Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
A to mój brzusio w 18 tygodniu
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/148f3b76d374.jpgWiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2014, 13:22
Fasia, sylvia007, KasiaKwiatek, Lali, Rudzia, Amy, Klaudia90, martafr, Krysti, shimmer_lip, 8485, Militta110816 lubią tę wiadomość
-
Angela89 wrote:A u mnie dziś zupa krem z dyni
Rano byłam na badaniach ( morfologia,wr,hiv,hcv, mocz) mam nadzieje że moje lekkie jak narazie przeziębienie nie sfałszuje wyników morfologi jak myślicie ?
O 16 wyniki więc jestem ciekawa jak wyjdzie
Ja też dziś rano byłam na badaniach. Morfologia, CRP, żelazo, mocz i HbsAgwyniki mam już od kilku godzin na stronie internetowej, jak się zaloguję to tam mi się wszystko wyświetla. Oby u Ciebie wszystko wyszło dobrze mimo przeziębienia!
-
Fasia wrote:Ja też nie mam manii sprzątania aczkolwiek lubię jak jest czysto. Kurze ścieram raz na tydzień, odkurzam. Podłogi myję rzadziej
-
Hej, co do sprzatania to ja mam pieska i dziecko wiec odkurzam codziennie, kurze codziennie, mycie podlogi co 2-3 dni i nie uwazam, zeby to byla przesada. Nie wyobrazam sobie nie umyc podlogi przez tydzien lub dwa... Ale pewnie dlatego, ze przy dziecku jest inaczej, to spadnie jakies ciacho to troche soku sie wyleje, a pies tez z dworu wniesie troche z łapkami.
Ja mialam ph 7,5 a podobno ma byc dziewczynka, zle znosilam tez poczatek ciazy to jak przy pierwszej corce. Dla mnie glownym wyznacznikiem plci jest samopoczucie w ciazy, zazwyczaj dziewczyny sa bardziej zlosliwe hehe:D
Krysti juz kiedys pisala, ze odzwyczaila sie od j. polskiego ale mnie to nie przeszkadza:) Sama jestem dyslektykiem i robie bledy:)Krysti lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Fasia wrote:Żelazo 151,15 µg/dl
CRP, ilościowo CRP 5,41 mg/l - norma do 5,00
Co to znaczy ? Bo Wy sie lepiej znacie
P.s. Wrocilam ze spaceru- na zewnatrz jest bardzo przyjemnieFasia lubi tę wiadomość
-
PsotkaKotka wrote:Ja dezynfekuje wszystko i maniakalnie w laboratorium bo mam laboratorium z hodowla komorek wiec musi byc wszystko idealnei czyste, sterylne i zdezynfekowane. Natomiast w domu nigdy! W zyciu bym nei wpadla na to zeby cos dezynfekowac. Krysti, to jest bardzo niezdrowe! A juz w zadnym wypadku nei rob tego jak bedzie dziecko! Ja sie przyznam ze moze przeginam w druga strone bo choc brudasem nei jestem to nie mam mani sprzatania. Zamiast sprzatc codziennie wole isc na spacer lub poczytac. Sprzatam tak mniej wiecej raz na dwa tygodnie. Podlogi przestalam myc po tym jak kolezanka (matka dwoch malych dziewczynek) powiedziala ze w zyciu w domu podlogi nei umyla
, to co ja sie bede trudzic, jak widze ze brudna to myje ale tak dla zasady to nie. Kurze scieram zadko i to nie wszedzie
.
Alergii nigdy nie zadnej nie mialm. Moj maz ma ale wiosna na jakies pylki, u niego w domu jednak bylo dosc sterylnie. Brat jego ma astme i rozne uczulenia i moj maz jest wlasnie pewien ze to przez to ze mama (farmaceutka) wszystko bardzo dlugo wyparzala i dezynfekowala). Brudne dziecko to szczesliwe dziecko
Psotka, mam podobne podejście.Sprzątam raz w tygodniu, podlogi jak mi sie przypomni, no chyba że coś się wyleje. To wtedy od razu. Częściej zamiatam. Ale nie uważam się za brudasa.
Jestem pedantka jeśli chodzi o układanie i dokładność ale maniakiem czystości nie bardzo.
-
Ja ze sprzątaniem mam w sumie różnie. Co do zasady sprzątamy całe mieszkanie w piątek wieczorem albo w sobotę rano. I wtedy jest odkurzanie, kurze, mycie podłogi i mycie łazienek. Na co dzień dba się tylko o to żeby jako tako to wyglądało i wytrzymało do następnego sprzątania. Ale mam czasami takie napady, że mnie trzęsie od okruszków na podłodze albo wszędzie mi psem śmierdzi i nie jestem w stanie wysiedzieć i muszę posprzątać wtedy.
