🌞 Letnie Maluchy 2025 🌞
-
WIADOMOŚĆ
-
Jaśmin gratulacje! 🥳
Mi dziś mały daje popalić. Mąż sobie poszedł na bieganie, a młody płacze strasznie. Chyba brzuszek mu dokucza. Już mi ręce, kręgosłup i głowa odpadają. Zapowiada się ciekawą noc 😥Jasmin1517 lubi tę wiadomość
-
Jaśmin Gratulacje!! 💪🥳 jak będziesz miała ochotę to nam możesz opisać jak poszło i czy jesteś zadowolona z porodu 😃. Jak znajdziesz chwilę to daj znać, czy coś już przeczuwałaś, czy odejście wód cię zaskoczyło? Wiesz tutaj matki oczekujące, doszukujemy się porodu we wszystkim. Niemniej jednak cieszę się, że twoje maleństwo już jest z Tobą! 🥰🥰❤️❤️
Odiodi, Bbbuuu, Jasmin1517, Zielona2024 lubią tę wiadomość
2019🩷
2025🩵 -
Jasmin1517- gratulacje !!! Zdrowia i samych czułych chwil dla Was!
Aswalda- nie znam problemu wszawicy,ale powiem Ci,że moje młodsze dziecko przyniosło do domu inne zwierzątka - owsiki , na początku mojej ciąży. Złapało w przedszkolu,bo ktoś nie zgłosił ,że jego dziecko miało i tak radośnie po Nowym Roku zauważyłam problem u syna. Nie masz pojęcia jak ja się bałam i jak trudna była też walka . Najchetniej zalałabym dom wrzątkiem i domestosem . Cały .
Co do zdrowia psychicznego uważam ,że jeśli tylko ktoś czuje taka potrzebę to trzeba od razu o to zadbać . Po porodzie może być gorzej ,że względu na hormony,niewyspanie czasem też brak poczucia bezpieczeństwa,zmiana trybu życia do tego dochodzi. Czasem bierzemy sobie za dużo na głowę ,myśląc ,że przecież dzwigniemy .
Optymistka 90- współczuje😟 u mnie młodszy syn był z tych brzuszkowych i dał nam na początku trochę szkole życia .Jasmin1517 lubi tę wiadomość
-
Jasmin1517 wrote:Dziękuję za wszystkie kciuki! ❤️
My już rozpakowani, punktualnie o 18 mała księżniczka przyszła na świat 🥰 10/10, 53 cm i zaledwie 3550g (trochę mnie nastraszyli tymi wcześniejszymi szacunkami 🤭).Jasmin1517 lubi tę wiadomość
👱 35 🧑36
2017 A 🩷🤱 39+2
2018 Z 🩷🤱34+2
07.2024 ciąża pozamaciczna 💔
11.2024 biochem 💔
17.12.2024 🫄
Witaj córeczko
26.07.2025 M 🩷 35+1 -
Jako, że młoda od 2h słodko sobie śpi pochrumkując co jakiś czas to opiszę po krótce jak nam poszło 🤭
W niedziele zaczął mi odchodzić kawałkami czop, ale tak poza tym to kompletnie nic się nie działo. Kawałki śluzu, niepodbarwionego krwią, więc bez szaleństw. W nocy z poniedziałku na wtorek starsza spała bardzo niespokojnie i już godzinę po zaśnięciu wylądowała u nas i budziła się na każda moją wycieczkę do łazienki 😅 Od 2 już nie spaliśmy, bo ciągle jakieś płaczki i niepokój. Przekulałam się na prawy bok i dopadły mnie lekkie skurcze, a po chwili poczułam, że leci ze mnie ciurkiem woda… Młoda w ramach wsparcia również zaraz zrobiła siku do łóżka 🙈
Koło 5 udało nam się uśpić młoda, a ja wtedy miałam już delikatne skurcze co jakieś 10 minut. Od 6 byłam już w szpitalu, rozwarcie na 1,5 cm, coś tam czasem ze mnie hurtem ciekło, ale skurcze się wyciszyły, na ktg tylko kilka większych skurczy. Ok 11 wróciły skurcze co 6-10 minut, które o 13 znów kompletnie się wyciszyły na godzinę (wleciała drzemka regeneracyjna 🙈 ). Od 14:30 znów się zaczęło i do 17 miałam już skurcze co 2-3 minuty i były coraz bardziej bolesne. Lekarz sprawdził rozwarcie - 3 cm, więc decyzja, że idziemy na porodówkę, tam ktg i przeciwbólowo paracetamol w kroplówce. Na porodówce już zaczęła się ostra jazda, skurcze ekstremalne, aż poczułam, że muszę przeć.. Rozwarcie 7-8 cm, 3 kolejne skurcze i już zaczęła wychodzić główka. 2 położne musiały mi ją trzymać w środku zanim zebrała się ekipa i pojawił się lekarz 😮💨 Potem już poszło raz dwa, mąż zdążył jedynie na przecięcie pępowiny 😅
