Lipcowe Mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Karola:) wrote:Tez srednio, zrobilam za małe kawalki i nie umiala chwytac, wiec ja jej wkladałam, marchew jakas twarda byla, wiec sie balam, ale mieso, pietruszke i ziemniaka jadla, najlepiej ziemniak, bo sie rozplywa a miesa nie umiala pogryzc i pietruszki wiec przez chwile miala pelna buzie i jej cudowny odruch wymiotny - juz nie robi to na mnie wrazenia
Jutro marchewke dluzej pogotuje i nie bede kroic. Dzisiaj polowe dalam zmiksowane i polowe blw, jutro tez tak zrobie.
A co gotowalas BiB?
Marchewka w plasterkach, brokuł i kalafior w różyczkach. Mięsa nie dawałam, bo miałam obiadek wczoraj ugotowany z mięskiem, więc dałam mu na koniec jak już wiedziałam, ze więcej nie zje. Teraz sobie myślę, że może on był zbyt głodny na taką 'zabawę', bo wszystko ładnie wkładał do buzi, ale nie chcial za bardzo gryźć, jak mu dawałam to ugryzł, połknął i strasznie się złościł. Na rano gotuję kostki jaglane z bananem, miało być jeszcze winogrono, ale M nie kupił
A jakiej wielkości miałaś te kawałki?Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2015, 22:08
-
Karola:) wrote:PAula, ja tez byłam mega zestresowana na swoim weselu, prawie nic nie jadłam eh...
Tez mamy foto książkę ostatnio własnie ogladałam, jacy bylismy młodzi i jakos tak swieżo wygladamy
Też sobie obczailam na fb - ślicznie wyglądaliscie, bardzo łądna fryzurka, swoja droga mailam podobna kiedy braliscie ślub?
Dzięki Karola, Wy również pięknie wyglądaliście, widziałam fryzurkę
Wy dalej jesteście młodzi:) hehe
Karola my braliśmy ślub w maju 2013Karola:) lubi tę wiadomość
-
Karola w sumie masz rację, u Zuzi też jest tak, że daje sygnały zmęczenia, płacze marudzi, a spać nie chce, co wtedy robisz? bo ja już pomysłu nie mam
Ja też się stresowałam pierwszym tańcem. My mieliśmy walca wiedeńskiego z mnóstwem różnych figur, do piosenki Niemena (5 min) Nawet babka, która nas uczyła mówiła, że sobie kobyłę wzięliśmy ale się udało. Ale przed 1 tańcem nie mogłam nic przełknąć
Zuzia zaczęła jeść kawałki, na początek banan i jabłko, dzisiaj zjadła obiadek z kawałkami ale na BLW to ja za strachliwa jestem. Jak ona się krztusi to ja zamieram ze strachu -
Paula, a Ty wygladasz z 5 lat mniej, serio!
BiB, no nie wiem jak okreslic, ale tak jak moj paznokiec od kciuka, za małe było, bo ledwo co umiala złapac, najlepiej jest dawac włąsnie kalafior i brokul - juz kiedys dawalam i bylo spoko.Paula_29 lubi tę wiadomość
-
Camilia- gratuluje decyzji o ślubie!
