Lipiec 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć Dziewczyny
My już po badaniu połówkowym:) Z Dzidzią wszystko ok- jest synuś)))
Martwi mnie tylko trochę moje ciśnienie 145/85 i długość szyjki 33mm. Lekarz zapewnił mnie, że wszystko w porządkuDziś wybieram się do rodzinnego, bo od kilku dni pobolewa mnie klatka piersiowa po prawej stronie, a teraz to ciśnienie... Mimo wszystko nie wpadam w panikę i cieszę się z mojego Małego Wielkiego szczęścia
Pozdrawiam i miłego dnia Kochane
goodwill, Maka, LilouK, _analiza, kot_bury, Pauli11, Naditta, jusella, September, ninja, Wiola90, stokrotka2013, eve90, Kasiulina, aisa, nowatorka, niezapominajka, majeczka87, Ejrene, mamuśka1, Zuzulka88 lubią tę wiadomość
-
Aisa, zdecydowanie lateksowy.
Kokos nic sensownego nie wnosi i jest to materiałach, który może jednak nasiąknąć wilgocią. Żaden ortopeda i fizjoterapeuta nie polecił mi kokosa, a już tm bardziej gryki.
Wg tych z którymi rozmawiałam najlepszy jest lateksowy albo pianka wysokoelastyczna.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2016, 11:40
jusella, aisa, Zuzulka88 lubią tę wiadomość
-
Mał wrote:Cześć Dziewczyny
My już po badaniu połówkowym:) Z Dzidzią wszystko ok- jest synuś)))
Martwi mnie tylko trochę moje ciśnienie 145/85 i długość szyjki 33mm. Lekarz zapewnił mnie, że wszystko w porządku
Gratulacje!
Zawsze masz takie ciśnienie, czy tylko u lekarza?
Ja mam szyjkę 37mm i też wszystko ok. Może taka nasza uroda?Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2016, 11:40
jusella, aisa, Ejrene, Mał, Zuzulka88 lubią tę wiadomość
-
Jusella - z pazurami to jest tak, że jak znieczulają narkozą to klipsa przypinają do palca i przez paznokieć on mierzy "cos" (w sensie puls albo nie wiem co ale coś mierzy - i do tego może być najwyżej bezbarwny lakier). Plus muszą widzieć kolor płytki czy nie ma zasinienia bo na paznokciach najszybciej widać. Ja do laparoskopii miałam żele przezroczyste i się nie czepiali - bo jakby co mają paznokcie u nog;) ale żel podobno nie przeszkadza - byle przezroczysty.
Ja do porodu będę robić żele a potem niestety musze zrezygnować, myślę żeby ewentualnie sobie zestaw do hybryd kupić i malować przez parę miesięcy samodzielnie:)
Pauli, Nadditta- ja też jestem pro CC, ale też mi się to zmienia, cały czas pojawiają się w głowie myśli o SN, tyle że dla mnie SN = SM (sado-maso). Plusem jest szybki powrót do formy i zalety dla dziecia. Do lipca jeszcze sporo czasu!
Sprawdzę ten nipplex, bo to co mierzył w triumphie mnie nie zadowalało, wszystkie modele dla większych misek są takie jak sprzed 40 lat...jusella, kot_bury, LilouK, eve90, Zuzulka88 lubią tę wiadomość
19.07.2016 r. Aleksander
-
Naditta wrote:Pauli, ja też bym najchętniej poszła na cesarke, ale tutaj (UK) tak samo jak u Ciebie - nikt mi jej nie zrobi bez wyraźnych wskazań. Ja mam wskazania i myślę, że w Polsce by mi zrobili. Ale tutaj oni uważają, że to że mogę stracić przytomność podczas porodu nie jest wskazaniem do cesarki. No ok...
Mam jeszcze wizytę u położnej w kwietniu i doradzono mi, żeby wziąć ich na psychikę tzn rozpłakac się i najlepiej udawać depresję, wszystko ze strachu przed naturalnym porodemwtedy od razu się zgodzą.
Narazie muszę to przemyśleć, bo byłam na 100% za cesarka, ale mam coraz więcej wątpliwości co do niej i nadzieje, ze jednak mój poród nie będzie taki zły. Usłyszałam kiedyś dawno temu od lekarki, że ze względu na moją budówe to mi tylko dzieci rodzic, no i porody mojej mamy też dają mi nadzieję, że dałabym radę. Zobaczymy, póki co jeszcze zostało trochę czasu.Aurelia 9.07.2016 15.27 -
Jeśli chodzi o porody to się powtórzę - ja swój miło wspominam
.
