Lipcowe Mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
maja89waw wrote:Ja mam poduszke z granulatem i jest beznadxziejna do karmienia. Dziecko sie zapada a ja sie garbie.... Karmie mala zazwyczaj na lezaco na boku albo siedzac lekko pochylona w tyl w pozycji klasycznej albo krzyzowej i poduszka do niczego mi nie jest potrzebna.
Zaleta karmienua na boku jest to ze moge sobie podsypiaczwlaszcza w nocy :p
Tez tak karmię)),poduszki dla mnie są zbędne i mało wygodne.
maja89waw lubi tę wiadomość
-
AngelQa wrote:Jeżeli nie urodzę wcześniej też mam się zgłosić do szpitala na obserwację (14.07). Jak nic się nie ruszy też czeka mnie wywołanie. Jestem przerażona! Oby coś się zaczęło u Nas dziać!
W takim razie do zobaczenia w Madurowiczunajważniejsze jest to, że ze szpitala wyjdziemy już z dzieciaczkami
-
Co do ragala ja mam z motherhood i chyba trtzeba sie nauczyc karmić.
Mi raz wychodzi raz nie.
Dzis byla u mnie lekarka, międzynarodowy doradca laktacyjny, akurat przyjechala do domu, okazalo sie, ze mala za plytko lapie sutka i dlatego moze sie mniej najdac, wiec teraz uczymy sie mega gleboko nakladac, ale to sztuka...
Niektore dzieci nie maja z tym problemu, inne maja, ja mam rozwijac laktacje dostawiajac ja i laktator 2-3 razy dziennie.
Mleka przybywa.
Pokazala nam jak nosic mala, popatrzyla, przybiera na wadze w normie, polecila ten Femaltiker. Sporo fajnych info sie dowiedzielismy.
Byla u nas ponad 1,5 godziny.
Za 2 tyg przyjedzie na kontrole i zobaczymy jak z karmieniem sobie radzimy...
Moja dzis niepsokojna, placze pol dnia, chyba rozbudzilismy ja w godzinach jej spania i mamy klopsJa dzis mam juz dosc. Nawet nie mialam kiedy sie umyc, ledwo zdarzylam zjesc.
Kocyki bawelniane teraz najlpesze, szczegolnie na noc. Rozek za cieply, flanelowe za lekkie, a bawelniane mam dwa i sa najlepsze.
Co do GBS to co Am pisze, jak cc to mniej problemu, a jak sn to jak tylko cos zacznie sie dziac to jechac, a juz jak wody odejda to pilnie do szpitala,a by nie doszlo do zarazenia dziecka.
Kikut u nas bedzie dluzej, bo mala ma pepek lekko wydety i mowila, ze moze u nas wolniej odpasc, wiec na razie ok, ale ponoc dobrze wyglada.
Ah. CIEKAWA RZECZ Z POKARMEM, MOWILA, MI, ZE ROBIONO BADANIA I KOBIETY, KTORE ZAZYWALY BROMERGON NA ZBICIE PROLAKTYNY PRZED CIAZA I NA POCZATKU, MAJA WIEKSZE PROBLEMY Z MLEKIEM...I POWIEDZIALA, ZE JESTEM JEJ NASTEPNA PACJENTKA Z TAKA PRZYPADLOSCIA...TAKZE CIEKAWIE...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca 2014, 20:05
Karola:), am lubią tę wiadomość
-
Aniulka wrote:W takim razie do zobaczenia w Madurowiczu
najważniejsze jest to, że ze szpitala wyjdziemy już z dzieciaczkami
A jeszcze mam pytanie dotyczące samego szpitala. Będziesz tam rodziła tylko dlatego, że Twój lekarz prowadzący tam pracuje, czy może ktoś Ci go polecił?Znasz może jakieś opinię z pierwszej ręki na temat tamtejszych porodów?
Ja bardzo długo wahałam się między Madurowiczem a Rydygierem.
