Lipcowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
Straw wrote:Leni, będziesz rodzić w prywatnym szpitalu, że za konsulatcję z anestezjologiem musisz płacić? Czy poszłaś po prostu do niego dodatkowo, żeby z nim sobie porozmawiać i żeby Cię kojarzył? Super, że jest możliwość kangurowania przez tatę. W moim szpitalu nie przywrócili rodzinnych że względu na infrastrukturę. Jest za to możliwość odwiedzin. Lepszy rydz niż nic.
Shoaa, dzięki na kciuki, bo ja mam wrażenie, że będę się tak toczyć do jesieni🐧. Wczoraj sobie myślałam, że to taki dobry dzień na poród. Wreszcie chłodniej, weekend to na drogach i izbie przyjęć spokój, w szpitalach też. I co? Brzuch się pospinał, trochę pobolał i na tym się skończyło😁.
Pojawiają się sezonowe owoce/warzywa Zastanałyście się może nad ich mrożeniem albo wekowaniem, żeby mieć coś z pewnego źródła przy rozszerzaniu diety w zimie?
Macie może jakieś sprawdzone sposoby na to? 🙂
wczoraj robiłam marchewkę z własnego ogródka.W planach mam jeszcze robić marchewkę z ziemniekami i marchewkę z dynią.Maliny zamrożę.4x córka😁❤️🤪
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAngiee wrote:Dziewczyny czy któraś z Was miała problem z ropiejącym oczkiem u maluszka? Łucja ma 9 dni i od urodzenia ropieje jej jedno oczko, była już poprawa, a teraz ropienie jest nasilone, skleja jej się oczko co chwilę, a ja już cała w stresie...nie mogę na to patrzeć. Jutro mamy wizytę patronażową u pediatry i powiem jej o tym problemie (chociaż widać go gołym okiem) ale potrzebuje "wsparcia" czy to nic poważnego...okropna ze mnie panikara i już przy pierwszym "problemie" czuję się bezsilna i zestresowana. Przez to ciągłe zamartwianie się blokuje mi się laktacja...stresuje się i nie leci ani kropelka mleka
Babcia, Angiee lubią tę wiadomość
-
Straw wrote:StarającaSię, te warzywka to pieczesz -> blendujesz -> wekujesz? Potem będziesz je przechowywać normalnie jak zwykle przetwory czy dla bezpieczeństwa w lodówce?
Maliny tylko myjesz czy przelewasz wrzątkiem przed mrożeniem? 🤔
Sorki za tyle pytań. Prosta rzecz, a trudna...4x córka😁❤️🤪
-
Kama_86 wrote:U nas była bardzo podobna historia jak urodziłam córkę. Też mocno przeżywalam i płakałam. Plus, że dzieci były cały czas przy nas na sali. U nas w szpitalu też już przy granicznym wyniku wjeżdżają lampy, ale lepiej zostać dzień dłużej niż wracać parę dni po wyjściu do domu.
Potem jeszcze zażółcenie się utrzymywało z 2 tygodnie, ale położna pocieszała, że nie wskazuje, żeby bilirubina rosła i że jak chcemy, możemy iść na pobranie krwi, ale wg niej nie trzeba. Ciekawe jak teraz z synem będzie.
Ja mam kontrole w poradni neonatologicznej przy szpitalu. Dostałam przy wypisie skierowanie od razu z terminem. Polozna mówiła żeby może sobie darować, ale jakoś czuje, ze musze się tam stawić, bo inaczej mi dziecko odbiorą. Mam tez spotkanie z cdl.
Ja ostatnio ciagle rycze i sie nie poznaje. Wydaje mi się, ze dziecku krzywdę robię, bo moje cycki nie pracują jak trzeba. Przez żółtaczkę w szpitalu młoda właściwie nie dostawila sie do cyca. Ja cisnelam z laktatorem, ale szału nie było o nawał tez był łagodny wiec nie wiem czy jest szansa na karmienie tylko piersią. Z laktatora malo zbieram Na bieżąco coś produkuje , ale czasem i tak musze dokarmiać mm, bo młoda jest głodna. Dzisiaj mnie mój facet ustawial do pionu i trochę pomogło.
