KWWIETNIOWO-MAJOWE Mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
hejo mamuśki
Natalinka chyba, że tak to nie ma potrzeby:)
Zozolku Kochana gratulacje dla Ciebie i Maksia:*
Mirka, czekam razem z Toba:)
My po wizycie u pediatry i niby wszystko dobrze, ale Łukaszek nie przybrał nic od poniedziałku, nadal waży 3270 i oczywiście ja już w problemie, bo mleka od groma, a mały niedojada:( juz sama nie wiem jak mam go karmić, żeby był najedzony... Zastanawiam się czy nie odciągać i karmić go butelką, no bo co zrobić, przecież przybierać musi! Znowu same czarne myśli przed oczami:/zozol lubi tę wiadomość
-
Bea_tina skoro masz tak dużo pokarmu to może karmiłabyś go, że tak powiem tym drugim pokarmem bardziej wartościowym. Czyli najpierw trochę tego bardziej wodnistego ściągnąć i wtedy dać mu ten bardziej kaloryczny.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2014, 15:39
-
nick nieaktualny
-
patulla właśnie chce tak robić, albo odciągać całe mleko i karmić z butelki. zobaczymy. Ale nie powiem stresuje mnie to bardzo. Mam nadzieje, że w przyszłym tygodniu będzie miał już wynik dodatni, a nie niewiadomo co...
agata, przydałabyś mi się z tymi chęciami w domu:D
niunia, a moze odstawiaj ją na chamca, chwile poplacze i pzestanie, bo nie ukrywajmy musi byc ciężko z mała na rękach cały czas, albo kup sobie chuste do noszenia?? koleżanka miała też córkę tylko na rękach, kupila chuste i odrazu mogła coś robić, a i mała zadowolona:) -
hejka
Na to usg bioderek trzeba mieć skierowanie? i do kiedy jest czas by je wykonać?
Zapomniałam jak to było przy synu...Ale swoją Hanię będę trochę wspomagać z tymi stawami- bo widzę że jest troszkę za wąska. Wieksze o rozmiar pampersy też będę jej zakładać. Niby już odchodzi się od pieluchwowania szerokiego-ale ja tam wolę profilaktykę niż leczenie.
U Was też taka butelkowa pogoda??
u Mnie porażka...leje okropnie...Musiałam dziś do Skarbówki jechać...i z dwojgiem mały dzieci w taką pogodę to kosmos...Panie tam pracujące to chyba za karę tam siedzą...nosz takie nie miłe że tylko wyjść.
buziaki mamusie:* -
Skierowanie jest potrzebne na usg bioderek. Ok. 6-8 tygodnia życia dziecka się je wykonuje.
U mnie słonecznie, ale wietrzenie. Przynajmniej pranie fajnie mi schnie:-P A panie w skarbówce chyba wszędzie równie mile sa;-)Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2014, 18:05
-
natalinka wrote:Pysia i Zozol - gratulacje
Zozol - miałaś widocznie popunkcyjny zespół bólowy tak jak ja. Nikt nie uprzedził Cię, że nie wolno podnosić głowy? Ja wprawdzie o tym wiedziałam, ale już w trakcie operacji sami lekarze przechylili łóżko, bym miała głowę wyżej i by spłynęły skrzepy, tak więc to oni mnie załatwili, bo ja później leżałam plackiem.
Potem starałam się nie dźwigać ale to było ciężkie jak przywozili mi małego skoro tylko jako tako głową i rękami mogłam ruszać
No to Ciebie nieźle załatwili lekarze. -
Mirka i Agata trzymam kciuki żeby szybko poszło.
U nas pierwsza noc nawet minęła spokojnie, Maks budził się co 4 godziny do karmienia. Ale od dzisiaj muszę go karmić cały czas co 2-3 godziny ze względu na to że mały w szpitalu zżółkł ale nie na tyle żeby go naświetlać. Póki co mu to nie schodzi stąd częste karmienie musimy wprowadzić i "liczyć" ilość zużytych pieluszek. -
Kurde na razie jakoś brakuje mi czasu żeby nadrobić forum, chociaż mąż bardzo jest zaangażowany w pomoc przy małym, nawet położna dzisiaj była pod wrażeniem. Mam nadzieję że mu to nie minie, bo się strasznie denerwuje jak mu coś ie wychodzi.
