🌞 Letnie Maluchy 2025 🌞
-
WIADOMOŚĆ
-
My mamy chustę lenny lamb tkaną z Vinted. Wykorzystałam, że moja położna jest doradcą chustonoszenia i na każdej wizycie ćwiczyłyśmy 🤭 Ogólnie to nic trudnego, ale przy zaawansowanym babybrainie ciężko było na początku zapamiętać 🙈 W miarę młodej przypasowało, ładnie zasypiała, chociaż nie wiem na ile to aktualne, bo minęły z 2-3 tygodnie od ostatniej próby.
My po pierwszych szczepieniach plus w trakcie skoku rozwojowego, więc kolorowo. Trądzik też mamy, na szczęście tylko na buzi i nie jakoś mocny, więc nic z tym nie robimy. -
osiecka89 wrote:Hejo
czy któraś z was używa chusty/nosidełka? Ja właśnie zaczynam się wkręcać w temat i o matko ile tego jest
ale myślę, że bardzo mogłoby to ułatwić funkcjonowanie w ciągu dnia:)
Kafka welcome back!
Jesteśmy po wizycie doradczyni. Okazało się że nasza chusta po pierwszej córce jest na nas za mala (4,2). Aktualnie ja sprzedaje i szukam większej. Z pierwszą nam nie wyszło, teraz już umiem wiazac i szukam aktualnie chusty (obecnie mam pożyczona od doradczyni tkana, 4,6). Wiążemy na kieszonkę. Nosidło też mamy ale nosidła się zakłada jak dziecko się już do siadu szykuje, ok 6 mca.3,5 roku starań. Niepłodność idiopatyczna.
4 x IUI
Podwyższone antyTG i prolaktyna. Wysokie NK z krwi: 29.5%. Mutacje PAI-1 4G homo,MTHFR_1298A-C i 677C-T hetero, zaniżone bialko s 60%. Kir BX - brak 3 najważniejszych kirow implantacyjnych.
Styczeń 2020 - ivf w Artvimed. Uzyskano 3 Blastocysty.
ET Blastki 5.1.1. (z wlewem z accofilu): 😞
28.02 - histeroskopia. Nie ma ecoli, nk maciczne w normie.
27.03 -FET Blastki 4.1.1.(atosiban+embrioglue)
7dpt beta 39.46 😄
9dpt beta 164
11dpt beta 484
14dpt beta 2566
24dpt - mamy Serduszko!
Czekamy na Córeczkę😄
09.12.2020 - nasza Miłość jest na świecie😍
"Nie bój się, tylko wierz."
.........
05.2024 - transfer ostatniego już zarodka. Klapa
12.2024 - nieplanowany naturals po przeleczeniu zakrzepicy żył głębokich.
-
Anuśla wrote:Jesteśmy po wizycie doradczyni. Okazało się że nasza chusta po pierwszej córce jest na nas za mala (4,2). Aktualnie ja sprzedaje i szukam większej. Z pierwszą nam nie wyszło, teraz już umiem wiazac i szukam aktualnie chusty (obecnie mam pożyczona od doradczyni tkana, 4,6). Wiążemy na kieszonkę. Nosidło też mamy ale nosidła się zakłada jak dziecko się już do siadu szykuje, ok 6 mca.
-
Melduje, że dzisiaj po ktg zero skurczy chociaż męczyły mnie pół nocy i wybudzały to na ktg zapisało się ze 3 w okolicach 80 i tyle 🙄 Później poszłam na badanie bo u nas po ktg musi być zawsze konsultacja z lekarzem i byłam u jakieś babki pierwszy raz bo moja gin na urlopie i tak mnie zbadała, że chyba pierwszy raz w życiu coś takiego przeżyłam. Babka włożyła mi na chama prawie całą dłoń w pochwę i tam gmerala 😳 brakowało tylko kciuka do kompletu 🫠 po czym stwierdziła, że ujście zewnętrzne uchylone, główka przyparta ku dołowi i macica zgięta do przodu więc od tamtego tygodnia sporo się podziało w sumie i coś tam na ten poród się zapowiada. Stwierdziła, że już od 2 tygodni mam ciążę donoszona i dawno powinnam być w szpitalu 🙈 Po tym badaniu ledwo doszłam do auta a jak później wysiadłam to nie mogłam dalej iść bo czułam jakbym chyba kopa dostała w krocze 🫠 także jeśli dzisiaj nic nie ruszy i jutro też nie to w środę szpital i pewnie wyjdę dopiero z bobasem. Z jednej strony chce już urodzić a z drugiej mam jeszcze 3 letnia córeczkę i jak pomyślę że musze ja zostawić na tak długo to od razu mam łzy w oczach..
