Lipcowe Mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas nie ma szans na takie zasniecie... Zosi ta pozycja kojarzy sie tylko z jednym
z karmieniem u nas identycznie jak u pozostalych)) jak skonczy szame po ok 7 min smieje sie i gaworzy
a najfajniej jak ma jeszcze cycunia w buzi i sie usmiecha
Karolciu, powodzenia na chrzcinachna pewno mala bedzie grzeczna
Ja lece do fryzjeradzisiaj wesele mojej najblizszej kuzynki
(oczywiscie jak na zlosc Zosia dzisiaj sie 3 razy domagala cyca a nie raz... w efekcie glowa mi peka
)
Karola:) lubi tę wiadomość
-
Camilia wrote:Nam też się zdarza szczególnie w nocy, że Julci się nie odbije. A tak w ogóle to Wasze dzieci lubią spać na brzuchu? Moja Mała uwielbia z główką na boku.
Mój synek czasem, (już coraz rzadziej) zasypia u mnie na klatce i tak razem drzemiemy. Uwielbiam to, ale oduczyłam siebie i jego bo boje się, żeby się nie sturlał jak zasnę...
Nam też lekarz kazał kłaść na boczku bo stwierdził, że główka z jednej strony robi się płaska. Mytego nie widzimy, ale skoro kazał to się słuchamy.
My zaraz do Mielna nad morze ruszamy. Na łososia wędzonego...) MIłego dnia mamuśki
Camilia lubi tę wiadomość
-
Dawid nie sypia na brzuchu, może zdarzyło się to raz lub dwa. Do spania wyjściowo kładę go na boku, ale oczywiście po jakimś czasie przekręca się na plecy.
My też karmimy się około 8 razy na dobę, w dzień jak nie śpi to co 1,5-2 godziny, wiadomo w nocy rzadziej.
Nie wiem czemu ale ostatnio trochę więcej nam się ulewa tą serwatką, nawet długo po jedzeniujest to na tyle okropne, że zdarza się że się Małemu zakrztusić, dziś przez to nie mógł złapać oddechu, wystraszyłam się masakrycznie
Kilka dni z rzędu zaczęłam jeść więcej jogurtów niż do tej pory, nie wiem czy to przez to ....
Karola trzymam kciuki za chrzciny, Wiki na pewno będzie grzeczna
Karusia bawcie się dobrze na weselu
Mandalena smacznej rybkiKarola:), lolka83 lubią tę wiadomość
-
misia_k1 wrote:U mnie Jas dwa raxy drzemal na brzuszku w calym swoim życiu i to przy mnie,bo balabym sie go zostawic samego.
Mona 130ml wody czy juz gotowego pokarmu, bo mam z tym problem....robisz mp 120 ml wody i 4 miarki mleka w rezultacie jest 135ml....<a href="https://www.suwaczki.com/zabki/"><img src="https://www.suwaczki.com/zabki/images/8a5806fcd39f37d2.png" alt="Zrób swoją grafikę – suwaczki.com/zabki" border="0"/></a> -
Karola, dzieci wyczuwają niepokój u rodziców. Może odczuła Twoje przejęcie takim wydarzeniem...
Am, my też mieliśmy ostatnio takie historie, że po dłuższym czasie od jedzenia był ulewki, mimo że wcześniej odbił i nigdy nie miał problemów z ulewaniem. Raz przy przewijaniu też się zaczął krztusić. To było przerażające. A jeszcze bardziej przeraża mnie to, że może się to zdarzyć w nocy. Niby go odbiję i położę, a jemu się to przydarzy. Brrr -
misia_k1 wrote:U mnie Jas dwa raxy drzemal na brzuszku w calym swoim życiu i to przy mnie,bo balabym sie go zostawic samego.
Mona 130ml wody czy juz gotowego pokarmu, bo mam z tym problem....robisz mp 120 ml wody i 4 miarki mleka w rezultacie jest 135ml....
My dajemy miedzy 120-150 ml mm jesli dokarmiamy
Wtedy chce aby tyle bylo pokarmu, wiec zazwyczaj wychdozi ok 130nie zawsze tyle wypije...ale raz zdarzylo jej sie juz 150 .
