Lipcowe Mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Być może i ja będę miała cc (duża wada wzroku) ale mimo wszystko chcę iść do szkoły rodzenia gdyż mam nadzieję nabyć tam przydatną wiedzę jak się zajmować maluszkiem. Tym bardziej, że jest bezpłatna i mogę później wybrać sobie położną z tych, które będą prowadziły zajęcia. Położna ta będzie mnie odwiedzać w domu po porodzie. Jak jest z jej uczestnictwem przy porodzie jeszcze nie wiem ale się dowiem ;-P Nigdy nie miałam styczności z niemowlakami więc wszelaka wiedza mi się przyda
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2014, 14:28
-
Poza tym to jest decyzja podejmowana indywidualnie. Jeżeli kogoś stać to dlaczego nie ma sobie zapewnić takich dogodności ? Uważam, że moje zdrowie i zdrowie mojego dziecka jest dużo więcej warte niż 1500 zł, które zapłacę za położną... Kwestia priorytetów...
A jeżeli te pieniądze zostaną wpłacone na fundację szpitalną (bo tak zapewniają na stronie) to tylko się cieszyć, może kupią za to jakiś sprzęt...
Przepraszam osoby które pracują na państwowych stanowiskach, ale jeszcze nie spotkałam instytucji państwowej, która działałaby tak jak należy... -
Iwo wrote:Mogę ci tylko współczuć sytuacji. A to że zapłacisz nie da gwarancji dobrego porodu. Położne powtarzają, że w porodzie niezbędna jest matka i dziecko. Bez innych osób poród i tak się odbędzie. Tak działa natura. Dopóki będą chętni, żeby płacić za porody, dopóty to koło korupcyjne będzie się kręcić. Każdy dyżurny lekarz i dyżurna położna powinna najlepiej wykonywać swoja pracę, bo im- nam za to płacą. U nas w szpitalu nikt nie płaci, a rodzące są zadowolone, bo każdy wykonuje swoją pracę.Tak powinno być
Skoro tak, rodźmy w domu ) będzie i matka i dziecko
Jeżeli byłaby to korupcja szpital nie afiszowałby się z takimi usługami na stronie internetowej...
Nie wiem jak można dobrze wykonywać swoją pracę mając kilka kobiet jednocześnie rodzących... To nie linia produkcyjna...
A gdzie takowy szpital się znajduję ? Chętnie poczytam o nim, bo aż wierzyć mi się nie chce w to co piszesz...Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2014, 17:07
Karola:) lubi tę wiadomość
-
Ponawiam moje pytania do Iwo
Iwo a co powiesz na sytuacje gdy przyjeżdżam do szpitala gdzie chce rodzić i zwyczajnie nie ma miejsca ? Załóżmy, że nie mam umowy podpisanej z położną, dosłownie nie mam nic. Mam plan porodu i tyle. Co wtedy ? Mam usiąść na fotelu i powiedzieć, że nigdzie się nie ruszam ? Urodzić na korytarzu ? Piszesz, że każda z nas ma prawo do wyboru szpitala. Wydaję mi się, że tylko na papierze... Tyle się nasłuchałam o odsyłaniu kobiet z kilkucentymetrowym rozwarciem, że wole nie ryzykować... Nie wiemy ile będzie trwał nasz poród. Mojej znajomej nie zdążyli dosłownie rajstop ściągnąć, bo tyle się naczekała na łóżko i urodziła przyduszone dziecko, w tej chwili ma zdiagnozowane umiarkowane upośledzenie umysłowe. Ja zwyczajnie nie wierze w to co piszesz. Może są takie "zapisy" ale nie są respektowane. Większość moich znajomych albo miała umowę z położną albo chodziła prywatnie do lekarza, który pracuje w danym szpitalu. Dzięki temu, gdy tylko poczuły pierwsze skurcze, złapały za telefon i miejsce na nie czekało.
Przepraszam, ale na prawdę nie wyobrażam sobie w takim stresie jeszcze martwić się o to, czy aby na pewno będzie dla mnie miejsce na sali porodowej...BiB lubi tę wiadomość
-
Nie odpowiedziałaś konkretnie na żadne z moich pytań
Zakończmy, bo ta dyskusja nie ma sensu. Strona internetowa nie urodzi za mnie
Coś odsyłasz do tej stronki przy każdej nadarzającej się okazji. Czyżby znowu jakaś akwizycja ?
Karola:) lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, ta rozmowa jest bezsensu...to forum, na ktorym mamy się wspierac, a tu wychodzi na to, ze każda narzuca drugiej swoje zdanie...a przecież mamy się tu dzielić info i radzić... Maja napisala swoje zdanie, Iwo tez i uszanujmy to...
Uważam, ze po części obie macie rację.
Pewnie przez to, ze Iwo jest lekarzem, ma też inne podejscie do sprawy, wie wiecej niz my. Chce nam pomoc, naprowadzic, ale nie zawsze niestety udaje się tak działać.