Milka1991 lubi tę wiadomość
2022 r. - córeczka 🩷
2025.r - synek 🩵 -
abrakadabra wrote:Babka włożyła mi na chama prawie całą dłoń w pochwę i tam gmeralaStarania od marca 2022.
W klinice od lutego 2023
USG 🆗
Owulacje obecne 🆗
Hormony 🆗, poza TSH 4,2 -> Euthyrox 25 -> 1,4 -> 2,18
HyCoSy - podejrzenie zwężenia prawego jajowodu
Laparoskopia 🆗
12 mscy stymulacji Lamettą bez efektu
Ovitrelle, Duphaston, Utrogestan - bez efektu.
Grudzień IVF:
AMH 3,5
stymulacja od 5dc - Rekovelle, Orgalutran, Gonapeptyl daily, Dostinex.
11 🥚, 3 zarodki,
12.12.24, 5 dni po punkcji świeży transfer 5.1.2,
2 ❄️
5dpt ⏸️
6dpt HCG 58,6 🤔
9dpt 210 😌
11dpt 409 🥳
18dpt 8486
23dpt 2,6mm człowieka z tętnem ♥️
03.02.25 - 10+2, 36mm, ♥️ 🆗
I prenatalne 13+2 - 7,6cm, ♂️
-
abrakadabra wrote:Melduje, że dzisiaj po ktg zero skurczy chociaż męczyły mnie pół nocy i wybudzały to na ktg zapisało się ze 3 w okolicach 80 i tyle 🙄 Później poszłam na badanie bo u nas po ktg musi być zawsze konsultacja z lekarzem i byłam u jakieś babki pierwszy raz bo moja gin na urlopie i tak mnie zbadała, że chyba pierwszy raz w życiu coś takiego przeżyłam. Babka włożyła mi na chama prawie całą dłoń w pochwę i tam gmerala 😳 brakowało tylko kciuka do kompletu 🫠 po czym stwierdziła, że ujście zewnętrzne uchylone, główka przyparta ku dołowi i macica zgięta do przodu więc od tamtego tygodnia sporo się podziało w sumie i coś tam na ten poród się zapowiada. Stwierdziła, że już od 2 tygodni mam ciążę donoszona i dawno powinnam być w szpitalu 🙈 Po tym badaniu ledwo doszłam do auta a jak później wysiadłam to nie mogłam dalej iść bo czułam jakbym chyba kopa dostała w krocze 🫠 także jeśli dzisiaj nic nie ruszy i jutro też nie to w środę szpital i pewnie wyjdę dopiero z bobasem. Z jednej strony chce już urodzić a z drugiej mam jeszcze 3 letnia córeczkę i jak pomyślę że musze ja zostawić na tak długo to od razu mam łzy w oczach..
Wiem, że czujesz się już niecierpliwa i nie możesz się doczekać malucha, ale ja ci trochę zazdroszczę. Niby wiedziałam jak będzie i cieszę się z małego, jest idealny ❤️. Marzy mi się tylko trochę ta wolność nic nierobienia w ciąży, wieczorem można sobie usiąść przed tv, wysprzątać mieszkanie po swojemu ba! mieć czas rano kawę wypić 🙏. Ja wszystko robię w pośpiechu teraz, nawet mi się nie chce nic zaczynać, bo przecież zaraz będzie przerwane. Ten pośpiech mnie dobija 😩
Więc naprawdę korzystaj póki możesz, spędzaj czasu z córką jak najwięcej, bo później przez chwilę będzie trudniej.