Ogółem czuję się rewelacyjnie, pomimo 4 szwów (3 w pochwie i jeden na niewielkim pęknięciu 1 stopnia), których kompletnie nie czuje. Gdyby nie ta jedna godzina męczarni to nawet nie miałabym na co narzekać 🥰
I pro tip ode mnie - na 99% u nas ruszyło po ❤️ z mężem.. W pierwszej ciąży baliśmy się cokolwiek działać i skończyło się indukcją po terminie. Teraz ostatni trymestr też odpoczywaliśmy, ale piątek i sobotę wzięłam męża w obroty i nie uwierzę, że to przypadek, że dzień później wypadł mi czop 🤭Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia, 23:04
ReginaPhalange, Zielona2024, Sreberko, Odiodi, aglo, abrakadabra, Papaina, Milka1991, Abcdeka, osiecka89, Aliczee93 lubią tę wiadomość
-
Jasmin1517 - Dzięki za tak dokładny opis! Jak dla mnie to znakomity poród, jest czego zazdrościć
. I dzięki za tip, myślę, że skorzystam w weekend
.
W końcu wrzuciłam listę na pierwszą stronę, trochę nas jest i mamy komu po kolei kibicować. Jakby się coś nie zgadzało to dajcie znać
. Jeśli kogoś pominęłam to z góry przepraszam, wrzuciłam tylko te dziewczyny co się odezwały na tym wątku. Będę dodawać na bierząco jak ktoś do nas dołączy
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia, 23:21
Zielona2024, Anuśla, Jasmin1517, Odiodi, Milka1991 lubią tę wiadomość
2019🩷
2025🩵 -
ReginaPhalange wrote:Jasmin1517 - Dzięki za tak dokładny opis! Jak dla mnie to znakomity poród, jest czego zazdrościć
. I dzięki za tip, myślę, że skorzystam w weekend
.
W końcu wrzuciłam listę na pierwszą stronę, trochę nas jest i mamy komu po kolei kibicować. Jakby się coś nie zgadzało to dajcie znać
. Jeśli kogoś pominęłam to z góry przepraszam, wrzuciłam tylko te dziewczyny co się odezwały na tym wątku. Będę dodawać na bierząco jak ktoś do nas dołączy
.
Niezapominajka22 lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny, to może i ja też się dołączę ☺️ na wątku jestem od początku, mój mały Dziku już jest ze mną ☺️ Laura przyszła na świat 31.07.25, z wagą 4010 🤭 56 cm przez planowane CC. A na forum trafiłam po pierwszej ciąży, która niestety skończyła się przed czasem, znalazłam tu mnóstwo wiedzy, energii i nadziei, której na tamten moment strasznie potrzebowałam. Postaram się udzielać często, ale wiadomo że z takimi małolatami to różnie bywa 😅 widziałam na sierpniówkach, że któraś z Was strasznie się stresuje CC - odezwij się, chętnie Cię napełnię pozytywną energią, bo ja swoją wspominam wyśmienicie ☺️
ReginaPhalange, Anuśla, osiecka89 lubią tę wiadomość
-
Jasmin1517 wrote:Jako, że młoda od 2h słodko sobie śpi pochrumkując co jakiś czas to opiszę po krótce jak nam poszło 🤭
