Lipcowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Aneta wrote:Dziewczyny czy ma któraś zgage , co na to stosujecie?? Dopadła mnie wczoraj i teraz odnowa.Nasze Aniołki [*] 06.07.15 8 tc, [*] 22.10.15 7 tc, [*] 19.09.18 7tc , 09.04.2019 CB, {*} 04.2020 7tc
PAI-1 homo, mthfr hetero
-
Aneta wrote:Dziewczyny czy ma któraś zgage , co na to stosujecie?? Dopadła mnie wczoraj i teraz odnowa.
W poprzedniej ciąży stosowałam najpierw migdały, piłam siemię lniane, potem brałam rennie i piłam gaviscon w zawiesinie.
Tym razem nie pomaga mi nic poza omeprazolem.jusci lubi tę wiadomość
-
Aneta wrote:Dziewczyny czy ma któraś zgage , co na to stosujecie?? Dopadła mnie wczoraj i teraz odnowa.
Migdały ale mi pomagają na chwilę. Ranigast do ssania już działa lepiej. A przy mega zgadze tak jak pisze lysinka omeprazol ( ja biorę rano na czczo ).jusci lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny też macie takie dni jak ja wczoraj?? Cały dzień nie byłam w stanie nic zrobić. Ogólnie mnie nic nie bolało..ale czułam się tak zmęczona..taka dobita i zdolowana..że masakra...przeleżałam do 16 stej na kanapie oglądając serial. Pomiędzy odcinkami ryczalam bez powodu bo przypominały mi się czarne scenariusze związane z porodem i ciąża...przyszła paczka z apteki i nawet jej nie otworzyłam. Nic mnie wczoraj nie cieszyło.Dzisiaj już oczywiście odwrotnie...wstałam jak skowronek...ale wczoraj to bylo Straszne uczucie...nie wyobrażam sobie co przeżywa osoba w depresji....
-
Co do wyprawki....to ja mam tylko łóżeczko dostawne...komodę z przewijakiem..i troszkę rzeczy aptecznych.(polecam maciochy siateczkowe Horizon...przymierzałam i dobrze trzymają )..ciuszki i pieluchy będę zamawiać przez weekend bo czekam na wypłatę 😉 wózek i fotelik wystarczy zamówić bo mamy upatrzony.
W przyszłym tygodniu będziemy malować pokoik.
Co do auta...mamy sedana i wszyscy nam mówią że się nie pomieścimy..bo my jeszcze sporego psiaka mamy...więc spakować się w to auto na wakacje to chyba będzie chalange 😉
Powiem Wam że ja mam takie dziwne uczucia..bo niby wiem że maluszek jest we mnie...ale tak długo na niego czekałam że dopóki go nie zobacze to nie uwierzę....😉 -
Anjaa ja na pierwszą ciążę czekałam 2 lata zanim się udało. Potem w 8tc krwawienie, ale się udało. Teraz za to praktycznie od razu i mimo wszystko ciągle się boje że coś będzie nie tak. Ja ogólnie mam wahania nastroju w ciąży. Hormony i tyle. Wczoraj mnie jeszcze syn wkurzał strasznie.