Edit: BTW gdyby mi ktoś tak napisał to i tak bym była już zmęczona brzuchem i niecierpliwa, miałam już dość porannej kawy i wiecznego sprzątania 🤣 kobiety…Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 września, 20:33
osiecka89, _KaFka_ lubią tę wiadomość
2019🩷
2025🩵 -
ReginaPhalange wrote:Wiem, że czujesz się już niecierpliwa i nie możesz się doczekać malucha, ale ja ci trochę zazdroszczę. Niby wiedziałam jak będzie i cieszę się z małego, jest idealny ❤️. Marzy mi się tylko trochę ta wolność nic nierobienia w ciąży, wieczorem można sobie usiąść przed tv, wysprzątać mieszkanie po swojemu ba! mieć czas rano kawę wypić 🙏. Ja wszystko robię w pośpiechu teraz, nawet mi się nie chce nic zaczynać, bo przecież zaraz będzie przerwane. Ten pośpiech mnie dobija 😩
Więc naprawdę korzystaj póki możesz, spędzaj czasu z córką jak najwięcej, bo później przez chwilę będzie trudniej.
Edit: BTW gdyby mi ktoś tak napisał to i tak bym była już zmęczona brzuchem i niecierpliwa, miałam już dość porannej kawy i wiecznego sprzątania 🤣 kobiety…
Właśnie chodzi o to że ja nawet kawy nie pije więc co ja rano mogę robić 🤣 Córkę mam bardzo kochana i ona też ciągle pyta już czy długo jeszcze i mówi do brzucha ' dzidziu chodź już 😆 za brzuszkiem na pewno będę tęsknić tym bardziej, że jest to moja ostatnia ciąża planowana no ale wolałabym już mieć tego bobasa obok siebie. Moje ciążę też są super i mijają bez jakichkolwiek komplikacji i chyba mogłabym chodzić z tym brzuchem caly czas bo nawet nie dokuczały mi żadne zgagi czy inne nudności 🙈 no ale już mi się po prostu nie chce, za długo to już trwa.. miałam nadzieję, że naprawdę urodzę wcześniej te parę dni chociaż bo córkę urodziłam w 39+3 bo ale jak widać ksieciuniowi tam dobrze i się nigdzie nie wybiera. Teraz to już nie mam nawet pojęcia ile on może ważyć i czy nie dobije do tych 4 kg bo na końcówce już zaczął dużo przybierac.. ale wszystkiego pewnie już dowiem się jutro. Lekki stresik mam przed tym szpitalem bo po prostu nie lubię i będzie mi przykro, że muszę córę zostawić na nie wiadomo ile dni 🙁 ale jestem też dobrej myśli i mam nadzieję, że wszystko sprawnie szybko pójdzie.2022 r. - córeczka 🩷
2025.r - synek 🩵 -
Rzelka wrote:Mimo że ostatecznie urodziłam CC to po porodzie krocze bolało mnie jeszcze dobry tydzień po tych badaniach wewnętrznych. Nigdy nie miałam problemu z jakimikolwiek badaniami u ginekologa i nie sądziłam, że jakieś mnie kiedykolwiek zaboli, a tym bardziej że aż tak. Być może moja sytuacja w tamtym momencie tego wymagała, ale i tak uważam, że wykonywanie takiego badania co 10 minut to gruba przesada. 😓
Ja nie wiem czy oni to specjalnie robią na tym etapie czy po prostu są takimi lekarzami? Bo jeśli chodzi o tą lekarkę co byłam u niej wczoraj to opinie ma, że to mega super lekarz i ma ciągle 5* za wizyty. W poczekalni też słyszałam, że jest bardzo specyficzna ale bardzo dobry z niej specjalista i kolejka do niej też jest spora. No i opinie ma też że jest bardzo delikatna itd czego ja wczoraj nie doświadczyłam i przed badaniem jeszcze mówiła do mnie, że zbada mnie jeszcze bezpiecznie to zaczęłam się zastanawiac jak to w takim razie jest niebezpiecznie według niej skoro po wczorajszym ledwo szłam 🙈