W niedziele zaczął mi odchodzić kawałkami czop, ale tak poza tym to kompletnie nic się nie działo. Kawałki śluzu, niepodbarwionego krwią, więc bez szaleństw. W nocy z poniedziałku na wtorek starsza spała bardzo niespokojnie i już godzinę po zaśnięciu wylądowała u nas i budziła się na każda moją wycieczkę do łazienki 😅 Od 2 już nie spaliśmy, bo ciągle jakieś płaczki i niepokój. Przekulałam się na prawy bok i dopadły mnie lekkie skurcze, a po chwili poczułam, że leci ze mnie ciurkiem woda… Młoda w ramach wsparcia również zaraz zrobiła siku do łóżka 🙈
Koło 5 udało nam się uśpić młoda, a ja wtedy miałam już delikatne skurcze co jakieś 10 minut. Od 6 byłam już w szpitalu, rozwarcie na 1,5 cm, coś tam czasem ze mnie hurtem ciekło, ale skurcze się wyciszyły, na ktg tylko kilka większych skurczy. Ok 11 wróciły skurcze co 6-10 minut, które o 13 znów kompletnie się wyciszyły na godzinę (wleciała drzemka regeneracyjna 🙈 ). Od 14:30 znów się zaczęło i do 17 miałam już skurcze co 2-3 minuty i były coraz bardziej bolesne. Lekarz sprawdził rozwarcie - 3 cm, więc decyzja, że idziemy na porodówkę, tam ktg i przeciwbólowo paracetamol w kroplówce. Na porodówce już zaczęła się ostra jazda, skurcze ekstremalne, aż poczułam, że muszę przeć.. Rozwarcie 7-8 cm, 3 kolejne skurcze i już zaczęła wychodzić główka. 2 położne musiały mi ją trzymać w środku zanim zebrała się ekipa i pojawił się lekarz 😮💨 Potem już poszło raz dwa, mąż zdążył jedynie na przecięcie pępowiny 😅
Ogółem czuję się rewelacyjnie, pomimo 4 szwów (3 w pochwie i jeden na niewielkim pęknięciu 1 stopnia), których kompletnie nie czuje. Gdyby nie ta jedna godzina męczarni to nawet nie miałabym na co narzekać 🥰
I pro tip ode mnie - na 99% u nas ruszyło po ❤️ z mężem.. W pierwszej ciąży baliśmy się cokolwiek działać i skończyło się indukcją po terminie. Teraz ostatni trymestr też odpoczywaliśmy, ale piątek i sobotę wzięłam męża w obroty i nie uwierzę, że to przypadek, że dzień później wypadł mi czop 🤭
Gratulacje i faktycznie - super poród!Jasmin1517 lubi tę wiadomość
3,5 roku starań. Niepłodność idiopatyczna.
4 x IUI
Podwyższone antyTG i prolaktyna. Wysokie NK z krwi: 29.5%. Mutacje PAI-1 4G homo,MTHFR_1298A-C i 677C-T hetero, zaniżone bialko s 60%. Kir BX - brak 3 najważniejszych kirow implantacyjnych.
Styczeń 2020 - ivf w Artvimed. Uzyskano 3 Blastocysty.
ET Blastki 5.1.1. (z wlewem z accofilu): 😞
28.02 - histeroskopia. Nie ma ecoli, nk maciczne w normie.
27.03 -FET Blastki 4.1.1.(atosiban+embrioglue)
7dpt beta 39.46 😄
9dpt beta 164
11dpt beta 484
14dpt beta 2566
24dpt - mamy Serduszko!
Czekamy na Córeczkę😄
09.12.2020 - nasza Miłość jest na świecie😍
"Nie bój się, tylko wierz."
.........
05.2024 - transfer ostatniego już zarodka. Klapa
12.2024 - nieplanowany naturals po przeleczeniu zakrzepicy żył głębokich.
-
ReginaPhalange wrote:Jasmin1517 - Dzięki za tak dokładny opis! Jak dla mnie to znakomity poród, jest czego zazdrościć
. I dzięki za tip, myślę, że skorzystam w weekend
.
W końcu wrzuciłam listę na pierwszą stronę, trochę nas jest i mamy komu po kolei kibicować. Jakby się coś nie zgadzało to dajcie znać
. Jeśli kogoś pominęłam to z góry przepraszam, wrzuciłam tylko te dziewczyny co się odezwały na tym wątku. Będę dodawać na bierząco jak ktoś do nas dołączy
.
