Lipiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Leoparde wrote:Mój M jest wspaniałym mężem i ojcem, takim jakiego można sobie tylko wymarzyć. Owszem zdarzają mu się jakieś potknięcia ale to raczej błahostki. Nigdy nie rzuca słów którymi mógłby zranić, jest bardzo cierpliwy i troskliwy. Jestem szczęśliwa bo daje piękny wzór naszemu synkowi.
...i chyba za rzadko mu mówię jakim jest dla nas skarbem.Leoparde, Marciiik lubią tę wiadomość
07.11.2012 Julian
Aniolki 13.08.2013 [*]11tc, 04.01.2016 [*]8tc cp,19.03.2016 [*]4+5tc, 22.05.2016 [*]4+6tc cp -
rosax3 wrote:Wiesz jak tak teraz czytam co sie dzieje w innych zwiazkach to tez mysle czy przypadki3m go nie zanidbuje. No ok lubie pokrzyczec a czasem wydaje mi sie ze mam syndron DDA (przy pomocy pschychologa wszystko opanowane) ale serio ten moj to w koncu taki zly nie jest. Nawet klocic sie nie lubi a dla nas robi wszystko co w jego mocy .
sisi lubi tę wiadomość
-
Leoparde wrote:No właśnie... Jak jest fajnie, to człowiek się przyzwyczaja zamiast doceniać
Leoparde, Mania25, sisi lubią tę wiadomość
07.11.2012 Julian
Aniolki 13.08.2013 [*]11tc, 04.01.2016 [*]8tc cp,19.03.2016 [*]4+5tc, 22.05.2016 [*]4+6tc cp -
Wiecie co ? Jestem na forum od lipca 2013 a dopiero nie dawno odkrylam ze nie musze odczytywac kazdego powiadomienia a wystarczy kliknac koleczko obok krzyzyka. Nie jest zle az takiego kalafiora nie mam haha ale przyznam ze zawsze mnie wkurzalo jak powiadomienia na 2 strony i trzeba klikac haha a tu taka opcja byla o ktorej nie wiedzialam
Luz Maria lubi tę wiadomość
07.11.2012 Julian
Aniolki 13.08.2013 [*]11tc, 04.01.2016 [*]8tc cp,19.03.2016 [*]4+5tc, 22.05.2016 [*]4+6tc cp -
Rosa masz racje, teraz sie tak zastanowilam ze wymagam a nie doceniam. On wsztstkiemu sprosta a ja zamiast podziekowac mam kolejna zadanie. Dzis przygoruje ladna kolacje i bede wdziecznie trzepotac rzesami. No i mam nadzieje ze nie tylko dzis.
Leoparde lubi tę wiadomość
-
mamakejti wrote:Solane, mi się tak dwa tyg. temu zaczęło, od przelewania....a zrób eksperyment i zjedz coś słodkiego, czy wtedy "bardziej" poczujesz fikanie? mój Młody ewidentnie na słodkości reaguje, teraz już czuję po prostu przekręcanie się, rozpychanie....
Przeeksperymentuje dzisiaj, niedlugo nawet jak zglodnieje. A na chwile obecna zjadlam z mezem sniadanie, odprawilam go do pracy i wskoczylam spowrotem do lozka. Pora sie ogarnac, choc dobrze sie lezy! -
Ja już się nauczyłam dziękować Mam Mega opiekuńczego Męża i już dawno odkryłam ze nasz związek jest inny od związków moich większości znajomych.
U nas nie ma problemu z rozmowa. Jak jest się nie w humorze to się mówi, jak jest się zmęczonym to się mówi, jak druga strona irytuje albo sprawiła przykrość to się mówi. Nie ma niejasności, nie ma fochow ani chorych akcji. Ale początki były ciężkie przeze mnie. Teraz staram się odkupić winy choć i tak uwazam że mój Mąż jest bardziej skóry do poświęceń niż ja. Ale np czy to podczas przygotowań do wesela, czy teraz przy remoncie nie ma czegoś takiego ze wybiera się jakaś rzecz która podoba się jednej stronie a drugiej nie. Obie strony muszą zaakceptować każdą rzecz. Dla mojej siostry to trochę dziwne bo ona sama wybiera bardzo dużo. Ja też bym mogła ale.. chce żeby to wszystko było nasze i by każdy czuł się tak samo ważny.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lutego 2017, 11:47
Leoparde lubi tę wiadomość
-
Wiecie co ja jestem mega wdzięczna mojej Teściowej za takie wychowanie Męża. Fakt że geny i charakter też miały wpływ ale jednak w większości to jej zasługa, Teścia też ale jednak ona miała największy wklad. Zaradny, odpowiedzialny, wrażliwy człowiek. Mam wielką nadzieję że uda się nam wychować dzieci tak, żeby były też tak przygotowane do życia w rodzinie.
