Lipcowe mamy 2021
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Olimama, pkuka się nosek solą, że dajesz dwie kropelki do jednej dziurki i czekasz chwilę, potem znów kropelka lub dwie i znowu czekasz, i tak kilka razy aż sam glut wyleci i się go zbiera. Jak nic nie wychodzi to widać nie było aż tak zapchane. Potem druga dziurką to samo. W ten sposób nie podrażnia y śluzówki i maluch może swobodnie oddychać 😉 u nas to po działało, a wierz mi, że był tak zaglucony, że hej. Tyle wydzieliny to ja w życiu u dziecka nie widziałam 😱
Edit: robimy to gdy leży na boku 😉
Gf, a to nie wiedziałam z tym składem. Ogólnie nie mamy od pewnego czasu większych problemów z brzuszkiem to się nie orientowalam w składach leków 😉Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2021, 19:00
Nasze Aniołki [*] 06.07.15 8 tc, [*] 22.10.15 7 tc, [*] 19.09.18 7tc , 09.04.2019 CB, {*} 04.2020 7tc
PAI-1 homo, mthfr hetero
-
To i ja ponarzekam dziś. Młody cały dzień robi sobie turbodrzemki, marudzi i w ogóle nie wiem o co mu chodzi. A starszy od tygodnia doprowadza mnie do białej gorączki. Do tego od kilku dni boli mnie pachwina i promieniuje aż do kolana. Ciężko chodzić, siedzieć a nawet leżeć. Dodatkowo w środę przyjadą teście a ja powinnam chociaż trochę ogarnąć chatę. Eh życie
-
Ola płakała po szczepieniu jak ją dotknęłam w ramię.Szczepimy się na NFZ.Dałam jej czopek bo już mi było jej szkoda i pomogło Na drugi dzień już było ok .Staraj się jak najmniej dotykać kończyn w które miała szczepienia.Ja nie kąpalam jej tego dnia i nawet nie przebierałam bodziaków na noc.
4x córka😁❤️🤪
-
Kosmo wrote:Ina u mnie to samo. Co prawda nie byłam mocno nastawiona na kp, raczej że wyjdzie to wyjdzie. No i wyszło i karmię ale już dwa razy dziennie daje butelkę z wygody i zeby móc coś zebrać laktatorem/kolektorem i zamrozić na gorsze czasy, ale mimo że pije słód itd to tego jest mało w porównaniu z tym ile młoda już zjada na porcje 🤷🏻♀️ U nas to już doszło do tego że wolę podać moje mleko z butelki niż z piersi. Po prostu tak bardzo nie lubię karmić. Tak samo jak u Ciebie młoda się podpina co 2h, zanim zje to mija dobre 30min albo dłużej. O ile w nocy np zaśnie w trakcie i ja odłożę, a ona się obudzi to podpinam ja do drugiej piersi bo okazuje się że wcale sobie nie pojadla. I znowu kolejne 40min leci. W dzień przywiązana do niej, wiecznie w domu z tym cycem na wierzchu bo właściwie nie opłaca się bluzki żadnej ubierać skoro co chwilę karmię 🤦♀️ Jeszcze często się pręży, złości, wypluwa nie wiadomo o co jej chodzi. Tylko znajdę mm które jej tak mocno nie obciąża brzuszka i myślę że skończymy kp. Jedyne co mnie martwi to kryzysy gdzie ona się uspokaja tylko na piersi. Mamy smoczek na szczęście ale mimo wszystko myślę że to u niej nie podziała tak samo
A ile mm zjada na jeden raz?
Ja mam nan ale na razie nie chce za dużo mieszać, bo nie jestem pewna skąd nasze problemy ze snem. Czy to brzuszek czy coś innego.
Smoka jeszcze nie mamy ale obawiam się, ze tez będzie problem, bo cyc robi za przytulasa.
01.21. - nifty: zdrowa dziewczynka 💝
29.10.20. FET
20.01.20. ET 💔(10tc)
15.01.20. pick-up (11 kumulusów, 8 zapłodnionych, 6 blastek 3x 4.1.1., 3x 4.2.2.)
Gameta Gdynia
07.2016 - ciąża naturalna 💔(10 tc)
-
Mi pielęgniarka wykonująca zastrzyk kazała profilaktycznie dać paracetamol po powrocie do domu. My tez mielismy dzień brudasa w dniu szczepienia. Wszystko odpuściłam tego dnia, bo mało spała i jak zasnęła to nie chciałam jej wybudzać.
Moje dziecko zjadło butle i zasnęli na raczkach u babci. Spi już 2h. Pisze już, bo w ciągu ostatnich dni to chyba najdluzsza drzemka.
