Lipcówki 2015:)!
-
WIADOMOŚĆ
-
A nawet jeśli będzie się karmić, może i zdazyć się w drugą stronę, pokarmu może być aż za wiele. Trzeba odciągnąć w momencie przepełnienia, a i później aby dac takie mleko dziecko trzeba je chyba podgrzać...
U Mnie w rodzinie akurat by przypadek, że mimo tego, że mama karmiła to dziecko ssało tylko przez chwile, pierwsze 5-6 minut a pozniej nie i koniec. Co prawda leciało ale co leciało? Dziecko się napoiło, ale nie zjadło pełnowartościowego pokarmu. Usypiało i niby ok, ale za chwile się wybudzało bo znów było głodne. A mama jak dojna "krowa" nawet wysikać się nie mogła. Więc odciągała do butelki i dawała później dziecku, podgrzewając uprzednio w PODGRZEWACZU. Są róźne sytuacje, zdarzenia i ludzie.
pepitka, gigsa, joka789, ChillaTeqilla lubią tę wiadomość
-
Kurcze, ja z córka byłam bardzo nastawiona na karmienie piersią, nie miałam nawet jednej butelki w domu ani żadnych akcesoriów do MM. Ale niestety plany KP zostały tylko planami, mała nie umiała ssac, ja nie wprawiona, a tam ani kapki... Pielegniarki mi dały laktator który ssal jak dojarka a moje sutki pękały jeszcze bardziej, w drugiej dobie przy wipisie miałam takie rany że wylam z bólu. W domu tez probowalam nie raz małą przystawiac ale ona placz z głodu a ja z bolu. No i skapitulowalam. I czy czuję sie z tego powodu gorsza NIE, chociaż na początku dopadla mnie deprecha. A czy otoczenie mnie potepilo? No oczywiście że tak
zrobili ze mnie gorszą matkę bo moje dziecko pilo MM. I to jest smutne.
Teraz tez chce spróbować karmić piersią, może będzie inaczej, a może znow będzie porażka, ale tym razem nie będę miec takiej okropnej presji zeby sie potem nie rozczarować.
I dziewczynki, nie dajmy sie zwariowac, wasze dziecko wasze decyzjedora8201, 1kasiulka1, bommbelek89, ChillaTeqilla lubią tę wiadomość
-
laktacyjny terror - przepraszam Jagoda ale ja tak Twoje słowa odebrałam doprowadził do tego, że w chwilach karmienia nienawidziłam własnego dziecka, ja byłam o krok od depresji a mój syn od szpitala z niedożywienia, doradca laktacyjny rozkładał ręce i szukał problemu we mnie - dopiero moja położna z przychodni, najmądrzejsza babka jaką znam przetłumaczyła mi kilka rzeczy i uratowała nas wszystkich ... i butelki, podgrzewacze i laktatory przydały się bo ile mogłam to ściągałam pokarm a bez odpowiednich akcesoriów nie byłabym w stanie
nie możesz pisać tak jednoznacznie, że nie ma czegoś takiego jak brak pokarmu czy jakakolwiek inna przeszkoda... czy że kobieta jest stworzona po to by wykarmić dziecko... w przyrodzie zdarzają się wyjątki - i to wyjątki zarówno ze strony matki jak i dziecka.... historia, weterynarze, hodowcy i inni znają mnóstwo przypadków kiedy to matka nie była w stanie wykarmić swoich młodych...
najpierw decyzja należy do każdej z matek czy chce czy nie chce karmić piersią - ma prawo podjąć decyzje, że nie i to jej sprawa... potem jest kwestia czy to karmienie im wychodzi i czy może być kontynuowane...
ja sobie obiecałam tym razem, że też spróbuje ale nie dam sobie tak głowy popsuć że na siłę i wbrew wszystkiemu... będę słuchała siebie i dziecka i nie dopuszczę do terroryzowania mnie i zrobię wszystko byśmy wszyscy byli szczęśliwi, najedzeni i zadowoleni
pepitka, Mia S, 1kasiulka1, bommbelek89, ChillaTeqilla lubią tę wiadomość
Młody 16.09.2008, Grochu (*) 9tc :*
http://i9.photobucket.com/albums/a96/doda8201/08aborygen_zps4e330bfe.gif -
Dorka, sama prawda. Fajnie że rozwinęłaś moją myśl.
Ja zobaczę, a nuż mnie coś najdzie, i zapragnę, ale jestem bardzo anty, i bardzo mi się nie podoba, jak ktoś mi próbuje narzucić swoje zdanie. A z tym karmieniem to już naprawdę jakaś zbiorowa schiza.