U nas było weselu na 100 osób- taki standard ale było nad morzem, co dla gości z południa Polski było atrakcją mieliśmy troche niestandardowe wesele, królowała u nas muzyka madonny, Michaela Jacksona i Quenn z teledyskami na projekorze...goście super się bawili, do tej pory wspominamy ja o 4 był pełny parkiet, a z projektora Freddy Mercury z spódniczce mini odkurza śpiewając- i want to break free :p nie byłam nigdy później na takim weselu, wielu do tej pory wspomina, że wybawili się jak nigdy i było niestandardowo
Po weselu poszliśmy z mężem na plażę o prawie 6 i oglądaliśmy wschód słońca popijając szampana...ja w sukni ślubnej, okryta jego marynarką...super to wspominam
Karola- Dawiśko też pije wodę jak kot, robi to na basenie nagminnie, siorbie wodęWiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2015, 22:29
Karola:), Paula_29, misia_k1, Camilia, lolka83 lubią tę wiadomość
-
Paula 5 minut tańca wow My tez tańczyliśmy walca wiedeńskiego ale nie całe trzy minuty i poza drobnym poślizgiem i podreptaniem sukni wyszło nam wszystko nawet gdzieś na you tuba to kiedyś wrzuciłam
Mój Dawid to całkiem nie gotowy na kawałki, nawet chrupek nie chce jeśćWiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2015, 23:05
Paula_29 lubi tę wiadomość
-
Paula_29 wrote:Karola w sumie masz rację, u Zuzi też jest tak, że daje sygnały zmęczenia, płacze marudzi, a spać nie chce, co wtedy robisz? bo ja już pomysłu nie mam
Ja też się stresowałam pierwszym tańcem. My mieliśmy walca wiedeńskiego z mnóstwem różnych figur, do piosenki Niemena (5 min) Nawet babka, która nas uczyła mówiła, że sobie kobyłę wzięliśmy ale się udało. Ale przed 1 tańcem nie mogłam nic przełknąć
Zuzia zaczęła jeść kawałki, na początek banan i jabłko, dzisiaj zjadła obiadek z kawałkami ale na BLW to ja za strachliwa jestem. Jak ona się krztusi to ja zamieram ze strachu
Też przed tancem nie moglam nic przelknac
Jak Wiki zaczyna marudy to juz mnie to tak nie wkurza, czesto chrupek pomaga, a ostatnio ide z nia do sypialni na czworakach - przez całe mieszkaie i ja gonie, uwielbia to, az zanosi sie smiechem, wtedy dostaje drugie zycie, generalnie wystarczy jej zmienic "plac zabaw".
My walca tanczylismy rowniez przez troche ponad minute - na poczatku - do piosenki - when a men loves a womenWiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2015, 22:37
Paula_29 lubi tę wiadomość
-
Karola ja tez już nie reaguje tak jak wcześniej, ale czasami daje popalić. Dziś cały dzień wchodziła na mnie. Nie chciała się bawić tylko cały czas się na mnie wspinała i marudziła jak ją sadzałam z powrotem na podłodze
Iwo super ślub
Am ja właśnie od chrupek zaczęłam, kupiłam te z hippa, one bardzo szybko się jej rozpuszczają w buzi i tym sposobem jakoś się przemogłaam, Iwo lubią tę wiadomość
-
am wrote:Też mam te chrupki z hipp, będę dalej próbować, ale Mały jak tylko zbliży je do buzi to się wykrzywia, a jak ja próbuję mu podać to odpycha moje ręce i po jedzeniu
Karola:) lubi tę wiadomość
-
Tesciowa wczoraj kupiłą małej te wafelki ryżowe z Hippa, wcina ostro
A propos tesciowej - juz mialam predzej Wam to napisac - jak wiecie Wiki od miesiaca raczkuje, wstaje i chodzi. Na poczatku jak nabyła te umiejętnosci była dosc niezdarna w ruchach, a ja ją pilnowałąm non stop, teraz czuje sie naprawde pewnie, raczkuje poprawnie i mega szybko, wstaje przy wszytskim, chodzi tez przy wszytskim, czasami bez trzymanki, wystarczy ze czuje ze brzuszek opiera. Więc nie wiem, czy ja moze zle robie - ale ja jej tak nie pilnuje, pozwalam jej wchodzic, gdzie chce, niech poznaje świat, myje codziennie podlogi - mimo to kolanka zawsze ma brudne, nie jestem jakas mega sterylna, pozwalam zjesc chrupka, ktory upadł na podloge - i tak ona wszytsko lize. Pozwalam jej raczkowac wszedzie - to akurat najbardziej bezpieczne, wstaje tez w sumie przy wszytskim, tylko jak widze cos niebezpiecznego, to wtedy podchodze i ja asekuruje, ale nie zabieram - jestem zdania, ze teraz jest w fazie rozwoju ruchowego i musi cwiczyc,ale....moja tesciowa uwaza inaczej, jak schodze z małą do nich, Wiki nie moze raczkowac, a bo brudna podloga (myje czesciej niz ja), a bo zimne płtki, a ze moze sie uderzyc itp itd. Koniec koncow jest taki, ze tesciowa ja non stop nosi, oczywiscie Wiki sie buntuje, prezy sie, wygina, ta wtedy jej daje smoczka i dalej ja nosi. Wczoraj juz sie jej zapytalam, czy jak pilnowala coreczki znajomych, to tez czy ja non stop nosila, a ona ze tak, bo sie bala ze gdzies sie uderzy. No wg mnie to jakas masakra. Wyobrazialm sobie, jakbym wrocila do pracy po pol roku, dziecko byloby noszone 8 h. Wg mnie to hamowanie rozwoju i takie nadmierne dmuchanie jest niefajne. Może macie inne zdanie, ale mnie ch... strzela, jak schodze do nich i tesciowa przejmuje ja na rece, a jak nie ma tesciowej, tylko tesciu i szwagierka, to od razu mała schodzi do parteru -
Karola, ja robię dokładnie tak jak Ty. Szymek raczkuje gdzie chce i też staje przy wszystkim. Już wiem, gdzie mniej więcej jest niebezpiecznie i gdzie może się uderzyć, więc wtedy go asekuruję. Niestety często się przewraca,kilka razy uderzył główką (ale to akurat stojąc przy mojej nodze, nie zdąrzyłam go złapać). Nie wiem czy dobrze robie, wydaje mi się, że tak, choć czasami mam wrażenie, że może powinnam poświęcić mu więcej czasu i więcej się z nim bawić na podłodze to by tak wszędzie nie właził..
