Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyhwesta wrote:No szlag mnie trafia, korzystajac z tego, ze maz w domu wyszlam na poczte i po koszule nocna nowa. Wrocilam a dziecko spi opatulone kocem w lozeczko, on lezy w samych gaciach bo goraco, w pokoju 27 stopni, okna w calym domu pozamykane, slonce wali prosto do pokoju... Pampers zasrany, zasikany. Co za idiota, nie potrafi nawet na chwile zajac sie dzieckiem.
Teraz spi. Pierdole, wiecej nie bede liczyla na pomoc zadna.
Masz przygody z tym swoim mężem. Może zrób mu mini lekcje taką szkołe rodzenia ( radzenia sobie z dzieckiem) Wytłumacz pokaż. To tylko facet nie można od nich cudów wymagać. Jeżeli będzie chciał się zająć dzieckiem to pojmie to od razu.mantissa lubi tę wiadomość
-
Klaudia90 wrote:Psotka, w ogóle nie stresowałam się porodem, wręcz przeciwnie - im bliżej terminu, tym bardziej byłam podekscytowana, podniecona. Jedyne, czego się bałam, to wszystkie czynności związane z porodem (znieczulenie, nacinanie krocza itp). Całe szczescie trafiłam do Domu Narodzin i uniknelam wszystkich tych sytuacji
Podczas samego porodu ekscytacja nie minela, ale relaksowałam sie w wannie z bardzo ciepla woda i glupimi rozmowami z mezem
O wow rodzilas w DomuNarodzin. Powiedz cos wiecej o tym doswiadczeniu. -
nick nieaktualnyNie chce mi sie po prostu, bo on uwaza, ze wszystko dobrze robi.
Wymagam od niego jedynie zeby wymyslil cos aby salon sie tak nie nagrzewal i pojechal po nawilzacz powietrza. I niech spada.
A jutro caly dzien jestesmy same, bo on jest z synem. Jakby sobie nie mogl tej soboty darowac, ale nic nie mowie. Jego synowi by sie nic nie stalo jakby za tydzien przyjechal, a my na spokojnie ogarnelibysmy jutro spacer... W takim ukladzie jutro ide sama na pierwszy spacer. Teraz pan spi. Niech spi, ale w nocy mu dzis nie daruje. Jutro ma wolne i malo mnie interesuje , ze caly dzien ma byc z synem. Bedzie za kazdym razem odbijal mala. Ja dzis w nocy tylko karmie i spie.Angela89, Aguś86, mf, KasiaKwiatek, Eweliśka, Fasia, Gosha lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyhwesta mała ma dopiero 2 tygodnie, powiedz szczerze dasz sobie rade sama ? Gdy wiesz że masz obok faceta który by mógł pomóc? Inaczej jest gdybyś wychowywała córkę samą ale masz faceta w domu który powinien tobie pomóc. Dobrze że chcesz aby w nocy odbijał małą ty bynajmniej trochę odpoczniesz. Ale na prawdę pogadaj z nim bo długo tak nie zajedziesz. Wykończysz się.
Kurcze ale przecież wy również jesteście młodym małżenstwem. Może usiądźcie i pogadajcie, bez obarczania winy tylko tak od serducha ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2015, 17:53
-
PsotkaKotka wrote:O wow rodzilas w DomuNarodzin. Powiedz cos wiecej o tym doswiadczeniu.
Po kilku godzinach spędzonych na korytarzu (między czasie miałam badania i ktg) przyszła położna i zaproponowała mi poród w DN. Mimo ze nie wiedziałam co to jest, zgodziłam się, bo nie chciałam urodzić na korytarzu, przy rejestracji
Zaprowadzono mnie do oddziału. Trzy sale, wszystkie wolne, mogłam sobie wybrać, w którym pokoju chcę rodzić. Zaglądam do pierwszego, otworzyłam dzioba i nie wierzę!Normalnie jak w mieszkaniu. Czyściutko, kolorowo, na ścianie tapeta w kwiaty, na środku duże łoże (jak w sypialni), obok łóżeczko dla dziecka, dalej szafeczki, piłka, drabinki, wanna i wejście do łazienki. Byłam w szoku, bardzo mile zaskoczona, że w takich warunkach można rodzić
Czułam się jak w domu. POLECAM!