Ja si e nie wtryniam komuś, że karmi, ha,.... nawet lubię jak widzę jakieś karmiące mamy. Ale sama, na tę chwilę nie zamierzam, i nie podoba mi się że ktoś mnie ocenia.
Nos w sos, jak to mówią.1kasiulka1, Daisy, dora8201 lubią tę wiadomość
synku, trzymaj się mocno mamusi !
-
A osobą która mnie ku mojemu zdziwieniu nigdy nie skrytykowała byla akurat położona środowiskowa, mega babka szanujaca wybory innych. W wielu rzeczach mi naprawdę bardzo pomogła i nigdy do niczego nie zmuszała. Życzę wam takich ludzi jak ona na swej drodze
Mia S, 1kasiulka1 lubią tę wiadomość
-
Dokładnie dora, jest równiez tak jak piszesz. Wiele matek jest o krok od depresji a wiele je posiada, przez karmienie. A czy malutkiemu dziecku w pierwszych miesiacach jego zycia przydaje sie mama z depresją, zapłakana, zestresowana i patrzaca w jeden punkt na ścianie?
Moja siostra ma prawie półrocznego syna, karmienie jego to jest masakra. Od urodzenia jest jazda. Jak tylko widział pierś, rzucał się, wyginał w łuk, płakał itp. Żadni doradcy i specjalisci nie mieli pomysłu co jest grane. Co prawda nie poddała się, próbowała, próbowała i dotrwała do momentu kiedy mogła dawać mu kaszki czy cokolwiek innego. Ma nerwice, bierze leki żeby normalnie funkcjonować. A mały? Nie je nadal. Zostałam z nim kiedys na pare godzin sama. Wcisnełam 100 ml kaszki przez 2 h.
Przy pierwszym dziecku, po porodzie okazało się, że jej choroby z przed ciąży uaktywniły się, potrzebne są leki które będą szkodzić dziecku. Została obwiązana bandażem i dziękuje Po karmieniu. I myślę, że jak ktos jej pytał przed porodem jak kolezanka Jagoda - nie zamierzasz karmić piersią? nawet przez chwile o tym nie pomyślała. A życie zweryfikowało jej plany.Mia S, 1kasiulka1 lubią tę wiadomość
-
MAtko jak was czytam , to normalnie "Karmiacy terrror" .
Mikolay - no wlasnie , a czy rozmiar piersi odpawiada za ilosc pokarmu no jak sie okazuje nie , chodz ja poki co z A przeskoczylam na duze B , to tez mam obawy czy bede miala pokarm , czy wystarczajaco go bedzie itd..
Ale warto sie zawsze zaopatrzyc w akcesoria ktore nam ulatwia zycie
Miejmy nadzieje ze kazda z nas bedzie mogla karmic piersia o ile bedzie sama chcialaMia S, dora8201, agawa1977 lubią tę wiadomość
-
bommbelek89 wrote:Jagoda a powiedz jak poradzić sobie z wkleslymi brodawki? Ja córki w ogóle nie karmiłam po cesarce corke.dali mmi po24h i kazali karmic a ja nie potrafiłam mała płakała...przyleciała położna zobaczyła moje piersi próbowała przystąpić ale jak zobaczyła ze brodawki się chowają to pow o jejku to tu jest tragedia i kazała samej próbować ja miałam straszna depresję w Szpitalu położne krzyczała na mnie i wyzywaly od wyrodnych matek ze nie karmie a ja tylko beczalam.. Teraz nie zamierzam tam Rodzic
Miałam te nakładki silikonowe na sutki ale nie pomogły
Kupiłam Te niplette używałam ale jak nie mogłam zajść w ciążę to rzucilam w kąt a teraz znów nie można używać chyba
Masz jakieś porady?
Niektórym pomagają te silikonowe nakładki, ale z tego co widzę to raczej rzedko, najczęściej dzieci się złoszczę przez nie. Mnie osobiście najbardziej przekonują delikatne ćwiczenia palcami. Pod koniec ciaży mozesz próbować chwytać brodawki kciukiem i palcem wskazującym i wykonywać akie pocierające ruchy (tak lekko kręcić brodawką). Po porodzie trzeba też jak najszybciiej przystawić malucha - po CC jest trudno rozpocząć karmienie, nawet ze współpracującymi piersiami i dzieckiem. Po 24h to już jest masakra, zwłaszcza że do tego czasu Twoje dziecko na pewno dostawało już butelkę, więc oczekiwało łatwizy ze strony piersi. Strasznie przykro mi słuchać jak Cię potraktowała położna, zostawiła Cię samą z problemem, który miała OBOWIĄZEK pomóc rozwiązać. Przy pomocy doswiadczonej położnej lub doradczyni laktacyjnej dzieci szybko uczą się chwytać płaską brodawkę i wyciągają ją w trakcie karmienia, po prostu ssąc.