Mam nadzieję, że nie zanudzę Was moja historią (wcześniej tego nie opowiadałam) ale delikatne "przejścia" miałam bo Pierworodny postanowił przyjść na świat w prima aprilis
Skurcze zaczęły mi się ok. 3 w nocy, pielgrzymki co 5 minut do łazienki i zaczęłam budzić ojca Pierworodnego i mu mówię, że rodzę. Ten do mnie - cytuję "pierdol...sz, prima aprilis" i śpi dalej. Sytuacja kilkakrotnie się powtórzyła, skurcze coraz częściej i około 6stej zaczęłam się powolutku szykować do szpitala - długa, relaksująca kąpiel w wannie (to było zalecenie mojej położnej), lekkie śniadanko, kawusia, przejrzałam raz jeszcze torbę do szpitala (wszystko to między skurczami) itp. O 8mej już porządniej zaczęło boleć to już bez ceregieli, na "chama" ojca obudziłam a on do mnie z pretensjami "czemu nie mówiłaś wcześniej"i tu zaczął się cyrk
. Wpadał w panikę, ledwo się pozbierał i dzwonił po kuzyna, żeby mnie do szpitala zawieźć (my miesiąc wcześniej poważny wypadek mięliśmy i nasze auto w naprawie było). Kuzyn owszem zaraz podjechał... hmmm - maluchem... niby nic strasznego ale panowie "słusznych" rozmiarów - obaj po 1,9 m, 100 kg wagi i postanowili wepchnąć mnie na tylne siedzenie
. Całe szczęście, że szpital blisko. W szpitalu na początku nas nie wzięli na poważnie, ale potem ktoś mądry się zreflektował i już w miarę ok było.
Rodziłam na rodzinnej porodówce więc do dyspozycji miałam wannę (super sprawa - polecam), drabinki ("wieszanie się" na drabinkach pomogło na bóle z krzyża) i sporo innych sprzętów. Personel super się sprawdził, nawet studenci medycyny byli - w pewnym momencie chyba z 10 osób mi towarzyszyło (oczywiście za moją zgodą). Właściwy poród zaczął się o 14stej a Pierworodny urodził się o 14:35 - 4 kg i 57 cm szczęścia. Teraz to szczęście troszkę większe - 1,9 m i 90 kg
Ojciec "odpłynął" przy porodzie i dopiero na przecięcie pępowiny go zawołali.
Dodam, że rodziłam bez znieczulenia, 100% naturalnie i przeżyłam i miło wspominam i chcę tak jeszcze raz (no może bez jazdy na tylnym siedzeniu malucha)
Naditta, kot_bury, goodwill, Grzybka, _analiza, September, MirelS, LilouK, Wiola90, Ana32, stokrotka2013, eve90, aisa, figaa, niezapominajka, majeczka87, Ejrene, Agaax, Zuzulka88 lubią tę wiadomość
-
Zapomniałam Wam wczoraj napisać.. Przed wizytą byłam u położnej żeby mnie zwazyla i właśnie ciśnienie zmierzyla.. Takie zebractwo że głowa mała. Staje na wagę... A tam 0. Mierzy mi ciśnienie, tą pompką.. Na liczniku 200 i nie spada... Parodia normalnie. A jak zaczęła ciągnąć przedłużacz z korytarza żeby podłączyć ktg i posłuchać serduszka to miałam dość. Chwilę posłuchała i mówi 140/min. A w karcie wpisane waga 52,3, ciśnienie 120/80...
-
Mał gratulacje zdrowego synusia
Jesli chodzi o lakier na paznkciach podczas porodu to na palec zakałda sie pulsoksymetr który mierzy tęto i wysycenie krwi tlenem ( czy nie dochodzi do hipoksji) niedotleniona mama to niedoltnoony maluch. A lakier do paznokci zwykle zakłamuje odczyt.jusella, goodwill, _analiza, kot_bury, aisa, Mał, Zuzulka88 lubią tę wiadomość
Aurelia 9.07.2016 15.27 -
Dziewczyny czy wy tez lapiecie takie zadyszki, ja dzisiaj mowilam do studentow na stojaco to myslslam ze sie przewroce, po 5 min zadyszka na calego, musialam usasc troche odpoczac i dopiero kontunuowac.
kot_bury, niezapominajka, Zuzulka88 lubią tę wiadomość
Kijanka
-
Mał przyłączam się do gratulacji
. A to ciśnienie to może z nerwów albo jeszcze zasapana byłaś. Mnie przed mierzeniem ciśnienia każą z 20 minut posiedzieć, żeby wszystko się uspokoiło bo inaczej wynik może być zawyżony.
Dzięki Dziewczynki za wyjaśnienie o co z tymi paznokciami chodzi
aisa, niezapominajka, Mał, Zuzulka88 lubią tę wiadomość
-
kijanka_88 wrote:Dziewczyny czy wy tez lapiecie takie zadyszki, ja dzisiaj mowilam do studentow na stojaco to myslslam ze sie przewroce, po 5 min zadyszka na calego, musialam usasc troche odpoczac i dopiero kontunuowac.
Nie wiem jak Ty dajesz rade prowadzić zajęcia jeszcze... siłaczka!jusella, kot_bury, stokrotka2013, aisa, niezapominajka, Zuzulka88 lubią tę wiadomość
19.07.2016 r. Aleksander
-
_analiza wrote:Ja po ubraniu się w kurtkę i buty dostaje zadyszki! To samo jak coś opowiadam komuś - jakbym jednocześnie próbowała biec w maratonie!