Eweliśka, Gosha, PsotkaKotka lubią tę wiadomość
-
Zgadzam sie z Ida, ze faceci zle znosza krytyke. Ja mojemu mezowi zawsze dawalam delikatnie do zrozumienia, ze moglby to czy tamto zrobic inaczej. Nie krzyczalam, nie wytykalam bledow bo wiedzialam, ze on tez musi nauczyc sie opieki nad dzieckiem a faceci raczej nie maja tak rozwinietego instynktu jak kobiety, my od razu po porodzie zaczynamy zajmowac sie malenstwem a oni czesto nam zazdroszcza, ze tak sobie swietnie radzimy.
A teraz cos z zycia wzietemoj maz dwa dni temu szedl kapac Poline( mamy taki rytual, ze zawsze myje zeby przed kapaniem), tego dnia myla juz zeby dwa razy, ale idac do lazienki slysze jak mowi do taty, ze chce umyc zabki a on mowi do Poli " przeciez juz dzis mylas"
myslalam, ze spadne z krzesla jak to uslyszalam!Pola przyleciala z rykiem, ze tata nie pozwala jej umyc zebow
ehhh
Klaudia90, maggie86, mantissa, Robotka1 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyIda wrote:Powiedzcie, jak wy to robicie, że wasze dzieci słodko śpią podczas spaceru? Niby wszystkie chętnie wtedy śpią. A mój? Tylko się stresuję, bo razy dwa razy płakał, a pozostałe razy oczy jak 5 zł i obserwuje...
I tylko czekam na ryk
Boję się wśród ludzi chodzić
Dziś byliśmy po tatusia w pracy i przez pół spaceru obserwował, ale go to zmęczyło i wreszcie usnął, ale co chwilę jednym oczkiem łypał
Ale jestem zadowolona, bo udało nam się zjeść obiad na mieście
No co ty chcesz obserwuje światMoja śpi cały spacer,ale dziś weszłam w odwiedziny do pracy i stałam w miejscu to po 10 minutach był wielki ryk.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2015, 17:57
Ida lubi tę wiadomość
-
Ida wrote:Powiedzcie, jak wy to robicie, że wasze dzieci słodko śpią podczas spaceru? Niby wszystkie chętnie wtedy śpią. A mój? Tylko się stresuję, bo razy dwa razy płakał, a pozostałe razy oczy jak 5 zł i obserwuje...
I tylko czekam na ryk
Boję się wśród ludzi chodzić
Dziś byliśmy po tatusia w pracy i przez pół spaceru obserwował, ale go to zmęczyło i wreszcie usnął, ale co chwilę jednym oczkiem łypał
Ale jestem zadowolona, bo udało nam się zjeść obiad na mieście
Ale tak, jak już pisałam - zazdroszczę, że Twój dzidziol leży spokojnie i obserwujeWiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2015, 17:57
Ida lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAngela ja probowalam, ale on uzywa argumentu, ze MUSI pracowac. dzis rano wychodzil i mowi do mnie: "wiesz dokad ide?", ja wielkie oczy a on "ide do pracy wiec nie miej pretensji ze wychodze". i jeszcze powiedzial, ze idzie wyrzucic smieci.Powiedzialam mu, ze tez jestem wlasnie w pracy. I ze cala noc bylam. Wiec co ja bede dyskutowac. Dobrze wiem, ze wiekszosc pracy moglby robic z domu, ale on sobie odskocznie znajduje w biurze.
