🌞 Letnie Maluchy 2025 🌞
-
WIADOMOŚĆ
-
Jasmin1517 wrote:Ze mnie 3 tygodnie mniej lub bardziej leciało i w sumie od tygodnia spokój, jedynie lekko podbarwiony śluz czasem.
Ok czyli daje jeszcze tydzień. Kurde niby powinno być coraz mniej, a dzisiaj jak wstałam to dużo było, cholera. Mam nadzieję, że to już ostatni raz. W czwartek chyba pójdę na wszelki wypadek zobaczyć co i jak. Jak nie urok to sraczka.
2019🩷
2025🩵 -
ReginaPhalange wrote:W sensie nic nie czujesz czy jak? On nie musi boleć, żeby dawać efekty 😉
Wkładanie jest baaaardzo bolesne. Teraz na szczęście już nie boli. Dobrze, że piszesz, że bol nie równa się działanie! Szczerze mówiąc nie czytałam i nie czytam nic na temat indukcji. Zdaje się już na lekarzy, ich zalecenia i czekam aż będę mogła dać znać swojej położnej, że zaczynam rodzić -
osiecka89 wrote:Wkładanie jest baaaardzo bolesne. Teraz na szczęście już nie boli. Dobrze, że piszesz, że bol nie równa się działanie! Szczerze mówiąc nie czytałam i nie czytam nic na temat indukcji. Zdaje się już na lekarzy, ich zalecenia i czekam aż będę mogła dać znać swojej położnej, że zaczynam rodzić
Trzymam kciuki, że od tego ruszy, znam mamy które tak miały więc 💪💪💪osiecka89 lubi tę wiadomość
2019🩷
2025🩵 -
osiecka89 wrote:Co za diabeł wymyślił balonik? Autor tego wynalazku nienawidzi kobiet! 🫠🫠🫠Łażę z tym balonikiem i czekam. Na razie spektakularnych efektów brak
Rzelka, Abcdeka jak u was?
Anuśla koniecznie daj znać co ci powiedzą!
Jasmin1517 co to za patent na spanie? Mów szybko! -
ReginaPhalange wrote:Ok czyli daje jeszcze tydzień. Kurde niby powinno być coraz mniej, a dzisiaj jak wstałam to dużo było, cholera. Mam nadzieję, że to już ostatni raz. W czwartek chyba pójdę na wszelki wypadek zobaczyć co i jak. Jak nie urok to sraczka
.
ReginaPhalange lubi tę wiadomość
-
Jasmin1517 wrote:Miałam podobnie, już nawet położnej 2 tygodnie temu mówiłam, że prawie nic nie leci, a z 2 dni później poleciał jeszcze wielki skrzep i miałam kilka momentów, że znów ze mnie leciało jak z kranu parę dni 🫣
Ufff… no to mnie uspokoiłaś 🙏2019🩷
2025🩵 -
Mój synek przyszedł na świat jeszcze 31.08.25r. o godzinie 21:40.
Akcja była bardzo szybka, ale kompletnie nie tak jak chciałam. 😌 Mam już swój cud u boku, więc raczej tego nie roztrząsam. Później opiszę jak to było.
Z aktualności - laktacja i przystawianie jeszcze nam nie wychodzi, ale pracujemy nad tym.Milka1991, ReginaPhalange, Aaleksaandraak, Jasmin1517, Zielona2024, aglo, Malowybitna, Pinkiii lubią tę wiadomość
Starania od marca 2022.
W klinice od lutego 2023
USG 🆗
Owulacje obecne 🆗
Hormony 🆗, poza TSH 4,2 -> Euthyrox 25 -> 1,4 -> 2,18
HyCoSy - podejrzenie zwężenia prawego jajowodu
Laparoskopia 🆗
12 mscy stymulacji Lamettą bez efektu
Ovitrelle, Duphaston, Utrogestan - bez efektu.
Grudzień IVF:
AMH 3,5
stymulacja od 5dc - Rekovelle, Orgalutran, Gonapeptyl daily, Dostinex.
