🌞 Letnie Maluchy 2025 🌞
-
WIADOMOŚĆ
-
ReginaPhalange wrote:Rzelka ja kupiłam na vinted chustę t-shirtowa Caboo lite. Podobno spoko, poczytałam trochę, mam nadzieję że będzie szybka w zakładaniu.
U nas ze spaniem lepiej, ale mały ma ropę w oku dzisiaj, całe zaklejone 😭. Jutro pediatra, mam nadzieję że nic gorszego się z tego nie zrobi. Bidulek taki z tym okiem czerwonym 😩
Biedny maluszek 😔 oby to nic poważnego nie było.
-
Anuśla wrote:Rzelka. A takie okłady to kojarzysz czy jak długo trzeba robić? Czytałam że można odciągnąć 10 ml i to jest ok. Ja niestety zapasów nie potrzebuje, bo moja mała już butelce powiedziała stanowcze nie😭
Też się chętnie dowiem. Ja zimne okłady robiłam przy zapaleniu i przy zastoju, ale dopiero po karmieniu. A zapas może się przydać później, np. do gotowania kaszki, można użyć swoje mleczko. -
Anuśla wrote:Ktoś pisał o baby gym. U nas od dwóch tygodni hit. Kupiłam sama konstrukcje na allegro za 60 zł. Zawiesiłam zawieszki od karuzeli montessori, balon we wzorki i kartę kontrastowa. Tanio a zabawa murowana.
Jak czytam o Waszych bobasach to zastanawiam się czy z moim jest wszystko ok 😔 jakoś nic go na dłużej nie zainteresuje. -
Dysia08 wrote:Hej !
Czytałam Was do jakiś czas ,ale nie dałam rady odpisać, bo brakowało mi czasu .
My też już po pierwszym szczepieniu i braliśmy wszystko na raz ,tj.6w1, pneumokoki, rotawirusy. Małemu nie było nic w sumie poza temperaturą 37.3 i tym ,że spał głównie tego dnia. Ku naszej wielkiej radości 😆 Postanowiliśmy z mężem kupić wszystkie dodatkowe szczepienia😉 Oczywiście troszkę żartuje, ale w końcu mieliśmy w jakiś wieczór choć chwilkę dla siebie . Powrót do życia we dwójkę uważam za bardzo udany ,choć wciąż dla mnie ogromnym problemem jest jeszcze moje ciało po ciąży. Nie wiem jak u Was i czy chcecie o tym rozmawiać ,ale ja mam ogromne kompleksy,bo dużo ciała mi zostało .
Osiecka pisała tu o biustonoszach dla dużego biustu i powiem ,że wybrać taki to jest hardcore. Ja mam z corin biustonosz do karmienia o rozmiarze 75 I. Kosztował jeden 300 zł i niestety nie jest rewelacyjnej jakości😔 Chyba muszę zmienić markę na Alles,bo przy poprzednim dziecku byłam bardzo zadowolona.
U nas też oko było zlepione i ropna wydzielina się sączyła . Lekarka dała antybiotyk,ale jak tylko skończyliśmy go to wszystko wróciło . Teraz prztly okazji wizyty zapytam co dalej . Ogólnie mam wrażenie ,że w tej przychodni jestem ciągle .😅 Chyba tak wygląda życie z trójką dzieci . A to jeden chory , drugi na szczepienie , trzeci na rehabilitację ,a później zmiana inny znów chory ,a inny na szczepienie.
U nas unormowała się lekko sytuacja z kolkami. Powoli wracamy do życia i ograniamy dom po burzy . Sam simplex wciąż leci .
W 7 tygodniu miałam kryzys laktacyjny. Było bardzo ciężko i wjechało u nas mm co wieczór. Na szczęście udało się nam z tego wyjść. Aczkolwiek przez dwa dni miałam wieczorami prawie puste piersi.
