Lipcowe Mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Paula_29 wrote:Tu nie chodzi o podejście tylko o warunki finansowe. Jeśli np mam wybierać pomiędzy tym czy zaszczepić darmowe + pneumokoki a 6 w 1 to wybiorę to pierwsze więc uważam że w tym temacie nie ma co dyskutować
Ale przecież nikt nie pisze, że te darmowe są złe, tylko, że jeśli kogoś stać to lepiej szczepić tymi 6w1 Czyli jak zwykle w tym kraju- zawsze chodzi o pieniądze.
Iwo, skoro siedzisz w tym temacie to powiedz mi, czym lepiej szczepić niemowlaka: hepavaxem, czy engerixem? Szukałam w necie info na ten temat, ale żadnych konkretów nie znalazłam.karusia lubi tę wiadomość
-
Paula_29 wrote:Tu nie chodzi o podejście tylko o warunki finansowe. Jeśli np mam wybierać pomiędzy tym czy zaszczepić darmowe + pneumokoki a 6 w 1 to wybiorę to pierwsze więc uważam że w tym temacie nie ma co dyskutować
Ja też jestem zdania, że jeśli nie można sobie na wszystko pozowolić to lepiej te obowiązkowe szczepionki wybrać darmowe a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przeznaczyć chociażby na pneumokoki czy rotawirusy.Paula_29 lubi tę wiadomość
-
Temat szczepień to bardzo indywidualna sprawa, ludzie mają różne podejście do tego, ja uważam że najważniejsze jest aby w ogóle szczepić. Nie rozumiem argumentów na temat rezygnacji ze szczepień...
Jeżeli chodzi o szczepionki skojarzone, to tu się zgodzę z Iwo, nie ma nic ważniejszego niż dobro dziecka, i faktycznie czasami zapominamy o tym kupując tysiąc niepotrzebnych markowych gadżetów, kosmetyków - zamiast tą kasę odłożyć na szczepionkę. Nie chciałabym aby moja córeczka była dodatkowo narażona na cierpienie, ale np. do przychodni przyjechałaby wypasionym wózkiem...lolka83, karusia lubią tę wiadomość
-
A właśnie u mnie w szpitalu szczepią Hepavaxem noworodki- dziwne to skoro piszesz, ze on jest od 15 r.ż.
Na szczęście tem engerix kosztuje tylko 60 zł, więc nie jest to jakiś problem. Dzięki za oddzewWiadomość wyedytowana przez autora: 17 maja 2014, 08:20
-
2014 to u nas szał ciąż, większość koleżanek własnie urodziła lub będzie rodzić.
Wczoraj sie dowiedziałam, że moja przyjaciółka jest w ciąży, ma termin na koniec listopada, więc się też sie wyrobi...
co za płodny rok
A my dziś dzień lenia, odpoczywamy, spacerujemy, ogólnie miły dzień, chociaż pogoda dziwna, niby przestało padać, ale pochmurno...
Ściskam Was -
Kochana nie dość że szał ciąż, to słyszę o samych dziewuszkach
U u mnie dzisiaj nieciekawie, jakaś chandra mnie dopadła czy jak
W głowie mętlik, z jednej strony już się nie mogę doczekać, kiedy niunia będzie z nami, z drugiej strony mam tysiąc obaw, już pomijając sam pobyt w szpitalu, ale to co będzie później, czy sobie poradzę, czy nie dopadnie mnie depresja jakaś. Boje się tego wszystkiego, mam nadzieję że nie tylko mnie dopadają takie obawy...
Do tego ta pogoda beznadziejna, nawet dzisiaj nie zrobiłam makijażu, myślałam że wybierzemy się z mężem do kina, ale dopiero skończył prace i już nie mam na nic ochoty.
Dobija mnie fakt, że moje obowiązki zaczynają się i kończą na sprzątaniu, gotowaniu, praniu i prasowaniu. Obym nie miała tak, że się okaże że za parę miesięcy będę tak marudzić i do listy "obowiązków" dopiszę opieka nad córeczką...
Mam nadzieję, że jutrzejszy dzień będzie lepszy
lolka83 lubi tę wiadomość
-
Karola:) wrote:Kochana nie dość że szał ciąż, to słyszę o samych dziewuszkach
U u mnie dzisiaj nieciekawie, jakaś chandra mnie dopadła czy jak
W głowie mętlik, z jednej strony już się nie mogę doczekać, kiedy niunia będzie z nami, z drugiej strony mam tysiąc obaw, już pomijając sam pobyt w szpitalu, ale to co będzie później, czy sobie poradzę, czy nie dopadnie mnie depresja jakaś. Boje się tego wszystkiego, mam nadzieję że nie tylko mnie dopadają takie obawy...
