....ech ale przyleciala, wiec patryk mowi zeby tesc ja teraz utrzymywal i z nia sie uzeral...bo mieszkajac z nami tylko miesiac chciala miec whlaf nawet w nasze finanse...tylendobrze ze jestbu tescia wiec moge nienodebrac telefonu, nie dac znac ze rodze czy ze urodzilam...nie otwierac drzwi...tylko w studiu moze nas dopasc... ale w razie co to kupi sie jej bilet poprostu i tyle. patryk i stachu mowia ze oni sobie sami zostana w donu jak pojde rodzic..lodowke trzymam zaopatrzona na biezaco teraz i jedzenie pomrozone, w razie wu moga zadzwonic po pizze...wcale nie jest potrzebna aby przyjechac wogole.
Fasia lubi tę wiadomość
-
dziewczyny ktoras z was kupywala takie mobile lozeczko takie z siatki na szybko rozkladane? zastanawiam sie czy nie kupic..w sklepie to tylko 30,40f za nowe..a wydaje misnie ze bedzie wygodniejsze niz kosz monzeszowy jak mala bedzie z nami w pierwdzych tygodniach..a lozeczko wyciagac teraz z pokoiku? trzeba byloby znow skladac i targac na dol...co myslicie?
-
nick nieaktualnyKrysti co z tymi skurczami?
Agus wizyta w piątek. od 3 dni bez leków i już to czuję. zaciskam nogi do pt do wizyty i jak się uda nie urodzić i okaże się na wizycie, że poród SN to spacery, schody, seks, może herbata z liści malin, spacery (zacisnę zęby bo boli mnie jak chodzę).
Fasia u mnie 17 dni ale ja za 8-11 dni chcę rodzić, ciężko mi jest sobie wyobrazić czekanie do 1.04. Bóle, kłucia, 24h ścierpnięte ręce, brak czucia w palcach, rosnąca krzepliwość. Chcę tylko wiedzieć ile waży jak leży i mieć czarno na białym czy w prawo czy w lewo. -
Uważaj teraz na siebie, żeby wytrzymać do tego piątku. Może dostaniesz skierowanie na cc z uwagi na wagę Alicji?
Heh ja odstawiam za tydzień leki i też czuję, że organizm się przyzwyczaił przez te 2 miesiące i może się coś rozkręcić. Coraz częściej czuję klucia i napinania brzucha. Ale trzeba się z tym zmierzyć. Są chwile, że mam już serdecznie dość mojej nieporadności.
liloe lubi tę wiadomość
-
Jak nic nie mówią to wyniki są dobremisia83 wrote:U mnie około 20 dni do planowanego cc, chyba ze postanowią wyjąc młodego wcześniej. W sobotę bedzie donoszone wiec tragedii nie ma.
A ja nawet nie wiem jakie mam wyniki KTG. Zazwyczaj leżę tak ze nic nie widzę, a tu nikt zbyt rozmowny nie jest:(
misia83, liloe, Fasia, weronika86 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWerka niech ona się w łeb palnie! Jakie wiązanie?! Owszem niektóre dzieci lubią być ciasno owinięte przez pierwsze kilka tygodni, ale żadne przyciskanie prostych ramion do tułowia! W PRL i u ruskich takie babuszki z dzieci robili!
Podobnie z biodrami, kiedyś owszem te pieluchy, ale teraz raz lekarz musi zalecić po badaniu a dwa Ty zamierzasz używać chusty - najlepsza jest pozycja żaby, żadne krepowanie dziecka! Żadnej z moich córek nie męczyłam tak jak to zaleca ta pierdolnięta baba!
weronika86 lubi tę wiadomość
-
Dopiero mam chwilkę, żeby się przywitać, za to już prawie ogarnęłam mieszkanko. Ale człowiek ma powera, jak przez miesiąc nic nie robił.

Tak więc, dzień dobry.
Dziś będę pierwszy raz kąpać Julinka w domu. Boję się.
Jak pępek odpadł to dalej trzeba uważać, żeby nie zamoczyć? Tam się taka krewka zbiera.
KasiaKwiatek, maggie86, misia83, Fasia, Gosha, weronika86, Murraya, mimka84 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTak właśnie robięAguś86 wrote:Uważaj teraz na siebie, żeby wytrzymać do tego piątku. Może dostaniesz skierowanie na cc z uwagi na wagę Alicji?
Heh ja odstawiam za tydzień leki i też czuję, że organizm się przyzwyczaił przez te 2 miesiące i może się coś rozkręcić. Coraz częściej czuję klucia i napinania brzucha. Ale trzeba się z tym zmierzyć. Są chwile, że mam już serdecznie dość mojej nieporadności.
przygotowana jestem ale chcę do tego piątku dotrzymać. Dziś kompleksowa depilacja, zmywanie lakieru, pazurki na krótko. Mąż już też nie wyjeżdża będzie musiał pojechać do salonu po nowe auto w tygodniu 200km. Od 4 dni czyści mnie jak nigdy i bolą mocno pachwiny no i siara idzie - wkładki laktacyjne w użyciu.
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH













