Lipcowe Mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczynki, spałam jak zabita, powiem Wam,że już jestem trochę sfrustrowana tym oczekiwaniem:( wszyscy w koło pytają :" a ty jeszcze nie urodziłaś?" jakaś masakra:( dosłownie siedzę na walizkach i oczekuję...a tu cały czas cisza...troszkę się już boję tego porodu i chyba się niepotrzebnie nakręcam bo chyba codziennie coraz bardziej więc wolałabym żeby to było jak najszybciej:( po za tym tak już czekamy na nasze maleństwo...:*:*
Karola:) lubi tę wiadomość
-
Ja do wózka nie mam pościeli, nie wiem czy ta poduszka jest potrzebna, skoro mam regulowane dno w gondoli i mogę je trochę podnieść- myślę, że nie. Pytałam też znajomych które mają małe dzieciaczki i one po prostu składają pieluszkę flanelową na 4 i dają pod główkę.
Kocyk bawełniany kupiłam jeden, myślę, ze się przyda, bo ta pogoda teraz różna, mam wrażenie że czasami na samą tetrę/flanelkę za zimno, a na cienki polar znów za gorąco- no bo to w końcu sztuczne jest. Ja kupiłam swój w tesco za chyba 30 zł- też dwustronny, uprałam i nic się z nim nie stało.Karola:) lubi tę wiadomość
-
pytanko dla obecnych juz mam odpadl wam kikut?? u mnie juz poltorej tyg no i dALEJ TRZYMA sie w jednym miejscu i jest tam jeszcze jakby zaropialy w szpitalunie kazlai niczym go moczyc polozna w domu tylko odkazac. a co do obaw w szpitalu tez tak mialam jak zostalam sama z malym a synek najbardziej z nas 3 na sali przy przewijaniu plakal tak sie matrwilam ze pobudzi wszystkie dzieci jak zacznie plakac no ale minelo.A Slawek tez tak ma co sie tylko dzieje kaszlnie oczko ropieje czy ten pepek strasznie panikuje ...Ale wczoraj pogadalismy i powiedzial ze sie boi poprostu .Małego meczy kupka...nie wiem jak mu pomoc chcialam herbatka ale nie bedzie jej pil chyba ze jakas inna polecacie ta to hipp w torebkach koper wloski
Karola:), am lubią tę wiadomość
-
Paulina23 wrote:Dziewczynki, spałam jak zabita, powiem Wam,że już jestem trochę sfrustrowana tym oczekiwaniem:( wszyscy w koło pytają :" a ty jeszcze nie urodziłaś?" jakaś masakra:( dosłownie siedzę na walizkach i oczekuję...a tu cały czas cisza...troszkę się już boję tego porodu i chyba się niepotrzebnie nakręcam bo chyba codziennie coraz bardziej więc wolałabym żeby to było jak najszybciej:( po za tym tak już czekamy na nasze maleństwo...:*:*
A ja o dziwo jestem spokojna. Wystarczy mi, ze mi gin powie "do porodu jeszcze daleko" i mam spokójAczkolwiek czuję się już bardzo źle, głównie przez to, że mam ogromny brzuch. Ginka wczoraj jak go zobaczyła to powiedziała "wow"- co mnie trochę sfrustrowało, bo przecież 90% jej pacjentek to ciężarne, więc się trochę brzuchów na ogląda- ale mój jest podobno wyjątkowo duży. Na dodatek brzuch mi wciąż nie opadł, więc ciężko mi się oddycha, a urósł w dół, co wygląda jakby był opadnięty, więc ciśnie mi na pęcherz. Dla zobrazowania mojego brzucha powiem tak- cycki leżą na brzuchu, a brzuch leży na kolanach
Mandalena, karusia, Karola:), am, Camilia lubią tę wiadomość
-
zabuszka wrote:.Małego meczy kupka...nie wiem jak mu pomoc chcialam herbatka ale nie bedzie jej pil chyba ze jakas inna polecacie ta to hipp w torebkach koper wloski
Ja mamą nie jestem jeszcze, ale kuzynka mi mówiła, ze ta herbatka z hippa to jakaś lipa jest, bo ma strasznie dużo syfów w składzie, a kopru tyle co kot napłakał. Mówiła, ze kupiła koper i zrobiła napar i taki dziecku podała- ale jej dzieci już większe są, więc to trochę inaczej
-
BIB, ja też mam ogromny brzuch, wszyscy mówią "Allle duuuuży..." , "ale masz piłę" Od dwóch miesięcy zagadują "pewnie już końcówka....".