Marciiik, Paula55 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Hej Laseczki!!!
Jak wczoraj poczytalam co tam u Jagny za cyrki to tak jakbym cofnęła się 18 lat wstecz. Miałam to samo z byłym mężem. Toksyczny, chory związek Zachowanie identyczne, ja wiecznie przepraszająca. W ciąży na początku ok ale tak koło 6 m-ca to już olał nas. Wywaliłem dziada na kilka tygodni ale wrócił skruszony. Poród i pierwsze 4 m-ce były fajne ale chyba nie dorósł do roli męża i ojca. Rozstaliśmy się na dobre i była to najlepsza decyzja w życiu.
Jaguś jeśli uważasz, że warto to walcz o niego ale pamiętaj - najważniejsze jest dobro Twoje i synka!!!
Tak to wszytko przeżyłam, że zasnęłam dopiero przed 3 nad ranem. O 6 pobudka i jestem nieprzytomna. Od męża zakaz na dziś forum mam -
nick nieaktualny
-
No a ja wczoraj mialam wizyte zbadala mnie pozniej szybciutkie usg zeby zobaczyc czy serduzko bije no a bardziej szczegolowe bede miala za 4 tygodnie no i powiedziala ze juz chyba powie co bedzie czy synek czy corka na nastepnej wizycie chyba miala podejzenia ale nie chciala na razie mowic. A ja przez 4 tygodnie nie przytylam ani grama caly czas waze tyle samo.... Dzisiaj tylko sie przestraszylam bo jakos tak dziwnie caly brzuch mnie bolal ale polerzalam i przeszlo chyba nie moze sie nic dziac od wczoraj ..... Gorzej ze bialy nalot mam na migdalku i nie wiem czy to angina sie zaczyna czy co gardlo mnie nie boli tylko ten 1 migdal goraczki nie ma... Psikam tamtum verde i przeplukam gaedlo szalwia moze przejdzie.
Jak tak czytam o tym co z niektorymi mezami to jestem w szoku. Jagus trzymam kciuki zeby wszystko sie ulozylo.....DTEM lubi tę wiadomość
-
Witam sie i ja...
Jagus,cokolwiek sie nie bedzie dzialo,uwierz w siebie i pamietaj ze sobie poradzisz...
Nawet jak teoretycznie cos sie sypie,konczy to z tego moze urodzic sie jeszcze cos naprawde dobrego...zobacz na dziewczyny ktore tak genialnie podniosly sie po toksycznych zwiazkach,sa tu dzisiaj z nami,spodziewaja sie kolejncyh dzieci z super facetami...kazda historia jest inna a mam nadzieje ze twoja koniec koncow bedzie tak samo szczesliwa,z tym mezem czy z innym...glowa do gory!!! I powodzenia na rozmowie...
Chcialam poodpisywac ale kurcze umknelo mi wszystko hmm
A no pannaNatalia,jak brzus? Moj obudzil sie jako twardy i jakos znieksztalcony czy cos....ale sie ogarnal..pojechalam na zakupy,polazilam 2h ale spokojnie i nawet nie jest teraz zle....moze spora dawka cukru tez pomogla,taaaaka drozdzowke wciagnelam ogromna ze sliwkami i kruszonka ze nie moze byc zle ...
Rosax,supcio ze wsio dobrze!