Takze w sumie czas dla nas ma w niedziele. Ale dzisiaj faktycznie... Skoro jutro ma wolne, to ja mu powiem wieczorem, ze ja karmie i ja przewijam, a po karmieniu on ja odbija i kladzie. Jak 3 razy w nocy wstanie korona z glowy mu nie spadnie, a jutro jestesmy same od rana do 20, wiec musze miec sile. -
HWESTA u mnie różnie, zazwyczaj kładę małą na boku, ale to tak z przyzwyczajenia
Czy tylko mojemu dziecku się nie ulewa? Nawet jak nie odbeknie jej się po jedzeniu to tego nie ma. Chyba powinnam się cieszyć, ale jestem bardzo uważnaIda lubi tę wiadomość
-
Ja jeszcze nie mam dziecka
ale tak mi się zdaje, że my kobiety na samym początku nie dajemy facetom za dużo robić przy dzieciach a potem mamy o to pretensje. Wczoraj sama taką akcję zrobiłam. Chciałam wysterylizować butelki i laktator i wszystko mi nie weszło na jedno "pranie" a chciałam się też umyć. I stoję jak ten debil nad maszyną, chłop mówi idź się myć wstawię drugą porcję, a ja oczywiście nie, bo przecież ja to zrobię lepiej
jakby można było popełnić jakiś błąd przy ładowaniu pierdów do sterylizatora
Hwesta ja bym swojemu mężowi powiedziała, że jak jemu jest ciepło w koszulce to jak jego zdaniem jest dziecku w betach. On pewnie chciał dobrze ale inaczej nie umiał. Sama mówiłaś że wcześniej trochę przegrzewałaś Alę, może się napatrzył i myślał, że tak trzeba. A jak masz gdzieś w środku wkurwa na niego o coś innego to wiadomo, ze na każdą pierdołę będziesz reagować bardzo intensywnie. Może postaraj się rozwiązać to co Ci leży na duszy. Bo takie codzienne okołodzieciowe rzeczy to facetom chyba trzeba spokojnie i bezpośrednio. Tak bez pretensji ale trochę jakby byli debilami bo my chyba sporo rzeczy wiemy intuicyjnie. Oni nie.
Głowa do górymantissa, mf, KasiaKwiatek, maggie86, Eweliśka, hwesta, Fasia, Murraya, Gosha lubią tę wiadomość
-
Witajcie!
Wiosna, wiosna, wiosna ach to Ty!!!
Gratuluję kolejnym rozpakowanym mamusiom
My wczoraj wyszliśmy na pierwszy spacer, bez wcześniejszego werandowania, poszliśmy na spontan. Dziś była powtórka, mąż dumnie pcha wózek, ja tylko sobie idę z boku, ale i tak mi fajniePołożna była już u mnie 3 razy, przyjdzie chyba jeszcze raz. Mały dużo je, dużo śpi, wkurza się tylko jak głodny i podczas kąpieli, a tak to super dziecko
Wercia, jak czytam o tej Twojej teściowej to mi się przypomina film taki stary "Kwiaty na poddaszu", oglądałaś? Tam matka taka była, ale mi się kojarzy poprostu ta chora baba.
KasiaKwiatek, Angela89, maggie86, Eweliśka, Murraya, Justinka, Gosha lubią tę wiadomość
-
Justinka, gratulacje.
Gosha, będzie dobrze. Wszystkie trzymamy kciuki, żeby ta gestoza odpuściła.
Muszę pochwalić synka. Dziś drugi raz byliśmy na dłuższym spacerze i drugi raz dziecko po nim spokojniutkie.Za to katarek mu się bardziej żółto-zielony zrobił, ale przynajmniej spływa. Bo wcześniej były takie suche pypcie co siedzialy głęboko. Nie wiem które lepsze.
Moje slonce na spacerach śpi, na pleckach. Ale tylko spróbuj się na dłuższą chwilę zatrzymać...
Maggie, ale spoilera walnelas. Dobrze, ze o niczym ważnym.
Ja wam powiem ze podziwiam mamy, które muszą radzić sobie same. To ze ktoś cię na chwilę chociaż odciąży jest bezcenne.maggie86, Justinka lubią tę wiadomość
-
U mnie Adaś od wczoraj poludnia kazde karmienie ulewal czasem niie zdazylam go podniesc do odbicia
masakra rano mialam dolka przez to ale obserwujemy.
Mojemu sie tez konczy urlop od poniedziałku do roboty . Boje sie strasznie bo bede sama musiala sobie poradzić ale trudno mus to mus. Tez nie mam za bardzo na pomoc liczyc ake wierze ze bedzie dobrze musze być silna ale juz mu zaznaczylam ze mimo ze pracuje tez musi mi pomoc i zajav sie synkiem... zobaczymy . Dzisiaj rano byla spinka . Dalam mu malego i olalam ich troche bo siedzial na kompie chcialam zeby zobaczyl jak to jest a maly akurat darl sie w nieboglosy hehe posłuchał se troche ; pWiadomość wyedytowana przez autora: 10 kwietnia 2015, 19:04