01.21. - nifty: zdrowa dziewczynka 💝
29.10.20. FET
20.01.20. ET 💔(10tc)
15.01.20. pick-up (11 kumulusów, 8 zapłodnionych, 6 blastek 3x 4.1.1., 3x 4.2.2.)
Gameta Gdynia
07.2016 - ciąża naturalna 💔(10 tc)
-
Jusci, dzięki, przetestuje. Ja zakrapiam zwykle raz, a pozniej aspiratorem. Ale fakt tyle soli pewnie ładnie nawilża.
Dziewczyny, narzekajace na zepsute dzieciaki. Wszystkie jesteście na podobnym etapie i pasuje na skok rozwojowy. Ogólnie tan czas między 6, a 8 tygodniem jest ciężki, niemowlę staje się coraz bardziej świadome, odbiera dużo nowych bodźców i ma problem to przetworzyć. Do tego szczepienia i robi się mieszanka wybuchowa.
Anszelika, ja mam inny pogląd o kp, ale to wiesz. 😉 Najwazniejsze wybrać to co dla nas najlepsze. Ty nie lubisz wiszenia na cycu i wolisz widzieć ile dzieci zjadly, rozumię to. Ja nie wyobrazam sobie robic w nocy mieszanki, myć butelek i liczyć ile mała zjadła. Dla mnie kp to nie tylko sposob zywienia, to moj uspokajacz i lek na cale zło. 😅
Kosmo, Ina karmicie juz trochę czasu mieszanie, wiec znacie wady i zalety kazdej metody, widzicie co Wam lepiej leży, wybierzcie tak by było Wam łatwiej. Nie ma co się umartwiac.
Po pierwszych 2 tygodniach wylacznego cyca, karmienie naprawdę moze być szybkie, łatwe i przyjemne. Nasze karmienie zajmuje łączenie około godziny na całą dobę. Czy tylko ja tu tak mam? 🤔 Generalnie najwięcej problemów rodzi butelka podana na wczesnym etapie. Nie tylko zaburzajac odruch ssania, ale i dezorientujac organizm jakie jest zapotrzebowanie na mleko.
Angiee, pytałam o rodzaj szczepionki, bo jeśli NOP wystąpił po NFZtowskich to może Wam przyslugiwac zmiana preparatu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2021, 19:50
Babcia lubi tę wiadomość
-
Angiee, mam nadzieję, że u was już wszystko dobrze. Ja po szczepieniach robiłam córce okłady z sody oczyszczonej (nie pamiętam już proporcji). Przy gorączce paracetamol szedł w ruch.
Olimama, mi też zdecydowanie wygodniej karmić piersią. Samo karmienie nie zajmuje mi dużo czasu, ale Józek lubi spać z nosem przy piersi.olimama lubi tę wiadomość
-
ina-1409 wrote:A ile mm zjada na jeden raz?
Ja mam nan ale na razie nie chce za dużo mieszać, bo nie jestem pewna skąd nasze problemy ze snem. Czy to brzuszek czy coś innego.
Smoka jeszcze nie mamy ale obawiam się, ze tez będzie problem, bo cyc robi za przytulasa.
Olimama zazdro tego szybkiego karmienia naprawdę. Moja wisiała od początku na mnie i wolno jadła po troszku. Gdyby to sprawniej szło to naprawdę nawet bym nie myślała o mm, bo kp jest wygodne to jest niepodważalny fakt. Ale np w dzień jak dzisiaj czekałam aż mąż wróci z pracy jak na wybawienie że przejmie mała a ja po prostu pobede sama i zrobię coś dla siebie i co, młoda w ciągu dwóch godzin nie chciała zasnąć i dwa razy musiała być podpięta do cyca bo mąż nie mógł jej uspokoić na rękach. A na cycu zachowywała się jakby nie jadła od tygodnia, po czym po 3-4 min już robiła sobie smoczek z niego i tyle. -
nick nieaktualnyPlakała jakieś 30 minut, płacz pojawił się razem z obrzekięm wiec pewnie ją to bolało. Przykladłam okłady z sody tak tez poradzili w przychodni. Podałam tez paracetamol i obrzęk ustąpił. Mała zasnęła i w sumie do tej pory jest dobrze, usmiecha się nawet, zjadła i teraz sobie leży. Mam nadzieje, że nic się już nie będzie działo. Szczepionka na NFZ- ja miałam mieszane mysli, ale maż i otoczenie sugerowało ta na NFZ, pieniądze tu nie miały znaczenia...a mnie sam temat szczepionek już od dawna stresował i chyba nic by dla mnie nie było odpowiednie
-
Angiee, po płatnych szczepionkach też są takie reakcje. Nie wiem czy to reguła, ale u córki ze szczepienia na szczepienie reakcje były coraz lżejsze. Najciężej było przetrwać noc po tych pierwszych.