Ktoras pisala jak maz sie zdecydowal byc przyporodzie,ja od siebie powiem ze moj nie chcial byc,on ogolnie bardzo wrazliwy jest i ciezko znosi ogladanie kogos w bolu...wiec sie bal,potem sie okazalo ze cc to dopiero sie zaczal bac...nie wiem jak to sie stalo ze w koncu ze mna poszedl,chyba widzial jaka ja na tej koncowce bylam marna,ja ledwo sie toczylam taka bylam opuchnieta,musial mi nawet bielizne zakladac czujecie...wiec chyba poczul sie jak opiekun niepelnosprawnej ...a wyszedl mega zadowolony,to byl temat roku jak to mu sie podobalo lrzy tej cc,opowiesc zycia pepowiny nie przecial bo go brzydzila i teraz pewnie tez nie bedzie chcial,ale dostal zaraz dziecko w rece,przedumny ze pierwszy ubieral i calowal...tego mu juz nikt nie odbierze ..baaaardzo sie boi porodow sn ale na cc chetnie pojdzie znowu....
Opisujac mojego meza to powiem ze dobrze wybralam,zawsze szukalam kogos kto ma jakies swoje zdanie,mozna pogadac i takiego mam,z uwagi na to ze poznalismy sie jako 20 latkowie (on mial 22) to mozna powiedziec ze jeszcze byl mlody imszalony,rozrabiaka ogolnie troche...tym sposobem sie wychowalismy,dotarlizmy jakos i wyszedl na zrownowazonego doroslego,zdecydowanie sie wyciszyl i dojrzal i za takiego wyszlam za maz...ogolnie mamy bardzo zgodny zwiazek,podobne zdanie w wiekszosci kwesti zyciowych,on jest ten wrazliwy a ja ta co trzyma pion i zbiera do kupy...mielismy kryzysy,ciezsze chwile..ostatnimtaki ktory pamietam byl pomdiagnoziemcorki bo maz sie zalamal,nie mogl sie zebrac do kupy i zaczal wrecz reagowac zloscia...gadalismy gadalismy az w koncu znalazl sposob na redzenie sobie z tym stresem i od tego czasu go stosuje,ja to czasem jak widze ze ma za duzo spinania to juz sama mowie,idz pobiegaj,idz na rower,umow sie z kims na piwo czy cokolwiek...
Ja to zawsze mowie ze tesciowa miala 4 chlopakow ale wrazliwi jak dziewczyny,wszyscy jak jeden..z tym ze cokolwiek by sie miedzy nami mialo wydarzyc to lepszego ojca dla corki nie znajde,jestem swiadoma ze nawet jakby zmjakiegos cudacznego powodu nasze malzenstwo sie rozpadlo to on dla corki jest 100% oddany
Cos o snach bylo jeszcze,nooo tez mi sie pierdoly snily az sie obudzilam i przez godzine znow zasnac nie moglam,ze niby cos w lewej piersi mi wykryli,jakas dzina zielonkawa kulke czy cos
-
Witam się i ja
Właśnie odebrałam wyniki badań krwi i moczu i jestem spokojniejsza. Ostatnio miałam ponad 600 bakterii i teraz też się tego obawiałam, ale na szczęście wszystko wyszło elegancko Już nie mogę doczekać się piątkowej wizyty, może wreszcie się też dowiem kto u mnie mieszka Mam jakieś takie przeczucie że będzie synek, natomiast mąż od początku ciąży powtarza, że będzie córka, bo jest na nią "skazany genetycznie". Każde z jego rodzeństwa ma same córki, dlatego ma takie dziwne podejście w tym temacie.
Miłego dnia życzę, lecę spróbować zrobić jakieś ciasto na zimno, bo jutro moja siostra do nas przyjeżdża i akurat ma urodziny (na samą myśl że będzie już mi się dziś humor poprawił). Tortu nie jestem w stanie zrobić, ale myślę że z ptasim mleczkiem jakoś podołamMuszka15, Anga1989, Nicka678, DTEM lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJaguś dawaj znać jak sytuacja, chyba mężuś wrócił z pracy ?
Muszka, wygląda na to, że spoko. Też połaziłam po sklepach, kupiłam mężowi spodnie, sweter i koszulkę w dowód wdzięczności, choć podejrzewam, że odeśle mnie jutro z powrotem do sklepu z paragonem, a na dowód wdzięczności poczeka wieczorem
Widocznie maluchy tak kopią, że macica się obkurcza, albo coś się mega rozciąga i raczej nie ma się czym martwić skoro przechodzi