Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Anka1501 wrote:Justinka my się bardzo sluchem martwilismy bo moja mama była nieslyszaca, zresztą tak jak jej rodzeństwo. Na szczęście moi chłopcy słyszą i dzieci mojej siostry tez.
A jak klasniesz to reaguje czy nie??na pewno głucha nie jest..
A dziś synek tak głośniej krzykną NIE to boziu jak się przestraszyła i od razu jeden wielki płacz -
Też uważam, że to szczepienie to bardziej rodzice przeżywają niż same dzieci
przecież one nawet tego nie będą pamiętały
jasne że przy kłuciu zapłaczą i może dłużej.. ale będzie ok
ja to bardziej mam obawy o jakieś skutki uboczne... ale wierzę że będzie dobrze
lepszy motyw ze szczepieniem miałam w piątek... rano myślę sprawdzę do książeczki syna czy na pewno był szczepiony 5w1 aby tak samo Aniele zaszczepić... i co ja patrze! myślałam że zawału dostanę - nie był szczepiony 3 dawką tego co nasze teraz są szczepione, tzn 5w1 ! i pisze w książeczce że szczepienie po którymś tam lutym 2014!!! syn ostatnio u pediatry był w listopadzie 2013! w ogóle mi nie choruje, więc to było przeoczoneale że też z przychodni się nie upominali
ani się minuty nie zastanawiałam dzwonie do przychodni, fartem udało się umówić na 11 do pediatry... więc dzieci pod pachy i jadę
tam w szoku że zostało to pominięte, przyznali że to też ich wina.. no ale nic udało się zaszczepić... no ale oczywiście mimo że umówiona byłam na 11 weszliśmy o 12... mała zdążyła mi się obudzić i marudzić.. musiałam nakarmić... a później przy badaniu syna ona i on krzyczeli razem:/ a jeszcze gorzej było przy szczepieniu, nie wiedziałam które dziecko najpierw uspokajać
więc powiedziałam ostatni raz takie hardkorowe wypady z dwójką sama hehe
-
Psotka co 2h ,raz na dzien moze zdarzy sie 3 godzinna przerwa a czemu pytasz?
-
PsotkaKotka wrote:Dziewczyny (karmiace tylko piersia) co ile jedza wasze dzieci?
Drugie pytanie: czy ktoras z was spi jeszcze z dzieckiem w lozku?dałabym wszystko żeby chociaż co 2h żeby swobodnie udało się wyjść na spacer...
Co do spania w łóżku to odkąd jest w domu spała może 4 razy ale tylko nad ranem, a wtedy śpi 1-2h.. tak to od początku śpi w łóżeczku, pewnie dlatego że budzi się tylko raz 4-5 rano..
syna to od 3-4godziny brałam do nas bo nie miałam siły wstawać do karmienia tak co 1-2hbo niestety tak często jadł też w nocy - koszmar...
-
Aguś86 wrote:Jest dawka przypominająca tych szczepień 16-18 miesiąc życia
Czyli bilans 2 latka też ominął Tymka
Przychodnia chyba powinna wysłać przypomnienie jakiś tam czas po upływie terminu... Najważniejsze, że będzie zaszczepiony
a ma teraz 32 msc
no na bilansie też nie był to fakt, bo pediatra była na urlopie później chorowała... a później to już miałam to gdzieś... skoro jej chyba z 2 msc nie było
Też udało się po jakby miał skończone 3 lata to nie mogliby zaszczepić... więc uff udało sięi obyło się bez większych akcji typu gorączka itp...
-
PsotkaKotka wrote:Dziewczyny (karmiace tylko piersia) co ile jedza wasze dzieci?
Drugie pytanie: czy ktoras z was spi jeszcze z dzieckiem w lozku?
Jeśli chodzi o spanie, to my nadal w jednym łóżku -
w dzień co 2 godz zresztą w nocy tez w lozku nie spi chyba ze mi się usnie ale to zadkosc bo karmie na siedząco wtedy mam pewność ze odloze go do lozeczkahttps://www.suwaczki.com/tickers/8p3odqk3g4i8ffll.png[/img]
Aniołek Lipiec 2017[*]
Aniołek czerwiec 2013[*]
Aniołek styczeń 2014 [*] -
Psotka pyt 1- różnie, często co godzinę, czasem co 2 lub trzy. Ale przerwy 2-3 godzinne tylko jak śpi... A śpi mało.
2 pyt- można tak powiedzieć. Co prawda mam dostawke i przeważnie go odkladam na nią lub karmie bez przyciągania go do siebie ale czasem zostaje u nas w łóżku, szczególnie wtedy jak karmie lewą piersią i zasne w trakcie -
Anka1501 wrote:Faktycznie, wyjście do lekarza z dwójką dzieci to niezły wyczyn
nie wiadomości na którym dziecku się pierw skupić.
aż wyszła pediatra i wzięła małą na ręce hehe później ją przejęłam i tak uspokajałam syna...
-
Ale wiecie co... na prawdę z tym szczepieniem to był hardcore... umęczyłam się strasznie... a jak wieczorem opowiadałam mężowi tak dokładnie jak Wam opisałam... to wręcz dostałam opierdziel za to że nie był szczepiony na czas... wyszło że co to za matka ze mnie
tylko właśnie załatwianie lekarzy, szczepień itp to wszystko na mojej głowie... ostatnio prawie codziennie dzwonie do jakiejś poradni/przychodni i mam dość... a męża non stop nie ma
Już nie mówiąc że nie raz jest jak jadę sama z Anielą i od razu mi nie zaśnie to krzyczyi co nie ma mi jej kto z tyłu uspokoić... a jak jedziemy wszyscy i ona też krzyczy i za długo to mąż się denerwuje ze na drodze nie może się skupić...
Albo jak gdzieś wychodzimy to ja muszę popakować rzeczy w razie Wu ubrać dzieci siebie.. mąż tylko ubiera siebie i buty synowi.. i jak ostatnio zapomnieliśmy, a raczej ja adapterów do wózka.. to ja leciałam z garażu do domu po nie.. i był foch że zapomniałam, ech tylko dlaczego on przed wyjściem się nie rozglądnie czy wszystko zostało zabrane...
NO! to się wyżaliłam!
Dzisiaj Aniela śpi, syn też w sumie teraz to mogę pisać hehe -
A właśnie wracając do szczepienia... mi wczoraj pielęgniarka mówiła abym przez 3 dni z Anielą nie wychodziła na spacer nie ważne jaka będzie pogoda... hmmmm rozumiem że może być osłabiona i mieć mniejszą odporność ale chyba bez przesady???