KWWIETNIOWO-MAJOWE Mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny niunia kasienka ile mnie nie było? boże ile się wydarzyło
niunia nie dawaj mu siedzieć w domu, mojej kumpeli mąż pracował całe życie zwolnili go i miał posiedzieć 1 miesiąc odpocząć siedzi w domu dwa lata już, a kumpela zapieprza na dwójkę dzieci i Pana tak mu się spodobało siedzenie w domu na początku był zasiłek, to twierdził że może sobie posiedziec ale to nie na całe życie
kasienka jak ja czytam co twój odwala to mam ochotę walnąć głową w ścianę to jest jakiś horror, a Ty właśnie zostałaś nominowana do nobla w dziedzinie cierpliwości, mi już słów brakuje do niego naprawdę załamana jestemkasienka82 lubi tę wiadomość
-
Kasieńka-niech spada nie odzywaj sie do niego jakby go nie było nie zasłużył se
bemommy-tęskniłyśmy już mojemu sie i tak długi zbieraja ,za alimenty bo teraz nie płaci więc zobaczymy,ja pojde do pracy onzostanie w domu i jeszcze na cudze dziecko będe robić :p patologia hehebemommy, kasienka82 lubią tę wiadomość
-
niunia może go uświadom go, że ty mu na alimenty nie dasz, a do opieki nad dzieckiem możesz sobie wziąść dziewczynę, dom twój sama sobie spłacisz, a na chleb to on nie będzie miał, może na to rodzinne poleciał? mojemu jak przestali w zeszłym roku kleić ubezpieczenie poszedł na kuroniówkę brał kuroniówkę i na czarno robił ale po kuroniówce zaraz wrócił oficjalnie do pracy
-
Bemommy na prawdę jestem już w domu ze wszystkim, nie chciał być ze mną, non stop się kłócić, dla dobra dziecka, nie wiem jak dotrwam do porodu, chodzą mi teraz straszne myśli po głowie, wszystkiego żałuję... Zostanie mi pamiątka po nim
Nie płacze, jestem po 2 melisach to pewnie dlatego,
Jutro będzie masakra jak to do mnie dotrze...
Zostałam samotna matka ale dam radę, będę szczęśliwa a jego nie chce znać.
On chciał żebyśmy zostali przyjaciółmi...Heh dobry żart,
wywalil nas w nocy i nawet nie miał odwagi na koniec mi spojrzeć w twarz, nie chciał walczyć bo ja się nigdy nie zmienię i będę mieć zawsze pretensje o wszystko, więc nic na siłę,
Nie chcesz nas to żegnaj:( oj to żegnaj do mnie dotarło..Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2013, 23:17
-
Stwierdził że się nigdy nie dogadamy, że ja jego nie zaakceptuje takim jakim jest, że zawsze będę miała wszystko pretensje, o wszystko, że już tyle razy próbowaliśmy że to nie ma sensu,, że z nikim się tak nie żarl jak ze mną i zawsze tak będzie, i dla dobra dziecka tak będzie lepiej, akurat on wie co dziecko potrzebuje, napewno nie takiego ojca egoiste...
Wszystko jest moja wina i już...on nic nie robił źle i tylko miałam pretensje.
Jestem okropna ale żałuję tej ciąży:(
Że teraz po 5dniach się pokłócilismy i że nie ma sensu godzić się na kolejne kilka dni a później znowu, więc dałam sobie spokój, przecież sama nic nie zdziałam...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2013, 23:28
-
kasienka, że to on jest ojcem żałujesz a malutki to będzie największe szczęscie zobaczysz jest ci ciężko napewno, masz chociaż wsparcie u swoich najbliższych?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2013, 23:37
-
Wsparcie? Chyba tak tylko nie pozwalają mi płakać bo dziecko będzie nerwowe i placzliwe i nie mam tu swojego kąta taka sytuacja niestety ale chce sobie coś sama wynająć lub kupić, nie wiem sama...
Nie mogę w to uwierzyć...teściowa jeszcze liczy że coś wskora ale ja już uświadomilam że to koniec i nic się nie da zrobić.
Nawet się ze mną nie pożegnał -
a ta, że to jest krótkotrwałe to jest jego zasługa powiedzmy sobie szczerze można być nerwowym w ciąży nawet o pierdoły, ale jeżeli ma się wsparcie to nie wychodzi awantura tylko można to zamienić w śmiech lub zbyć, albo zwrócić uwagę, że otworzyć oczy, a najłatwiej jest zrzucić winę na kogoś to takie proste jestem biedny, a ta jędza awantury non stop robi faktycznie jak olewał was to powinnaś go po głowie głaskać i jeszcze podpowiadać co jeszcze może zrobić, żeby bardziej cię zdenerwować i żeby bardziej cię zabolało
-
No właśnie on tego nie rozumiał, nie wie co to ciąża, a ja przez niego zaczynam myśleć że coś ze mną już na prawdę nie tak:( ale skoro Wy mnie rozumiecie to chyba coś w tym jest co?
dziękuje za Wasze wsparcie, to na prawdę wiele dla mnie znaczy, szczególnie teraz pewnie będę musiała się wyplakac i to nie raz:(
Ehhh zaczynam się łamać -
Powiedział mi że się zmieniłam, że taka nie byłam, że się nie czepialam, a on się nie zmienił,
Że jak zamieszkaliśmy razem to się zaczęło, a ja na to że od momentu jak jest ciąża najbardziej,
Więc przytaknal, a jak miałam się nie zmienić w ciąży? No jak?