11 🥚, 3 zarodki,
12.12.24, 5 dni po punkcji świeży transfer 5.1.2,
2 ❄️
5dpt ⏸️
6dpt HCG 58,6 🤔
9dpt 210 😌
11dpt 409 🥳
18dpt 8486
23dpt 2,6mm człowieka z tętnem ♥️
03.02.25 - 10+2, 36mm, ♥️ 🆗
I prenatalne 13+2 - 7,6cm, ♂️
-
Rzelka wrote:Mój synek przyszedł na świat jeszcze 31.08.25r. o godzinie 21:40.
Akcja była bardzo szybka, ale kompletnie nie tak jak chciałam. 😌 Mam już swój cud u boku, więc raczej tego nie roztrząsam. Później opiszę jak to było.
Z aktualności - laktacja i przystawianie jeszcze nam nie wychodzi, ale pracujemy nad tym.
No nie gadaj, ostatni sierpniowy uparciuch 🥳🥳🥳. Gratulacje Rzelka !! ❤️❤️❤️2019🩷
2025🩵 -
Rzelka wrote:Mój synek przyszedł na świat jeszcze 31.08.25r. o godzinie 21:40.
Akcja była bardzo szybka, ale kompletnie nie tak jak chciałam. 😌 Mam już swój cud u boku, więc raczej tego nie roztrząsam. Później opiszę jak to było.
Z aktualności - laktacja i przystawianie jeszcze nam nie wychodzi, ale pracujemy nad tym.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 września, 00:57
ReginaPhalange, Milka1991 lubią tę wiadomość
-
To u mnie było tak:
Jak już pisałam, pojechałam do szpitala bo się zapewne zlałam w majty. Przyjęli mnie, zaczęliśmy indukcję.
Koło 14 miałam założony balonik, kilka godzin po zaczęły się skurcze, niedługo potem balon wypadł i wtedy już naprawdę odeszły mi ładne czyste wody, przenieśli mnie na porodówkę.
Tam skurcze już konkretne, na tyle, że zamiast oddychać to mnie kompletnie zatykało. Poszłam pod prysznic, żeby sobie ulżyć, ale po tym zrobiło mi się jeszcze gorzej - pomiędzy skurczami zero jakiekolwiek ulgi, tylko to już był trudny do zniesienia ból przerywany bólem naprawdę ekstremalnym. Wtedy stwierdziłam że ja p.......e te wszystkie romantyzmy o porodzie całkowicie zgodnym z naturą, biorę znieczulenie. Rozwarcie już było 3cm, można podawać, szybko dostałam. Jeszcze na samym początku procedury zaczęło mnie lekko trząść, ale pomyślałam, że to z tego bólu.
Znieczulenie zadziałało super, nawet za bardzo, bo zupełnie przestałam czuć skurcze i czułam się błogo... Ale dreszcze miałam już konkretne, aż nie mogłam uleżec w miejscu, ale mówili, że tak może być, wszystko ok.
Po niedługim czasie wpadło do sali kilka osób, kazali mi się układać na boku, głęboko oddychać, itp., moje ciśnienie 160/110, tętno płodu słabe, ogólna panika. Mi tam dalej było błogo 😅, tylko dreszcze.
Sytuacja się niby uspokoiła, dreszcze minęły, bóli nie było, tylko nawrót skurczy, ale niebolesne, nawet zaczęłam drzemać.
Po jakimś czasie znowu nalot, że tachykardia płodu, postępu rozwarcia żadnego, ryzyko dla płodu, proponują cięcie. Tu mi już przestało być błogo. Kilkuminutowa narada z mężem - zgadzamy się...
Na sali operacyjnej już znowu skurcze i ból konkretne, ale zaraz już znieczulenie PP, cięcie, mały na zewnątrz, ale wody płodowe już były zielone, więc faktycznie coś musiało mu się strasznego dziać.
Balonik koło 14, 17:20 odejście wód, 21:40 poród CC. Tak że naprawdę szybka akcja, ale średnio polecam. 😌Starania od marca 2022.