Tragedia z nimi naprawdę, moja ginekolog w życiu mnie tak nie badała nawet na samym końcu ciąży.. a gdybym trafiła na takiego lekarza niedelikatnego idąc pierwszy raz do ginekologa to bym nigdy więcej już nie poszła 🙈2022 r. - córeczka 🩷
2025.r - synek 🩵 -
abrakadabra wrote:Właśnie chodzi o to że ja nawet kawy nie pije więc co ja rano mogę robić 🤣 Córkę mam bardzo kochana i ona też ciągle pyta już czy długo jeszcze i mówi do brzucha ' dzidziu chodź już 😆 za brzuszkiem na pewno będę tęsknić tym bardziej, że jest to moja ostatnia ciąża planowana no ale wolałabym już mieć tego bobasa obok siebie. Moje ciążę też są super i mijają bez jakichkolwiek komplikacji i chyba mogłabym chodzić z tym brzuchem caly czas bo nawet nie dokuczały mi żadne zgagi czy inne nudności 🙈 no ale już mi się po prostu nie chce, za długo to już trwa.. miałam nadzieję, że naprawdę urodzę wcześniej te parę dni chociaż bo córkę urodziłam w 39+3 bo ale jak widać ksieciuniowi tam dobrze i się nigdzie nie wybiera. Teraz to już nie mam nawet pojęcia ile on może ważyć i czy nie dobije do tych 4 kg bo na końcówce już zaczął dużo przybierac.. ale wszystkiego pewnie już dowiem się jutro. Lekki stresik mam przed tym szpitalem bo po prostu nie lubię i będzie mi przykro, że muszę córę zostawić na nie wiadomo ile dni 🙁 ale jestem też dobrej myśli i mam nadzieję, że wszystko sprawnie szybko pójdzie.
Myślę, że jak zaczną coś działać w dzień co Cię przyjmą, lub w następny to na bank do końca tygodnia będziesz już w domu z rodzinką ❤️. Tylko Ty jesteś 40+1 czy masz jakieś wskazania do indukcji wcześniej niż 41 tydzień ?
I tak ja też doświadczyłam ginekologów co poszłam tylko dlatego, że mają 5 gwiazdek, a okazali sje totalnie inni na wizycie. Absurd. Moze oni jakos te opinie potrafią zmieniać, lub zgłaszają te słabe. 🤷♀️2019🩷
2025🩵 -
ReginaPhalange wrote:Wiem, że czujesz się już niecierpliwa i nie możesz się doczekać malucha, ale ja ci trochę zazdroszczę. Niby wiedziałam jak będzie i cieszę się z małego, jest idealny ❤️. Marzy mi się tylko trochę ta wolność nic nierobienia w ciąży, wieczorem można sobie usiąść przed tv, wysprzątać mieszkanie po swojemu ba! mieć czas rano kawę wypić 🙏. Ja wszystko robię w pośpiechu teraz, nawet mi się nie chce nic zaczynać, bo przecież zaraz będzie przerwane. Ten pośpiech mnie dobija 😩
Więc naprawdę korzystaj póki możesz, spędzaj czasu z córką jak najwięcej, bo później przez chwilę będzie trudniej.
Edit: BTW gdyby mi ktoś tak napisał to i tak bym była już zmęczona brzuchem i niecierpliwa, miałam już dość porannej kawy i wiecznego sprzątania 🤣 kobiety…
+100000000. Regina w punkt!!! Ja też marzę, żeby wrócić na 24h do tego czasu z brzuszkiem. Kocham małego nad życie, ale człowiek za mało celebrował tamten czas 😅 zwłaszcza teraz mnie tak nachodzi jak mały od wczoraj jest syrena alarmowa. Od rana dziś marudzenie, w końcu na spacerze usnął (musiałam go 3 razy wyciągać z wózka w deszczu:/). Zobaczymy jaka będzie druga połowa dnia.