ReginaPhalange lubi tę wiadomość
-
Jaśmin - bardzo fajny poród
super poszło i bez żadnych większych trudności 🥹 jeszcze raz gratulacje 🥳
Jasmin1517 lubi tę wiadomość
34l. 👧 36l.👦
2019.12 - poronienie samoistne 7+6tc
2020.11 - syn 🩵 - pPROM 35+2tc
25.11.2024 OM
20.12.2024 ⏸️
07.01.2025 6+1 CRL 3.2mm ♥️
28.01.2025 9+1 CRL 2.6cm ♥️
17.02.2025 12+0 CRL 6,1cm, FHR 156 ♥️ NT 1,7mm
18.02.2025 12+1 CRL 6,4cm, FHR 154 ♥️ NT 2,2mm
25.02.2025 NIPT - wynik prawidłowy - chłopiec 🩵
18.03.2025 16+1 181g 🐻
15.04.2025 20+1 385g 🐨
13.05.2025 24+1 713g 🦊
10.06.2025 28+1 1280g 🐼
01.07.2025 31+1 1853g 🐶
22.07.2025 34+1 2650g 🦁
12.08.2025 37+1 3162g 🐯
13.08.2025 37+2 synek jest z nami 🩵 -
Odiodi wrote:Ja przytyłam już 21kg 😱😱 z 68 kg na 89kg a po zjedzeniu mam lekko 9 dych
((( ale szczerze to ostatanie 3 tyg u mnie waga pokazuje 6kg wiecej wiec to tyle ile jedna z Was (przepraszam nie pamietam nicku) przybrała przez cały ten okres ciąży. Jestem przerażona, że jutro dostanę jakiś komenatrz, ale generalnie to ja mocno spuchłam w ostatanim tygodniu, dosłownie spuchło mi wszystko, kostki mam 3x większe a twarz to chyba z 5x 😰 chociaż u mnie tego tak nie widać, waga mocno rozłożyła sie po całym ciele. W 1 ciąży zaczynałam z wagą wyższą o 5kg i koniec ciąży kończyłam z 90kg, dokładnie tyle miałam na przyjęciu ale to był 40tc (nieskończony). Najgorsze jest to, że jem mniej niż wtedy i ruchu mam wiecej z dzieckiem, codziennie chodzimy na spacery także ja już nie wiem. A jak zjem za mało to mi niedobrze i w nocy żołądek przykleja mi sie do krzyża i nie zasnę póki sie nie najem 🫣
Na pocieszenie powiem, kilka godzin po porodzie na szpitalnej wadze miałam już 11kg mniej a w tydzień 15kg. Resztę zrzuciłam w niecałe pół roku do wagu nawet mniejszej jak sprzed ciąży
No ale tak jak sama mówisz puchniesz więc ewidentnie zatrzymuje Ci się ta woda i bardzo więc to nawet nie są kg z jedzenia tylko zatrzymania wody. I tak samo pewnie będziesz miała teraz, że po porodzie zejdzie z Ciebie to wszystko praktycznie od razu -
ReginaPhalange wrote:Co człowiek to opinia 🫣. Miałam was pytać czy znacie kogoś, kto miał jakiś normalny poród, wiecie taki jak w filmach. Dostajesz skurcze, liczysz skurcze, jak już są częste to jedziesz do szpitala, a tam po paru godzinach rodzisz i tyle. Za parę dni wychodzisz. Taki bez szaleństw? Bo ja w sumie może dwie takie osoby znam, nie więcej.