Dziś była u mnie położna. Przyszła na dodatkową wizytę, żeby dowiedzieć się jak sobie radzimy, bo pediatra zapytała co u nas, więc przyszła się dowiedzieć. Radzi, żeby pozwać szpital i ubiegać się o odszkodowanie.
Miejsce, gdzie było szycie wygląda już dobrze. Zgrubienie na obojczyku Józka się zmniejszyło. Martwiłam się, że może mało przybrał na wadze. Sprawdzimy dopiero w przychodni, ale położna stwierdziła, że Józek chyba lubi sobie pojeść, więc chyba jest w porządku -
nick nieaktualnyCzytając Was dziewczyny pocieszam się, że to nie moje dziecko jest "zepsute", tylko, że większość maluchów ma taki cięższy okres. U nas dziś cały dzień płacz, wybudzanie z drzemek, prężenie przed wypróżnieniem i wyrywanie przy piersi. Ogólnie wnerw total i to ewidentny brzuch, bo po pełnym pampku był na chwilę spokój.
Od jutra wjeżdża BiiGaja, tylko boję się zielonych kup.🤔
Liczę, że na tym etapie co jesteś Olimamo, nasze karmienia też będą trwały godzinę dziennie. Jak jest spokojna, to faktycznie w miarę sprawnie to idzie. Bo to co mówisz o pierwszych dwóch tygodniach karmienia w moim przypadku się sprawdziło i generalnie jak początku były ciężkie, tak teraz większych łopotów z tym nie mamy. No chyba, że dokucza ten nieszczęsny brzuszek, to wtedy nie ma rady.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2021, 21:24
-
Kama, ja Ciebie podziwiam za ten powrót do karmienia i że poradzilas sobie, gdy tyle na Was spadło, naprawdę szacun.
Kosmo, pamiętam Wasz początek, problemy z wedzidelkiem i jak wywalczylas o karmienie. Twój maluch jest wymagajacy i ja rozumię, że próbujesz wszystkiego by wywalczyc choć chwilę dla siebie. Jak masz się czuć źle przy każdym karmieniu, to nic dobrego nie przyniesie. A odnosnie sciagania laktatorem to nie jest tak, że jak podasz butelkę to pokarmu wyciagniesz więcej. Raczej produkcja zwolni, jesli nie odpracujesz Ty laktatorem lub dziecko domagajac się więcej piersi. Jak chcesz jeszcze rozbudzac laktacje to trzeba ścigać po karmieniu, ale w Waszym przypadku może to być trudne.
Angiee, najważniejsze, że już lepiej. Ale mozesz wspomniec u lekarza, że wystąpił problem po szczepieniu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2021, 21:43
-
Nieutulony płacz może pojawić się po każdej szczepionce fakt, ale jednak najczęściej odpowiada za nią DTP, dlatego można zgłaszać NOP i wtedy preparat zostanie zmieniony, nie wiem tylko, czy nie kwalifikują długiego płaczu ok 3h. Dla pocieszenia najczęściej pojawia się właśnie przy pierwszej dawce.
Kama i jaka będzie Wasza decyzja? Dobrze, że wszystko zaczyna się układać.