Teraz znow jedziemy na piersi, na noc staramy sie dokarmiac i wtedy tyle zjada -
Mamusie jutro Jasia Chrzciny...eh stresuje się Kościołem...Jas był 6-ty jak go zapisywałam w sierpniu...obawiam się jego reakcji w Kościele.
Trzymajcie kciuki, pewnie relacje zdam w poniedziałek, bo Chrzest o 10 w Kosciele.
Poza tym bierze mnie przeziebienie, gardło mnie tak mega boli przy przełykaniu-kosmos, a moja siostra-Jasia Matka Chrzestna na polopirynce jest bo też kicha...eh.Plumb80 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, mała jednak nie chce butelki ... eh, nie rozumiem tej mojej córeczki
Chciałam jutro wybrać się na zakupy do galerii. Muszę kupić synkowi kurtkę, buty, sobie też może coś na te chrzciny. W związku z tym mam pytanie: czy zabieracie swoje dzieci w takie skupiska ludzi? Pediatra mówiła żeby omijać markety itp i nie wiem czy mam jechać czy może lepiej nie? Jeśli chcę jechać na zakupy musze zabrać małą, bo mamy do galerii w jedna stronę 40 km i nie wyrobię się w 2 godziny żeby ją nakarmić. Co myślicie w tym temacie?
Misia, głowa do góry i dacie rade. Nas to czeka za tydzień ... eh
Mandalena, nasza mała tez się często krztusi. Jest to coś strasznego, ale musimy przez to jakoś przejść. -
Mikulka, ja już 2 razy byłam z Szymkiem w galerii handlowej i nic nie złapał. Był wyjątkowo grzeczny, ostatnio rozmawiał ze swoim odbiciem w lustrze w czasie gdy ja stałam w kolejce do kasy. Nawet zdarzyło mi się go karmić w przymierzalni
Poza tym codzienne zakupy też robię z Szymkiem w wózku.mikulka, Paula_29 lubią tę wiadomość
-
misia_k1 wrote:Mamusie jutro Jasia Chrzciny...eh stresuje się Kościołem...Jas był 6-ty jak go zapisywałam w sierpniu...obawiam się jego reakcji w Kościele.
Trzymajcie kciuki, pewnie relacje zdam w poniedziałek, bo Chrzest o 10 w Kosciele.
Poza tym bierze mnie przeziebienie, gardło mnie tak mega boli przy przełykaniu-kosmos, a moja siostra-Jasia Matka Chrzestna na polopirynce jest bo też kicha...eh.
No właśnie i te karmienie. Niektóre galerie mają chyba specjalne pokoje dla matek z dziećmi. Ja miałam zamiar nakarmić małą w samochodzie na parkinguNie wiem czy się zdecyduję na ten wyjazd, a jeśli tak to rano ok 9, wtedy Jula jest najspokojniejsza
Wiecie ja juz taka jestem, że wszędzie widzę jakieś zagrozenia: zarazki, choroby i w ogóle czarnowidztwo :'(
-
Mikulka ja normalnie na zakupy chodzę z Małym, w galerii nie byłam z nim, ale byliśmy z nim w BRW po kanapę
może to nie galeria, ale sporo ludzi było, a Mały przespał większość czasu. Ja to największy opór mam żeby jechać z nim gdzieś na dłużej przez karmienie, bo nie wyobrażam sobie karmić go gdzieś "na forum". Swoją drogą Bib dobry patent z przymierzalnią
Misia trzymam kciuki za Was. Będzie dobrze.
My byliśmy wczoraj zaklepać termin na chrzciny - 18 październikmikulka, Iwo lubią tę wiadomość
-
Iwo wrote:Byłam dziś w galerii z przyjaciółką, wcześniej odciągnęłam mleko. Spędziłyśmy tam ok.3 godzin, młody zdążył zgłodnieć i zjadł z butelki. Wcześniej po wielokrotnych próbach w ogóle nie wiedział, co ze smoczkiem zrobić. Wystarczyło troszkę przegłodzić dziecko, żeby znowu załapało butelkę
Iwo, rozumiem z byłaś z przyjaciółką i z małym tak??