Do tego ta pogoda beznadziejna, nawet dzisiaj nie zrobiłam makijażu, myślałam że wybierzemy się z mężem do kina, ale dopiero skończył prace i już nie mam na nic ochoty.
Dobija mnie fakt, że moje obowiązki zaczynają się i kończą na sprzątaniu, gotowaniu, praniu i prasowaniu. Obym nie miała tak, że się okaże że za parę miesięcy będę tak marudzić i do listy "obowiązków" dopiszę opieka nad córeczką...
Mam nadzieję, że jutrzejszy dzień będzie lepszy
KOtek, ja kilka ostatnich dni mialam takich niefajnych. Nawet nie wiem dlaczego Pewnie hormony...tez jestem pelna obaw, jak to bedzie. Z jednej strony ciesze sie, nie moge sie doczekac, z drugiej sie boje, jak to bedzie, byle z mala bylo wszystko ok itd...czuje sie jak jakis krzak na wietrze, co chwila inaczej
Ja ogolnie tylko gotuje, bo mój mąż to nic nie potrafi, a ja to uwielbiam, wiec tu jest ok Większe sprzątanie jemu zostawiam, on juz tez częsć swoich rzeczy pierze, zebym ja nie musiala. Co do prasowania, od poczatku bylo jasne, ze ja nienawidzę prasowac, moj maz znów uwielbia..wiec jego rzeczy on prasuje, ja swoje i reszte typu firany, jakies obrusy itd Duzo mnie odciąża w tym wszystkim Sciskam!Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 maja 2014, 18:22
-
No to pozazdrościć męża mój się wziął za odkurzanie, w ciągu 5 minut odebrał 4 telefony, a teraz właśnie wyszedł do klienta na chwilę, już mnie korci żeby dokończyć, ale nie będę go wyręczać...
Ja gotować też lubię, prać także i prasować no i też lubię jak jest posprzątane. Ale pracując zawodowo człowiek jest jakoś bardziej zorganizowany. Po prostu chyba jestem z tych kobiet, które nie mogą nie pracować i zajmować się domem. Nie sprawia mi to satysfakcji, wręcz jestem zła.
Generalnie jestem pogodną osobą, nie lubię narzekać i się zamartwiać, ale czasami przychodzą takie dni jak dzisiaj, poza tym chyba właśnie hormony robią swoje...lolka83 lubi tę wiadomość
-
Karola:) wrote:No to pozazdrościć męża mój się wziął za odkurzanie, w ciągu 5 minut odebrał 4 telefony, a teraz właśnie wyszedł do klienta na chwilę, już mnie korci żeby dokończyć, ale nie będę go wyręczać...
Ja gotować też lubię, prać także i prasować no i też lubię jak jest posprzątane. Ale pracując zawodowo człowiek jest jakoś bardziej zorganizowany. Po prostu chyba jestem z tych kobiet, które nie mogą nie pracować i zajmować się domem. Nie sprawia mi to satysfakcji, wręcz jestem zła.
Generalnie jestem pogodną osobą, nie lubię narzekać i się zamartwiać, ale czasami przychodzą takie dni jak dzisiaj, poza tym chyba właśnie hormony robią swoje...
Może dlatego teraz tak to odczuwasz, bo chyba nie tak dawno jesteś na L4. Ja ogólnie oprócz pracy mam tez dodatkowe zajęcia polityczne, ktore zajmuja mi duzo czasu. Przed ciąża, prawie mnie w domu nie było. Zawsze mi się wydawało, że nie umiem siedzieć w domu i zajmować się nim. Jednak jestem od początku ciąży w domu i zupełnie się przestawiłam, także to chyba taka kwestia. Może wcześniej byl nadmiar obowiązków, a teraz organizm odpoczywa, nie wiem. Zupełnie inaczej traktuje siedzenie w domu niż wcześniej. Zajmuje się swoimi pasjami, hobby, duzo czytam,nadrabiam zaległości filmowe, po prostu wreszcie odpoczywam Ciekawe ile jeszcze wytrzymam
Tyle, że ja też dużo zajmuje się moim blogiem o Chorwacji i stronką na FB, więc to taka odskocznia
Mój maz to ma wytrzymałość. Pracuje na etacie i oprócz tego ma swoja działalność. Wiekszosc czasu spedza przed kompem, do tego mocno działa w polityce. Później śpi max 5 godzin i dalej ma na wszystko sile. Podziwiam go
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 maja 2014, 18:52
-
Myślę, że te humory w dużej mierze uzależnione są od tej paskudnej pogody za oknem.. Na szczęście od poniedziałku ma być cieplutko i słonecznie (przynajmniej w Krakowie)
Ja natomiast coraz bardziej nie mogę się doczekać porodu, chciałabym małego mieć już przy sobie, a tak to jeszcze 9 tyg czekania...