-
Jak urodzi mi się dziecko to pewnie też zacznę więcej sprzątać, chociażby podłogi będę myć kilka razy w tyg, bo jednak mam kota.
U mnie też jest inna sytuacja. My z mężem wciąż mieszkamy z moim tatą i bratem, w moim rodzinnym mieszkaniu. Zajmujemy tu jeden pokój. Nie chcieliśmy niczego wynajmować i płacić za to kupę kasy, bo w planach mieliśmy przebudowę domu u Teściów. Sprawy papierowe trwały prawie 2 lata no i w tym roku w końcu sie udało. W czerwcu zaczęliśmy, a w sierpniu wyszło że jestem w ciążyDo porodu mężowi się nie uda wszystkiego zrobić ale tak sobie marzymy, że do czerwca na nasza 3 rocznicę ślubu 15 czerwca to już musimy tam zamieszkać!
No i odnośnie tego gdzie teraz mieszkamy - nie chce mi się sprzątać całymi dniami po wszystkich, a nikt się do sprzątania nie kwapi więc robię to raz w tygodniu. I tak za dużo nerwów zjadam na ciągłym upominaniu.. u siebie w domu będę mieć zupełnie inaczej.
Koniec wywoduKasiaKwiatek lubi tę wiadomość
-
adk_1989 wrote:Ja ze sprzątaniem mam w sumie różnie. Co do zasady sprzątamy całe mieszkanie w piątek wieczorem albo w sobotę rano. I wtedy jest odkurzanie, kurze, mycie podłogi i mycie łazienek. Na co dzień dba się tylko o to żeby jako tako to wyglądało i wytrzymało do następnego sprzątania. Ale mam czasami takie napady, że mnie trzęsie od okruszków na podłodze albo wszędzie mi psem śmierdzi i nie jestem w stanie wysiedzieć i muszę posprzątać wtedy.
Zawsze chcialam miec dom, ale za kazdym razem jak posprzatalam na raz cale mieszkanie (dwa pokoje, kuchnia i lazienka) to stwierzam ze chyba jednak nei chce
U mnie w domu rodzinnym tez byl pies i kot i zawsze jakies mniejsze zwierzatko nawet. Moja mama sprzatla raz na tydzien. Moze nei swiecilo czystoscia ale ja jako dziecko napewno na to nie zwracalam uwagi. Wcale sie jednak mamie nie dziwie bo tato jej w sprzataniu nei pomagal ani my (powiedzialabym, ze zle nas poprostu pod tym wzgledem wychowala, powinna nam wsadzic mopa w lape i kazac np umyc podloge w lazience) a sprzatnac dom samej to bardzo ciezka i syzyfowa praca.
Za to jestem pedantka jesli chodzi o ulozenie rzeczy, nienawidze jak sie cos niepotrzebnie wala np jakies papiery czy ciuch. Niestety nei panuje nad chaosem a moj maz poprostu balaganu nie widzi i jemu kartka zostawiona na stole nei przeszkadza tak jak mi. -
aha ja nei sapie
. To znaczy nie brakuje mi oddechu przy wysilku. Czasem sie zdaza ze jak sie juz do lozka poloze to wtedy zaczynam ciezko dyszec. Za to zaczynam miec problem z zakladaniem butow, juz!, czuje poprostu jak naciskam na brzuch przy schylaniu i jest to niemile.
-
PsotkaKotka wrote:aha ja nei sapie
. To znaczy nie brakuje mi oddechu przy wysilku. Czasem sie zdaza ze jak sie juz do lozka poloze to wtedy zaczynam ciezko dyszec. Za to zaczynam miec problem z zakladaniem butow, juz!, czuje poprostu jak naciskam na brzuch przy schylaniu i jest to niemile.
-
sylvia007 wrote:A ja wam powiem, że po wczorajszej rozmowie o burakach dzisiaj gotuję barszcz tylko taki zabielany, z buraczkami pokrojonymi w słupki. Pachnie w całym domu!!! Pyyycha
O mmmm, moze ja tez? Mam w zamrazarce, kupie kapuste i bedzie barszcz ukrainski, mniom mniom
A myslicie ze ogorki kiszone (takie w torebce z biedronki) moga sie popsuc? Woda taka metna widze jest w sordku a sa juz dobre pare miesiecy po terminie. Czy ogorki kiszone w ogoel sie psuja?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2014, 13:47