Co do chusty to w piątek zobaczę co powie fizjo i będę się umawiać na lekcje chustoszenia:)ReginaPhalange lubi tę wiadomość
-
abrakadabra wrote:Ja nie wiem czy oni to specjalnie robią na tym etapie czy po prostu są takimi lekarzami? Bo jeśli chodzi o tą lekarkę co byłam u niej wczoraj to opinie ma, że to mega super lekarz i ma ciągle 5* za wizyty. W poczekalni też słyszałam, że jest bardzo specyficzna ale bardzo dobry z niej specjalista i kolejka do niej też jest spora. No i opinie ma też że jest bardzo delikatna itd czego ja wczoraj nie doświadczyłam i przed badaniem jeszcze mówiła do mnie, że zbada mnie jeszcze bezpiecznie to zaczęłam się zastanawiac jak to w takim razie jest niebezpiecznie według niej skoro po wczorajszym ledwo szłam 🙈
Tragedia z nimi naprawdę, moja ginekolog w życiu mnie tak nie badała nawet na samym końcu ciąży.. a gdybym trafiła na takiego lekarza niedelikatnego idąc pierwszy raz do ginekologa to bym nigdy więcej już nie poszła 🙈
U mnie było tak, że badała położna, wołała lekarza, który też badał, kazał zbadać za 15 minut, wtedy wołali jeszcze innego lekarza itp. itd. W ciągu tych 4 godzin to było chyba kilkanaście razy, a jeszcze wcześniej przy przyjęciu, przed założeniem balonika itp. 😵Starania od marca 2022.
W klinice od lutego 2023
USG 🆗
Owulacje obecne 🆗
Hormony 🆗, poza TSH 4,2 -> Euthyrox 25 -> 1,4 -> 2,18
HyCoSy - podejrzenie zwężenia prawego jajowodu
Laparoskopia 🆗
12 mscy stymulacji Lamettą bez efektu
Ovitrelle, Duphaston, Utrogestan - bez efektu.
Grudzień IVF:
AMH 3,5
stymulacja od 5dc - Rekovelle, Orgalutran, Gonapeptyl daily, Dostinex.
11 🥚, 3 zarodki,
12.12.24, 5 dni po punkcji świeży transfer 5.1.2,
2 ❄️
5dpt ⏸️
6dpt HCG 58,6 🤔
9dpt 210 😌
11dpt 409 🥳
18dpt 8486
23dpt 2,6mm człowieka z tętnem ♥️
03.02.25 - 10+2, 36mm, ♥️ 🆗
I prenatalne 13+2 - 7,6cm, ♂️
-
Regina nie mam żadnych wskazań co do indukcji itd. moja lekarka poszła na urlop od 19 września prawie do połowy października i ostatnia wizytę miałam u niej 18. Rozpisała mi wszystkie ktg itd i powiedziała żebym się zgłosiła 1.10 do szpitala bo na początku tak jej wychodził mój termin porodu z usg i już jak wpisala to nie zmieniła tego na 29.09 bo tak mi wychodzi z OM i z prenatalnych i u innych lekarzy też mi wychodziło zawsze 29 i u położnych też no ale ona się gdzieś machnęła w pomiarach chyba i mówiła, że te 2 dni to bez znaczenia w sumie więc ok. Ale mówiła że możliwe że mnie wypuszcza jeszcze i ciekawa jestem jak to będzie bo bratowa była na początku września i ja od razu zostawili i na drugi dzień rodziła.
Rzelka poprzedni razem rodziłam sn i właśnie nie badali mnie tak na porodówce, jedynie jak położna sprawdzała szyjkę to od razu przebila mi pęcherz płodowy i był ten dyskomfort ale nie pchała mi wtedy prawie całej dłoni tam tylko zrobiła to normalnie tak 🙈 a przy przyjęciu też wszystkie były delikatne2022 r. - córeczka 🩷
2025.r - synek 🩵 -
abrakadabra wrote:Regina nie mam żadnych wskazań co do indukcji itd. moja lekarka poszła na urlop od 19 września prawie do połowy października i ostatnia wizytę miałam u niej 18. Rozpisała mi wszystkie ktg itd i powiedziała żebym się zgłosiła 1.10 do szpitala bo na początku tak jej wychodził mój termin porodu z usg i już jak wpisala to nie zmieniła tego na 29.09 bo tak mi wychodzi z OM i z prenatalnych i u innych lekarzy też mi wychodziło zawsze 29 i u położnych też no ale ona się gdzieś machnęła w pomiarach chyba i mówiła, że te 2 dni to bez znaczenia w sumie więc ok. Ale mówiła że możliwe że mnie wypuszcza jeszcze i ciekawa jestem jak to będzie bo bratowa była na początku września i ja od razu zostawili i na drugi dzień rodziła.
