Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ech dziewczyny, sama nie wiem co robić.. Czuje się bezradnie.. zwracam mu uwagę, to jeszcze mi się obrywa, że ja rozpierdole coś i mam pretensje że on nie sprząta.. ja pierdole.. mówie mu że chociaż by POMÓGŁ! Śpi po 12 godzin, wysypia się, cały dzien przed laptopem i generalnie ma w dupie wszystko. Jeszcze mnie poucza co i jak.
Jak bylam w szpitalu to zajmował się małym nie powiem - musiał. Wyjścia nie miał. Ale jak tylko wyszłam wszystko ma w gdzieś bo musi się wyspać, bo jest zmęczony, bo idzie do pracy, jedzie na trening, bo zostaje po pracy na piwo..
a ja to co? Mnie się nikt nie pyta czy byłam się wylać w kiblu, czy zjadłam śniadanie, czy się wyspałam? czuje się jak tępak który ma chodzić jak w zegarku i zajmować się dzieckiem.
SPrawia mi to przyjemność oczywiście i nie wyobrażam sobie robić czegoś innego niż zajmować się Olkiem, ale jest mi przykro że nie mam ŻADNEGO oparcia w kimś za kogo wyszłam za mąż...
Nie chce wyjeżdzać, bo ogranicze mu "widzenia" z małym... ale ja mam go dość bo mi nie pomaga i nie mam ochoty tu wcale siedzieć.
Teściowa mi pomaga, ale w nocy też nie będę jej prosić o pomoc.. w domu bym miała większą pomoc i wsparcie niż to co od miesiąca oferuje mi mąż..
Muszę wyjechać. Pojadę choć na kilka dni.. jeszcze to szczepienie muszę przeżyć i ewentualny wzrost temperatury i jadę do rodziców bo się wykończe psychicznie przy swoim..Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 maja 2015, 16:05
-
nick nieaktualnyAmy u mnie niby zmiana miała być, terapia małżeńska itd. a ostatni posiłek jaki jadłam to kanapka o 6 rano. Mieliśmy wspólnie w południe dzis wyjsć ale ze padało poszedł sam, miał być o 14 jest po 16... Kopytka i kotlety mielone zarobiłam z mała w chuście i jeszcze ja przestraszyłam bo brzdeknelam talerzami głośno i wybudziła sie z przeraźliwym płaczem
i najgorsze jest to ze jest niedziela i pan ma wolne. Ale co tam... Powinnam sie pogniewać ale zwyczajnie szkoda mi nerwów, zrobie inaczej- nakarmię Ale i pojde do łazienki na jakas godzinę, półtorej. Zostawię pierdolnik w kuchni i wyjde po pampersy... I tez wrócę za godzinę i tym oto sposobem pan bedzie miał mała na głowie cały wieczór. Chociaz znając jego szczescie bedzie spała cały wieczór po rumakowaniu od rana. I wtedy usłyszę " nie wiem czym jesteś zmęczona". A najbardziej mnie wkurwia jak seksu chce. Np rano, ok 5-6 ja jestem nieprzytomna bo tylko ja wstaje w nocy... I jeszcze sie obraza ze nie mam ochoty
nie mam i nie bede miała. Znowu dotrze do niego przy spotkaniu z psychologiem jaki to jest zły i ze ja zasługuje aby było inaczej, 2 dni pobędzie inaczej a pozniej 5 dni wróci do normy
Z kanapka skłamalam- jadłam szarlotkę jeszcze;)Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 maja 2015, 16:28
-
Boże, ja powinnam swojego faceta na rękach nosić... Dziś miał jedyny dzień wolny, od poniedziałku do soboty przepracowal 84 godziny. Dzisiaj rano pojechał zrobić zakupy do domu, potem ja pojechałam do galerii na zakupy i zeszły miprawie 4 godziny. Ładnie się zajął dziećmi i obiad ugotowal w tym czasie.
hwesta, Fasia, Angela89, misia83, Gosha lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
U nas nie ma szansy aby maz nie pomagał, bo mały wisi na mnie non stop.