-
Hej dziewczyny, ja po wizycie i KTG, skurczy zapisało się zaledwie kilka, szyjka nadal zamknięta, łożysko II stopnia i ponieważ powoli z ręką i kręgosłupem się poprawia, podjęliśmy decyzję, że jednak próbujemy rodzić SN, choć gwarancji nie ma że uda się przy parciu. Gin zaleciła w każdym razie poród na krzesełku porodowym, żeby za bardzo nie przyginać szyi. Spytała czy chciałabym już urodzić więc ja na to że skoro i tak boli i nie wiem kiedy przestanie to właściwie tak, no i zrobiła mi masaż szyjki. O matko!!! jak to bolało, o mało się nie popłakałam, teraz brzuch mnie boli i dostaliśmy skierowanie do szpitala na wywołanie. Jeśli się zdecydujemy na założenie cewnika i wcześniejszy poród ( po porodzie już mogę dostać więcej środków przeciwbólowych) to w poniedziałek, wtorek mamy się zgłosić do szpitala.
Dziewczyny jak stanęła przede mną ta wizją to już sama nie wiem co robić.
Dziewczyny na czerwcówkach opisywały że ten balonik to strasznie boli i teraz już nie wiem czy czekać, czy iść...lolka83, Plumb80 lubią tę wiadomość
-
Ja na Twoim miejscu Paula bym zaczekała. Strasznie się boję indukowanego porodu, tego balonika, generalnie syntetycznych hormonów. Jednak natura to natura. Ty masz do terminu 2 tygodnie, po co przyspieszać, no chyba że faktycznie tak Cię boli, że myślisz bardziej teraz o zniwelowaniu bólu po upadku niż o porodzie.
BiB, no tak, nie pomyślałam o orgazmieBiB, Paula_29 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny co mnie dzisiaj spotkało... Bogu dziękuję do tej pory, że to się nie stało w trakcie jazdy.. Poszłam do galerii handlowej, żeby w smyku kupić tą fasolkę, była ze mną mama (dzięki Bogu!!) chwilę wcześniej byłam na ktg (0 skurczy, wszystko na poziomie 10 %, żeby było śmieszniej... ) wjechałyśmy schodami na pierwsze piętro i stwierdziłam, że pójdę do łazienki zanim pójdziemy do smyka, a mam stwierdziła, że wejdzie do sklepu jak ja będę w toalecie... Słuchajcie, weszłam do toalety i w trakcie zdejmowania spodni miałąm tak potężnie silny skurcz, że pierwszą moją myślą, było że chyba tego nie przeżyję.. Nigdy nic mnie tak potężnie nie bolało ;( to było straszne, nie byłam w stanie krzyknąć, ruszyć się, nic, no konkretny paraliż... trwało to może niecałą minutę... Nie byłam w stanie nawet zrobić kroku... W końcu zaczęło puszczać i postanowiłam spróbować wyjść i zadzwonić po mamę bo byłam pewna, że zaraz zacznę rodzić skoro mam tak potężne skurcze... Wyszłam z łazienki, wlekąc się i wyjąc, mijam ludzi (nikt się kuźwa nie zapytał, co się dzieje, czy wezwać pomoc, Jezu skąd ta znieczulica wśród ludzi???!!) i oparłam się w końcu o ścianę zastanawiając się, czy usiąść tam, ale bałam się, że później się nie podniosę... Więc się oparłam i zadzwoniłam po mamę... Ciągle bolało, wyłam i zdołałam powiedzieć tylko "mamo przyjdź". Mama przybiegła dosłownie po 10 sek., przerażona, krzyczy, że trzeba wezwać pogotowie... Ja mówię, że najpierw niech dzwoni do mojego męża, niech po nas przyjedzie, bo nie wsiądę do samochodu i nie pojadę, bo jak to mnie złapie w trakcie jazdy to nas pozabijam. Mąż przyjechał i zabrał nas do domu, w międzyczasie zadzwoniłam do lekarza i opowiedziałam mu całą sytuację... Kazał wziąć prysznic, żeby sprawdzić czy się wyciszą, jak nie, to przyjeżdżać, bo jest na dyżurze.. Tak więc chyba wczorajsze przytulanki wywołały co trzeba... Może dlatego dzisiaj mała w brzuchu taka spokojna? Jak wróciłam, zauważyłam, że wylatują ze mnie resztki/ części czopa... Ból cały czas jest, ciągły, miesiączkowy... Czekam na rozwój sytuacji... Zapadając w sen, bo od tych emocji ledwo żyję...