Rzelka poprzedni razem rodziłam sn i właśnie nie badali mnie tak na porodówce, jedynie jak położna sprawdzała szyjkę to od razu przebila mi pęcherz płodowy i był ten dyskomfort ale nie pchała mi wtedy prawie całej dłoni tam tylko zrobiła to normalnie tak 🙈 a przy przyjęciu też wszystkie były delikatne
Pytam tylko dlatego, że mam nadzieję że będzie jak z twoja bratową, a nie że cię będą trzymać tydzień i obserwować u mnie w szpitalu tak robią 🙄.2019🩷
2025🩵 -
ReginaPhalange wrote:Pytam tylko dlatego, że mam nadzieję że będzie jak z twoja bratową, a nie że cię będą trzymać tydzień i obserwować u mnie w szpitalu tak robią 🙄.
Też mam taką nadzieję, że nie będą mnie niepotrzebnie trzymać bo to najgorsze co może być, a poleżeć to sobie można i w domu. Bratowa moja była też 40 skończony i wywoływali na ten drugi dzień ale ona pojechała do szpitala ok 12 więc może dlatego im się już nie chciało tego samego dniaDysia08, ReginaPhalange lubią tę wiadomość
2022 r. - córeczka 🩷
2025.r - synek 🩵 -
abrakadabra wrote:Też mam taką nadzieję, że nie będą mnie niepotrzebnie trzymać bo to najgorsze co może być, a poleżeć to sobie można i w domu. Bratowa moja była też 40 skończony i wywoływali na ten drugi dzień ale ona pojechała do szpitala ok 12 więc może dlatego im się już nie chciało tego samego dnia
Współczuję tych badań Wam . Miałam to tylko za pierwszym razem i wspominam jako horror. Zauważyłam ( może u mnie tak było),że kobiety badają bardziej boleśnie niż mężczyźni .
Ja dzisiaj tu wpadłam ponarzekać. Mimo sab simplexa u nas znowu dramat. Codziennie od 17 do 22 jest jazda .
Mam trzecie dziecko i czuje się totalnie bezradna ,bo było już grane wszystko i nie jest lepiej . Może Wy coś doradzicie , bo ja mam już kryzys potężny. Synek starsznie płacze i się pręży w tych godzinach. Nie da rady go uspokoić i odłożyć z rąk. Nosiliśmy się na rączkach lub w nosidle, ale on usypia na chwilę i zaraz się budzi z płaczem . Sab simplex podajemy . Probiotyk na kolki dostał - niby polecany przez położna . W diecie ograniczyłam mleko na maksa ,choć poza kolkami nie widzę żadnych cech alergii . Na dodatek kolki są jak w zegarku o równych godzinach. Przy alergii te problemy były często takie całodobowe . Już myślałam,że źle go przystawiam do piersi i on łyka za dużo powietrza ,więc wczoraj cały dzień jechało kpi. Ale to nic nie dało. Definitywnie po 30 sterylizacji już chyba poddaliśmy się z mężem i mały poszedł do cyca ,żeby tylko się uspokoił . Aczkolwiek on w tych godzinach nie ma nawet karmienia tylko non stop wisi na butelce ,cycku i co zje 10 ml to płacze i się pręży ,wkurza się i łapie powietrze - efekt taki, że znowu jest płacz i szukanie cyca żeby się uspokoić . Smoczka wypluwa .
Nie mam już w ogóle pomysłów jak sobie radzić. Mój mąż w tych godzinach kolkowych na dodatek pracuje i ja jestem sama z trójką dzieci . Starszy musi odrobić lekcje i często wymaga przy tym pomocy czy dopilnowania. Zaczęła się czwarta klasa i chciałabym go wspierać w tym,a tak naprawdę nie wiem co i niego ,bo od miesiąca gadamy tylko przelotem . Młodszy w godzinach kolkowych wykorzystuje sytuację i co chwilę włącza bajki i wyjada słodycze w domu . Przez to mam wrażenie ,że jestem beznadziejna matka ,totalnie sobie nie radzę i w kółko płacze . Mam takiego doła ,że głowa mała . Już zrobiłabym wszystko ,żeby on tylko nie cierpiał i nie płakał tyle . Myślicie ,że może spróbować mm i to coś da ? Może pić melisę popołudniami ,żeby mały był spokojniejszy ? Są jeszcze jakieś sztuczki do spróbowania?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 października, 07:56
-
Dysia, a nie macie teraz skoku? U nas też pogorszenie, uśpić ciężko, odłożyć się nie da, bo momentalnie płacz i znów męczy brzuszek, pomimo dawania saba..