Mój synek waży już 6.560 ,więc jest dość duży. Nosi już 68 rozmiar . Dzisiaj u nas pierwszy raz był rano mróz i przypomniałam sobie jak to jest ubierać dziecko w te wszystkie warstwy 🫠. Myślę nad merino ,ale totalnie nie wiem czy opłaca się inwestować w nowy jak u nas ten jeden rozmiar zmienia się co 3 tygodnie .
Hej Dysia, fajnie, że się odezwałaś. Czego człowiek nie zrobi dla odrobiny spokoju 🤭 hehe. Co do powrotu do formy po ciąży, to nie bądź dla siebie zbyt surowa ❤️ Zobacz, jak długo chodzi się z brzuszkiem i jakie zmiany przechodzą nasze ciała. Daj mu jeszcze trochę czasu bo jest niesamowite🫶 Zresztą spójrz na swoje maleństwo. Czy to nie cud?
Jak masz sprawdzoną jakąś firmę, to pewnie, nie ma się co męczyć. Choć 300 zł za jeden stanik to pewnie kieszeń trochę boli 😵💫
Współczuję chorób i podziwiam, jak to wszystko ogarniasz, bo ja z jednym dzieckiem potrafię się spóźnić. Super, że z kolkami lepiej i oby z tym oczkiem nie było nic poważnego. Kawał kawalera, masz co przytulać 💙 Mój w niedzielę miał 6100 z hakiem, a jest 2 tygodnie starszy. Spróbuj może na Vinted coś fajnego znaleźć, a jak tak szybko rośnie, to może lepiej kupić rozmiar większy 😁 -
Jasmin1517 wrote:Moja przybija piąteczkę z nienawiścią do butli… Ostatnie 3 dni walczyłam, żeby chociaż trochę zjadła, ale choćby miała się zagłodzić nie weźmie 🫣 Także dzisiaj będzie się rozwijać towarzysko i idzie ze mną na imprezę firmową, bo tatuś nie ma jak jej nakarmić 😅
Jak mała po imprezie? 😁 podobało się jej? -
ReginaPhalange wrote:Mój maluch dzisiaj przeszedł sam siebie w nocy i karmił się co praktycznie godzinę 🥲. Jestem wykończona. Która to pisała, że już 6,5 godziny spał jej maluch ? Chcę wiedzieć jak to osiągnęła 🙏.
Ogólnie u nas kupy nie było 3 dni. Mimo masaży, rowerków, kombinowania. W końcu rano przyszła, dawno nie widziałam męża takiego szczęśliwego 🤣. Może dlatego taka ta noc niespokojna była.
Co do oka to przeszło, ufff. To musiał być ten zatkany kanalik. 👀
Więc ja chyba dostałam okres 🤔. Ogólnie czułam się jak przed okresem ostatnio, piersi tkliwe, humor zmienny. Myślałam, że to z niedospania. Masakra, albo znowu od tego karmienia plamię. No człowiek nie ma chwili spokoju 😩.
Czekam na bujaczek co Milka polecała, w końcu będę miała coś co postawię w łazience i może da mi zrobić szybki prysznic ? Później postawię go naprzeciwko pralki i w końcu ogarnę pralnię ? 🤣
Dysia mój też spał po 6w1 może jakbym więcej wzięła to by dłużej spał i też byłby wieczór z mężem ? 🤔🤣🤣
To musiała być ciężka noc. Mój też ma ostatnio problemy ze zrobieniem kupy i zauważyłam, że wtedy też częściej przystawia się do piersi. U nas kupy są codziennie i to po kilka. Najwięcej jest z rana. Problem robi się wieczorem pomimo masaży i ćwiczeń przed snem.🤔
Z tym okresem to podobno może być tak, że teraz masz, a później może go znowu nie być. Ja zamówiłam ten bujaczek, co Ty polecałaś, z 4moms. Zależało mi najbardziej na tym ruchu góra-dół. Jeszcze Lionelo ma taką opcję w jednym ze swoich modeli, ale tam waga dziecka jest tylko do 9 kg. -
Rzelka wrote:Nie pamiętam jak długo się je robi, trzeba by dobrze poszukać.
