Lipcówki 2015:)!
-
WIADOMOŚĆ
-
Jejku Pay, to co ten Twój maluch je?
Ja nie ulegam kaprysom, Tomek wymusza płaczem ale nie reaguję a jak nie chce gdzieś iść to biorę go pod pachę i już. Wyrywa się, piszczy, chwilę popłacze ale zaraz przestaje i zapominaWiadomość wyedytowana przez autora: 11 września 2016, 18:41
-
Pay oj to rzeczywiście masz tego gotowania. Szkoda, że żłobek sam nie jest w stanie zapewnić żywności według wskazanej diety.
Livia przyznam, że moja Lilcia jeszcze krupniku nie jadła - jakoś wywiał mi z głowy. Przypomniałaś mi o nim i niedługo wypróbujemy.
Moja Lilcia niestety stała się "słoiczkowa". Zje owszem mamy obiad, ale nie z taką chęcią jak słoiczek. Powoli zaczynam ją odzwyczajać. A czy dajecie dzieciom smażone np. kotlet mielony?
Co do śniadań to moje dziecie też kaprysi. Kanapki je na raty - tzn. oddzielnie chlebek, oddzielnie wędlinkę. Chętnie je jajecznicę a omleta muszę jej przemycać razem z jogurtem.
Monita spróbowałam Twojego sposobu usypiania i jest genialny, ale niestety dla Lileczki sprawdził się przez dwie noce. Po butelce chętnie zasypiała i ładnie spała dwie noce, ale niestety w następne nie zdążyło jej się wszystko odbić i około 24, 1 przeważnie budziła się z płaczem... Aktualnie wróciłam do poprzedniego karmienia tj. na długo przed snem i dzisiaj znów ładnie przespała noc. Ile Wasze dzieciątka w nocy wytrzymują bez jedzenia? Lilcia je ostatni posiłek o 20:00 i budzi się o 6:00 z głodu.
Macie jakieś sprawdzone sposoby jak nauczyć malucha samemu zasypiać w łóżeczku? Aktualnie stosuje zasadę wyciszanie, słuchanie muzyki, czytanie książeczki, kładę ją w łóżeczku przy zgaszonym świetle i wychodzę. Przychodzę jak zaczyna płakać, nie odzywam się, kładę ją jeszcze raz, daję smoka i tak do skutku. Wczoraj zajęło to godzinę...
Radiszka jestem przerażona, że ta ciąża tak szybko mi mija. Dopiero co badałam betę a w środę już idę na połówkowe. Też na razie nie mam nic dla drugiego maluszka. Jak się czuję? W sumie to nie mogę narzekać - zdarzyły się migreny, bóle kręgosłupa, bóle nóg (muszę zacząć suplementować żelazo), ale na tym etapie z Lilcią było ze mną gorzej, bo miałam już twardnienie brzucha. Aktualnie mam trochę inny tryb życia, mniej siedzący i chyba brzuszek mniejszy. Odpukać póki co nic złego się nie dzieję.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 września 2016, 11:24
mon!ta^ lubi tę wiadomość
-
Tomek je smażone już od dawna. Naleśniki, racuchy - uwielbia. Kotleta mielonego wciągnie, pierś z indyka smażona też, schabowego, smażonego dorsza. Właściwie to wszystko
Też mamy rowerek ale biegowy, mi osobiście nie podobają się te z daszkami i pchaczami ale co kto woli
Mamy taki i Tom zasuwa na nim jak szalony
http://allegro.pl/2w1-rowerek-biegowy-jezdzik-runner-bug-kidz-motion-i6104378207.htmlWiadomość wyedytowana przez autora: 12 września 2016, 20:07
-
Livia właśnie to dobre pytanie co on je Miłością żyje hehe. Je jajka przepiórcze i to co da się z nich zrobić, kasze, ryż, ziemniaki i wszystkie warzywa i owoce, z mięs wieprzowina i królik. Smażone je, jajka (przepiórcze mój arystokrata), placki i nalesniki na nich. Mięsa nie chce. Ogólnie mięso je tylko zmiksowane, daje mu do żłobka w maciupkich kawałeczkach a Panie mówia że wszystko wypluwa więc blendują. Nawet mielone mięso mu nie odpowiada. Licze że w końcu się nauczy je jeść jak już wszystkie 4 wyjdą. Dolne są górne prawie więc już 12 zębów mamy.
Właśnie w domu kaprysom też nie ulegam. Szymon teraz rzadko płacze, częsciej krzyczy bez łez. Nawet jak się wywróci to nie płacze, musi dobrze sie uderzyć żeby się rozpłakać. Więc jak leży na podłodze i lamentuje bo czegoś nie dostał to go przestępuje i ide dalej, ale jak kładzie się na środku chodnika to dość żenująca sytuacja. Więc zazwyczaj jednak biore go na ręce. A urwis już tak szybko biega że z zakupami musze nieźle się spinać żeby go chwycić. Biegnie zawsze w przeciwnym kierunku niż mi zależy.