W klinice od lutego 2023
USG 🆗
Owulacje obecne 🆗
Hormony 🆗, poza TSH 4,2 -> Euthyrox 25 -> 1,4 -> 2,18
HyCoSy - podejrzenie zwężenia prawego jajowodu
Laparoskopia 🆗
12 mscy stymulacji Lamettą bez efektu
Ovitrelle, Duphaston, Utrogestan - bez efektu.
Grudzień IVF:
AMH 3,5
stymulacja od 5dc - Rekovelle, Orgalutran, Gonapeptyl daily, Dostinex.
11 🥚, 3 zarodki,
12.12.24, 5 dni po punkcji świeży transfer 5.1.2,
2 ❄️
5dpt ⏸️
6dpt HCG 58,6 🤔
9dpt 210 😌
11dpt 409 🥳
18dpt 8486
23dpt 2,6mm człowieka z tętnem ♥️
03.02.25 - 10+2, 36mm, ♥️ 🆗
I prenatalne 13+2 - 7,6cm, ♂️
-
Rzelka wrote:To u mnie było tak:
Jak już pisałam, pojechałam do szpitala bo się zapewne zlałam w majty. Przyjęli mnie, zaczęliśmy indukcję.
Koło 14 miałam założony balonik, kilka godzin po zaczęły się skurcze, niedługo potem balon wypadł i wtedy już naprawdę odeszły mi ładne czyste wody, przenieśli mnie na porodówkę.
Tam skurcze już konkretne, na tyle, że zamiast oddychać to mnie kompletnie zatykało. Poszłam pod prysznic, żeby sobie ulżyć, ale po tym zrobiło mi się jeszcze gorzej - pomiędzy skurczami zero jakiekolwiek ulgi, tylko to już był trudny do zniesienia ból przerywany bólem naprawdę ekstremalnym. Wtedy stwierdziłam że ja p.......e te wszystkie romantyzmy o porodzie całkowicie zgodnym z naturą, biorę znieczulenie. Rozwarcie już było 3cm, można podawać, szybko dostałam. Jeszcze na samym początku procedury zaczęło mnie lekko trząść, ale pomyślałam, że to z tego bólu.
Znieczulenie zadziałało super, nawet za bardzo, bo zupełnie przestałam czuć skurcze i czułam się błogo... Ale dreszcze miałam już konkretne, aż nie mogłam uleżec w miejscu, ale mówili, że tak może być, wszystko ok.
Po niedługim czasie wpadło do sali kilka osób, kazali mi się układać na boku, głęboko oddychać, itp., moje ciśnienie 160/110, tętno płodu słabe, ogólna panika. Mi tam dalej było błogo 😅, tylko dreszcze.
Sytuacja się niby uspokoiła, dreszcze minęły, bóli nie było, tylko nawrót skurczy, ale niebolesne, nawet zaczęłam drzemać.
Po jakimś czasie znowu nalot, że tachykardia płodu, postępu rozwarcia żadnego, ryzyko dla płodu, proponują cięcie. Tu mi już przestało być błogo. Kilkuminutowa narada z mężem - zgadzamy się...
Na sali operacyjnej już znowu skurcze i ból konkretne, ale zaraz już znieczulenie PP, cięcie, mały na zewnątrz, ale wody płodowe już były zielone, więc faktycznie coś musiało mu się strasznego dziać.
Balonik koło 14, 17:20 odejście wód, 21:40 poród CC. Tak że naprawdę szybka akcja, ale średnio polecam. 😌
O kurczę no to nieźle. Jak miał ładne wody, a później zielone to chyba bardzo się zestresował. Najważniejsze, że już jesteście razem ❤️. Pionizacja taka straszna jak ją malują ? Czy skurcze były gorsze xD? W sumie to trochę jakbyś miała dwa porody xD
2019🩷
2025🩵 -
Asik85 wrote:Gratulacje😀 Ja dzisiaj mam stawić się o 9 do kliniki na cc i spać nie mogę. Dzidzia tak kręci się w brzuchu, że wszystko mnie boli. Chyba nie zasnę dzisiaj z tych emocji 🙃
Trzymamy kciuki! Dzisiaj się stawisz i odrazu zrobią ? Czy do jutra czekasz ?2019🩷
2025🩵 -
Cześć!