No i w końcu kupiłam wózek. Mąż chciał mnie w sklepie gołymi rękami udusić, bo po pół roku zastanawiania się nad wózkiem w sklepie stwierdziłam, że może jednak wzięlibyśmy inny kolorKarola:), misia_k1 lubią tę wiadomość
-
Karola:) wrote:Fajna z Was parka podejrzewam:) Podziwiam ludzi z pasją, dobrze zorganizowanych i rozwijających się.
Jeśli to nie tajemnica to podaj link do bloga i strony na FB.
Pewnie, że nie
Blog:http://www.cromania.pl/
oraz stronka na FB
https://www.facebook.com/pages/Chorwacja-moje-podr%C3%B3%C5%BCe/445719275505185?ref=hl
Sciskam -
BiB wrote:Myślę, że te humory w dużej mierze uzależnione są od tej paskudnej pogody za oknem.. Na szczęście od poniedziałku ma być cieplutko i słonecznie (przynajmniej w Krakowie)
Ja natomiast coraz bardziej nie mogę się doczekać porodu, chciałabym małego mieć już przy sobie, a tak to jeszcze 9 tyg czekania...
No i w końcu kupiłam wózek. Mąż chciał mnie w sklepie gołymi rękami udusić, bo po pół roku zastanawiania się nad wózkiem w sklepie stwierdziłam, że może jednak wzięlibyśmy inny kolor
BIB jaki wozek i jaki kolor ? -
Karola:) wrote:Kochana nie dość że szał ciąż, to słyszę o samych dziewuszkach
U u mnie dzisiaj nieciekawie, jakaś chandra mnie dopadła czy jak
W głowie mętlik, z jednej strony już się nie mogę doczekać, kiedy niunia będzie z nami, z drugiej strony mam tysiąc obaw, już pomijając sam pobyt w szpitalu, ale to co będzie później, czy sobie poradzę, czy nie dopadnie mnie depresja jakaś. Boje się tego wszystkiego, mam nadzieję że nie tylko mnie dopadają takie obawy...
Do tego ta pogoda beznadziejna, nawet dzisiaj nie zrobiłam makijażu, myślałam że wybierzemy się z mężem do kina, ale dopiero skończył prace i już nie mam na nic ochoty.
Dobija mnie fakt, że moje obowiązki zaczynają się i kończą na sprzątaniu, gotowaniu, praniu i prasowaniu. Obym nie miała tak, że się okaże że za parę miesięcy będę tak marudzić i do listy "obowiązków" dopiszę opieka nad córeczką...
Mam nadzieję, że jutrzejszy dzień będzie lepszy
U mnie też ostatnio radość przeplata się z niepokojem czy dam sobie radę. Jednego dnia jestem przekonana, że na pewno świetnie się spiszę w roli mamy a następnego baaaa nawet za parę minut już nie jestem tego taka pewna. Myślę jednak, że to normalne, że jesteśmy pełne obaw, chcemy jak najlepiej dla naszych maleństw i stąd nasz niepokój. Mam nadzieję, że za parę tygodni jak każda z nas będzie tulić swoją dzidźkę będziemy radosne i doskonale damy sobie ze wszystkim radęKarola:), misia_k1 lubią tę wiadomość
-
widzę dziewczyny,że powoli każda wkracza w ten sam etap? ja dziś też weszłam na stronkę patrzę a mi zostało 57 dni do porodu, i z jednej strony myślę sobie no rewelacja, jeszcze troszkę i będę miała swoją Antosię przy sobie, i tego się nie mogę doczekać!!! a z drugiej takie mnie dziwne myśli naszły,że to już niedługo...strach mnie obleciał przed tą całą akcją w szpitalu:)
lolka83, misia_k1 lubią tę wiadomość