Zła jestem, że co rok zostawiam duze pieniądze w składkach, a co mam z tego raczej nic. Zazwyczaj chodzę prywatnie na wizyty, nie mówie tylko o ginekologach, ale dentystach, i innych specjalnościach...Płacę duże pieniądze, powiedzmy, że mnie stać, ale naprawde placic za cos podwojnie nie usmiecha mi się...naprawdę wolałabym poswięcic te pieniążki na inne milsze rzeczy, ale co zrobić, mam walczyc sama z systemem, albo wyklocac sie o terminy wizyt, no nie mam na to sil...Takze rozumiem stwierdzenie dlaczego mamy za to placic, tyle, ze jak pisze Maja, roznie to bywa w zyciu, lepiej byc na wszystko przygotowanym...Dlatego tez wole juz zaplacic ta kase i miec swiety spokoj...ludzie placa, bo mysla ze nie maja innego wyboru, skoro szpitale naciagaja ustawe, podaja cenniki, to co zrobić? Tak naprawde to place za indywidualna opieke, bo taka polozna jest przypisana chyba kilku pacjentkom, za znieczulenie w moim szpitalu sie nie placi...ale tak naprawde place za swoj spokoj psychiczny.
Wolalabym za nic nie placic, ale patrzac na historie porodow w mojej rodzinie, nie zaryzykuje...
Maja co do instytucji publicznych, to nie temat na to forum, ale zgadzam się, tyle, ze to juz są rozwiązania systemowe.
Urzędy to zazwyczaj miejsca zatrudnienie dla ludzie z polityki. Ludzie nie są na stanowiskach z powodu wiedzy merytorycznej, a z powodu znajomosci i to chore...moze w nizszych jest inaczej, ale wiem, jak jest wyzej...ja tylkoz takimi przypadkami sie spotkałam. Zupełnie mi to nie pasuje, mam nadzieje, ze do urzedu nie wroce...to nie dla mnie...za duzo by o tym pisac.
Takze dziewczyny wyluzjcie, niech kazda robi co chce, chyba kazdej z nas takie prawo!
Niech zapanuje spokoj i pojednanieWiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2014, 20:34
-
Dziewczyny ja po usg połówkowym, potwierdziło dziewczynkę, wszystko bardzo OK, takze jestem spokojniejsza. Dzidzia wazy juz ponad 450 g, woow Ma długie nogi i rece, lekarka sie smieje, ze bedzie wysoka, chyba po mezu, ja sredniak Ponoc jest duza jak na ten czas. Mega ruchliwa, chwilke pokazala buzke, a pozniej juz ja chowala, ale kilka ujęc udalo sie zrobic, dostalismy plytke
UFFF juz za mnaWiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2014, 20:23
Paula_29, Karola:), misia_k1, Plumb80 lubią tę wiadomość
-
Lolka, gratuluję małej Wikusi :*
A na temat chorego systemu zdrowotnego nie będę już się wypowiadać, bo faktycznie szkoda nerwów.
Lolka - ja akurat pracuję w urzędzie, normalnie z konkursu, bez znajomości, z wiedzą merytoryczną i podoba mi się ta praca. Ale niektóre zachowania, konszachty, rozgrywki, które mają miejsce, również u nas na poziomie samorządowym - pozostawiają wiele do życzenia. Nie uczestniczę w tym, nie mam zamiaru. Ale fakt faktem - to , że np. ja w tym nie biorę udziału, nie znaczy, że nie widzę problemu albo że go nie ma... -
Karola:) wrote:Lolka, gratuluję małej Wikusi :*
A na temat chorego systemu zdrowotnego nie będę już się wypowiadać, bo faktycznie szkoda nerwów.
Lolka - ja akurat pracuję w urzędzie, normalnie z konkursu, bez znajomości, z wiedzą merytoryczną i podoba mi się ta praca. Ale niektóre zachowania, konszachty, rozgrywki, które mają miejsce, również u nas na poziomie samorządowym - pozostawiają wiele do życzenia. Nie uczestniczę w tym, nie mam zamiaru. Ale fakt faktem - to , że np. ja w tym nie biorę udziału, nie znaczy, że nie widzę problemu albo że go nie ma...
Karola wlasnie, bo zazwyczaj w tej branzy pracownicy o wiele wiecej sobą prezentuja niz ich szefowie, na nich sie skupilam Akurat uwazam, ze dla mojego rozwoju to byla tylko strata i brak mozliwosci dzialnia w dobrym kierunku, moze za bardzo dostałam po dupie i stalam sie zgorzkniala, nie wiem. Dzialam tez w polityce, w samorządzie, ale jak najszybciej chce od tego uciec, bo to bagno.
Ale koniec tych tematow, zajmujmy sie tu ciążami -
Widzę dyskusja wrze na temat rodzenia. To i ja swoje zdanie powiem. Iwo studiowałam położnictwo, więc doskonale wiem o czym mówisz, ale niestety nie wszystkie szpitale tego przestrzegają. Szpital, w którym podczas studiów miałam praktyki był naprawdę nastawiony pozytywnie na pacjentki i nikt tak kobiety nie traktował źle, była pomoc jak trzeba, w razie dłuższego porodu oksytocyna, CC jak trzeba było. Niestety Maja również ma rację, bo w szpitalu, w którym rodziłam nie było żadnej pomocy, nie było mowy o znieczuleniu - ponoć nie mają anestezjologa, który by się tego podjął - mimo mojej wiedzy w temacie porodów sn potraktowano mnie bardzo źle. Jedyne co dostałam to salę osobną do porodu rodzinnego, bo mąż ze mną był i było to bezpłatnie, ale jakakolwiek pomoc? Nie było opcji, po 15h dostałam oksytocynę jak ze zmęczenia skurcze mi minęły.
Dziewczyny to wszystko naprawdę zależy od położnej i szpitala w jakim się rodzi - w jednym będą za darmo Cię obskakiwać, a w drugim za kasę dostaniesz to co Ci się należy bez zbędnych udogodnień, a w trzecim nie dostaniesz nic...Iwo, lolka83 lubią tę wiadomość