Lipcówki 2015:)!
-
WIADOMOŚĆ
-
Daisy- tak powiedzieliśmy córci- pokazaliśmy zdjęcia z usg
uśmiechała się szeroko i pytała ciągle czy może posłuchać mojego brzucha, że może usłyszy jak się rusza
i na końcu stwierdziła, że koniec ze słodyczami, bo mam się zdrowo odżywiać
a ja zaszłam nawet wcześniej niż na I roku studiów, teraz patrzę na to z zupełnie innej perspektywy- mam duże dziecko, jestem jeszcze młodażycie nauczyło mnie pokory i tego jak bardzo trzeba być silnym
dzisiaj wszystko plusuje. kontaktu z tamtym nie mamy prawie w ogóle. jeśli się zdarzy wyjątkowo to tylko sms.
pepitko- niestety tak jest, że w toksyczny związek naprawdę łatwo wejść, nawet tego nie widząc, trudniej się obudzić i uciec.
mam koleżankę, która po 4 latach zostawiła faceta, bo jak się okazało bił ją, straszył,. nie pozwolił wychodzić z domu i pracować. poznałam ją jak zaczęła się buntować,to ciągle chodziła ze śliwkami pod oczami i zastraszona. w końcu odważyła się go zostawić, wydzwaniał do niej, groził jej, śledził... tydzień temu zakończyła się rozprawa sądowa o stalking. sąd dał mu 600 zł grzywny i koszty sądowe. bo "jest młody i kierował się uczuciem". byłam po prostu zniesmaczona jak to zobaczyłam...Daisy lubi tę wiadomość
-
Flexi ja byłam jako świadek, nie bardzo mi się to uśmiechało, bo wiesz jak to jest, ale myślałam,że uda mi się jej jakoś pomóc. on nadal się czuje bezkarnie- zaczął do mnie pisać. oczywiście w mało przyjemny sposób, zablokowałam go gdzie się dało, nie powinnam się denerwować idiotą. kolezanka się wyprowadziła pod Warszawę, żeby się uwolnić, ja też na szczęście nie mieszkam już blisko niego, bo to jest idiota dosłownie, kto wie co mu do głowy wpadnie. ale jak zobaczyłam wyrok to byłam przerażona... apelacji nie będzie, bo stwierdziła, że nie chce już na niego patrzeć..
-
Witam Dziewczyny po pewnym czasie przerwy....
Nie bardzo wiem, co się działo, myślę, że nie dam rady nadrobić wszystkiego, ale tak w ciemno Witam nowe mamusie jeśli się pojawiły i gratuluję tym, które mają za sobą kolejne owocne i pozytywne wizyty u gina...
U mnie przez jakiś czas były obawy, bo znikły wszystkie dolegliwości, totalny brak wszystkiego, zero mdłości, bóli, totalnie nic. Jestem trochę przewrażliwiona trochę i naprawdę się bałam, ale dziś poranek przywitał mnie "okropnie" wszystko wróciło. Przyznam szczerze, że czekam na moją wizytę u gina 19.12. może wtedy się uspokoję...Pozostało mi tylko czekanie i pozytywne myślenie...
Pozdrawiam -
Kusiaczka, dobrze wiem o czym piszesz
miałam podobnie jak twoja koleżanka, pierwsze 3lata było ok, potem zaczął sie alkohol, koledzy, amfetaminka (najgorsza byla w połączeniu z piciem), nie powiem że mnie bił, ale zdarzały sie jakieś tam "popychania", ale najgorsze właśnie było takie osaczenie z jego strony, kontrola, śledzenie, nie mogłam mieć koleżanek, z pracy musiałam być co do minuty, na każdym kroku widział zdradę. Dwa lata probowalam odejść a ten groził że sie zabije, lykal tabletki, próbował sie wieszać, a ja glupia dalam sie brac na litość. Gdyby nie mój M. który mi bardzo wtedy pomógł, to nie wiem jakby to sie skończyło. Jeszcze chyba z dwa miesiące do mnie wypisywal z prośbami i groźbami, nekal mnie w pracy, odwiedzał rodzinę zeby mnie przekonała do powrotu do niego. U mnie obyło sie bez sądu, bo skończyło sie tym że chcial mi zrobić "na zlosc" i zrobił dziecko innej dziewczynie. Z tego co mi ktoś ostatnio wspomniał o nim to biedny pracuje ciężko, pomieszkuje u rodziców a jego kobieta pije do nieprzytomności za każdy grosz który dorwie. Nie szanował tego co mial to ma na co zasłużył, tylko szkoda ich biednego dziecka
-
nick nieaktualnyCześć
Postanowiłam wejść żeby sprawdzić co u Lipcówek
hehe
Ja sobie znalazłam zajęcie bo mam już dosyć bezczynnego leżenia plackiem, mianowicie... szydełkujęNa pierwszy ogień idzie czapka dla maluszka a potem wezmę się za kocyk
radiszka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
powiem wam że naprawdę cięzko sie czyta wasze posty dotyczące związków az nóż ssie w kieszeni otwiera że my kobiety musimy takie coś znosić
Może to nie to samo ale ja majac 16 lat miałam chłopaka na początku super po jakimś czasie zauroczenie mineło a on nie potrafił tego zrozumieć (był 4 lata starszy) ja z nim zrywałam we wtorek a on w czwartek przyjerzdzał jak gdyby nigdy nic straszył że sie zabije i pare razy na moich oczach próbował osaczał mnie skłócał z przyjaciółkami do puki nie zorientowałyśmy sie że to on maci po roku płaczów i tego ze byłam wykończona psychicznie i po tym jak mnie udezył a potem próbował to samo zrobić mojej koleżance zato ze mnie broniła dałam mu wybór albo on sie odczepi i da mi święty spokój albo to ja skończe z sobą skończyło sie tym że zaproponowałam 2 tyg pzerwe na zastanowienie ale juz nigdy do niego nie wróciła choć próbował mnie przekonać żebym z nim była:(
Po tym powiedziała sobie że przez nastepny ro żadnych związków ale cóż 2 mies później zaczełam spotykać się z moim mężem :)tak więc postanowienie nie wypaliło:)https://www.maluchy.pl/li-69402.png
https://www.maluchy.pl/li-72296.png