I tak samo jak u Ciebie gin na wejściu podczas jednej z wizyt do mnie "Ooooo, ale duży...." Ale cóż dzieciaki nam rosną, nie ma co się przejmować.
Ja, jak siedzę to wyglądam jak te afrykańskie kobiety z filmów przyrodniczych, piersi leżą na brzuchu, masakra! Na szczęście mój już opada...Karola:), Camilia lubią tę wiadomość
-
Cześć mamusie
rozwiązane i nierozwiązane
Wczoraj było wszystko! Najpierw mąż zabrał mnie do Grycana, później kupił perfumy i połaził po sklepach, żebym byłą zadowolona i szczęśliwa, a na koniec miłego dnia była ciepła kąpiel, relaks, przytulanki i oczywiście masaż brodawek... I nic, i kuźwa nic!
Mała jedynie strasznie spokojna i rozleniwiona od rana, słabo się rusza... Jak ja tego nie lubięod razu schizę łapię, zwłaszcza, że wczoraj gin na wizycie mi kazał skrupulatnie liczyć każdy jej ruch...
Mamy z brzuszkami, a jak Wasze robaczki? Zwiercone od rana, czy raczej spokojne??
Karola, nie martw się, z tego co zaobserwowałam przy Mateuszku i innych maluchach, noworodki, a później niemowlęta przez bardzo długi czas (nawet do dwóch, miesięcy) główkę trzymają na jednym boku, więc część potyliczna główki nie jest narażona na odkształceniamamy ze stażem mówią jedynie, żeby od czasu do czasu, jeśli dzidziuś leży długo na jednym boku i nie jest jeszcze sam w stanie tej główki przekręcić, to pomóc mu ją delikatnie skierować na drugi bok
z biegiem czasu, jak już maluch jest na tyle silny i nauczy się, żeby główką manewrować można pomyśleć o jakiejś podusi, ale z drugiej strony mówi się, że najzdrowszy sen to na twardym i płaskim
będziesz sama wiedziała, intuicja Cię poprowadzi
BiB, Karola:), am lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMój od wczoraj też spokojniejszy. Rusza się ale tak delikatnie, lekko wypycha i tyle. Sprawdzałam czy wszystko ok z nim, bo mam doppler w domu, tętno ok. Myślę że nam się dzieci wyciszają pomału przed porodem, nabierają sił, no i mają mało miejsca, więc ruchy są znacznie ograniczone.
Ja zasnęłam dopiero o 3:30 nad ranem, pospałam do 7:00. Strasznie męczy mnie zgaga, mimo że brzuch nisko. Do tego bóle miesiączkowe silniejsze od kilku dni i szyjka też pobolewa często tak skurczowo.
Przytulanka nie było wczoraj, chęci nie było, bo już padnięta jestem na maxa. U nas spokój - ze strony małego, a wnerw nieziemski - z mojej strony. Bo już by chciało się być po wszystkim, no i ludzie też atakują z wiecznymi pytaniami czy to już itp.Ale masę z nich zaczęłam ignorować, albo odpowiadać , że dam znać po wszystkim i tyle. Jeszcze 3 dni a tu cisza ehhhhhhhhhhKarola:) lubi tę wiadomość
-
Moja mała dzisiaj też spokojna, od czasu do czasu tylko wypchnie rączkę, nóżkę albo dupkę
trochę mnie to martwi, bo bardzo aktywna była cały czas, ale staram się zapamiętywać godziny - kiedy się ruszała, aby wiedzieć do której nie mam co schizować.
Byłam na zakupach, kupiłam taką płaską podusię, w razie co będzie na później i kocyk bawełniany, chyba zaraz wrzucę do pralki, aby już było gotowe bo i tak nie ma co robić.