Nie mam zamiaru nikogo nawracać. Jak ktoś nie chce karmić to nie. Przykro mi jednak jeśli mamy, które chciałyby karmić swoje dzieci naturalnie nie mogą tego robić, bo brakuje im wsparcia. Mało kto mówi o poradniach laktacyjnych - ale o firmie NUK i BEBILON słyszała każda. To smutne.
Nie chcę tutaj robić burzy. Jeśli któraś chciałaby pogadać o karmieniu to bardzo proszę o zaproszenie do przyjaciółek i do prywatnych wiadomości. Jestem bardzo chętnabommbelek89, Nona, wikaa, agawa1977 lubią tę wiadomość
-
A ja wciąż będę uważać, że to nie jest dobre. Jednak nie jest to wina ani matek, ani dzieci, że u nas karmienie wygląda jak wygląda. System nie zapewnia żadnej opieki laktacyjnej, tylko podrzuca próbki mleka modyfikowanego. I tyle.
gigsa, Nona lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa też miałam z tym problem. W szpitalu znikąd pomocy, położne same poiły mm, ale wtedy było tak pół na pół, w domu pierwsze 2 tygodnie był cyc i mm, mimo że piersi poranione, ale że bratowa anty naturalna więc powiedziała po co masz się męczyć i przeszliśmy na mm. Moim pokarmem się mały nie najadał, może mało wartościowe było. Teraz będę walczyć ale bez mocnej spiny. Może teraz się uda. Nie bardzo wiem tylko jak odżywianie wpływa na pokarm, ja antywarzywna, nabiału też za bardzo nie mogę.. to może być problem
-
A ja dzisiaj dziewczyny poczułam "coś". Nie wiem, czy to jeszcze to, ale podczas całego dnia powtórzyło się wiele razy. Nie wiem jak to określić. Koleżanka z pracy powiedziała mi, że to będą ruchy dziecka, ale to było tak częste i "dziwne", że mam pewne wątpliwości
anetaa1607, Daisy, dora8201 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyu Mnie po wizycie " szału nie ma " że tak powiem ..
Bardziej opierała się na analizie wyników badań, malucha poglądneła tylko na szybko zaledwie 10 sekund aby sprawdzić czy serducho bije ..
Na samolocie zbadała wziernikiem później palcami, musiała coś naruszyć Mi ..
Dziwny tępy ból po wizycie Mnie złapał po prawej stronie, coś w stylu ciągnięcia ..
Ciężko jest Mi określić, odczuwalny podczas chodzenia siadania i wstawania ..
Kolejna dopiero 23 lutego, wtedy poznam dopiero płeć ..
Rano w ogóle myślałam, że nie dam rady nic zrobić
Od razu po wstaniu z łóżka w głowie zaczęło Mi się kręcić, mroczki przed oczami, nogi same uciekały - czułam się jak bym wypiła pół litra sama doszły mdłości ..
Otwarte okno nie pomogło, wyjście na dwór też nie ..
Dopiero jak poszłam zwymiotować to lekko zeszło, ale miałam ogromnego stracha bo nie wiedziałam co się ze Mną dzieje a później w jaki sposób mam jechać autem na wizytę ..
Pani doktor powiedziała, że w takich momentach dobrze jest mieć cukierka kopiko w kieszeni bo to wszystko od ciśnienia ..
Jeśli chodzi o karmienie piersią, to mam nadzieję że będzie Mi dane ..
Chciała bym dać dziecku to co najlepsze dla Niego ..
-
Jagoda
Nie zrozum mnie zle ale wlasnie tez widze ze jestes mloda i nawet, jesli skonczylas juz studia medyczne, nie czyni Cie to przeciez doswiadczona polozna..
Nie bierz tego do siebie, ale smiac mi sie chce jak ktos mlodszy ode mnie 6 lat zaczyna rzucac tu teoriami nt niemoznosci karmienia piersia. Czy masz juz jakies dziecko i potrafisz swoje szkolne teorie poprzec wlasna praktyka? Bo wiesz, ja juz mam 8latke w domu, karmilam ja 3 tygodnie i przestalam ze wzgledu na brak pokarmu, nerwy, cora nie chciala zwyczajnie cycka, schudlam 20kg w 3 tyg. Myslisz ze doradca laktacyjny rozwiazalby problem? Wiezz, ja szczerze watpie. Rowniez jestem drazliwa w tym temacie, ale mam ku temu praktyke, wlasne doswiadczenia do zaprezentowania, a nie wyklady z uczelni.