My z jednym dzieckiem się w hatchback typu corsa mieściliśmy. Ale z dwójką nie ma opcji. Wózek nie wejdzie. A też lubimy sobie pojeździć.anjaa25 lubi tę wiadomość
-
Anjaa, mi znów wszyscy mówią że ja się w moim aucie nie pomieszcze z wózkiem i fotelikiem. Mam zwykły hatchback, ale połowa bagażnika to niestety butla LPG 😁 Nie ukrywam jak wstawiłam stelaż to z tego bagażnika już nic nie ma, a gondolę to chyba na przednie siedzenie będę kładła jak będziemy jeździć za miasto na spacery 🤷 Ale znów drugie auto mamy kombi, ale to właśnie na jakieś dłuższe wyjazdy będziemy nim jeździć albo cała rodzina. Generalnie jak już przejdziemy na spacerówkę to będzie pikuś
A wczoraj też miałam dzień płaczka, dosłownie sparaliżował mnie stres, jakby nagle mnie dopadło że już za 10tyg mogę urodzić. Dalej to kompletnie do mnie nie dociera. Niby brzuch rośnie, niby kopię ale jest to wszystko dla mnie takie surrealistyczne, nie do pojęcia...anjaa25 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyanjaa25 wrote:Dziewczyny też macie takie dni jak ja wczoraj?? Cały dzień nie byłam w stanie nic zrobić. Ogólnie mnie nic nie bolało..ale czułam się tak zmęczona..taka dobita i zdolowana..że masakra...przeleżałam do 16 stej na kanapie oglądając serial. Pomiędzy odcinkami ryczalam bez powodu bo przypominały mi się czarne scenariusze związane z porodem i ciąża...przyszła paczka z apteki i nawet jej nie otworzyłam. Nic mnie wczoraj nie cieszyło.Dzisiaj już oczywiście odwrotnie...wstałam jak skowronek...ale wczoraj to bylo Straszne uczucie...nie wyobrażam sobie co przeżywa osoba w depresji....
Jakbym czytała o sobie. Wczoraj cały dzień spędziłam w łózku,zmusiałam sie jedynie zeby wstać i właczyc piekarnik, zeby mąz miał obiad jak wróci z pracy, doła totalnego miałam. Dzisiaj wstałam z zupełnie innym humoremanjaa25 lubi tę wiadomość
-
Chyba wczoraj coś wisiało w powietrzu, bo też na nic nie miałam siły. Dziś już lepiej.
My niby wszystko mamy, ale czekam na cieplejsze dni, żeby wszystko wyprać i odświeżyć. Jak na złość pogoda fatalna. Do ogarnięcia mam jeszcze miejsce na ubranka dla małego, bo nie mam gdzie tego trzymać, a sypialnie mam tak nieustawna, że zostaje chyba wygospodarowanie miejsca w mojej szafie. Jeszcze sprawy z budową domu... Materiały tak podrożały, że za głowę się łapiemy. Wygląda na to, że w tym roku jedynie wylejemy fundamenty. -
Umina spoko ten kolektor, biere🙂
U mnie dziś pierwszy dzień remontu. Niestety mąż robi z kumplem tylko wtedy kiedy tamten ma wolne w robocie czyli 2-3dni w tygodniu. Więc mogę się nastawiać na 3tygodnie pierdolnika w mieszkaniu o ile nie będzie niespodzianek. Cóż rzec, sama chciałam 😒 -
To mi się zdarzają często takie dni, że nie mam na nic siły, mam wahania nastroju, ale to związane ze sprzedażą mieszkania, trochę to trwa.. Dziennie sprzątanie, bo dziennie mamy wycieczki - ludzie dziennie przychodza i oglądają, więc ani porządnie ugotować, ani wyorac żeby nic na wierzchu nie było itd. Masakra. Do tego Czekamy na kredyt, ciągle jakieś niespodzianki wychodzą, dla dziecka nie mamy nic a czas nagli.. Także wszystko się nałożyło, ale jakoś to będzie musi być!
Chciałabym żeby te sklepu otwarli to będę mogła normalnie pójść i wybierać rzeczy do nowego lokum a tak to siedzę w internetach i nic wybrać nie umiem. :/a ceny masakryczne..
-
Doskonale Was rozumiem, ja jeszcze mam bezsenność ciążową, latam w nocy ciągle siusiać, a do tego jeszcze budzi mnie ząbkujący roczniak, a potem przez 2h nie mogę zasnąć, po prostu masakra. Chciałabym, żeby już był ten czas, w którym urodzę, bez brzuszka będzie dużo lżej, przynajmniej łatwiej będzie spać po pobudkach.
Mi też pojawiła się zgaga, na szczęście nie tak uciążliwa jak w pierwszej ciąży. Pomaga mi rennie, pistacje(?) i mleko migdałowe, a najbardziej to jedzenie małych porcji, ale często, żeby nie dopuścić do uczucia głodu, bo na ogół zgaga wtedy mnie najbardziej męczy. Wykluczyłam do rozwiązania pyzy i pierogi, to jest tak zgago twórcze, że umieram po zjedzeniu tego.