Straw, będzie lepiej, dzieciaczki dojrzewają i ich brzuszki też. -
Olimama, właśnie tak sobie myślę że może temu że te początki były takie a nie inne że musiałam zacząć używać nakładek bo brodawki miałam całe w krwi i strupach i że wyszła sprawa z krótkim wedzidelkiem może to było powodem ostatecznego niepowodzenia. Bo później młoda już bez osłonki nie potrafiła chwycić, już wyuczoną jakiegoś schematu ssania z krótkim wedzidelkiem nie chciała współpracować żeby uczyć się na nowo - ostatecznie do tej pory używam nakładek. Może przez to krótkie wędzidełko tak długo jej schodziło na jedzeniu, a teraz że dalej tak ssie jak ssała to dalej to tyle trwa. Cholera wie, a może po prostu taki powolny egzemplarz mi się trafił 🤷🏻♀️ Wiem że z laktatorem powinnam pracować po naszym karmieniu ale tak jak piszesz to właściwie u nas awykonalne. Już pomijając fakt że co chwilę karmię to zwyczajnie w ciągu dnia jak jestem z nią sama to fizycznie nie mam jak się podpiąć pod laktator bo albo jest na rękach albo ją zabawiam itd. Po prostu jestem już zmęczona i fizycznie i psychicznie. Gdyby młoda chociaż lepiej w nocy spala 😟 Wiem po sobie jak w weekendy mąż przejmuje nocne usypianie jej, przewijanie ile mi to daje. Albo raz na kilka dni dłużej pospi w nocy, czasem się to zdarza. Ja Wstaje jak nowy człowiek, jestem lepszą mama dla córki przykre to ale prawdziwe. Po ciężkiej nocy tylko odliczam godziny aż znów mąż wróci do domu i ja przejmie ode mnie. Jak na początku czułam że ona wisi na mnie bo jest jeszcze malutka i mocno mnie potrzebuje tak teraz jestem już tym bardzo sfrustrowana i czuję że zapędziłam się w jakiś kozi róg. To że daje jej butelkę raz/dwa razy dziennie już sprawia że się lepiej czuje psychicznie
-
nick nieaktualnyKosmo wrote:Jak minęło więcej niż 2h to zjada ok 120ml. Też mamy nan ale widzę że to dla niej trochę za ciężki kaliber ale my mamy naprawdę jazdy z tym brzuchem, nic nie pomaga. U nas też cyc za przytulasa i to ogromnego temu walczyłam żeby wzięła smoczek bo ja fizycznie nie wurabialam. Było jeszcze gorzej. Ja teraz w ciągu dnia jestem w stanie zebrać 60-max 80ml i to dając butle przynajmniej na jedno karmienie także słabo
Olimama zazdro tego szybkiego karmienia naprawdę. Moja wisiała od początku na mnie i wolno jadła po troszku. Gdyby to sprawniej szło to naprawdę nawet bym nie myślała o mm, bo kp jest wygodne to jest niepodważalny fakt. Ale np w dzień jak dzisiaj czekałam aż mąż wróci z pracy jak na wybawienie że przejmie mała a ja po prostu pobede sama i zrobię coś dla siebie i co, młoda w ciągu dwóch godzin nie chciała zasnąć i dwa razy musiała być podpięta do cyca bo mąż nie mógł jej uspokoić na rękach. A na cycu zachowywała się jakby nie jadła od tygodnia, po czym po 3-4 min już robiła sobie smoczek z niego i tyle.
U nas nan nie przeszedl, zaparcia miala po nim straszne -
Kosmo, Ty i tak pięknie wybrnelas mimo trudności. Niejedna rzucilaby tym w pierwszych dniach. A próbujesz co jakiś czas ściągnąć oslonke i podać samą pierś np. w srodku karmienia? To wcale nie jest powiedziane, że juz nie złapie samej i nie skoryguje techniki. Ona dalej jest malutka i potrzebuje najbardziej Ciebie z cycem, czy bez.
-
Olimama kp czy mm, wydaje mi się że grunt to być w zgodzie z sama sobą. Szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko.
Kosmo, nie chce żebyś odebrała że Cię namawiam do mm, w ogóle nie mam takiego zamiaru, pamiętam jak bardzo byłam sfrustrowana z synem. Walka o kp, widzenie ciągle z dzieckiem lub z laktatorem, dla mnie skończyło się to depresja. Mój syn jest jak antena ściągająca każdy mój zły humor. Jak byl malutki tak było, teraz jest tak samo. Rób tak, żebyś była w zgodzie z sobą. -
Anszelika i w tym się zgadzamy, najważniejsze wybrać co dobre dla nas.
Kosmo, jeszcze taka myśl mi przychodzi odnosnie zmiany mm. Może lepiej to zrobić teraz, kiedy masz niewiele tych butelek, powinnas łatwiej wychwycić, czy dobrze wcjodzi i nie zafundujesz takiego dużego szoku dla brzuszka.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2021, 22:50
-
Olimama, u nas KP to w dużej mierze "zasługa" dziecka. Pod względem karmienia jest bezproblemowy mimo krótkiego wędzidełka, ale to jedyne co mogłam przy nim robić przez te pierwsze tygodnie. Po ponad dwóch latach karmienia córki nie mam też takich wątpliwości jak z nią na początku, np. czy się na jadą, czy kupy są prawidłowe.
Nie wiem jeszcze czy zdecydujemy się ubiegać o to odszkodowanie. Jest stowarzyszenie, które nieodpłatnie pomaga w takich sprawach. Dowiem się może jakie w ogóle mamy szanse. Kasa by się przydała. Chociażby na rehabilitację.