Rytm dnia nam nie wychodzi na razie. Staram sienpilnowac liczby karmien, ale dzisiaj chyba nawet to nie poszło dobrze. Jak na razie to macierzyństwo mi nie wychodzi za dobrze.
01.21. - nifty: zdrowa dziewczynka 💝
29.10.20. FET
20.01.20. ET 💔(10tc)
15.01.20. pick-up (11 kumulusów, 8 zapłodnionych, 6 blastek 3x 4.1.1., 3x 4.2.2.)
Gameta Gdynia
07.2016 - ciąża naturalna 💔(10 tc)
-
Ina to, że w szpitalu były trudności z karmieniem wcale nie znaczy, że będziesz miała problemy z laktacja. Najwazniejsze nabrać spokoju, bo to stres jest głównym hamulcem wpływu mleka. Zauważyłaś nawal to już jest dobry wskaznik, że produkcja ruszyła pełna parą i teraz dziecko musi dać sygnał piersią, ile mleka potrzeba, bo przy nawale jest go w nadmiarze. Karm na żądanie, olej zegar, sprawdzanie pory i czasu karmienia. Przystawiaj dziecko do piersi, słuchaj, czy słychać przelykanie. Jak skonczy jeść, zaproponuj drugą pierś, jeśli sądzisz, że dalej nie jest najedzone, wróć do pierwszej. Częste karmienie w pierwszych tygodniach jest najważniejsze dla rozkręcenie laktacji na wlasciwym poziomie. Jeszcze raz przypominam, laktatorem nie mierzymy, ilosci mleka w piersiach. Pokarm produkowany jest na bieżąco, ewentualnie z czasem zwalnia wyplyw i dziecko musi wiecej ssać, ale przy naszych kruszynach to nie problem, one uwielbiają wisieć na piersi.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lipca 2021, 20:55
Kama_86, Babcia, lysinka, akilegna♥ lubią tę wiadomość
-
Doświadczone mamy - zauważyłam dzisiaj u córy na pośladkach troszkę krostek w kolorze skóry - mimo że staram się wietrzyć jej pupę i smarujemy zaspą. I kurde teraz przy przewijaniu, standardowo sycieralam tyłek wacikiem z wody i za moment patrzę a tam gdzie były te krostki to taki rumień 🤯😱 Chyba wygląda na odparzenie, nie wiem. Co mogę więcej zrobić? Czy już powinnam posmarować bepanthenem czy lecieć dalej z zaspą? Mam jeszcze w domu linomag, ale to też chyba tylko natłuszczające
Ina, ja też ciężko znoszę kontakt z nową rzeczywistościa, ryczę co chwilę o jakieś kuriozalne problemy które właściwie sama sobie w głowie stwarzam. Dobrze jest się tu wygadać. Zaraz to minie
Jeszcze odnośnie karmienia - u mnie dzisiaj 5 doba po cc. I mleko mam, młoda ma co jeść, właściwie to za dnia karmimy się co 2h, w nocy ze 3razy. Kupek i siku kilka więcej niż wymagane. Czy to już oznacza że ona się najada? Zwykle opróżnia mi jedna pierś na jedno karmienie. Drugiej nawet nie proponuje bo zasypia na cycu. No ale ja nie wiem czy ja już miałam ten nawał, wczoraj położna powiedziała że mogę nie zauważyć nawet 😲 Piersi są pełniejsze niż były na początku wiadomo, ale za bardzo nie widzę żeby się coś jeszcze zmieniło 🤷🏻♀️ -
Olimama dobrze gada ☺️ i najgorsze co może być to stres. Łatwo gadać, ale tak jest. Ja z synem też wyłam, z cycków nic nie leciało więc przeszliśmy po miesiącu wyłącznie na mm. Chłop jak dąb wyrósł. Teraz nie planuje się nad cyckami pastwić jak poprzednio. Z resztą laktator mi się popsuł i jest w serwisie 😒
-
Straw wrote:Leni, będziesz rodzić w prywatnym szpitalu, że za konsulatcję z anestezjologiem musisz płacić? Czy poszłaś po prostu do niego dodatkowo, żeby z nim sobie porozmawiać i żeby Cię kojarzył? Super, że jest możliwość kangurowania przez tatę. W moim szpitalu nie przywrócili rodzinnych że względu na infrastrukturę. Jest za to możliwość odwiedzin. Lepszy rydz niż nic.