nawet jeśli w nocy nie urodzę, bo np. akcja będzie się rozkręcała tyle czasu, nie wsiądę do porodu do samochodu, ani sama się nigdzie nie ruszę... Bo gdyby mnie to spotkało za kierownicą, to nie chcę nawet myśleć, co by mogło się stać...
spokojnej nocy mamusie :*lolka83 lubi tę wiadomość
-
Sama nie wiem, czasem jak jest chwilę lepiej to mam wrażenie że wytrzymam a czasem jak bardziej boli że już dłużej nie dam rady.
Do tego ogólnie mi ciężko się oddycha, śpi na tym prawym boku, ręce mam strasznie słabe. Jak jest mleko czy woda zakręcone jeszcze przed pierwszym otwarciem to nie jestem w stanie sama sobie otworzyć i jakby to było jedno sama ciąża albo sam ból to ok a jedno i drugie razem tworzą kiepską całość, no i nie wiem jak to wpływa na małą, nie ma dnia bym nie płakała, więc wiem, że ona też się stresuje.
A skoro mówią, że na poród się nie zanosi i jak tak czy siak miałby być wywoływany za 2 tyg to pytanie czy jest sens przeciągać? -
Paula, 2 tyg to kupa czasu, wiele może się wydarzyć, więc ja nie zakładałabym, ze za 2 tyg bedziesz mieć poród indukowany. A czy jeśli wywołają Ci teraz poród i dadzą jakieś przeciwbólowe czy coś na tą rękę to będziesz mogła karmić piersią?
Paula_29 lubi tę wiadomość
-
Karusia, no to jestem w szoku, że tak się poród rozkręca, od mega mocnego bólu, raczej wszyscy mówią że ból narasta, no ale jednak każdy przypadek indywidualny. Dobrze, że nie stało się to w aucie i faktycznie dzięki Bogu, że mama z Tobą była!. Odpoczywaj kochana :* no i życzę, aby się rozkręciło, no bo chyba każda tego chce.
Paula, już sama nie wiem...ciężka sprawa. Tak sobie przed chwilą o Tobie myślałam i ja bym jednak nie decydowała się na sn, tylko na cc. Bo np. jeśli poród przebiegnie w miarę szybko, no to ok, a co jeśli rozkręcanie akcji zajmie około 24 h, a Ty przecież nie możesz wykonywać wszystkich ruchów itp. itd. Dodatkowo ciekawe czy to krzesło porodowe będzie dla Ciebie wygodne. No nie wiem sama, decyzja należy do Ciebie. Ja po prostu bym wybrała cesarkę - rana będzie boleć, ale poród Cię nie wykończy, dostaniesz mocne leki przeciwbólowe, które też zadziałają na Twoją kontuzję. -
AngelQa wrote:A jeszcze mam pytanie dotyczące samego szpitala. Będziesz tam rodziła tylko dlatego, że Twój lekarz prowadzący tam pracuje, czy może ktoś Ci go polecił?
Znasz może jakieś opinię z pierwszej ręki na temat tamtejszych porodów?
Ja bardzo długo wahałam się między Madurowiczem a Rydygierem.