-
Mój też jest gościem w domu...i to takim z dodatkowymi życzeniami/zleceniami do wykonania dla mnie , a ja nie daje razy już wszystkiego poogarniać jeszcze mi jest ciężko . Mała ma duży problem z wypróżnieniami oraz całymi godzinami walczę z jej gazami, brzuchem ,krzykiem przeraźliwym i karmieniami z oczami na zapałkach i to samo w nocy i nie wyrabiam przy sobie a przypałętało mi się bardzo paskudne zapalenie układu moczowego po prostu okropnie bolesne !wręcz wściekle !po prostu nie panuje nad swoim pęcherzem wcale- biorę antybiotyki a tu słucham pretensji ze nie jest tak jak powinno i jak on chce no nie wyrabiam .Czuje się zupełnie osamotniona -beznadziejnie się czuje i mi bardzo przykro ze nikt nie stara się mnie zrozumieć i mi pomoc .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2014, 20:06
fizjo lubi tę wiadomość
-
Joala masz nas tutaj i my Cię rozumiemy i zawsze możesz się nam wygadać. Wiem, że to nic, ale chociaż coś.
A zapalenia to nie zazdroszczę. Na pewno musi być
Ci strasznie ciężko jeszcze mała się zajmować. Wiem jak ja się czułam strasznie po pierwszym porodzie i nic nie byłam w stanie robić i zajmowanie się dzieckiem było ponad siły.
zdrówka:*fizjo, aisa lubią tę wiadomość
-
hej
joala- współczuje...Może powinnas pogadac powaznie ze swoim mężem o swoich odczuciach. Generalnie faceci są z innej planety i trzeba młówić do nich wsprost i drukowanymi literami. Rozumiem że jest CI cieżko- mam podobnie...od choinki obowiązków...tyle że b. dobrze się czuje i mam wsparcie w kilku bliskich mi osobach. Fajnie byłoby gdybyś mogła liczyc na pomoc mamy czy siostry/brata...musisz się wyspać raz na jakiś czas. Może popros mame zeby posiedziała z dzieckiem...a Ty idz choc na godzine dwie spać.
Trzymaj się!!!
Jutro organizuje urodziny dwulatkowinie mam jeszcze nic zrobione...ale spokojnie-liste na zakupy właśnie tworzę :-)Niby będzie tylko 15 osób...ale jednak to i sporo jak myślę o gotowaniu
buziaki:* -
Mój mąż na razie jest na dwutygodniowej opiece więc ma czas żeby pomagać, ale jak wróci do pracy też będzie gościem w domu bo pracuje po 10 godzin.
U mnie z raną coś się dziej, jest opuchnięta z lewej strony, boli strasznie przy każdej próbie wstania, poruszenia nogami a nawet lewą ręką, do tego doszyły dreszcze, gorączki nie mam. I ten zapach odchodów też wydaje mi się zmienił. Obawiam się że mam stan zapalny w środku. Muszę się skontaktować z położnąMam nadzieję że mnie nie odeślą do szpitala. Ryczeć mi się chce. W ogóle od ka wyszłam ze szpitala to mi się chce ryczeć, jak patrzę na małego to ryczę, jak mu śpiewam kołysanki to ryczę, a to wszystko ze wzruszenia że już ten kochany wyczekany skarb jest z nami. Masakra jakaś. Nie umiem na tym zapanować. Nawet przy położnej wczoraj płakałam jak rozmawiałyśmy o mojej drodze do macierzyństwa przez poronienia itd.
-
zozol rana szarpie w srodku, bo sie zrasta, mam tak samo, niby 10 dni menelo, a nadal ani na boku nie spie bo mnie boli wszystko w srodku. Ale kontakt z polozna, która sprawdzi będzie jak najbardziej wskazany:)
A płacz, co ja o tym wiem! Wczoraj mąż pojechał po wypisy ze szpitala i do USC a w drodze powrotnej pojechał do kolegi. Nie powiedział mi nic, a ja dzwonie i dzonie, a ten nie odbiera, jak wrócił, to buchłam płaczem jak bóbr! I od wczoraj mi został ten płaczliwy czas... Wszystko przez to moje nieudolne karmienie maluszka i jego nieprzybieranie, bardzo mnie to stresuje:(
Dreszcze są w zupełności normalne, oznacza to, że hormony nas opuszczają. Przedwczoraj karmiąc małego trzęsłam się jak wściekła, że aż D się przestraszył. Ale dreszcze są jaknajbardziej naturalną sprawą
niunia, a może Emilka ma kolkę? Próbowałaś masaż brzuszka i plecków?
Współczuję Wam dziewczyny, braku wsparcia w partnerach:( Mój, to taki zakochany w Łukaszku, że to on częściej do niego wstaje:) zabawia go, a jak w nocy nie może zasnąć, to mi daje spać, a on się z nim bawi:) Dzięki niemu mam czas na dosłownie wszystko:) Boję się bardzo, kiedy wróci do pracy, mamy jeszcze tydzień razem, ale jestem przerażona, czy dam sobie sama zupełnie radę... Tym bardziej, że on zaczyna w nocy od 3... Eh, mam nadzieje, że jakoś to ogarniemy!
Trzymajcie się Kochane i pamiętajcie, tutaj zawsze możecie się wypisać, mnie nie raz to forum ratowało:*
Miłego dnia:*Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 maja 2014, 11:18