U mnie poród pierwszy wyglądał tak, że wstałam o 5 i poszłam do łazienki i odszedł mi cały już czop ze sporą ilością krwi, a że miałam gbs pozytywny więc ogarnelismy się i pojechaliśmy do szpitala tak przed 7. Tam mnie zbadali i było rozwarcie na 2 cm więc położyli mnie na patologie bo nie było żadnych skurczy, podłączyli mnie pod ktg i się okazało, że skurcze są takie że ja w sumie rodzę już ale ich nie czuję po prostu 🤷♀️ więc od razu zjechałam na porodówkę i tam tak do 14-15 nie czułam w dalszym ciągu nic. Skurcze dopiero mi się zaczęły takie bolesne przy rozwarciu chyba 6-7 cm i po sporej dawce oksy i innych leków. Koniec końców do 20 leżałam tam ze skurczami i o 20 zaczęły się parte a skończyłam o 20:15 😅
Jakbym miała czekać na skurcze w domu to nie wiem czy bym się ich doczekała wgl. Teraz też mnie to bardzo ciekawi jak to się wgl zacznie, kiedy, gdzie 😄 -
Jasmin1517 wrote:Jako, że młoda od 2h słodko sobie śpi pochrumkując co jakiś czas to opiszę po krótce jak nam poszło 🤭
W niedziele zaczął mi odchodzić kawałkami czop, ale tak poza tym to kompletnie nic się nie działo. Kawałki śluzu, niepodbarwionego krwią, więc bez szaleństw. W nocy z poniedziałku na wtorek starsza spała bardzo niespokojnie i już godzinę po zaśnięciu wylądowała u nas i budziła się na każda moją wycieczkę do łazienki 😅 Od 2 już nie spaliśmy, bo ciągle jakieś płaczki i niepokój. Przekulałam się na prawy bok i dopadły mnie lekkie skurcze, a po chwili poczułam, że leci ze mnie ciurkiem woda… Młoda w ramach wsparcia również zaraz zrobiła siku do łóżka 🙈
Koło 5 udało nam się uśpić młoda, a ja wtedy miałam już delikatne skurcze co jakieś 10 minut. Od 6 byłam już w szpitalu, rozwarcie na 1,5 cm, coś tam czasem ze mnie hurtem ciekło, ale skurcze się wyciszyły, na ktg tylko kilka większych skurczy. Ok 11 wróciły skurcze co 6-10 minut, które o 13 znów kompletnie się wyciszyły na godzinę (wleciała drzemka regeneracyjna 🙈 ). Od 14:30 znów się zaczęło i do 17 miałam już skurcze co 2-3 minuty i były coraz bardziej bolesne. Lekarz sprawdził rozwarcie - 3 cm, więc decyzja, że idziemy na porodówkę, tam ktg i przeciwbólowo paracetamol w kroplówce. Na porodówce już zaczęła się ostra jazda, skurcze ekstremalne, aż poczułam, że muszę przeć.. Rozwarcie 7-8 cm, 3 kolejne skurcze i już zaczęła wychodzić główka. 2 położne musiały mi ją trzymać w środku zanim zebrała się ekipa i pojawił się lekarz 😮💨 Potem już poszło raz dwa, mąż zdążył jedynie na przecięcie pępowiny 😅
Ogółem czuję się rewelacyjnie, pomimo 4 szwów (3 w pochwie i jeden na niewielkim pęknięciu 1 stopnia), których kompletnie nie czuje. Gdyby nie ta jedna godzina męczarni to nawet nie miałabym na co narzekać 🥰
I pro tip ode mnie - na 99% u nas ruszyło po ❤️ z mężem.. W pierwszej ciąży baliśmy się cokolwiek działać i skończyło się indukcją po terminie. Teraz ostatni trymestr też odpoczywaliśmy, ale piątek i sobotę wzięłam męża w obroty i nie uwierzę, że to przypadek, że dzień później wypadł mi czop 🤭
Fajny poród bez żadnych zbędnych przygód 👌 Gratulacje 😊
I z tym seksem to u mnie też dzień po tym ruszyło w pierwszej ciąży 😅 ale przez całą ciążę też się nie wstrzymywalismy więc to chyba działa jak już tam jakieś rozwarcie może się pojawia 🤔Jasmin1517 lubi tę wiadomość
-
Jasmin1517 wrote:Jako, że młoda od 2h słodko sobie śpi pochrumkując co jakiś czas to opiszę po krótce jak nam poszło 🤭
