Lipiec 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
A właśnie, trzymajcie kciuki, żeby mnie jutro telefonicznie do poradni diabetologicznej zapisali, bo chcę mieć to jak najszybciej za sobą, a nie uśmiecha mi się jechać 30km po samą rejestrację...
jusella, Kasiulina, Telashe, kot_bury lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny
Ja też dzisiaj już po spacerku, ale tylko 5 km, które nawet mnie nie zmęczyły...
Potem obiad w jakiejś knajpce, a na deser jak większość chyba dzisiaj: lody. Ale były słabe, więc jutro robię swoje. Mam zamrożonego banana i mix owoców leśnych (i nie tylko).
Widziałam coś o pizzy domowej. Robiłam wczoraj
Nie interesuje się za bardzo i staram się nie czytać/oglądać wiadomości, bo tylko stres, więc nie wypowiadam się na temat ustaw.
Przypomniało mi się tylko, jak jakiś czas temu znajoma w pracy opowiadała mi swoją historię. O tym jak zaszła w ciążę i straciła dziecko w 17 tygodniu. I to było takie przykre i dziwne, bo straciła coś co w niej żyło. Już było mi jej szkoda, a na koniec usłyszałam: ale wiesz, to nie była pora na dziecko, więc i tak pewnie dokonałabym aborcji. Ręce opadły...
17.07.2016
-
Naditta wrote:Ja też dzisiaj już po spacerku, ale tylko 5 km, które nawet mnie nie zmęczyły...
Potem obiad w jakiejś knajpce, a na deser jak większość chyba dzisiaj: lody. Ale były słabe, więc jutro robię swoje. Mam zamrożonego banana i mix owoców leśnych (i nie tylko).
Ja sobie zrobiłam na zapasmam jeszcze dwie porcje w zamrażarce
jusella lubi tę wiadomość
-
Nie jestem za aborcja, bo wiele lat się starałam o dziecko ale każdy ma swoje sumienie. Jeżeli kobieta ot tak się decyduje na aborcję ( a tak jak piszecie która szuka ta znajdzie takiego lekarza który jej pomoże) od razu usunąć jajniki. Tak żeby już w ciążę nie zaszła. Oczywiście nie chodzi tu o ciąże zagrażające życiu matki lub z gwałtu.
Tak samo jeżeli chodzi o patologie. Mam "koleżankę" nie wiele starszą ode mnie - alkohol, narkotyki. Co 1,5 roku w ciąży, oczywiście dzieci rodziły się chore przez używki, ojciec nie znany. Państwo jej zabiera i daje do domu dziecka. Nie lepiej usunąć jej jajniki? Po co męczyć te dzieci? Jakie życie czeka niepełnosprawne dziecko, którego nikt nie chce? Cierpi w samotności..
jusella lubi tę wiadomość
-
Dalile wrote:Ależ oczywiście ja też uważam, że każdy powinien decydować sam. To ja bym się nie zdecydowała - nie znaczy, że powinno być to zabronione.
Moja kumpela ma endometriozę IV stopnia, jajniki jak u 45+ kobiety i uszkodzone komórki, a mąż słabe nasienie. Ja podziwiam, że oni dalej walczą... napro im w niczym nie pomoże, nie ma szans.
Jestem osobą wierzącą. Pamiętam ten stres lęk i dyskusje, jak w programie trzeba było zadecydować co zrobić z ewentualnymi zarodkami, któe będa zdrowe, ale "nie użyte" w programie. Miałam szczescie - czeka na mnie jeden i z całą miłością wrócę po niego na początku roku. Ale co jeśli byłoby ich 5? Dlatego nie dziwię się ludziom oddającym zarodki do adopcji.
U nas endometrioza + azoospermia (plemniki wyciągane z jądra - kilkanaście sztuk). Dwa razy dostałam porządnie w pysk słysząc takie wiadomości.. Na szczęście wystymulowali mnie świetnie miałam 6 dobrze rokujacych zarodków i w sumie 9 komórek oddałam do adopcji. Siedzi we mnie 4 okruszek, jeszcze 2 są na zimowisku i wrócimy po nie z miłą chęciąi wszystkie kochamy całym sercem.
renieczka lubi tę wiadomość
-
Dalile - wczoraj pisałaś o wózkach Roan, że Twoje znajome chwalą - możesz coś więcej powiedzieć - zakochałam się w jednym a konkretnie MARITA PRESTIGE i chcę w przyszłym tygodniu jechać go obejrzeć "na żywo"
Z góry dziękuję za odpowiedź
Telashe lubi tę wiadomość
-
Naditta wrote:Dla mnie legalna aborcja jak i tabletki "po" są totalną pomyłką. Uczą tylko młodych ludzi braku odpowiedzialności i konsekwencji wynikających z tego co robią. Blokują myślenie.
Dlatego wg mnie ok raz usuniesz więcej w ciążę nie zajdziesz. Tabletki "po" nie mam nic przeciwko, tym bardziej że możesz nawet w tej ciąży nie być. A lepsze to niż urodzić nie chciane dziecko. Zresztą ja od zawsze chciałam mieć dzieci więc nic z tych rzeczy mi nigdy do głowy nie przyszło. -
Bruśka wrote:Wesolek ja mam roan ale emme i jestem bardzo zadowolona. Różni się tym od marity że masz dwie budki bo w spacerowce masz osobna a w maricie musisz ją przepinac ma wbudowana siatkę w budce do wietrzenia, i ruchoma rączkę też się nastawialismy na Marite a zamienilismy na emme.Bruśka wrote:Prowadzi się leciutenko a co najważniejsze piach korzenie jedzie równo nie męczę się żeby go przepchnac tak jak w kołach obrotowych. Koła mamy 14. A koszyk pakowny i solidny zgrzewka wody jedzie
bo w tych kołach obrotowych jak masz torbę to max chyba 3 kg można tam włożyć. A waga wózków taka sama co bebbetto.
Tyle napisała posiadaczka, ale mogę podpytać jak powiesz o co dokładnieZ mojej perspektywy - ma bardzo lekką gondolę, ładny, zgrabny, ale nie próbowałam nim jeździć.
jusella lubi tę wiadomość
-
Naditta wrote:Nowatorka, tutaj w UK jest inne podejście, bo lekarz na pierwszej wizycie się pyta czy to jest ciąża zaplanowana czy nie chciana. Jak powiesz, że nie chciana to dostajesz skierowanie i niedługo po sprawie...
-
Dalile dzięki
Do wczoraj myślałam, że weźmiemy wózek od siostry Tatuśka albo od kuzyna mojego ale wczoraj jak zobaczyłam Maritę to się zakochałam od pierwszego wejrzenia - Tatuśkowi też się spodobał bardzo i stwierdził, że jak mi nie przejdzie to kupujemy
Tylko zastanawia mnie jedno - czy ta eko skóra za bardzo się nie nagrzewa