Kosmo - jak dla mnie to najlepiej mieć jakiś tani podwójny elektryczny(polecam lionelo twee). Ręcznym się można napocić prędzej, niż coś ściągnąć, szczególnie na początku. Pojedynczy średnio ma dla mnie sens, bo ściągasz z jednej piersi, a z drugiej w tym czasie kapie, dla mnie słaba opcja.Córeczka 13.03.2020
Jest i on 💕 24.06.2021r.
Mutacja czynnika V Leiden hetero. -
martini92 wrote:Umina spoko ten kolektor, biere🙂
U mnie dziś pierwszy dzień remontu. Niestety mąż robi z kumplem tylko wtedy kiedy tamten ma wolne w robocie czyli 2-3dni w tygodniu. Więc mogę się nastawiać na 3tygodnie pierdolnika w mieszkaniu o ile nie będzie niespodzianek. Cóż rzec, sama chciałam 😒
Łącze się w "bólu". U nas narzeczony robi remont sam lub z kolega jak ma czas bo też po pracy wszystko. Jeszcze w tym tygodniu ma południową zmianę to w ogóle robi tyle co nic... bałagan wszędzie. Czekam aż to się skończy , w końcu odtechniemy 🙄 -
nick nieaktualny
-
Hej. Melduję się i ja po dłuższej nieobecności. Zaglądałam, czytałam ale weny brakło, żeby coś napisać
Zacznę od tego, że u nas jak narazie wszystko w porządku. Młody w brzuchu rośnie w siłę i kopniaki stają się boleśniejsze. Mam wrażenie, że to dziecko śpi tylko wtedy kiedy i ja śpię. Przepływy, wody, waga, moje wyniki są zadziwiająco dobre, biorąc pod uwagę poprzednią ciążę i mój wiek. Cukry nadal są w normie I bez insuliny mimo, że codziennie pozwalam sobie zgrzeszyć. Śmiem twierdzić, że to skutek uboczny ćwiczeń minimum 3xtydz.
Brzuch twardnieje tylko wieczorami albo po dużym wysiłku czyli w miarę normalnie.
Wyprawka w toku. Zrobiłam sobie listę i poza drobnostkami typu pampery, mleko, kremy brakuje tylko fotelika i monitora oddechu. Może ewentualnie jakieś ciuszki, narazie zbieram to co kto mi daje a na weekend mam zamiar przejrzeć i dokupić czego będzie brakowało.
Do szpitala poza kosmetyczką niewiele potrzebuje, jakieś leginsy i koszulki do karmienia. Dla dziecka ubranko do wyjścia. Resztę zapewnia szpital.
Co do laktatora, to mam w domu ręczny z medeli i potwierdzam, że taki nadaje się tylko jeżeli ściągamy mleko raz na jakiś czas. Do rozkręcenia czy podtrzymania laktacji tylko i wyłącznie elektryczny i najlepiej na dwie piersi. Nie bójcie się kupić używanego, bo części, które mają kontakt ze skórą czy z mlekiem można kupić nowe lub zdezynfekować. Ja mam ten plus, że lekarz wystawia receptę i wypożyczam w aptece a części dostaję nowe. To samo z wagą, jest na receptę.
Szczepienie na covid dopiero po skończeniu karmienia, bo się poprostu boję. Jedynie namówiłam męża, żeby to zrobił przed porodem. To samo teście i rodzice, będą zaszczepieni zanim mały się urodzi. Przynajmniej trochę tej ochrony.
Nie pamiętam już o czy jeszcze pisałyście, więc się nie odniosę, muszę częściej tu zaglądać i na bieżąco pisać. Bo miałam kilka pytań i zapomniałam już 🙈
Tobolek trzymam kciuki, żebyście zostali jak najdłużej w dwupaku ✊✊✊