Lipcówki 2015:)!
-
WIADOMOŚĆ
-
Juwelka współczuję;/ oby coś się ruszyło u Ciebie i to pierunem:)
Ja też czuję,że Ola dziś wróci do szpitala:)
Dziewczyny Wy macie zamiar robić lewatywę w domu? a te co juz po porodzie, robiłyście w domu? czy w szpitalu zawsze robią? ja mam problem z hemoroidami i szczerze mówiąc na obecny moment nie wyobrażam sobie tego.
Ja w fazie sprzątania mieszkania:) -
Cześć dziewczyny,
sorry, że ja kompletnie nie w temacie, ale trzymam kciuki za rodzące i gratuluję mamom .
Postaram się nadrobić jak najprędzej, ale dopiero co do domu trafiłam , więc wybaczcie opóźnienie.
Dzieciaki przyjęły siostrę z ciekawością - przy czym starsza córa chce się małą opiekować xD.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lipca 2015, 21:25
Kamyk1989, LillaMy, kate851, amarranta, rex, wikaa, ewela86, livia30, Konwalia, Pati Belgia, dora8201 lubią tę wiadomość
Pluj - 2012
Truj - 2013
Zbój - 2015 -
Hej Dziewczyny
Gratulacje dla nowych mamusiek Wracajcie szybko do zdrowia
Reszcie życzę szybkich i lekkich porodów
My już od wczoraj w domku jesteśmy. Póki co Lilunia jest bardzo grzecznym dzieckiem. Płacze tylko jak jest głodna Ledwo ledwo nas wczoraj puścili. Lili miała wczoraj 12 bilirubiny i chcieli nas zatrzymać w szpitalu, ale uprosiłam lekarza i puścił nas pod warunkiem, że dziś rano stawimy się na oddział w celu powtórzenia badania. I tak oto Liliana dziś rano miała 10,9 bilirubiny
Lilianka prawie całą noc przespała. Jak zjadła ostatnie mleko o 22:30 tak spała do 4:40 Mam tylko nadzieję, że to nie było jednorazowe
Od rana mieliśmy sporo spraw do załatwienia. Mała ma już meldunek, pesel, jest ubezpieczona Najstarsza córka Anastazja nie opuszcza jej na krok Jest w niej baaaaardzo zakochana Emilka wczoraj nie reagowała na Lili. A w oczach miała wielki żal do mnie i do męża. Na szczęście dziś już jest lepiej. Daje jej buziaki Mam nadzieje, że będzie tyko lepiej
Jak będe miała czas to wrzuce jakieś fotki Małej
Buziaki dla Was Miłego dnia <#1kasiulka1, LillaMy, kate851, amarranta, wikaa, ewela86, radiszka, Konwalia, Daven lubią tę wiadomość
-
Szymek urodził się zdrowy o 12.46. 10pkt 3600g 56cm sn
parte dramat. Napiszę więcej jak dojadę do siebie.Ivettka, LillaMy, kate851, amarranta, OlaW84, rex, wikaa, ewela86, radiszka, Konwalia, dora8201, Daven, 1kasiulka1, Kamyk1989, katepr lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Świetne te Wasze maluszki są
Pay Gratuluję
Kamyk, musi się przyzwyczaić o nowego członka rodziny później będą papużki
Kate, Czekoladowa u Mnie w szpitalu nie robią lewatywy, osobiście sama jej też nie zakupiłam jakoś nie wyobrażam sobie sama robić
Mam nadzieję że organizm sam sobie poradziDaven, Pay lubią tę wiadomość
-
A ja mam wrazenie że ona nigdy nie wyjdzie. Posiedzi w brzuchu do 18stki...
Zrobiłam sobie porodowke u rodziców. Skacze na piłce, chodzę po schodach i wzięłam prysznic a skurcze zaczely slabnac. Więc aktualnie znów nie rodze. Boże ile można...
Przespie się trochę żeby mieć siły jak wszystko wróci.
Juwelka ja wiem że ten Nitkowski to ma same dobre opinie na mieście a tu taki zaskok. Może miał zły moment...
Co do lewatywy to ja mam Alle tak mnie od wieczora przeczyscilo góra i dołem dosłownie ze chyba nie będzie potrzebna -
Daven śliczna córunia jakie ma całuśne usteczka!