Chcialabym bys sie ustosunkowala do naszych pytan, spostrzezen, a nie zamykala niewygodna rozmowe stwierdzeniem 'I tyle.'
Z calym szacunkiem i bez zlosliwosci.
Chcialabym kazde dziecko pokarmic choc troche piersia, jednak na wlasnym przykladzie wiem, ze jakby nie wyszlo,to moje dziecko nie umrze. A ja i tak jestem zajebista matka i zawsze bedeWiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2015, 23:49
1kasiulka1, wikaa, dora8201, ChillaTeqilla, bommbelek89 lubią tę wiadomość
-
Witam z łóżeczka.
Cały dzień was podczytywalam, ale nie pisałam bo czasu mało
Dwie dyskusje były dzisiaj. Co do pierwszej to Dora zapamiętałam głównie Twoją wypowiedź, że jak jest dwoje dzieci tej samej płci to wszyscy męczą, by próbować, może przy trzecim się uda. Ja tak często miałam. Mam dwóch chłopaków, i przy każdym marzyłam o dziewczynce. Do tego stopnia nawet, że leżącna usg w 9 m-cu nie słuchałam, że z dzieckiem ok. ze serce bije, narządy na miejscu tylko w głowie szumialy mi pierwsze słowa - chłopiec. ... głupota, ale tak było.
Przy drugim na połówce lekarz stwierdził dziewczynkę. Byłam mega szczęśliwa, robiłam zakupy różowe, siostra wysłała mnóstwo pięknych bodziakow z Belgii a tesciowa nawiozła ubranek ze stanów. I co znowu w 9 m-cu rozczarowanie. Dziś wiem, że kocham moich chłopaków najmocniej na świecie i nie zamieniłabym na 10 dziewczynek. ...ale chyba odbiegłam od tematu. Chciałam napisać, że jak ktoś mi mówił, że trzecie to na pewno będzie dziewczyna, żeby próbować to zawsze mówiłam "...ze zrobić dziewczynkę to koronkowa robota, do której mój mąż niestety się nie nadaje"
Co do karmienia piersią ja jestem za. Widok malego ssaka przy cycu jest piękny. Na początkupiersi muszą się dostosować. Boli, brodawki pękają, ale.to wszystko mija. Ja miałam dużo pokarmu i cieszyłam się, że zamiast wstawać w nocy i robić mleko wystawiam pierś i miałam spokój. Uważam jednak ze decyzja należy do matki. Nie chcę nikogo obrazić, ani namawiać ale uważam, że karmienie piersią bardzo zbliża i umacnia kontakt matka- dziecko. Nie rozumiem postawy - nie karmię bo nie chcę mieć obwislych cyckow ( bez urazy) Rozumiem za to - nie karmię bo nie daję sobie rady, dziecko nie chce ssać, mam zle brodawki. Zrobilam wszystko i nie udalo sie.
Ależ się rozpisalam na dobranoc... pa
Nona lubi tę wiadomość
-
Lena jeszcze do Ciebie słówko. Ja w pierwszej ciąży, pod koniec I trym. wracałam ze spotkania z koleżankami. Szłam na piechotę, bo czułam się nieźle. Ze 100 m. przed domem zrobiło mi się gorąco, poty mnie zalały, w oczach mroczki, potem ciemno nie pamiętam jak doszłam do domu. Weszłam a tam nikogo. Od razu telefon do mamy i tylko tyle że się źle czuje. Nie wiem skąd się wzięła, kiedy przyszła i kto wezwał pogotowie... Przyczyną okazało się bardzo niskie ciśnienie. Dali zastrzyk i było ok. Ale co ja przeżyłam - to moje ! Kawa albo kopiko
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2015, 00:36
-
witam od rana
burzliwe dyskusje na temat karmienia. Ja uważam ze to każdego indywidualna sprawa czy chce karmic czy nie, ja akurat bardzo chce i pierwsza core karmiłam pol roku bo tak uznałam ze tyle wystarczy. Ale początki były bradzo trudne tylko ze w szpitalu bardzo mi pomagali karmic. Troche się podlamalam kiedy zobaczyłam ze mamjedden cycek większy prawie o rozmaiar od drugiego bo tylko tego chciała ciągnąć, mam nadzieje ze teraz sobie wyrównam przy drugim ssaku