Co do teściowej to nie wiem co Ci doradzić, może M mógłby z nią pogadać? Ja nie mam tego problemu, bo Szymek sobie nie pozwoli na takie noszenie, tylko się wygina i drze papę, żaden smoczek tu nie pomoże
PS. Ja nie wiem co jest z tą podłogą, bo też myję codziennie rano, a kolanka i tak wiecznie brudne..Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2015, 12:01
Karola:) lubi tę wiadomość
-
BiB wrote:Karola, ja robię dokładnie tak jak Ty. Szymek raczkuje gdzie chce i też staje przy wszystkim. Już wiem, gdzie mniej więcej jest niebezpiecznie i gdzie może się uderzyć, więc wtedy go asekuruję. Niestety często się przewraca,kilka razy uderzył główką (ale to akurat stojąc przy mojej nodze, nie zdąrzyłam go złapać). Nie wiem czy dobrze robie, wydaje mi się, że tak, choć czasami mam wrażenie, że może powinnam poświęcić mu więcej czasu i więcej się z nim bawić na podłodze to by tak wszędzie nie właził..
Co do teściowej to nie wiem co Ci doradzić, może M mógłby z nią pogadać? Ja nie mam tego problemu, bo Szymek sobie nie pozwoli na takie noszenie, tylko się wygina i drze papę, żaden smoczek tu nie pomoże
PS. Ja nie wiem co jest z tą podłogą, bo też myję codziennie rano, a kolanka i tak wiecznie brudne..
Wiki przez ten ponad m-c przewróciła się może ze 3-4 razy tak, że płakała, rzadko upada, oczywiscie co nie znaczy, że się nie bedzie przewracać, bo na pewno będzie. Też mam czasami wyrzuty sumienia, że mało się bawię, ale generalnie, myślę, że poświęcam jej wiele czasu, bardzo dużo siedzę z nią na podłodze albo się gonimy, ona też bardzo dużo sama się bawi, większośc dnia. Mam wyrzuty sumienia jak jestem znią u tesciowej wlasnie, bo mam wrazenie, że ona czuje sie nieszczesliwa, dlatego jestem tam max godzine i wracam do siebie. A tesciowa sie nie zmieni, zadne rozmowy nie pomoga, ona taka jest strachliwa, najbardziej rozwala mnie to, jak przyjdzie do nas, ja z mala sie bawie, ona zaczyna wstawac przy czyms i isc, a ta od razu zaczyna krzyczec - "o jeny", "o Boże" i takie tam -
Dziewczyny może macie rację, że te chrupki Małemu nie podeszły, muszę kupić na próbę te wafelki w takim razie. Misia a co to za Tygryski o których piszesz? Gdzie to kupiłaś?
Pogoda pozostawia wiele do życzenia, co za wiosna oszukanaWiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2015, 13:17
-
am wrote:Dziewczyny może macie rację, że te chrupki Małemu nie podeszły, muszę kupić na próbę te wafelki w takim razie. Misia a co to za Tygryski o których piszesz? Gdzie to kupiłaś?
Pogoda pozostawia wiele do życzenia, co za wiosna oszukana
Tylko te wafelki sa twardsze niz chrupasy...