Lipiec 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, a ja z kolei gdzieś czytałam, że lepiej pęknąć, bo jak nacinają to robią to głębiej. Krocze jak samo pęknie to płycej i lepiej się zrośnie potem.
Podobno w Polsce nagminnie nacina się bez potrzeby, nie dajcie się więc! Potem nietrzymanie moczu i inne badziewia. Tutaj tylko w konieczności nacinają.renieczka lubi tę wiadomość
17.07.2016
-
Ta położna u nas powiedziała że większość lekarzy nacina czy jest potrzeba czy nie ma ...zależy na kogo się trafi. Dlatego chyba lepiej trochę poćwiczyć to kroczę żeby było bardziej elastyczne i może się uniknie nacięcia i pęknięcia. Przed porodem niektóre położne też masują kroczę żeby szybciej poród nastąpił.Tak słyszałam...
Agness27 lubi tę wiadomość
-
Generalnie to chyba zawsze możesz powiedzieć, że nie chcesz, żeby Cię nacinali. Wiem też, że są szpitale, które praktykują coś takiego jak "poród z ochroną krocza". Dziewczyny na innym wątku o tym pisały.
TheForfie, kot_bury, jusella, Agness27 lubią tę wiadomość
17.07.2016
-
W ogóle jest takie coś jak plan porodu i tam zaznaczasz co chcesz a czego nie, m.in. powinien byc punkt o nacinaniu krocza czy lewatywie, oxytocynie.Możesz zaznaczyć że sobie nie życzysz.Nie wiem jak u Was w szpitalach ale u mnie podobno tego zbytnio nie honorują, wrzucą w papiery i tyle. Aczkolwiek można się domagać tych zaznaczonych punktów.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 maja 2016, 13:51
TheForfie, jusella, Agness27, kot_bury lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny, ja wczoraj byłam na wizycie, mały leży główka w dol, wazy trochę ponad 1400 gr. Wiec wszystko dobrze:)
Samochodem tez jeszcze jeżdże i nie wiem kiedy przestane ale narazie się dobrze czuje, wiec nie wyobrazam sobie zrezygnowac z niego.TheForfie, kot_bury, aisa, jusella, majeczka87, stokrotka2013, eve90 lubią tę wiadomość
-
Ja po prostu nie uważam upierania się "nie, bo nie" za dobrą taktykę. A jednocześnie nie uważam się za kompetentną osobę do oceny, czy już trzeba ciąć, czy nie.
Dlatego dyskutuję ze zdaniem Naditty "tną bez potrzeby, nie dajcie się".
Tak poważnie na to patrząc, wolę żeby mnie nacięli niż załatwiać się do woreczka potem.
Po to wybieramy dobre szpitale, żeby ufać lekarzom, czy nie?
Niemniej muszę się wziąć za mięśnie Kegla. Sen z powiek mi spędza możliwość, że się podczas porodu z bólu cała "obrobię".
-
figaa wrote:Hej dziewczyny, ja wczoraj byłam na wizycie, mały leży główka w dol, wazy trochę ponad 1400 gr. Wiec wszystko dobrze:)
Samochodem tez jeszcze jeżdże i nie wiem kiedy przestane ale narazie się dobrze czuje, wiec nie wyobrazam sobie zrezygnowac z niego.
Mam dwie znajome, które się same na porodówkę zawiozły
TheForfie, Agness27, figaa lubią tę wiadomość
-
A widziałyście taki bajer ? http://aniball.pl
Dalile rozumiem Cię bo ja też raczej nie będę wiedziała czy już jest taka potrzeba czy nie. Mojego męża siostra popękała tak do odbytumiała ponad 30 szwów.