Nie wiem jak Ty dajesz rade prowadzić zajęcia jeszcze... siłaczka!
U mnie z cudem graniczy spacer i rozmowa przez telefon - to dopiero wyzwanie!_analiza, kot_bury, LilouK, aisa, niezapominajka, Zuzulka88 lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny, ale wy wszystkie wcześnie wstajecie!
Ja nie mogę spać do 1, 2 w nocy, a potem do 10 śpię
Widzę, że temat porodu się przewija... To jest moja fobia, boję się strasznie, gdyż w ogóle nie jestem odporna na ból, a u mnie w szpitalu nie ma możliwości ZZO, bo nie ma anestezjologów. Myślałam o cesarce, ale ostatnio moja przyjaciółka rodziła przez cc, pierwszy poród miała naturalny i mówi, że to był błąd, że chciała cc. Nie mogła w ogóle do siebie dojść, wszystkie matki wstawały do dzieci, a ona bała się głowy podnieść. Potem miała infekcje rany i trafiła ponownie do szpitala, ojciec został z tygodniowym dzieckiem...I dzisiaj jest 5 msc po porodzie i nadal ją wszystko ciągnie, ma problem dźwignąć córeczkę..
Każdy poród jest inny, niektóre "śmigają" po cesarce, inne lepiej czują się po pn, ja mimo iż strasznie się boję, spróbuję urodzić naturalnie;)
Co do materacy do łóżeczek, też polecam lateksowy, miałam na studiach zajęcia z fizjoterapii i każdy fizjoterapeuta poleca właśnie lateksowe materace.
Polecam na youtube filmiki "Ciężarówka": tu macie odcinek o łóżeczkach,pościeli i materacach: https://www.youtube.com/watch?v=wbIQk-gzr2U
Życzę wszystkim dziewczynom miłego i bezobjawowego dnia;)jusella, LilouK, kot_bury, Pauli11, aisa, niezapominajka, eve90, Zuzulka88 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, hartujecie sutki?
Moja mama truje mi od początku ciąży o tych sutkach, że jak nie zacznę tego robić, to potem posr*m się z bólu jak mały dorwie mi się do "bufetu". Nawet na żarty jej się zbiera, że skoro sama nie chcę to mam poprosić B o pomoc
Ponoć niektórzy odradzają ze względu na wytworzenie oksytocyny i ryzyko przedwczesnego porodu szczególnie w przypadku ciąży zagrożonej.
To jak z tym jest? Hartować czy nie? Jeśli tak, to kiedy zacząć? Przede wszystkim jak to robić?
Zuzulka88 lubi tę wiadomość
-
LilouK wrote:Dziewczyny, hartujecie sutki?
Moja mama truje mi od początku ciąży o tych sutkach, że jak nie zacznę tego robić, to potem posr*m się z bólu jak mały dorwie mi się do "bufetu". Nawet na żarty jej się zbiera, że skoro sama nie chcę to mam poprosić B o pomoc
Ponoć niektórzy odradzają ze względu na wytworzenie oksytocyny i ryzyko przedwczesnego porodu szczególnie w przypadku ciąży zagrożonej.
To jak z tym jest? Hartować czy nie? Jeśli tak, to kiedy zacząć? Przede wszystkim jak to robić?Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2016, 12:47
goodwill, aisa, LilouK, Dalile, Zuzulka88 lubią tę wiadomość
19.07.2016 r. Aleksander
-
Co do hartowania sutków, to właśnie ja też słyszałam, że lepiej robić to tak ok. 2,3 tyg. przed spodziewanym terminem;)
Dziewczyny, możecie mi polecić jakąś stronę ze sprawdzoną poduszką do spania dla ciężarnych, bo nie mogę spać w nocy przez ból pleców i biodergoodwill, LilouK, Zuzulka88 lubią tę wiadomość
-
LilouK wrote:Dziewczyny, hartujecie sutki?
Moja mama truje mi od początku ciąży o tych sutkach, że jak nie zacznę tego robić, to potem posr*m się z bólu jak mały dorwie mi się do "bufetu". Nawet na żarty jej się zbiera, że skoro sama nie chcę to mam poprosić B o pomoc
Ponoć niektórzy odradzają ze względu na wytworzenie oksytocyny i ryzyko przedwczesnego porodu szczególnie w przypadku ciąży zagrożonej.
To jak z tym jest? Hartować czy nie? Jeśli tak, to kiedy zacząć? Przede wszystkim jak to robić?goodwill, LilouK, Zuzulka88 lubią tę wiadomość
-
julietta139 wrote:Dziewczyny, możecie mi polecić jakąś stronę ze sprawdzoną poduszką do spania dla ciężarnych, bo nie mogę spać w nocy przez ból pleców i bioder
julietta139 lubi tę wiadomość