W niedziele zaczął mi odchodzić kawałkami czop, ale tak poza tym to kompletnie nic się nie działo. Kawałki śluzu, niepodbarwionego krwią, więc bez szaleństw. W nocy z poniedziałku na wtorek starsza spała bardzo niespokojnie i już godzinę po zaśnięciu wylądowała u nas i budziła się na każda moją wycieczkę do łazienki 😅 Od 2 już nie spaliśmy, bo ciągle jakieś płaczki i niepokój. Przekulałam się na prawy bok i dopadły mnie lekkie skurcze, a po chwili poczułam, że leci ze mnie ciurkiem woda… Młoda w ramach wsparcia również zaraz zrobiła siku do łóżka 🙈
Koło 5 udało nam się uśpić młoda, a ja wtedy miałam już delikatne skurcze co jakieś 10 minut. Od 6 byłam już w szpitalu, rozwarcie na 1,5 cm, coś tam czasem ze mnie hurtem ciekło, ale skurcze się wyciszyły, na ktg tylko kilka większych skurczy. Ok 11 wróciły skurcze co 6-10 minut, które o 13 znów kompletnie się wyciszyły na godzinę (wleciała drzemka regeneracyjna 🙈 ). Od 14:30 znów się zaczęło i do 17 miałam już skurcze co 2-3 minuty i były coraz bardziej bolesne. Lekarz sprawdził rozwarcie - 3 cm, więc decyzja, że idziemy na porodówkę, tam ktg i przeciwbólowo paracetamol w kroplówce. Na porodówce już zaczęła się ostra jazda, skurcze ekstremalne, aż poczułam, że muszę przeć.. Rozwarcie 7-8 cm, 3 kolejne skurcze i już zaczęła wychodzić główka. 2 położne musiały mi ją trzymać w środku zanim zebrała się ekipa i pojawił się lekarz 😮💨 Potem już poszło raz dwa, mąż zdążył jedynie na przecięcie pępowiny 😅
Ogółem czuję się rewelacyjnie, pomimo 4 szwów (3 w pochwie i jeden na niewielkim pęknięciu 1 stopnia), których kompletnie nie czuje. Gdyby nie ta jedna godzina męczarni to nawet nie miałabym na co narzekać 🥰
I pro tip ode mnie - na 99% u nas ruszyło po ❤️ z mężem.. W pierwszej ciąży baliśmy się cokolwiek działać i skończyło się indukcją po terminie. Teraz ostatni trymestr też odpoczywaliśmy, ale piątek i sobotę wzięłam męża w obroty i nie uwierzę, że to przypadek, że dzień później wypadł mi czop 🤭dodaje otuchy
Jasmin1517 lubi tę wiadomość
-
abrakadabra wrote:U mnie poród pierwszy wyglądał tak, że wstałam o 5 i poszłam do łazienki i odszedł mi cały już czop ze sporą ilością krwi, a że miałam gbs pozytywny więc ogarnelismy się i pojechaliśmy do szpitala tak przed 7. Tam mnie zbadali i było rozwarcie na 2 cm więc położyli mnie na patologie bo nie było żadnych skurczy, podłączyli mnie pod ktg i się okazało, że skurcze są takie że ja w sumie rodzę już ale ich nie czuję po prostu 🤷♀️ więc od razu zjechałam na porodówkę i tam tak do 14-15 nie czułam w dalszym ciągu nic. Skurcze dopiero mi się zaczęły takie bolesne przy rozwarciu chyba 6-7 cm i po sporej dawce oksy i innych leków. Koniec końców do 20 leżałam tam ze skurczami i o 20 zaczęły się parte a skończyłam o 20:15 😅
Jakbym miała czekać na skurcze w domu to nie wiem czy bym się ich doczekała wgl. Teraz też mnie to bardzo ciekawi jak to się wgl zacznie, kiedy, gdzie 😄
To jest prawie poród jak z filmu. Masz dobre geny i wysoki próg bólu. Ja też tak chce xD.
2019🩷
2025🩵 -
Mi się już włączyło oczekiwanie i bardzo już bym go chciała zobaczyć, zwłaszcza, że nam buźki wcale nie pokazał 🫣.
Sunday92 - jak samopoczucie przed jutrem? Mam nadzieję, że się nie stresujesz tylko korzystasz z ostatniego dniaosiecka89 lubi tę wiadomość
2019🩷
2025🩵 -
Optymistka90 wrote:Jaśmin gratulacje! 🥳
Mi dziś mały daje popalić. Mąż sobie poszedł na bieganie, a młody płacze strasznie. Chyba brzuszek mu dokucza. Już mi ręce, kręgosłup i głowa odpadają. Zapowiada się ciekawą noc 😥
Poprawiłam dane, to duży chłopak się urodził - taką wagę moje córka miała, to położne jak ją zarobaczyły to się śmiały, że tłuściutka xD.
Jak noc minęła? Pospaliście trochę ?2019🩷
2025🩵