Ivetka też masz śliczności
Pay gratulacje
Zana, mam nadzieje, ze dalej sie kręci:)
Ola, no nieładnie Cie ten lekarz potraktował zbieraj siły na poród!Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2015, 18:12
Ivettka, Daven, Pay lubią tę wiadomość
-
Pay gratulacje
Daven sliczna kruszynka
Ivetka przeslodka
Ola mam nadzieje, ze szybko sie rozkreci i jeszcze dzisiaj uda Ci sie urodzic, trzymam kciuki
Kamyk corcia napewno sie przyzwyczai i jeszcze bedzie Ci pomagac, potrzebuje tylko troszke czasu zeby oswoic sie z nowa sytuacjaIvettka, Daven, Pay lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMy jutro ruszamy na wizytę do pediatry bo u nas w mieście,a konkretnie w służbie zdrowia panuje taki pier***nik że nie ma komu się pofatygować na wizytę patronażową, mi rana się goi jako tako, w jednym miejscu tylko ciągle się paskudzi,trochę mnie to martwi bo ona jest pod fałdką brzucha i jak odsłonię to niemiłosiernie "capi" że się tak wyrażę...
-
A my na spacerze jesteśmy. Ma mnie wyciągnął żebym nie zwariowala a mama została z młodym. Może wyspaceruje ta moja uparta córkę.
rRex chciałam cofnąć się do stron kiedy Ty rodzilas bo scenariusz mamy prawie identyczny ale tyle tych postów jest ze nie dałam rady. Bo u mnie aktualnie brzuch się spina ale skurczów takich jak w ciągu dnia to brak.
A Zania pewnie już tuli córeczkę -
Hej!
No więc było tak: zamiast jeść obiad w niedzielę, zaczęłam liczyć skurcze. Były regularne, co 10 minut. Tel do lekarza prowadzącego - "Pani jedzie do szpitala". Dzwonię po Małża, czy mógłby mi dostarczyć samochód pod dom (nie mówiłam o co kaman), ale okazało się, że jest 30km dalej (w pracy) i nie ma możliwości, żeby się ruszyć przez kolejne 3h. Nie chciałam go denerwować (bo zerwać się i tak nie mógł, a z porodu mogło być wielkie fiasko), więc po cichaczu wzięłam torbę pod pachę, wsiadłam w taksówkę i dawaj - 50km . Przyjęli mnie w trybie pilnym, badania - USG, fotel (2 palce), EKG, KTG (skurcze pod 100) - decyzja: cięcie. Ze mną na sali - 3 rodzące i jedna już po cięciu (współczułam lekarce na dyżurze).
Anestezjolog miał być po 20, więc zostały jakieś 3h. Napisałam do M, żeby po pracy jechał w miarę żwawo, bo będą mnie ciąć. Tuż przed 19.00 zamieszanie - "szybko, szybko, bo anestezjolog ma wolne a tu zmiana warty pielęgniarek" i wylądowałam na operacyjnej . Z 10 razy wkłuwał mi się w kręgosłup, już mu miałam proponować, żeby mnie uśpił , ale w końcu mu się udało. Małż zdążył akurat na końcówkę operacji, bo trzeba powiedzieć, że trwało to długo - gdzieś 1,5h. Musieli tam naprawdę rzeźbić , ale to 3cia cesarka.
Później standard - sala pooperacyjna, później zwykła. Małą zabierali na noc, więc się wysypiałam. Grzeczna, bo śpi i je, nie marudzi - więc czułam się jak na wczasach, przeczytałam 2 książki ku zdziwieniu moich współlokatorek .
No a dziś dom. Syn nie wykazuje zainteresowania siostrą, za to starsza córka chodzi koło niej, głaszcze po głowie, trzyma butelkę i podaje smoczek. Generalnie jest zaaferowana .
Spróbuję Was teraz nadrobić.
edit: nadrobiłam . Gratulacje dla nowych mam, posypałyśmy się równo ! Lwiątka, wyłazić!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lipca 2015, 21:39
Pati Belgia, Mia1988, 1kasiulka1, OlaW84, kate851, wikaa, ewela86, LillaMy, rex, dora8201, Ivettka, mon!ta^ lubią tę wiadomość
Pluj - 2012
Truj - 2013
Zbój - 2015