Tak, dużo moich sąsiadek tam rodziło, warunki może nie są wspaniałe ale mają bardzo dobry sprzęt dla nnoworodków a przecież to jest najważniejsze. Nie jest to też taśma jak w czmp. -
Karola:) wrote:Paula, już sama nie wiem...ciężka sprawa. Tak sobie przed chwilą o Tobie myślałam i ja bym jednak nie decydowała się na sn, tylko na cc. Bo np. jeśli poród przebiegnie w miarę szybko, no to ok, a co jeśli rozkręcanie akcji zajmie około 24 h, a Ty przecież nie możesz wykonywać wszystkich ruchów itp. itd. Dodatkowo ciekawe czy to krzesło porodowe będzie dla Ciebie wygodne. No nie wiem sama, decyzja należy do Ciebie. Ja po prostu bym wybrała cesarkę - rana będzie boleć, ale poród Cię nie wykończy, dostaniesz mocne leki przeciwbólowe, które też zadziałają na Twoją kontuzję.
No ja bym nie była tak przekonana co do tego cc. Wiadomo, że jeśli sn nie da rady to wyjścia nie ma. Ale w obecnej sytuacji mieć ranę po cc, która boli, ciągnie itp i do tego ta ręka to też nie jest kurcze taki różowy scenariusz..
Paula_29 lubi tę wiadomość
-
lolka83 wrote:Pokazala nam jak nosic mala, popatrzyla, przybiera na wadze w normie, polecila ten Femaltiker. Sporo fajnych info sie dowiedzielismy.
Byla u nas ponad 1,5 godziny.
Karusia historia dramatyczna, dziewczynki uważajcie na siebie.
Paula naprawdę ciężka decyzja, trzymam kciuki za Ciebie.Paula_29, lolka83 lubią tę wiadomość
-
Oj dziewczyny, sama już nie wiem. Co do cc to raczej bym starała się go unikać, zrobić zawsze można na ostatnia chwilę tak jak BiB piszę a ja chciałabym jeszcze jedno dziecko więc wtedy tez musiałabym mieć CC
Co do leków to po porodzie można już podać leki przeciwzapalne, których teraz się nie da bo mogą zablokować jakąś żyłę, nie powiem Wam dokładnie o co chodzi, w każdym razie dużo więcej możliwości no i w końcu zdjęcia wszystkiego
Jutro jeszcze zapytam położnej z którą jestem umówiona i zobaczymy co ona na to, do przyszłego tygodnia jeszcze kilka dni, może samo się coś rozwinie
Karusia gdyby nie moje ręce sama do tej pory jeździłabym autem, a w sumie rzeczywiście takie rzeczy mogą się zdarzyć, a człowiek wcześniej jakiś taki mało przewidujący. Dobrze, że mama z Tobą była
Daj znać czy rodzisz czy się wyciszyło -
Jesli chodzi o karmienie to chyba ze trzy razy pytalam roznych poloznych w tym doradce laktacyjnego czy dobrxe karmie, bo bardzo bolaly mnie sutki. Wszyscy jak jeden maz powiedzieli ze jest ok, maka szeroko otwiera usteczka, lapie cala otoczke, wargi ma wywiniete i polika nadymane. Powiedzieli ze zawsze na poczatku sutki moga bolec bo nie sa przyzwyczajone do ssania. Ale na tej poduszce z granulatem to beznadzieja, nie wiem jak jest z tymi sztywnymi ale kazde dziecko ma inny rozmiar i wydaje mi sie ze to nie mozliwe aby co do cemtymetra kazdemu pasowala...
Am to prawda, trzymali nas troche w szpitalu... Ale wszystko przynajmniej jest dokladnie sprawdzone.
Mam pytanie do mam ktore urodzily. Czy wasze dzieciaki maja jakies asymetrie ? Moja ma na glowce bardzo delikatna i woli lezec na prawym boku. Zmieniam jej pozycje na lewa i na brzuszek wg. zalecen lekarza ale watpie zeby tylko to wystarczylo.
Podobno malo ktore dziecko rodxi sie z idealna glowka... Tak powiedziala lekarka. Nasza mala lezala od 5 miesiaca w tej samej pozycji i dlatego po prawej stronie ma lekki przykurcz glowki do ramienia.