To nowy etap, nowe życie, dla mnie dla niego najwidoczniej nie.
-
kasienka przestań przeprszać i dziekować, bo to nie ma sprawy ja wierzę, że dasz radę przez to przejśc, że znajdziesz sposób żeby sobie z tym poradzić , wielu facetów budzi się po pordzie, mi się wydaję, że twoje zachowanie to tylko pretekst, a przyczyna jest taka, że przestraszył się końca imprez, wstawania w nocy zupek pieluch tak jest jak dla wielu ludzi dziecko to cacy cacy ubieranie zabawy, to też, ale dziecko to też nieprzespane nocy, humory gdzie człowieka szlag trafia, a zęby trzeba zacisnąć i stawać na rzęsach żeby uspokoić, nie raz problemy finasowe tylko niektórzy o tych przyziemnych sprawach zapominają, a jak już są albo zbliżają się te chwile biorą nogi za pas i wydaję mi się że twój to tego modelowy przykład dziecko chciał dziecko w drodze, a on się rozmyślił i to "dla jego dobra", a to nie komórka, że oddajesz, bo nie spełnia oczekiwań zwróc uwagę kochana, że wszyscy i wszystko są winni, tylko on poszkodowany biedny niezrozumiany nóż w kieszenie się otwiera podobno jak się z kimś zamieszka to wtedy się jego najbardziej poznaje i tylko wtedy można być z kimś 10 lat a i tak go tak nie poznasz jak po kilku miesiącach wspólnego mieszkania
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 listopada 2013, 00:01
-
Tak to wygląda, niestety, tylko tak się zapierał, że mu zależy na dziecku, że jest szczęśliwy,
A ja teraz mam poczucie że to ja dałam dupy i na prawdę to moja wina:(
Już po moim spaniu, godzina drzemki i się obudziłam:(
i cała noc na przemyślenia:(
On może się budzic kiedy chce ale przy naszym boku już nie będzie miejsca, skoro teraz nie ma ochoty się nami zaopiekować,
Biedny nieszczęśliwy, któremu dziecko chciało zrujnowac całe życie, on się nie dał i postawił na swoim...
Teraz może sobie żyć jak chce, pić, palić, kolegów zapraszać do woli,.
Ale od syna won!
Takim przykładem on świecić nie będzie.
Przemawia przeze mnie teraz złość ale inaczej nie potrafię.
Oczywiście jak powiedziałam że na to trzeba czasu aby odbudować wszystko, zaufanie itp. To on stwierdził że w ogóle nie wie co takiego robił że stracił zaufanie, że przecież mnie nie
zdradzał! Ot 'dobrotliwy Pan', a to że obiecywał nie wiadomo co przed ciążą, że nie będzie pił, że jak tylko ciążą się zaczęła to zaczął uciekać się do kolegów, że obiecywał zmiany, których nigdy nie zrobił, że naobiecywał że przestanie palić zielsko bo wiedział jaki mam do tego stosunek, skonczylo się tylko na to obiecankach, że w niczym nie dotrzymywal słowa, jedno mówił a
drugie robił... Czy to wszystko nie sprawia że człowiek traci zaufanie?
Czy ja już po prostu wariuje:(
Swoją droga, śmieszna sprawa, drugi poważny związek kończy się 14tego, tylko innego miesiąca, ten z poważnosci miał tylko dziecko w drodze..,
Czuje się fatalnie, rozbita, jak śmieć wyrzucony na ulice:( chyba poza czasem nikt i nic nie jest w stanie nam pomoc:(Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 listopada 2013, 03:39
-
Oj KAsieńko - ostatnio rzadko piszę ale codziennie zaglądam...
... czytam twoje wpisy i milczę... milczę bo jedyne co chciałam ci napisać to właśnie to: że powinnaś odejść i dać mu do zrozumienia że może stracić bardzo wiele, jeśli mu zależy to się ocknie, zrozumie...
Związek, partnerstwo a tym bardziej małżeństwo nie powinno tak wyglądać
- wasze sprzeczki i trudne chwile zawsze powinny zakończyć sie rozmową i kompromisem - bo to nie ma sensu, psychicznie się zajedziesz i dzidzia również... A przecież zasługujesz na szczęście!!! a tym bardziej ta malusia istotka która rośnie w twoim brzusiu...
Kiedyś też przeżyłam podobną historię (z tą olbrzymią różnicą że nie było dzidzi) jednak nie sądzę żebyś chciała fundować swojej Kruszynce takiej przyszłości ???
