Lipiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny! Życzę wszystkim dziś dużo spokoju i dobrego samopoczucia!
u mnie tez dzisiaj spadek niestety praca zaczyna mnie męczyć ale nie mówiłam jeszcze nikomu o ciąży i nie chciałabym mówić do końca grudnia. Pracuje wymuszonej pozycji i w nienormowanych godzinach bo to moja własna działalność i marze już o tym żeby pracować mniej. Jeszcze 3 tyg do wytrzymania zostały
od stycznia max 7 h dziennie tak postanowiłam.
-
Hej kochane!!!!
Uśmiech mi z buzi nie schodzi jak oglądam Wasze fotki- śliczne brzuszki (Rosax ciut ciut większy- super) fantastyczne kropeczki, kuleczki fasolki, aż chce się żyć!!!
Bebloszka- trzymaj się kochana, skoro kazał lekarz czekać to napewno jest szansa na pozytywne zakończenie, trzymam kciuki:)
A my zaczynamy 11 tydzień- fajniutko!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 grudnia 2016, 08:01
She86, Zoja, Marzenie27 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa znowu jestem w szpitalu. Wczoraj co chwile byl sluz podbarwiony na rozowo, ale przechodzil. Wiec czekalam na wizyte w srode. Az tu wieczorem, podczas wyprozniania pelno brunatnej krwi na papierze. Od razu sie ubralismy i popedzilismy na IP. Do tego zaczely sie coraz silniejsze bole brzucha, jak na okres. Usg w porzadku. Dziecko zyje, serce slyszalam, choc wymiarow nie znam, bo lekarka miala focha chyba, ze smialam ja obudzic w srodku nocy. Ale jak wyciagnela glowice to byla cala w brazowej krwi. No i dzis rano troche brazowego sluzu znowu, ttoche brzuch bolal. Dzis na obchodzie moj gin byl i dostane jakies mocniejsze rozkurczowe leki, no i od razu powiedzial ze jak przyjde do domu ( pewnie najwczesniej w poniedzialek, jak nic sie nie bedzie dzialo) to mam lezec plackiem, tylko do toalety, po jedzenie i spowrotem do lozka. Najlepsze, ze dalej nie wiadomo skad to. Bo ani kosmowka sie nie odkleja, ani nadzerki nie ma, ani krwiaka. No nic! Boze, najgorszemu wrogowi nie zycze tego, co przezylam tej nocy.. I wiecie co sobie mysle - ze jak juz urodze to dziecko, to chyba na jednym skonczymy, bo chyba nue dalabym rady znowu tego przechodzic.
-
gabi544 wrote:Ja znowu jestem w szpitalu. Wczoraj co chwile byl sluz podbarwiony na rozowo, ale przechodzil. Wiec czekalam na wizyte w srode. Az tu wieczorem, podczas wyprozniania pelno brunatnej krwi na papierze. Od razu sie ubralismy i popedzilismy na IP. Do tego zaczely sie coraz silniejsze bole brzucha, jak na okres. Usg w porzadku. Dziecko zyje, serce slyszalam, choc wymiarow nie znam, bo lekarka miala focha chyba, ze smialam ja obudzic w srodku nocy. Ale jak wyciagnela glowice to byla cala w brazowej krwi. No i dzis rano troche brazowego sluzu znowu, ttoche brzuch bolal. Dzis na obchodzie moj gin byl i dostane jakies mocniejsze rozkurczowe leki, no i od razu powiedzial ze jak przyjde do domu ( pewnie najwczesniej w poniedzialek, jak nic sie nie bedzie dzialo) to mam lezec plackiem, tylko do toalety, po jedzenie i spowrotem do lozka. Najlepsze, ze dalej nie wiadomo skad to. Bo ani kosmowka sie nie odkleja, ani nadzerki nie ma, ani krwiaka. No nic! Boze, najgorszemu wrogowi nie zycze tego, co przezylam tej nocy.. I wiecie co sobie mysle - ze jak juz urodze to dziecko, to chyba na jednym skonczymy, bo chyba nue dalabym rady znowu tego przechodzic.
To rzeczywiście dziwne. Jak lekarze nie wiedzą skąd one są...