Masuje ja jak tylko skoncze karmic, zeby ten przykurcz troche puscilam lubi tę wiadomość
-
maja89waw wrote:Jesli chodzi o karmienie to chyba ze trzy razy pytalam roznych poloznych w tym doradce laktacyjnego czy dobrxe karmie, bo bardzo bolaly mnie sutki. Wszyscy jak jeden maz powiedzieli ze jest ok, maka szeroko otwiera usteczka, lapie cala otoczke, wargi ma wywiniete i polika nadymane. Powiedzieli ze zawsze na poczatku sutki moga bolec bo nie sa przyzwyczajone do ssania. Ale na tej poduszce z granulatem to beznadzieja, nie wiem jak jest z tymi sztywnymi ale kazde dziecko ma inny rozmiar i wydaje mi sie ze to nie mozliwe aby co do cemtymetra kazdemu pasowala...
Am to prawda, trzymali nas troche w szpitalu... Ale wszystko przynajmniej jest dokladnie sprawdzone.
Mam pytanie do mam ktore urodzily. Czy wasze dzieciaki maja jakies asymetrie ? Moja ma na glowce bardzo delikatna i woli lezec na prawym boku. Zmieniam jej pozycje na lewa i na brzuszek wg. zalecen lekarza ale watpie zeby tylko to wystarczylo.
Podobno malo ktore dziecko rodxi sie z idealna glowka... Tak powiedziala lekarka. Nasza mala lezala od 5 miesiaca w tej samej pozycji i dlatego po prawej stronie ma lekki przykurcz glowki do ramienia.
Masuje ja jak tylko skoncze karmic, zeby ten przykurcz troche puscil
my mamy we wtorek indywidualne warsztaty z fizjoterapeuta to sie dowiem.
zazdroszczxe, ze z pokarmem u ciebie super. ja sie uparlam zeby karmic z piersi. na razie udaje sie wiec moze sie rozkreci.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca 2014, 21:24
maja89waw lubi tę wiadomość
-
am wrote:Lolka jestem pod wrażeniem, super ze Ci się taka lekarka trafiła. Napisz jak znajdziesz chwilę co apropo tego noszenia Wam mówiła. Jak masz jakieś ciekawostki to ja chętna na dodatkową wiedzę
Karusia historia dramatyczna, dziewczynki uważajcie na siebie.
Paula naprawdę ciężka decyzja, trzymam kciuki za Ciebie.
to byla babeczka Międzynarodowy Konsultant Laktacyjny oraz
Certyfikowany Doradca Laktacyjny. koszt 150 zl ale waro bylo...
Moja dobrze ssie ale za plytko i musze tego pilnowac...czytam na czerwcowkach, ze sporo dziewczyn ma te problemy.
A to stronka tam gdzie idziemy na warsztat indywidualny:
http://dlapacjenta.fizjopunkt.pl/strefa-dziecka/rozwoj-psychoruchowy-dziecka-do-1-roku#TOC-I-miesi-cWiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca 2014, 21:36
-
nick nieaktualnyWitajcie moje drogie mam wiadomosc od mindusi jak na razie u nich bez zmian .. jak przez noc nic samo nie ruszy to jutro udadza sie do szpitala na wywolanie mam z nia staly kontakt bede was informowac
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lipca 2014, 21:27
Paula_29, Camilia, Plumb80 lubią tę wiadomość
-
Karusia kochana dobrze ze wszystko ok!!!
Dziewczynki uwazajcie na siebie...
Wiecie co do cc, ja nie uwazam, aby jakos to bylo straszne, ale wyjscia nie mialam innego...rana po tyg od operacji jest juz srednio wyczuwalna...
tez planuje nastepne dziecko i wiem, ze bedzie drugi porod przez cc, trudno, jak nie ma innego wyjscia...
Karola:), karusia lubią tę wiadomość