1 września tuż przed północą urodziłam synka3800 i 62 cm, 10/10, zdrowy
jakoś dochodzę do siebie, ale nie spodziewałam się, że poród aż tak boli...
Będę na dniach was nadrabiać! Niech moc będzie z nami 💪💪💪ReginaPhalange, Rzelka, Jasmin1517, Milka1991, Zielona2024, Pinkiii lubią tę wiadomość
-
osiecka89 wrote:Cześć!
1 września tuż przed północą urodziłam synka3800 i 62 cm, 10/10, zdrowy
jakoś dochodzę do siebie, ale nie spodziewałam się, że poród aż tak boli...
Będę na dniach was nadrabiać! Niech moc będzie z nami 💪💪💪
Gratulacje Osiecka! ❤️🥳 Jaki długi ten twój chłopak ❤️ super, że już jesteście razem, tulcie się ile możecie ❤️osiecka89 lubi tę wiadomość
2019🩷
2025🩵 -
ReginaPhalange wrote:O kurczę no to nieźle. Jak miał ładne wody, a później zielone to chyba bardzo się zestresował. Najważniejsze, że już jesteście razem ❤️. Pionizacja taka straszna jak ją malują ? Czy skurcze były gorsze xD? W sumie to trochę jakbyś miała dwa porody xD
Za to skurcze porodowe - gdyby nie dziecko to nic tylko skakać przez okno. A ja się zatrzymałam przy 3cm, to gdzie mi tam do tych ponoć kryzysowych 7-8cm.Starania od marca 2022.
W klinice od lutego 2023
USG 🆗
Owulacje obecne 🆗
Hormony 🆗, poza TSH 4,2 -> Euthyrox 25 -> 1,4 -> 2,18
HyCoSy - podejrzenie zwężenia prawego jajowodu
Laparoskopia 🆗
12 mscy stymulacji Lamettą bez efektu
Ovitrelle, Duphaston, Utrogestan - bez efektu.
Grudzień IVF:
AMH 3,5
stymulacja od 5dc - Rekovelle, Orgalutran, Gonapeptyl daily, Dostinex.
11 🥚, 3 zarodki,
12.12.24, 5 dni po punkcji świeży transfer 5.1.2,
2 ❄️
5dpt ⏸️
6dpt HCG 58,6 🤔
9dpt 210 😌
11dpt 409 🥳
18dpt 8486
23dpt 2,6mm człowieka z tętnem ♥️
03.02.25 - 10+2, 36mm, ♥️ 🆗
I prenatalne 13+2 - 7,6cm, ♂️
-
Osiecka, Rzelka, gratulacje! Niech moc będzie z Wami i obyście szybko doszły do siebie.
Regina, odchody pologowe powinny trwać około miesiąca, nawet do 6 tygodni. Niepokojącym objawem są (na to mnie uczulala położna przy pierwszym dziecku), jeśli nagle się zatrzymają lub zatrzymają i po dniu, dwóch puszcza znów. To jest powód do wizyty u gina/na IP. Ja widzicie, u mnie zatrzymanie odchodów na półtorej dnia poskutkowało stanem zapalnym i crp 100 - to już jest bardzo wysokie. Wiec nie wolno tego lekceważyć!