U mnie też butelka nie idzie ani w ogóle żaden smoczek, ale jak coś ściągnę to mrożę, myślę że warto mieć kilka porcji tak na wszelki wypadek.
To mój spał 6,5 godziny 😁 dzisiaj 5,5 i niby godzina różnicy, ale obyło się bez laktatora. Ostatnio w ogóle lepiej ze snem i w dzień, i w nocy, widać już trochę regularności w drzemkach. No i w nocy nawet jak się tam trochę przebudza i biorę go do karmienia to mam wrażenie, że wszystko na śpiocha. Zje z piersi i od razu pada jak lalka. Tyle że nad ranem robi dużo hałasu jak rodzi kupę... Ale też przez sen. 😐
Byliśmy dzisiaj na szczepieniu, teraz jest senny i zaczyna być marudny, zobaczymy jak będzie dalej...
Mój na bujaku ma wieszak na zabawki, ale na razie go to nie interesuje. Wieszałam zabawki które były dołączone, teraz wiszą karty kontrastowe, ale nie przyciągają jego uwagi na dłużej. Chyba rośliny na tle ścian stanowią dla niego bardziej interesujące kontrasty, bo się wpatruje w nie jak jakiś mały botanik 🤭 albo oświetleniowiec, bo lampy na suficie też są super. Od kilku dni akwarium robi furorę.
To mojego również lampy, żyrandole i ściany najbardziej interesują 😅 najbardziej nie lubię jak w nocy gapi się na sufit lubię gdzieś w stronę szafy i zaczyna się uśmiechać i cieszyć 😶
osiecka89 lubi tę wiadomość
-
ReginaPhalange wrote:To kim są te dzieci co smoczki do 3 roku ciumają? Bo widzę, że nie nasze 🤣. Na szczęście mój butelkę od taty przyjmuje, myślałam że wszystkie dzieci lubią, ale na tym forum okazuje się, że wcale nie więc jestem wdzięczna moimi dzieciom, że chociaż w tym mają litość nad matką. Ogólnie wam powiem, że ja znowu miałam zagwozdkę z butelką Lovi bo zdawałoby się, że ten dziubek chudy powinno się do buzi włożyć i tyle, a to naprawdę głęboko do budzi trzeba wcisnąć, żeby on pił z niej 😅.
Może mój będzie takim dzieckiem🙂, bo smoczek bardzo lubi i często nas ratuje z opresji. Choć czasami, jak mu go wkładam, to ma odruch wymiotny i oby to był dobry znak, bo mam taki zamysł, żeby go oduczyć. Z butelką sobie radzi (ostatnio jadł z niej 5 października, jak byliśmy z mężem na urodzinach bratanka, a on został z teściową) i był to trzeci raz od 6 września. Tak, tylko jest na piersi.
Dzięki tej butelce Lovi szybko pozbyliśmy się sondy w szpitalu, więc mam do niej sentyment. Niestety później w domu zaczął się przy niej krztusić i zaczęliśmy korzystać z Aventu z wolnym przepływem, ale to tylko na chwilę, dopóki CDL nie powiedziała jasno, że albo butla albo pierś. Moje dziecko znowu zaczęło mnie kąsać przy karmieniu i nie wiem, czy to nie wina takiego smoczka do podawania leków, czy może jakiś napięć w buzi.
Nie wiem, jak to będzie z tym dawaniem dziecka na ręce. Przekonam się na Wszystkich Świętych, jak będziemy w większym gronie.O ile nikt nie będzie przeziębiony😅 Póki co na rękach miała go teściowa, moja siostra i szwagier.