Od godziny 9 odebrałam 5 telefonów, czy już urodziłam - HELOOOOOOŁ!!!! jak urodzę to dam znać. Nie wspomnę pytań ludzi znajomych, którzy mnie widzą na ulicy, gdziekolwiek, na razie jestem spokojna, ale długo to nie potrwa coś czuję, jeśli te pytania się nasilą a moja frustracja przenoszenia małej sięgnie zenitu! eh...
Paulina, chyba też mam tak, że zaczynam się bardziej bać, zaczynam sobie to wszystko wyobrażać, po prostu mamy za dużo czasu, nudzimy się i myślimy...
Byłam w urzędzie gminy po papiery do becikowego, jak macie możliwość to weźcie sobie też dziewczyny, bo potrzebne jest zaświadczenie od lekarza prowadzącego, ja mam akurat do swojego dość daleko i po urodzeniu musiałabym specjalnie jechać. Co prawda na złożenie papierów jest 12 m-cy, no ale wiadomo, że wolimy prędzej bo kaska się przyda.am, karusia, Plumb80 lubią tę wiadomość
-
czytam was dziewczyny i wspolczuje ja tez sie mecze bo tez skurcze mam wczoraj zdalo sie ze maz bedzie wiozl mnie na patologie ciazy bo myslalam ze rodze ehhh spieszy sie moimu synusiowi mysle ze sie obniza i przez to te bole.... a co do pytan jeszcze sie kulasz itp itd tez mam dosc zabic to za malooo
zycze wam szybkiego rozwiazania :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca 2014, 14:20
Karola:) lubi tę wiadomość
-
A ja mam dzisiaj bardzo aktywny dzień. Od rana zalatwialismy z mężem sprawy w urzędach, na godz. 15 mam fryzjera a wieczorem odwiedzają mnie koleżanki z pracy uff dużo tego
Poduszkę mam bo dostałam gratis a kocyka bawelnianego na razie nie kupuję, wystarczy pielucha flanelowa.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca 2014, 14:27
Karola:) lubi tę wiadomość
-
Lolka super pomysł z tymi warsztatami, sama poszłabym na coś takiego
Jeśli chodzi o hormony to ja się zgadzam, ciąża to był pikuś, teraz tak – płacz na zawołanie, choć pomału ustępuje, ale pierwsze dni po wyjściu ze szpitala – jakiś kosmos, nie mogłam nad tym zapanować, dodatkowo to hektolitry wody które wypacam co dzień i takie ogólne osłabienie, wydaje mi się że jest już lepiej po czym prysznic okazuje się mega wysiłkiem. U mnie teraz jest mama, ale tylko do piątku, boję się jak pojedzie jak wszystko ogarnę, bo dziecko tak, ale gotowanie i sprzątanie itp. Hmmm.....
Zabuszka u nas kikut jeszcze jest, ale już dużo się odsuwa od brzuszka, może odpadnie na dniach, ja przy kąpaniu normalnie polewam po brzuszku wodą, więc i on się moczy, a poza tym psikam okteniseptem trzy razy na dzień. Ja też pisałam wcześniej że kupa męczy, ale ogólnie zaparć Mały nie ma, tylko dużo wysiłku kosztuje go zrobienieale żadnych herbatek nie daję, Karola pisała że układ pokarmowy nie dojrzały jeszcze i dlatego tak się męczy.
Karola:) lubi tę wiadomość
-
Karola myślę że kocyk bawełniany Ci się przyda, ja Dawidka przykrywam - pieluchą,, kocykiem bawełnianym, polarowym albo śpi w rożku wszytko w zależności od tego jaka temp w pokoju. Bo przez te upały i burze zmienia się to bardzo szybko.
Jeśli chodzi o podusię na przewijaku, to tak zmieniamy pieluchę po jedzeniu jak trzeba a jeszcze nie zdążyło się odbić Dawidkowiżeby mu się nie ulewało, poza tym od urodzenia miał taki problem że mu się mleko trochę cofało z brzuszka, więc przeważnie po jedzeniu trzymamy go na prosto, albo na podusi lekko unosząc.