Jaki rozmiar nosza wasze maluchy? I przy jakiej wadze i wzroście? Ja już chyba będę musiała odkopać 68, bo niewiele mi zostało dobrych bodziaków z tych pierwszych rozmiarów 🙈 -
My mamy teraz skok też chyba bo podobnie to wygląda. Wczoraj wieczorem była taka histeria, że nie mogliśmy go godzinę uspokoić a poszło o czesanie włosów szczotka po kąpieli. 🤦🏼♀️ no ewidentnie wszystko znów mu przeszkadza i przy jedzeniu cuduje jak i przy dwóch poprzednich skokach. Masakra, jestem wypompowana.
-
Dysia jak długo to trwa ? Bo u nas tak było od niedzieli do wczoraj. Mąż aż musiał zdalnie pracować i mi pomóc trochę bo odchodziłam od zmysłów. Płacz największy był u nas od 16 do 20, ale nie taki tam płacz. Ryk i nic nie dawało go uspokoić, prężenie jakby chciał kupkę, a tam nic nie było. Jeść chciał co chwila, karmiłam parę razy w ciągu godziny, a jak zasnął to zaraz się obudził i no masakra. Smoczek to jak mu włożyłam do buzi to tylko go to rozjuszyło i nim pluł. Dzisiaj już jest lepiej, ogólnie to zaobserwowałam, że częstotliwość kupki się zmieniła, robi parę dużych teraz, a nie jak wcześniej co karmienie, myślę że to jakiś skok gdzie jelita zaczynają inaczej pracować. Nie ma już takiego prężenia przy robieniu kupki, jest tylko lekka złość, a po wielki uśmiech.
Zakładam, że to był skok plus probiotyk pomógł plus może ja mleka miałam za mało dla niego i musiał mi pobudzić laktację. Plus wydaje nam się z mężem, że słuch mu się wyostrzył.
Co do starszych dzieci to mam ten sam smutek co ty, nie mam czasu dla córki, niby jestem obok, ale to jej coś tam odpowiem przelotnie tyle mam czasu bo zaraz mały płacze. Film chciała oglądać i wyszło, że ona go oglądała, a ja zerkałam i nawet za bardzo pogadać nie można było, bo ten na każdy dźwięk się budził. Też mnie to dobija, bałam się właśnie tego przed planowaniem kolejnego dziecka, że przeoczę jej dorastanie. Tęsknię za nią, a ona jest zaraz obok. Poza tym gra na komputerze za dużo, ale jak inaczej jak mały wył to trzeba było jakoś ją zająć, a później konsekwencje tego są takie, że ona od tego kompa przebodźcowana i płacze o byle co, a ja się czuję jak najgorsza matka.2019🩷
2025🩵 -
Jasmin1517 wrote:Dysia, a nie macie teraz skoku? U nas też pogorszenie, uśpić ciężko, odłożyć się nie da, bo momentalnie płacz i znów męczy brzuszek, pomimo dawania saba..
Jaki rozmiar nosza wasze maluchy? I przy jakiej wadze i wzroście? Ja już chyba będę musiała odkopać 68, bo niewiele mi zostało dobrych bodziaków z tych pierwszych rozmiarów 🙈
My na 68, a niby ma 60cm wzrostu, 5kg. Zależy od marki, pepco 68 kupiłam, w suszeniu im się skurczyło i jest na styk czyli jakieś 62. Z hm to nawet 58 pasuje. Sinsay 62 styk, 68 lepsze. Lupilu nawet ma dzisiaj na sobie 74 i jest luźne, rękawy musiałam podwinąć. Więc wychodzi, że 68 przy 5kg i 60cm.Jasmin1517 lubi tę wiadomość
2019🩷
2025🩵