Z tym noszeniem to, dopóki nie byłam w ciąży, też myślałam, że nie będzie się nosić, żeby dziecka nie przyzwyczajać. A teraz wiem, że widocznie młody tego potrzebuje. Poza tym mały będzie tylko chwilę 🩵 i zaraz nie będzie chciał się przytulać.
A małemu podpasowała chusta?
Papaina lubi tę wiadomość
-
Ważne, że udało Ci się ją zawiązać, teraz pójdzie z górki. My mieliśmy szczepienie na pneumokoki w czwartek. W nocy mały też się częściej budził. W piątek do południowej drzemki prawie cały czas płakał, a wstał przed 7. Zasnął na chwilę przed 11 (nie zdążyłam kanapki na śniadanie zrobić i już się obudził), później padł po 15 i przespał około 2 godz. Na nocny sen poszedł dopiero o 22 😔 masakra. Po 5w1 i WZW prawie cały tydzień mieliśmy taki ciężki, albo i gorszy, bo tu chociaż wpadła jedna dłuższa drzemka. Myślałam, że to skok, a to jednak mogło być po szczepieniu, bo są takie same trudności z zasypianiem. A może przez jedno i drugie...Rzelka wrote:My dzisiaj przetestowaliśmy tylko kółkową. Nie jest to takie łatwe jak wygląda na filmikach, ale coś tam się udało. Niezbyt prawidłowo, bo jakoś mi mały za bardzo wisiał, a jak mocniej ściągałam to było bardzo ciasno i trudno mi się oddychało... No ale to pewnie jeszcze do przećwiczenia. W każdym razie mały od razu zasnął i spał cały czas. Może to zasługa chusty, a może tego, że chyba po szczepieniu na rota cały dzień go męczył brzuszek i biedaczek nie spał od 9 do tej 18. Teraz po karmieniu też od razu padł, nawet nie zdążyłam mu zmienić pieluchy... 🤭
Mój tak padł o tej 22, że musiałam go obudzić na karmienie, bo nie jadł 7 godzin. Nawet zmiana pampersa go nie rozbudziła 😅 tylko coś mało narobił przez ten czas 🤔 prawie sucho.
Niestety z tym długim spaniem też nie jest dobrze. Ja po tych 7 godzinach też już miałam cycek jak kamień, a jak szłam się wykąpać, to ciurkiem ciekło 🫣Dzisiaj też mieliśmy problemy ze snem i z jedzeniem, a rano obudził się z wysypką na twarzy, a dopiero co jednej się pozbyliśmy😔
-
ReginaPhalange wrote:Mój dzisiaj spał 2h w chuście i byliśmy testować na dworze to dał mi paczkę z paczkomatu zabrać. No ale tak ubrani w domu być to ciężko. Musze pomyśleć co z ubiorem i chustą.
Co do piersi no to w sumie moje najdłużej musiały jakieś 5h wytrzymać i w sumie nie było problemu. Myślę, że to kwestia przyzwyczajenia piersi. No, ale dawno tego nie przechodziłam i współczuję zastoju. Spróbuj małego przystawić na spod pachy, a jak to nie da rady to widziałam trik z magiczną butelką i solą emską. Rozpuszcza się w niej i trzeba przyssać do piersi i podobno wszystko wysysa, ale ile w tym prawdy to nie wiem, wyglądało legitnie.
https://milkbarbreastpumps.com.au/blogs/breastfeeding/clear-a-blocked-duct-with-your-haakaa-epsom-salts?srsltid=AfmBOop855yB2jGG7hwqyK2ABvxIm_AOXgbL0sZSylhGo36yJ-5XXw-O
Dwie godziny to super wynik 👍
Tak, piersi muszą się przyzwyczaić. Na początku, jak minęły mi 2,5h, to od razu czułam, że trzeba odciągać 😅 A teraz po 5-6 h dopiero czuję, którym cyckiem mam nakarmić. Szkoda, że tego sposobu na zastój nie znałam, jak byłam w szpitalu, może udałoby się uniknąć zapalenia i antybiotyku.