W łóżeczku powiedzmy tak do połowy tułowia Dawidek ma pościelony ręcznik żeby całkiem na płaskim nie spał, kładę go raz na jednym raz na drugim boku. W sumie to już nie wiem sama, bo jedni mówią kłaść na boku, drudzy na plecach, mi położna mówiła na boku i tak go kładziemy. W szpitalu te łóżeczka dla dzieci były fajne bo miały ten spadek i dziecko nie leżało całkiem na płasko, dlatego taki klinik w łóżeczku z czegoś można robić, bo w wózku też mam ten materacyk podnoszony więc będzie idealnie.
Tak sobie jeszcze przypomniałam apropo opieki nad dzieckiem w szpitalu, to np. Dawidek pierwszą noc i trochę w drugiej dobie wymiotował wodami płodowymi, bo go nie odśluzowali - nie wiem czy to robią u was w szpitalach, ale piszę o tym bo mnie to przeraziło, przez to też nie chciał jeść aż do popołudnia w 2 dobie.Karola:) lubi tę wiadomość
-
ewelina84 wrote:Dziewczyny mam pytanie czy któraś może orientuje się kiedy można załozyć pas na brzuch po cc???szukam w necie ale konkretów nie mam:( miałam zapytac dzisiaj mojego gin bo byłam na ściągnięciu szwów ale zapomniałam:(
hmm położna ns SR nam powiedziała, że najwcześniej po okresie połogu...wiem, ja też najchętniej bym weszła w niego od razu po porodzie, ale zdrowie ważniejsze.. Nam w ogóle odradzała ten pas
Paula_29, ewelina84 lubią tę wiadomość
-
Mamusie, wiem, że pytanie o fasolki już było, ale im dłużej macie dzidzie, tym większa częstotliwość/ mniejsza potrzeba używania fasolek i foteli do karmienia?? Jak to u was jest?? Ja się zaopatrzyłam już dawno w fotel, z myślą o dzidziusiu, a zaraz chyba pojadę kupić fasolkę do karmienia? Jakieś wskazówki / rady?? A może nie kupować?
-
Dzięki Am, kocyk bawełniany już się pierze
U nas też nie odśluzowują co może prowadzić do wymiotów lub takiego "charczenia" przy oddychaniu.
W szkole rodzenia mówili, że dziecko generalnie powinno leżeć na pleckach, ale po jedzeniu można je kłaść raz na jednym, raz na drugim boku i zrobić lekki "spad" w łóżeczku, pokładając coś pod materac lub ewentualnie poduszeczka.
Co do noszenia dzieci, widzę, że temat nadmiernego napięcia mięśniowego przewija się na czerwcówkach, ale w SR akurat zwróciłam na to uwagę - aby nie nosić dziecka- takiego noworodka w pozycji pionowej, twarzą do siebie - wtedy napinają się mięśnie, główka się odchyla, nawet jeśli ją przytrzymujemy, to ma tendencję do odchylenia. Tak samo nóżki - nie powinny być prostowane i sobie "dyndać", bo to znowu na stawy biodrowe wpływa. Położna pokazywała aby nosić dziecko w poziomie, na ręcę, drugą ręką ułożyć tak nóżki aby byłu zgięte w kolankach a stópki razem (jak taka żabka) albo w pozycji siedzącej, przodem do świata, przytrzymując główkę, nóżki tak samo jak poprzednio a uspokajać dziecko, trzymając na ręku, w poziomie, twarzą do podłogi, tak lekko bokiem - dzieci ponoć uwielbiają tą pozycję.
Przepraszam, że się tak rozpisałam i się wymądrzam troszkę, ale to nie tak - chciałam tylko przekazać to INFO ze SR. Wiem sama bo widziałam u koleżanek, rodziny, znajomych, że dzieci są noszone właśnie najczęściej w pionie, często niby na chwilę do odbicia, robi się dłuższa chwila, a jest to ponoć bardzo szkodliwe dla tych mięśni noworodka.
Ciekawe czy będę taka mądra jak się Wiki urodzi
BiB, am lubią tę wiadomość