TheForfie, kot_bury, Agness27 lubią tę wiadomość
-
Dalile dlatego też dobrze mieć swoją położną która się Tobą dobrze zajmie, to ona w głównej mierze decyduje o wszystkim. Lekarz to jest tylko na chwilę, ewentualnie przychodzi do cięcia , zszycia i tyle go widzisz, a połozna jest z Tobą cały czas i ona monitoruje poród. A żeby sie nie obsrać to najlepiej zrobić lewatywę
-
u mnie w szkole rodzenia babka mowila zeby sobie na pilce skakac od 37t mowi ze to masuje krocze i w ogole odciaza kregoslup, bo jak siedzimy to kosc ogonowa uciska a na pilce jest luzna :p i mowila i tez czytalam na roznych portalach ze wlasnie naciecie lepsze niz peknieie bo jest proste, kontrolowane, jak peknie to nie wiadomo gdzie, nie wiadomo jak mocno, pozniej zszyc ciezej i blizna brzydsza, natka nawalek a tak to ci peknie to du**.. Oczywiscie chcialabym tego mocno uniknac, ale wydaje mi sie ze niestety nie unikne, nie jestem tam za bardzo 'rozciagnieta' :p mam nadzieje ze ten masaz olejkiem zdziala cuda
Tak samo nie chcialabym dostac oksytocyny, chyba ze bedzie konieczna, ale bede im powtarzala ze nie chce
jusella, kot_bury, eve90 lubią tę wiadomość
-
Smile wrote:Dalile dlatego też dobrze mieć swoją położną która się Tobą dobrze zajmie, to ona w głównej mierze decyduje o wszystkim. Lekarz to jest tylko na chwilę, ewentualnie przychodzi do cięcia , zszycia i tyle go widzisz, a połozna jest z Tobą cały czas i ona monitoruje poród. A żeby sie nie obsrać to najlepiej zrobić lewatywę
Ej, użyłam łądniejszego słowa!
Jakbym miała na położną, to bym wolała na bank krwi pępowinowej wydać -
nick nieaktualnyJa to rozumiem tak, żeby zrobić, co się da, żeby nie było takiej potrzeby - w sensie ćwiczyć, masować, nawilżać czy tam olejować
wolałabym ani nie pękać, ani nie być cięta, ale właśnie - skąd tu wiedzieć, czy trzeba? Jak podczas porodu przyjdzie położna i powie, że dla dobra dziecka musimy ciąć, to nie będę się zastanawiać, tylko jeszcze jej sama nożyczki podam
O tym baloniku słyszałam, droga sprawa, ale kumpela twierdzi, że rewelacja i chyba się zdecyduję. Jakoś tak... no lubię siebie w całościania181111, jusella lubią tę wiadomość
-
kot_bury wrote:Ja to rozumiem tak, żeby zrobić, co się da, żeby nie było takiej potrzeby - w sensie ćwiczyć, masować, nawilżać czy tam olejować
wolałabym ani nie pękać, ani nie być cięta, ale właśnie - skąd tu wiedzieć, czy trzeba? Jak podczas porodu przyjdzie położna i powie, że dla dobra dziecka musimy ciąć, to nie będę się zastanawiać, tylko jeszcze jej sama nożyczki podam
O tym baloniku słyszałam, droga sprawa, ale kumpela twierdzi, że rewelacja i chyba się zdecyduję. Jakoś tak... no lubię siebie w całości
ja po wizycie moja kruszyna2kg równo
I lepiej mi teraz doradzciebo jestem w kropce
Pojechalam na wizytę do szpitala gdzie mam swoją Panią dr i wszystko jest ok tylko zamykają mój szpitalbędę musiała gdzie indziej rodzić
z tego wszystkiego zapomnialam zapytać co z naszymi wizytami . Ponoć pracownicy dostali wypowiedzenia : lekarze, położne itd masakraa !
Odeslala mnie do innego szpitala też o nim myślałam ale nie wiem co robić w takiej sytuacjito prywatny szpital i jestem zaskoczona ze jeszcze nas pacjentek nie poinformowali
Moja gin mi to w zaufaniu powiedziała
nowatorka, jusella lubią tę wiadomość
[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
-
Dalile, ja nie chciałam broń Boże się wymądrzać.
Po prostu czytałam ostatnio na ten temat i trochę rozmawiałam z ludźmi. Okazuje się, że w szpitalu w którym rodziła większość moich koleżanek nacinanie jest niemal równoczesne z wejściem na porodówkę. Myślę tyko, że warto mieć świadomość swoich praw i tego wybrać lepsze zło. Bo oczywiste jest to, że każda z nas się zgodzi na nacięcie dla dobra dziecka. Chodzi tylko o to, żeby to nie było robione przez lekarzy na zapas, " w razie czego jakby dziecko nie mogło wyjść to na natniemy".
Jak kogoś uraziłam wymądrzanien się to przepraszam.kot_bury, aisa, jusella, _analiza, Agness27 lubią tę wiadomość
17.07.2016