Super cena jak za nową. Może i ja poszukam, skoro to takie proste w obsłudze. -
osiecka89 wrote:Ja mam chustę tkaną i wiązę na kangurka. Dziś wiazanie wyszło na tyle fajnie, że odważyłam się iść na dwór i do sklepu. Wyszło 1.5h łażenia i plecy masakra. Muszę małego więcej do wózka wkładać, żeby polubił tam spędzać czas niezależnie od okoliczności, bo ja nie wyrobie z dźwiganiem. No ale pięknie spał w tej chuście, więc było warto. Plus pogoda dziś niesamowita.
Regina co do ubioru w chuście to u nas dziś było 15 stopni i mały był w t-shircie, spodniach, sweterku i czapce. W razie czego miałam go objąć moją kataną. Strasznie się grzejemy w tej chuście. On mnie a ja jego, więc ciężko żeby zmarzł. Teraz szukam jakiejś kurtki czy bluzy polarowej/misiowej (chyba jest to modne, bo wysyp wszędzie) to będziemy mieć na chłodniejsze dni.
Rzelka ja jak przeciągne za bardzo odciąganie to bardzo pomagają żelowe kompresy, ja mam z Canpol. Na chwilę do mikrofalówki wrzucam i potem Maks 20 minut siedzieć z tym na piersiach.
Dołączam do teamu bezsmoczkowego. Mały na ze smoczkiem relacje hate-love. Czasem go ukoi, czasem jeszcze bardziej rozwścieczy, ale możemy bez niego żyć.
Ja bym bardzo chętnie dawała małego na ręce innym, ale nie ma niestety komu 😅
Dziewczyny są ekstra piżamki za około 30zl w hm. Ja już nabyłam jedna w duszki, będę brać jeszcze jakaś z motywem świątecznym. I biorę się porządnie za wystawienie rzeczy na vinted, trochę się nam tego uzbierało i muszę się próbować pozbyć tego.
Ja dziś zaszczepiłam się na covida, także wszystkie szczepienia mam odhaczone. Mam nadzieję, że mnie nie poskłada po dzisiejszej szczepionce, bo mąż dziś padaka, nie da rady mnie zastąpić.
Osiecka, Twój nie lubi być w wózku?
Z tymi kompresami żelowymi to trzeba uważać😅 Ja miałam z Lansinoh. W szpitalu po kilku dniach zrobił mi się zastój i pewnego ranka zamiast na 20 sekund wsadziłam na dwie minuty. Na początku nie ogarnęłam, czemu wybuchły, później spojrzałam na ustawiony czas xD Tak to jest, jak człowiek zaspany i ledwo co ogarnia. Dobrze, że było wcześnie i nie było kolejki do mikrofali, to przynajmniej na spokojnie posprzątałam, hehe.
Ja póki co wstrzymuję się z kupowaniem, bo i tak mam od groma. Do tego dwie koleżanki mają mi oddać jakieś ciuszki. Muszę małego częściej przebierać, bo sporo nowych rzeczy zostaje nieruszonych. Codziennie zakładacie maluchom inne ciuszki? Jak to u Was wygląda? U mnie czasem jest tak, że jak nie pobrudzi, to na drugi dzień zakładam mu to samo, żeby mieć mniej prania 😅 Ale za to z ilością pajaców, śpiworków, prześcieradeł i pokrowców na przewijak to ze zmianą idziemy na rekord.Dzień bez pobrudzenia (oby tylko) jednej z tych rzeczy to święto. Od zapierania tego wszystkiego już mam rany na palcach, a i tak nie zawsze się dopierze... Macie na plamy z 💩 jakieś sposoby? Czy od razu do kosza? 🤣 -
ReginaPhalange wrote:Świetnie, nie widziałam o tym. Teraz też już panikuję. Dziwi mnie jedno, że nie sprawdzili daty? Pielęgniarka mi zawsze pokazuje to pudełko i jaka jest data, w sensie obie sprawdzamy. Nawet pamiętam, że była data do września 2026. Kurde nie lubię jak tak mało piszą o tym, może dziecko miało jakieś dodatkowe choroby.
