Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
hej hej:)
WERA śniłaś mi się
robiłyśmy odwet na Twoją teściówkę
byłyśmy już po porodach, ja się do Ciebie przeprowadzałam i miałyśmy udawać lesbijki żeby się odwaliła teściowa:D haha
EWELCIA no to się dziwię że Cię w szpitalu trzymają;/
szczególnie że na pewno do 1.5 tyg Cię nie rozwiążą a potem tez nie wiadomo.....
głupi rzeczywiście szpital;/
Rudzia super że z małą wszystko dobrze:)
LALI o kurcze mówisz że się rozwinęło u Poli choróbsko? nie fajnie:( kurujcie się dziewczynki
dziewczyny żółtaczkowe, jeśli macie możliwość to maluszka dużo do słoneczka przez okienko wystawiajcie:) u nas to pomogło bo się zaczynała żółtaczka ale w dniu wypisu było już super.
dziedzę sobie na tarasie, mąż wyciągnął wypoczynek a ja laptopa na zewnątrz:D mam krótki rękawek i widzę jak mi w odbiciu monitora opaliło dekolt:)
ale zamierzam wyjść na jakiś spacerek:)
miłego dnia dla wszystkich:)
LWICA no żesz w mordę....mój chłop czasem też taki lekkomyślny;/;/ daj znać czy się pozytywnie rozwiązało.
FASIEK żyjesz??KasiaKwiatek, weronika86 lubią tę wiadomość
-
Jaga wrote:Lwica nie nerwowo , nic nie musisz bo jeśli ktos podpisał dostarczenie przesyłki to pociągnij do odpowiedzialności poczte. Bo prawo jest takie , że nalezy przesyłke dostarczyć do RĄK WŁASNYCH po wylegitymowaniu. Jeśli właściciela nie ma , nie ma upowaznienia na odbiór przesyłki to nalezy paczke zostawić na poczcie.
Nie daj się bo wasz błąd ale przesyłka zginąć nie powinna.
Niestety, ale to tak nie działa... przesyłka z opcją do rąk własnych jest to opcja dodatkowo płatna. Paczka mogła zostać wysłana normalnie i wtedy może ją odebrać nawet sąsiad podpisując się swoimi nazwiskiem.
[/url]
Aniołek - maj 2016
Aniołek - maj 2014 -
Ewelcia trzymaj się kochana. Czas jakoś zleci zobaczysz. I tak swoimi nerwami nic nie zmienisz. Ja też leżę i czekam na jakiekolwiek info i nie mogę się nic konkretnego od nikogo dowiedzieć. Dziś miałam mieć USG ale nic z tego. Może jutro zrobią. Wpisali mi do karty sterydy w ogóle bez badania dzieciątka, które już jest ponoć gotowe do przyjścia na świat. Najgorsze, że każdy mówi mi tu co innego. Trzeba chyba złapać znieczulicę na to ich szpitalne podejście. Tylko jak?
-
Ida, u mnie Juli ledwo ciumknie i już kapie więc nie zdąży się zdenerwować. Ale kilka razy muszę go przystawic. Wydaje m.i się ze się najada a nie męczy bo mleko leci bez problemu i zawsze tyle czasu jadł. Zapytam polozneja
Ida lubi tę wiadomość
-
Kurcze współczuję Wam tych szpitalnych przeżyć. Ja na szczęście puki co unikam szpitala ale tak na prawdę jestem cały czas pod kontrolą. W tym tygodniu juz miałam dwie wizyty juz u mojego gina, który jest z-ca ordynatora w moim szpitalu. W piątek mam kolejna, z tym ze mogę przychodzić nawet codziennie bez umawiania jak coś by mnie martwilo. Tutaj ta przychodnia przyszpitalna naprawdę super działa.
-
A tak a propo spania z dzieckiem. Wiele mam się ze mną nie zgodzi ale uważam, że dziecko potrzebuje tej bliskości. Mój synek spał z nami spokojnie do pół roku, ja się nie meczylam wstawaniem, on dostawał mleko i moje ciepło w każdej chwili i super przeszliśmy przez ten okres a potem ze spaniem we własnym łóżeczku nie było problemu. Dlatego teraz mam dostawke, żeby drugi synek tez spał przy mnie blisko.
Ida, weronika86, CzaryMary, Agusiek89, Amy_ lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnymantissa wrote:Ida, u mnie Juli ledwo ciumknie i już kapie więc nie zdąży się zdenerwować. Ale kilka razy muszę go przystawic. Wydaje m.i się ze się najada a nie męczy bo mleko leci bez problemu i zawsze tyle czasu jadł. Zapytam polozneja
Ja powiem Ci na przykładzie Martyny i naszej pierwszej nocy i ostatniej na piersi. Mała budziła się co 1- 1.5 godziny sama puszczała pierś więc twierdziłam jest najedzone - błąd ona się po prostu męczyła. Kolejnej nocy karmiłam ją wyłącznie butelką tak jak kazała mi pielegniarka i mała przesypiała 3 godziny. Nad ranem powiedziała że mała się meczy i trzeba czekać do odpowiedniej wagi. Ja pisałam wcześniej nie ważne w jaki sposób mała dostaje mój pokarm ważne że go dostaje. Wiadomo z piersi łatwiej ale dla mnie to nie problem. Ważne że przybiera na wadze i jest najedzona.
A zarejestrowałaś się już wszędzie ?Ida lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyIda wrote:Angela - święta racja. Mnie w szpitalu nie pozwolono karmić Małego od początku piersią, właśnie dlatego żeby się nie męczył, tylko przybierał. Ściągałam mleko i dostawał mm. Po powrocie do domu jadł już z piersi, ale oczywiście to jest bardziej męczące niż butelka. Mały przy porodzie miał 2390, a przy wypisie 2360. Dziś szacuję (nie mam wagi) że ma już koło 3 kg. Na samej piersi + czasem mm (1-2 butelki na noc, ale nie zawsze, ostatnio tylko 1).
Anka - popieram. Ja mam zwykłe łóżeczko, ale z możliwością wymontowania jednej ściany i właśnie bez tej ścianki jest przystawione do naszego łóżka. Też tego nie planowałam, ale tak jest wygodniej. Coż, macierzyństwo weryfikuje nasz poglądy
My byliśmy wczoraj u lekarza i mała ma dopiero 2215 więc jeszcze ma prawo się męczyć w dzień dla "zabawy" ją przykładam ale później dokarmiam ją piersią. Lekarz powiedział że od niedzieli ładnie przybrała więc trzymam się tej metody. Oby dwie jesteśmy zadowoloneZapas w zamrażalniku mam na długi czas więc trzeba to wykorzystać
Ida lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
te zapisy skurczy na ktg to o kant dupy rozbić. Dziewczyna miała co 6 minut , półtorej h bolesne regularne. Ktg nie pokazało nawet jednego, przyszła lekarka z uśmiechem na twarzy i mówi do niej ze to przepowiadające niech idzie spac. Za nią wszedł lekarz i powiedział ze jak juz jest to ją zbada. Miała już 8 cm rozwarcia i szczęście ze lekarz ją zbadał , 15 minut później było po wszystkim. Gdyby nie on urodziłaby nam dziewczyna na sali bo przecież skurcze się nie pisza.........