I musze powiedzieć że w żłobku już jest lepiej. Krzyk jest przy rozstaniu, ale szybko się uspokaja i chyba teraz to ja bardziej przeżywam. Jak M go wiezie jest lepiej ale nie zawsze może go odwieźć. I jak po niego przychodze od razu idzie po swoje buciki a jak są akurat na podwórku to bierze mnie za rękę i prowadzi do furtki, żeby nikt nie pomyślał że zostanie tam choćby chwile dłużej. Macha do wszystkich papa i idzie do domu Hehe słodko to wygląda.
Kontakt z dziećmi też mu dużo daje. Np nie uczyłam go kręcenia się w kółko ani chodzenia do tyłu a zaczął tak robić więc to chyba żłobek.
W domu mamy samochód taki na który może usiąść i umie tylko do tyłu się odepchnąć, jest na niego jeszcze za mały. A wczoraj dostaliśmy w spadku rowerek trójkołowy i cwaniaczek sobie wykombinował że jak stopami zaprze się w tylne kółka to podjedzie do przodu, bo do ziemi sięga tylko czubkami palców. W żłobku włazi na wszystkie sprzęty tego typu, wprost je uwielbia.
Spac nigdy nie lubił. Nocy nadal nie mamy przespanych. Zasypia o 20 i spi do 6 z 2-3 pobudkami. Bardzo rzadko jest tak że prześpi noc. Teraz w żłobku spi 30 minut. Nie wiem skąd bierze energie śpiąc tak mało. A zasypia ze mną, dostaje butle 240ml Nutramigenu, potem smoka i wala się póki nie zaśnie, albo kładzie się na mnie. Nie mam sił ani chęci tego zmieniać. Bo jakbym miała go zostawić samego w pokoju to by się darł i pewnie trwało by to dość długo. A tak 10-15 minut i mam z głowy. Jak zacznie mi to ciążyć to będę walczyć żeby to zmienić.
Konwalia a co do diety mamy tyle produktów wykluczonych że nie dziwie się że żaden żłobek tego nie ogarnie. Liczę że szybko z tego wyrośnie. Najbardziej licze na jaja i kurczaka bo diete bezmleczną już w żłobkach i przedszkolach mają
Dziewczyny "zafasolkowane" zdrówka! Macie już pomysły na imiona? -
U nas wstepnie jest Mikołaj ale tez latwo nie bylo. Palnelam taka propozycje, mezowi sie spodobalo a ja mam wrazenie, ze tylko to imie pasuje do tego dziecka. Nigdy nie bralam go nawet pod uwage a tu prosze
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 września 2016, 12:57
-
Hehe mnie też ten daszek w rowerku nie odpowiada, więc go nie zamontowalismy.
Ja bym chciała Laure a mąż Julie. Może po urodzeniu podejmiemy decyzję
Byliśmy wczoraj u ortopedy, który parę ciekawych rzeczy powiedział. Przekażę Wam - może którejś się przyda. Zalecił chodzenie po domu na bosaka, albo w skarpetkach lub miękkich papuciach. Powiedział, że buty wystarczą jak będą miały miękką podeszwę, nie muszą być drogie i firmowe. Jeżeli Lilcia będzie siadać z nogami ugietymi na zewnątrz to nie korygować jej siadu.
-
Tomek w domu ciągle na boso zasuwa albo w skarpetkach z absami. Mamy też paputki (polecam!) i w nich też śmiga.
http://paputki.com.pl/
Co do butów to mamy z Bartka albo RenButa. Sandałki mają miękką podeszwę, z trzewikami już ciężej bo same w sobie są ciężkie ale nie zauważyłam, żeby jakoś gorzej mu się chodziło
-
radiszka wrote:Livia a jak dobrac ten rozmiar paputkow?
Zmierzyc stope musisz, rozmiary sa w cm podane na stronce. Tomkowi ostatnio kupilam M ale chyba powoli na L bedziemy przechodzic.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 września 2016, 20:45
-
Hej, ja niestety chora i już mam dość. W czwartek złapało nas wszystkich - Majka, Tomek, ja i mąż na koniec z tą różnicą, że wszyscy już zdrowi (Tomek ma tylko kaszel jeszcze i idę z nim dziś po lek do inhalacji) a ja dalej rozłożona. Mam antybiotyk od laryngologa bo zatoki mi zawaliło i niestety dzisiaj go włączę bo ile można się męczyć. Doszedł mi kaszel, uszy pozatykane - nie da się żyć
Jutro jedziemy z Tomkiem oglądać żłobek i podpisać papiery i jak wszystko będzie ok to od poniedziałku adaptacja a od 3 października już zostaje. Tak go ciągnie do dzieci, że powinno mu się podobać Zobaczymy czy wdał się w siostrę i będzie ryczał jak po niego przyjdęWiadomość wyedytowana przez autora: 21 września 2016, 09:30
-
Z soli fizjologicznej a syrop Lipomal. W dwa dni Tomek zapomnial o przeziebieniu Tylko ja na noc dawalam mu do noska Nasivin zeby mogl oddychac spokojnie i Tantum Verde do gardla.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 września 2016, 10:39
radiszka lubi tę wiadomość