Mi pielęgniarka nic nie pokazuje. Chyba będę musiała o to prosić. Mnie też to przeraziło i jakiś taki większy strach mam mimo, że jakąś przeciwniczka nie jestem. -
Papaina wrote:Cześć dziewczyny, wybaczcie że aż tak długo mnie nie było, czytałam regularnie ale nie wystarczyło czasu na pisanie 🙈
Walczyłyśmy mocno z karmieniem małej, okazało się że mam bardzo szybki i gwałtowny wypływ mleka z piersi i młoda był bardzo marudna przy karmieniu (w sumie nic dziwnego, skoro co 2h przeżywała mleczny water boarding). Powoli mamy to opanowane, ale dalej bywa ciężko, mamy przetestowany chyba wszystkie możliwe pozycje, brakuje tylko żebym karmiła stojąc na głowie xd
Wczoraj byłyśmy na szczepieniu i przy okazji dostałyśmy skierowanie na USG główki, o dziwo w lokalnych szpitalu dostaliśmy dość szybki termin, więc nfz mnie pozytywnie zaskoczył 😅 oczywiście cały dzień panikowałam, bo przeczytałam o tej śmierci po szczepionce i gdy wieczorem naszej małej też spuchła nóżka (no kto by się spodziewał, że po zastrzyku może być obrzęk 🥴) pognałam do przychodni żeby to ktoś zobaczył. Na szczęście była jeszcze pani doktor i bardzo dokładnie ją obejrzała, na koniec dodając komentarz że mała powinna dostać wcześniej paracetamol to by nie była marudna i mam nie czekać aż będzie wysoka temperatura (no fajnie, ale ona w domu miała 36.8, przyszłam z czymś innym) 🫠 ale najważniejsze że jest ok, teraz wisi na cycku i dochodzi do siebie.
Oprócz tego chustujemy się, ale dużo lepiej to idzie mężowi niż mnie - nie mam dość siły żeby małą stabilnie utrzymać jedna ręką w czasie wiązania, a od kiedy odkryła, że może wierzgać na rękach to zadanie stało się jeszcze trudniejsze xd czekam z utęsknieniem na 3 miesiąc, żeby móc zacząć używać bujaczka i moc się w spokoju umyć 😜
Nie przejmuj się. Ja jak już myślę, że jest ok i mam więcej czasu to zaraz wszystko się wali i mały tak daje czadu, że... yhhh.
Zazdro z terninem my mamy skierowanie do kardiologa w trybie pilnym i najwcześniej na... WERBLE marzec 🤣
Nie no najlepiej podawać leki maluchom na zapas jak mnie to drażni. Najważniejsze, że wszystko z małą w porządku.
Papaina lubi tę wiadomość
-
Anuśla wrote:Matko, dobrze że to napisałaś, bo mi ulżyło. Nie jestem jakaś wielka fanką szczepień ale też nie jestem oczywiście przeciwniczką. Ale po ludzku się boje czytając różne rzeczy i szczepieniach i każde szczepienie moich dzieci to moje zmartwienie na kilka miesięcy przed🫣
Tylko zastanawiam się skąd martwica nóżki skoro szczepienie nie miało związku?
Z tymi szczepieniami to mam tak samo. W czwartek po szczepieniu małego usłyszałam o tym przypadku i może i lepiej bo nie wiem czy bym go wtedy zaszczepila.
Też mnie to właśnie zastanawia. Czy gdyby go nie zaszczepili, to czy dałoby go się wyleczyć z tej bakterii.