Shoaa, dzięki na kciuki, bo ja mam wrażenie, że będę się tak toczyć do jesieni🐧. Wczoraj sobie myślałam, że to taki dobry dzień na poród. Wreszcie chłodniej, weekend to na drogach i izbie przyjęć spokój, w szpitalach też. I co? Brzuch się pospinał, trochę pobolał i na tym się skończyło😁.
Pojawiają się sezonowe owoce/warzywa Zastanałyście się może nad ich mrożeniem albo wekowaniem, żeby mieć coś z pewnego źródła przy rozszerzaniu diety w zimie?
Macie może jakieś sprawdzone sposoby na to? 🙂
Tak, szpital prywatny, ale ma umowę z NFZ więc poród bezpłatny.
Musse zrobić jeszcze badania na krzepliwość krwi.. . robiłyście tez? Ile się czeka na wynik? -
nick nieaktualnyDziewczyny ja też mam doła totalnego. Cały czas się martwie o moją małą kruszynke, analizuje każdy jej ruch, każdy dźwięk...ciągle pytam męża czy to normalne, że ona robi tak czy inaczej.Pierwsze 3 dni po porodzie były dla mnie zaskakująco dobre pod względem psychicznym, a potem się już posypało. Chodzę i rycze bez większego powodu 😩 Jutro pierwszy raz zostaje z małą sama, bo mąż wraca już do pracy.Jeżeli chodzi o laktacje i stres, to jestem doskonałym przykładem...wczoraj mała przez kilka godzin była bardzo marudna, nic nie działało, ja przez to wszystko zaczęłam się denerwować i mleko przestało lecieć...nakarmiłam córkę mm i ryczałam podczas tego karmienia, poczułam się jakbym straciła przez to coś najcenniejszego na świecie 😭
-
U nas Bepanthen dobrze się sprawdza na wszystkie zaczerwienienia. Mozna jeszcze mąką ziemniaczaną spróbować. A jak dalej będzie zaognione to już chyba coś z cynkiem.
Tak Kosmo - najada się. 😊 Super sobie poradziłaś. 👏 Ale faktem jest, że teraz możesz mieć wypracowany rytm, a nagle jednego dnia mała postanowi pierdyliard razy posmakowac cyca, bo będzie dawała sygnał, że urosła i od teraz chce jeść więcej. 😅 Mozesz, nie mieć nawalu i jest to sytuacja pożądana. 👍Kosmo, vatolina lubią tę wiadomość
-
Ja słyszałam od położnej, że zasypki w ogóle się nie powinno używać, bo zatyka pory i skóra ma się po tym gorzej.
Spróbuj może bepanthen. U mojej zawsze szybko działał.
Na skórne problemy super jest też kąpiel w krochmalu. Łyżkę mąki ziemniaczanej trzeba wymieszać w pół szklanki zimnej wody i dodać do garnka z gotującą się wodą (ja gotowałam ok. 2 l wody). Uzyskany kisiel miesza się z wodą do kąpieli, żeby miała odpowiednią temperaturę.
Ina, podpisuję się obiema rękami pod tym, co pisze Olimama. W początkach karmienia też miałam liczne wątpliwości, ale jak odłożyłam zegarek poszło o wiele lepiej. Zastanawiałam się czy w ogóle mam mleko, bo nie było widać wypływu, ale pieluchy były mokre i młoda robiła się coraz pulchniejsza.
Co do peselu, to u nas w przychodni wpisywali chyba na początku mój.
olimama lubi tę wiadomość
-
Angiee, dasz sobie radę. Może podczas tego czasu sam na sam będzie Wam łatwiej się zgrać. Możecie spędzić dzień w łóżku. Szkoda, że dzieci rodzą się bez instrukcji obsługi i każdy model jest inny.
Angiee lubi tę wiadomość
-
Ogólnie ja używałam z synem alantan baby jak było gorąco. Najlepiej mu na potówki robil. Wszystko od dziecka zależy. Nie ma ogólnej instrukcji,byle był noo najedzone i się nie darlo.
Angiee to tylko hormony, nie analizuj tak bardzo bo szkoda nerwow. Tylko spokój pozwoli przetrwać te pierwsze tygodnie 😉olimama, Angiee, ina-1409, lysinka lubią tę wiadomość