Dziewczyny, byłam fanka CC po pierwszej ciąży. Złamali mi żebra, fakt. Ale sama CC, nic mnie nie ciągnęło, nie bolało. A teraz... W szpitalu super, a teraz jutro minie 2 tygodnie od CC a ja jestem wrakiem człowieka. Rana jest piękna, ale ciągnie mnie wszystko w środku. Może dlatego że razem z CC wycieli mi ogniska endometriozy. Jelita bolą nieustannie, skurcze, trudności w gazach, zaparcia. Położna mówi, że fakt że mam rozejście mięśnia brzucha na 7 cm sporo tu dodaje, bo jelita się nie mogą ułożyć dobrze. Pewnie wydam krocie na fizjo, już muszę się umawiać. Z drugiej strony jak słyszę o tych bólach przy sn, pęknięciach, dzieciach owiniętych pępowina, to ja już wiem że poród w ogóle - to jest pomyłka natury...osiecka89 lubi tę wiadomość
3,5 roku starań. Niepłodność idiopatyczna.
4 x IUI
Podwyższone antyTG i prolaktyna. Wysokie NK z krwi: 29.5%. Mutacje PAI-1 4G homo,MTHFR_1298A-C i 677C-T hetero, zaniżone bialko s 60%. Kir BX - brak 3 najważniejszych kirow implantacyjnych.
Styczeń 2020 - ivf w Artvimed. Uzyskano 3 Blastocysty.
ET Blastki 5.1.1. (z wlewem z accofilu): 😞
28.02 - histeroskopia. Nie ma ecoli, nk maciczne w normie.
27.03 -FET Blastki 4.1.1.(atosiban+embrioglue)
7dpt beta 39.46 😄
9dpt beta 164
11dpt beta 484
14dpt beta 2566
24dpt - mamy Serduszko!
Czekamy na Córeczkę😄
09.12.2020 - nasza Miłość jest na świecie😍
"Nie bój się, tylko wierz."
.........
05.2024 - transfer ostatniego już zarodka. Klapa
12.2024 - nieplanowany naturals po przeleczeniu zakrzepicy żył głębokich.
-
Anuśla wrote:Osiecka, Rzelka, gratulacje! Niech moc będzie z Wami i obyście szybko doszły do siebie.
Regina, odchody pologowe powinny trwać około miesiąca, nawet do 6 tygodni. Niepokojącym objawem są (na to mnie uczulala położna przy pierwszym dziecku), jeśli nagle się zatrzymają lub zatrzymają i po dniu, dwóch puszcza znów. To jest powód do wizyty u gina/na IP. Ja widzicie, u mnie zatrzymanie odchodów na półtorej dnia poskutkowało stanem zapalnym i crp 100 - to już jest bardzo wysokie. Wiec nie wolno tego lekceważyć!
Dziewczyny, byłam fanka CC po pierwszej ciąży. Złamali mi żebra, fakt. Ale sama CC, nic mnie nie ciągnęło, nie bolało. A teraz... W szpitalu super, a teraz jutro minie 2 tygodnie od CC a ja jestem wrakiem człowieka. Rana jest piękna, ale ciągnie mnie wszystko w środku. Może dlatego że razem z CC wycieli mi ogniska endometriozy. Jelita bolą nieustannie, skurcze, trudności w gazach, zaparcia. Położna mówi, że fakt że mam rozejście mięśnia brzucha na 7 cm sporo tu dodaje, bo jelita się nie mogą ułożyć dobrze. Pewnie wydam krocie na fizjo, już muszę się umawiać. Z drugiej strony jak słyszę o tych bólach przy sn, pęknięciach, dzieciach owiniętych pępowina, to ja już wiem że poród w ogóle - to jest pomyłka natury...
U mnie się nie zatrzymału, ale było coraz mniej i nagle znowu dużo. Dzisiaj już ledwo co leci.
@Anuśla ciężko z tymi jelitami u ciebie, a bank jak ci wycięli to się to musi zagoić. Jelita dla mnie to ogólnie jedno z najgorszych bóli. Jak tylko mam zaparcia to i zły humor u mnie odrazu, a co dopiero to co u Ciebie 😢, a mówią że z dnia na dzień po porodzie powinno być cora lepiej, a tu co chwila coś.
U nas skok rozwojowy 3 tygodnia jak nic. No dziecko nie odkładalne. Od zmysłów już dzisiaj odchodziłam. Na szczęście chociaż w nocy w miarę śpi i w wózku.
2019🩷
2025🩵