-
Papaina wrote:Najpierw puszczałam pierwszą falę do kolektora, teraz zaczęłam ją czuć i na początku karmienia słucham jak mała oddycha. Kiedy oddechy robią się za płytkie i za rzadkie to przerywamy karmienie i łapie tą falę mleka w pieluchę. Nie zawsze zdążę i często kończy się to krzykiem, ale przynajmniej daje się po chwili znowu przystawić, po zakrztuszeniu nie byli na to szans bez krótkiej drzemki, która ją "resetowała".
Do tego delikatny masaż przed karmieniem, żeby "rozluźniać piersi" i zimne okłady (ale na piersi, nie na sutki!) po karmieniu żeby nie doszło do zapalenia i zastojów.
Co do pozycji to najlepsza jest biologiczna albo gdy oboje leżymy - ja na na plecach a ona na moim brzuchu. Na boku chociaż polecana odpada, bo mała nie ogarnia że może się odczepić i wypuścić nadmiar mleka. Przez chwilę działała tylko pozycja "na koalę", ale staram się tak nie karmić, bo mega trudno tak przystawić malucha który jeszcze sam nie siedzi
Pediatra zaleciła USG, bo malutkiej ucieka oczko, zauważyła to w czasie kwalifikacji do szczepienia. Oczywiście od razu się wystraszyłam i próbowałam dopytać co podejrzewa, ale się nie dowiedziałem. Stwierdziła, że skoro miałam w ciąży opryszczkę to lepiej dmuchać na zimne i mamy iść na USG i do neurologa. Na szczęście udalo mi się umówić (już za 12 razem xd naprawdę powinni zainwestować w to cudo "kolejkujące" telefony).
Dzięki za wskazówki, może i mi się przydadzą. U mnie jak się zakrztusi to chwilę pokrzyczy i zaraz znowu się przystawia. Myślałam, że masaż przed karmieniem będzie tylko pogarszać problem. Mi ta pozycja z leżeniem na plecach za bardzo nie wychodziła (byłam pewna, że to właśnie jest pozycja biologiczna), ale może problem był w tym, że mały dopiero uczył się picia z piersi. A ta pozycja na boku to leżysz odchylona na boku i trzymasz go jak w pozycji klasycznej? Ja też w ciąży miałam opryszczkę i to pewnie z 4 razy 😶. Miałam leczyć miejscowo i tyle. -
Jasmin1517 wrote:My też jeszcze czekamy 1,5 tygodnia na użycie bujaczka, chociaż kusicie tą bujaczkową kupą xD U nas nadal w bólach i mękach 💩 bladym świtem.. Co nie przeszkadza nam w spaniu do 9 😅
U nas różnie, raz nie ma większego problemu, najczęściej za dnia, a przychodzi godzina 18 i 💩 do rana nie ma. Jest za to stękanie całą noc. U mojego jest jeszcze tak, że jest wszystko niby ok, widać, że chce mu się 💩i jak w końcu zrobi (bez płaczu i steków) to wtedy jest problem. Tak jakby nie wyprodukował do końca i jest placz i wyginanie😔 -
osiecka89 wrote:Hejo,
Ja zacznę od pytania- ile czasu trzymacie bobasy na piersi? Zdarza mi się małego karmić piersią, gdy nie mam możliwości odciągania, myślę też, że może w nocy bym zaczęła karmic piersią by oszczędzić sobie czas. Ale mam wrażenie, że po karmieniu średnio 10 minut na jednej piersi dużo pokarmu mi zostaje i obawiam się, że będziemy mieć pobudki co godzinę. Z drugiej strony mały po tym czasie nie jest zainteresowany jedzeniem. Na laktatorze sesja trwa około 15minut.