Wiem że to podłe co pisze i pewnie będziesz mi miała za złe... Ale ja całe życie wszystko pod dzidziusia ustawiałam i nie pozwoliłabym teraz nikomu go skrzywdzić - oczywiście że dzidzia chciałaby mieć ojca - ale mogę cię zapewnić że nie takiego co całymi dniami na mamusi się wyżywa i wyniszcza ją stopniowo...
Faktem jest że może na kilka dni twój partner zapuka do drzwi i bedzie błagał o wybaczenie - może daj mu czasu - niech na spokojnie sobie wszystko przymyśli, może nie sądził że odejdziesz i dlatego rzucał takimi świństwami???
Trzymam kciuki kochana za WASZE SZCZĘŚĆIE !!!
Pamiętaj że teraz liczysz się tylko TY i DZIDZIA
Może pocieszy cię fakt, że ja gdybym nie odeszła od swojego wcześniejszego terrorysty to nigdy nie poznałabym mojego obecnego...
Takie doświadczenia Nas wiele uczą - dzięki nim wiemy kogo w życiu nie chcemy , ukierunkowujemy się i w końcu osiagamy CEL - trzeba go tylko sobie określić
Ja nie żałuję że odeszłam, choć było bardzo ciężko...
A teraz jak tylko mąż mnie zdenerwuje czy obrazi to też odrazu FOCH i daję mu do zrozumienia że może wiele stracić , zostawiam go z tą myślą na jakiś czas i przychodzi po rozum do głowy, wtedy zaczyna się rozmowa i przepraszanie )
BO właśnie o to chodzi chyba w związku - dwoje ludzi musi go chcieć, musi o niego dbać i go pielęgnować...
W pojedynkę nie pociągniesz daleko i chyab nie ma sensu...
Każda z nas zasługuje na MIŁOŚĆ, by być kochaną, szanowaną i tą najważniejszą
Ty też Kasieńko - nie pozwól by ktoś Ci to odebrał
Trzymam kciuki za pozytywne rozwiązane problemu i oby ten łobuz się opamiętał i nakolanach do ciebie przyszedłWiadomość wyedytowana przez autora: 15 listopada 2013, 06:43
mamafasolki lubi tę wiadomość
-
Dorjana dziękuje:* czytając Twoja wiadomość zaczęłam ryczeć jak bóbr:(
Dociera do mnie że to koniec, że zostałam sama z tym,
To on to skończył i chciał żebym się wyprowadziła, nad chciał rozmawiać ani nic...
Po prostu poszedł na latwizne i wyrzucił zbędny balast,.
On nie jest z tych typów co wracają, jego duma mu na to nie pozwoli,
Żałuję że wyciągnęłam ostatnio rękę pierwsza wyszłam na debilke a on teraz mnie wykopał ze swojego życia...
Pal licho mnie, ale że mieliśmy mieć dziecko! Tego nie mogę przeżyć.
-
Kasieńka bardzo mi przykro że Twój nic sobie nie przemyslał nie wiem jak można tak potraktować kobietę w ciaży którą się kocha
Ja mam podobnie jak dorjana jak mój zacznie mnie denerwować to Foch i czekam aż zrozumie. Kiedyś dałam mu do przeczytania 10 przykazań mężczyzny w stosunku do kobiety w ciąży, wiele nie zrozumiał
http://tatapad.pl/zdrowie/zrozumiec-kobiete/10-przykazan-ciezarowca/
Trzymam kciuki za wasze szczęście
A ja wczoraj się dowiedziałam o ciąży cioci męża jest w 8 tygodniukasienka82 lubi tę wiadomość
-
Kasieńka-a ja wczoraj poszłam spać,wstaje a tu czytam taka akcja!!! Ale podziwiam i masz świętą racje!!! niech spada na drzewo a ty dasz se rade,chociaż michaś spokojny będzie,wiem o czym mówisz z tym że żałujesz ciąży też tak mam czasem ale to normalne i przejściowe więc się nie martw jak mały się urodzi to to będzie Twoje szczęście a ojciec nie ważny,żeby tylko mały się w go nie wdał a z tymi przyjaciółmi to mógł wcześniej się zastanowić!!! i mam nadzieje,że twoje decyzja nie odwołalna już bo inaczej historia będzie się powtarzać ,a co Twoi rodzice na to??? Przykro mi,że tak wyszło ale teraz michaś najważniejszy a jego ojciec nie zasłużył se na niego i ciebie!!!
-
Niunia tylko, że to on nas "wyrzucił"... ja już nie mogłam dłużej się narzucać....skoro mi powiedział, że tak będzie lepiej...chyba...więc co mogłam...zabrałam się na dobre i wróciłam... mój ojciec pewnie do konca zycia się do mnie nie odezwie, bo przecież robił dla nas (w jego domu) łazienkę a teraz taka akcja... mama nic nie mówi...patrzy tylko jak ryczę ale jeszcze nie krzyczy, że mam nie płakać...