Także jak chce jesc musi ugotować i zrobić zakupy...i to robi -pytał sie mnie kiedy będę gotować ale sam zobaczyl ze nie ma kiedy...
Mały od 5rano dzis pospal z godzinkę a tak albo ryk albo wisi na piersi...
-
nick nieaktualny
-
Mój mąż też mi nie pomaga, tylko jak chce jeść to bierze Ninkę, żebym mu mogła zrobić jedzenie
a do tego powiedział mi w czwartek, że źle sobie czas organizuję, bo tylko zdążyłam poprasować i odkurzyć cały dom. A w czwartek bylam z Niną na szczepieniu i z Gabi na bilansie, a po tym przez resztę dnia i kawałek nocy miałam bez przerwy Ninkę na rękach.
-
nick nieaktualnyDziewczyny na prawdę Wam wszystkim współczuje. Ale jak wy urodziłyście to chyba jeszcze w bonusie dostałyście kolejne dziecko. Ania ja również swojego będę nosiła na rękach. Bo ma taki sam zawód co Amy mąż i mimo wszystko wstaje w nocy i pomaga, wraca po pracy prosto do domu, sama go nie raz wyganiam aby szedł na piwo. Ale woli spędzić czas z nami. Sprząta gotuje. Dziś miał jechać do kuzyna pomóc w czymś ale dzwonił i widział jak mała ciągle płacze do przyjechał prosto po pracy i zabrał nas na przyjażdę aby uspokoić mała (nie działało) i po obiad pojechaliśmy.
Zasługujecie na lepsze traktowanie, walczcie o swoje bo to nie tylko Wasze dzieci ale też ich. Bo jakbyście chciały dziecko dla siebie byście poszły do banku spermy !hwesta, Anka1501, misia83, Gosha lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Hwesta - wy chociaż coś robicie żeby poprawić relację.. Mój nie widzi problemu w niczym. Dziecko? Pomoc? A w czym? I po co?
On może przyjsc pocałować w głowę jak wychodzi do pracy i tyle.. albo jak jest grzeczny coś tam do niego powie, ponagrywa.. wsio!
Sylwia - a ja nawet nie gotuję. mam w doopie. On się i tak stołuje na mieście nawet jeśli jest ugotowane..
Aguś wiem że mogę jechać odpocząć i tak zrobię.. -
nick nieaktualny
-
Amy_ wrote:Hwesta - wy chociaż coś robicie żeby poprawić relację.. Mój nie widzi problemu w niczym. Dziecko? Pomoc? A w czym? I po co?
On może przyjsc pocałować w głowę jak wychodzi do pracy i tyle.. albo jak jest grzeczny coś tam do niego powie, ponagrywa.. wsio!
Sylwia - a ja nawet nie gotuję. mam w doopie. On się i tak stołuje na mieście nawet jeśli jest ugotowane..
Aguś wiem że mogę jechać odpocząć i tak zrobię.. -
Aż się gotuje jak to czytam. Mój jak przygotowuje jedzenie to robi nawet tak, że gotuje pode mnie bo trzymam teraz dietę. Nawet jak mu nie smakuje to robi przede wszystkim dla mnie. Pilnuje tez, żebym jadła i piła dużo bo karmie piersią. Nie raz mi jest głupio, że on tak robi ale wiem, że robi to dla nas. Dba o mnie i o dzieci jak tylko może.
-
Sylwia jak Ty masz mleko produkować z kromki chleba?
Aż mi się serce kraje jak to czytam dziewczyny
To dzisiaj mi mąż wziął dzieciaki, żebym się pierwsza najadla, bo wie, że potrzebuję jeść żeby było mleko i żeby dziecko było szczęśliwe...Anka1501, mantissa lubią tę wiadomość