A tak poza tym to udało mi się wyjść na rower. Było WSPANIALE, ale te 8km, które zrobiłam to mnie wykończyło. Jest nad czym pracować
dziś też miałam w planach mała przejażdżkę, ale chyba nie dojdzie do skutku. Męża poskładalo trochę po szczepieniu i śpi🙄 mogłam trochę posymulowac po swojej dawce 😅 :p
Czy któraś z was robiła sobie badania krwi po porodzie? Ja miałam w zaleceniach ze szpitala, żeby zrobić jakieś 6 tygodni po i powiem wam, że średnio mi wyszły próby wątrobowe, ale tylko alt i ast. Powtórzylam badanie i dalej to samo. Dostałam skierowanie na USG. Zastanawiam się czy to nie jest efekt znieczulenia i leków, które dostałam podczas porodu. Było tego ogrom. Wynik nie jest kosmiczny, ale babeczka z luxmedu się przejęła tym bardziej, że przed ciążą i w trakcie zawsze byłam w połowie normy.
Aha i dziś szybkie wyjście do sklepu w chuście (zawiązanej na 3-) zaliczone. Boskie to jest i każda znajoma spodziewającą się dziecka będę namawiać!
Ja karmię małego tyle ile potrzebuje. Najczęściej z jednej piersi. Przeważnie trwa to od 7 do max 15 min. Najlepiej dla mnie jest karmić w nocy bo małego nic nie rozprasza i przeważnie szybciej się najada. A nad ranem biorę go do nas do łóżka, daje pierś i idę spać.
Na przyszłość wiesz już co robić 😅
Szczerze? To nikt mi nie mówił o robieniu jakichkolwiek badań po porodzie. Jedynie endokrynolog, żebym zrobiła badania po miesiącu od porodu bo w ciąży miałam niedoczynność i jakoś tak wyszło, że jeszcze nie zrobiłam bo nie bardzo mam z kim małego zostawić, a z nim boje się iść, żeby niczego nie złapał.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października, 02:29
-
Papaina wrote:U nas jak uda się 10 minut to jest święto 😅
ale doradczyni mówiła że prawidłowe karmienie trwa właśnie po ok 10 minut na stronę (na raz karmić się powinno oboma piersiami).
Lepiej nie porównywać z laktatorem, maluch ma dużo mocniejsze ssanie i bardziej efektywnie opróżnia pierś. Ja bym karmiła bezpośrednio, jak będzie się częściej budził to najwyżej wrócicie do odciągania, ale u nas taka sesja wystarcza na 3h spania
Mój jak nie zaśnie przy piersi to też szybko się najada za dnia. Nam chyba na szkole rodzenia mówili, żeby karmić jedną, a jak minie te 15min to dać drugą i przy następnym karmieniu od niej zacząć.😅 -
Jasmin1517 wrote:Na razie zdjęliśmy pokrowiec do prania i się oswaja z brakiem bujaczka 😅
Dzisiaj jestem wrakiem człowieka.. od południa jestem sama i musiałam jakoś ogarnąć 2 marudy 🫣 Starsza zakatarzona, a młodsza ma kryzys egzystencjalny i jest absolutnie nieodkładalna 🫣 Starsza już na szczęście śpi, a młodszej nie udało mi się jeszcze odkleić… 😮💨
Współczuję, moj tez najlepszego dnia dzisaj nie miał. -
ReginaPhalange wrote:Tak myślę, że u mnie problemem częstego karmienia jest karmienie na śpiocha. Mały pociuma i zaśnie i ja też zasnę. Jakbym wstała, nakarmiła na obie piersi to by na bank dłużej spał. No, ale mój ogólnie dwóch piersi często nie chce. Moze ze dwa razy dziennie karmię na dwie. To zazwyczaj wygląda tak, że się budzi, płacze, karmie na jedną pierś i albo wstaje albo idzie dalej spać. Jak wstaje to ćwiczymy, na brzuszku leży itp., po czym daje drugą pierś i zasypia.
A jak często karmisz w nocy? Co ile sie wybudza? Nie ulewa Ci? Ja jak swojego za szybko zacznę męczyć to przeważnie uleje😅