Lez i odpoczywaj Gabi. Najwazniejsze ze z maluszkiem jest wszystko ok :* trzymajcie sie tam :*gabi544 lubi tę wiadomość
-
gabi544 wrote:Ja znowu jestem w szpitalu. Wczoraj co chwile byl sluz podbarwiony na rozowo, ale przechodzil. Wiec czekalam na wizyte w srode. Az tu wieczorem, podczas wyprozniania pelno brunatnej krwi na papierze. Od razu sie ubralismy i popedzilismy na IP. Do tego zaczely sie coraz silniejsze bole brzucha, jak na okres. Usg w porzadku. Dziecko zyje, serce slyszalam, choc wymiarow nie znam, bo lekarka miala focha chyba, ze smialam ja obudzic w srodku nocy. Ale jak wyciagnela glowice to byla cala w brazowej krwi. No i dzis rano troche brazowego sluzu znowu, ttoche brzuch bolal. Dzis na obchodzie moj gin byl i dostane jakies mocniejsze rozkurczowe leki, no i od razu powiedzial ze jak przyjde do domu ( pewnie najwczesniej w poniedzialek, jak nic sie nie bedzie dzialo) to mam lezec plackiem, tylko do toalety, po jedzenie i spowrotem do lozka. Najlepsze, ze dalej nie wiadomo skad to. Bo ani kosmowka sie nie odkleja, ani nadzerki nie ma, ani krwiaka. No nic! Boze, najgorszemu wrogowi nie zycze tego, co przezylam tej nocy.. I wiecie co sobie mysle - ze jak juz urodze to dziecko, to chyba na jednym skonczymy, bo chyba nue dalabym rady znowu tego przechodzic.
Nie poddawaj się- Twoje słoneczko jest w Tobie, chce żebyś walczyła, żebyś wierzyła, że wszystko będzie dobrze- to jest dopiero początek , napewno wszystko się unormuje i później do końca ciąży będzie dobrze.... a nawet jak nie to wierz mi warto walczyć aby mieć dla kogo żyć!!!!
Ale się rozpisała... sorkilottinka, gabi544, Alis* lubią tę wiadomość
-
DTEM, nawet nie wiesz jak dziękuję Ci za ta wiadomość
Gabi, trzymam kciuki kochana i po wczorajszym plamieniu świetnie rozumiem Twoje emocje. Ja sie cala niekontrolowanie trzeslam... Będzie dobrze! W lipcu będziemy sie martwic bolacymi brodawkami...gabi544 lubi tę wiadomość
Everything you need will come to you at the perfect time
-
nick nieaktualnyDzieki dziewczyny :-*
DTEM - poplakalam sie przez Twoja wypowiedzmoze po prostu musze upuscic gdzies emocje, ktore we mnie buzują od wczorajszego wieczoru. Wiem, ze warto walczyć. W to nie wątpię i bede dążyc z calych sil, zeby ono żyło i przyszlo na swiat zdrowe i o terminie. Tylko czasem tak ciezko sie trzymac. Wiem, ze to wszystko minie, kiedy wezmiemy w raniona dzieciątko..
DTEM - a wiadomo bylo, co u Ciebie jedt przyczyna tych plamien itd w pierwszej ciąży? -
gabi544 wrote:Dzieki dziewczyny :-*
DTEM - poplakalam sie przez Twoja wypowiedzmoze po prostu musze upuscic gdzies emocje, ktore we mnie buzują od wczorajszego wieczoru. Wiem, ze warto walczyć. W to nie wątpię i bede dążyc z calych sil, zeby ono żyło i przyszlo na swiat zdrowe i o terminie. Tylko czasem tak ciezko sie trzymac. Wiem, ze to wszystko minie, kiedy wezmiemy w raniona dzieciątko..
DTEM - a wiadomo bylo, co u Ciebie jedt przyczyna tych plamien itd w pierwszej ciąży?
Więc się nie denerwuj i nie przejmuj,- wiem, że mi łatwo powiedzieć bo mam to wszystko za sobą- ale powiem Ci jedno WARTOOOO!!!!gabi544 lubi tę wiadomość
-
Gabi, kochana trzymaj się dzielnie i odpoczywaj. Wszystko będzie dobrze.
Dzień dobry dziewczyny!
Trzymam kciuki za wizyty. Ja wczoraj pierwszy raz od nie pamiętam kiedy się poryczałam i to z byle powodu. Dosłownie jakby ktoś tame otworzył. Cały wieczór we łzach o nie rozwieszone pranie. Jak wariatka! Do tego noc bezsenna i pewnie będę rzucać piorunami dzisiaj. MasakraFatim lubi tę wiadomość