LIPIEC 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
melbusia88 wrote:Dziewczyny a ja mam proszek Dzidziuś i zauważyłam, że jak nie dałam żadnego płynu do płukania, to to pranie kluski w ogóle nie pachnie... A myślę, że powinno chociaż minimalnie. To chyba kwestia pralki, może za mocno płucze, albo dwa razy? Jakie są płyny do płukania poza bobini? Pixi a ładnie pachnie to bobini?
olcia87 lubi tę wiadomość
02.09.2020 Gabryś
22.07.2018 Zuzanka
-
Ineczka, sto lat!
Oby spełniły się wszystkie Twoje marzenia
Melbusia, ja do płukania używam loveli, proszki z resztą też wzięłam z tej firmy. Zapach jest baaardzo delikatny, ale wydaje mi się że tak powinno być, po co drażnić malucha jakimś intensywnym zapachem
Kkarolina89 bardzo mi przykro z powodu psiakawiem jak bardzo człowiek może być związany ze zwierzęciem..
-
kkarolina89 wrote:A ja dzis spalam 3h w nocy, reszte przeplakalam, od niedzieli nasz ukochany rodzinny psiak 14-letni zle sie czul, walczylismy o niego i dzis rano przy nas u weterynarza odszedl
Wiem, ze z jednej strony nie moge sie denerwowac, bo czuje, ze brzuszek na to zle reaguje, a z drugiej strony nie da sie powstrzymac łez...
Powiem Wam, ze psa kocha sie rownie mocno, jak bliskie osoby, a zwlaszcza jak byl najwazniejszy w domu. -
muminka83 wrote:Hej dziewczyny. Miłego dnia.
My wizytę kolejna w poniedziałek. Trzeba cierpliwie czekać.
Natomiast jeśli chodzi o zupę szczawiową dodaje się do niej jajko i śmietany trochę i można śmiało jeść bez obaw. Tak samo jak do szpinakowej -
ja wiem, że ciuszki po tych dzidziusiowych proszkach nie mogą mocno pachniec, zeby nie drażnic itd ale moje po dzidziusiu wcale nie pachną niczym. To chyba kwestia pralki. dokupię jeszcze jakiś płyn z tych które tu pleciłyscie i zobaczę.
karolinka wspólczuję utraty psiakakiedy kochamy zwierzęta, to są one częścią naszego życia i każda taka strata boli, więc rozumiem co czujesz
-
Melbusia88 a może sprobuj wlać płyn do płukania bezpośrednio jak już program będzie płukał? Czasami niektóre pralki pobierają część płynu na początku programu.
Ja dziś robię porządki w szafie i stwierdzam że polo we rzeczy powinnam wynieść na strych bo wszystko za małedobrze że mąż ma duże t-shirty jeszcze
02.09.2020 Gabryś
22.07.2018 Zuzanka
-
nick nieaktualny
-
Ja piore i plukam w bobini fajnie delikatnie pachnie.
Po echu wyszło ze jest to faktycznie lekka odmiana choroby Ebstaina ale na tyle mała ze nie powinna dawać żadnych objawów po urodzeniu, poza szmerami na sercu. Teraz jeszcze musze się wbić na wizytę do kardiologa czy nasz szpital jest wystarczająco dobry do porodu takiego dziecka czy musze jechać na Śląsk.Aniarek lubi tę wiadomość
-
Biedronka89 wrote:Ja do pranie kupiłam płyn i płyn do płukania boboni i pachnie bardzo subtelnie ale coś tam czuć.
Zrobiłam dzisiaj dwa prania dziecka i pada deszcz wrrr muszę suszyć w domu.dosiewalismy trawę na działce i nie wzeszla wcale, posadzilismy 5 drzewek owocowych, truskawki, maliny, bób, rukolę itd, a teraz to marnieje wszystko
mąż codziennie wozi na działkę wodę żeby się przyjęło, bo szkoda jego pracy i pieniędzy. Nawet koperek mi nie wykielkowal wcale
-
Mini89 wrote:Ja piore i plukam w bobini fajnie delikatnie pachnie.
Po echu wyszło ze jest to faktycznie lekka odmiana choroby Ebstaina ale na tyle mała ze nie powinna dawać żadnych objawów po urodzeniu, poza szmerami na sercu. Teraz jeszcze musze się wbić na wizytę do kardiologa czy nasz szpital jest wystarczająco dobry do porodu takiego dziecka czy musze jechać na Śląsk. -
Szpital ma III stopień oddział gin-pol ale generalnie lekarce chodziło o to czy jest tam sprzęt, który pozwoli dokładnie zbadać małego po porodzie, żeby nie trzeba było jeździć z nim. Ale mam namiary na kardiolog i tylko musze się z nią skonsultować, jak ona to widzi . Choć troszkę się uspokoilam.
-
nick nieaktualnymelbusia88 wrote:Biedronko oddaj trochę deszczu... U nas już chyba 3 tyg nie padało, i zapowiadają się kolejne tygodnie bez deszczu
dosiewalismy trawę na działce i nie wzeszla wcale, posadzilismy 5 drzewek owocowych, truskawki, maliny, bób, rukolę itd, a teraz to marnieje wszystko
mąż codziennie wozi na działkę wodę żeby się przyjęło, bo szkoda jego pracy i pieniędzy. Nawet koperek mi nie wykielkowal wcale
Zaklinam go żeby do Was powedrował
U nas też nie było długo spadł dopiero w niedzielę i też się bałam że mi moje grzadki uschną a teraz stołeczek i plewimy bo chwastów co nie miara .
-
A ja dzis umieram- taki nerwoból jak rwa kulszowa, bol od krzyza do uda, nie moge wcale tej nogi zgiac ani na niej stanac, cos okropnego, balam sie wejsc do wanny bo to wymaga podniesienia nogi i staniecia na niej a przy tym bólu noga robi sie jakby bezwladna i "zapada sie pode mna", no masakra. A mała wystawiajaca mi glowe przez prawy bok nie pomaga.. Wydaje mi się, że ten bol to wlasnie przez to, ze ona zle lezy, w poprzek/ skosnie i wlasnie pupą uciska na ten nerw. Ktos mial podobny problem i ma pomysl jak sobie pomoc? Mąż w domu wiec ide wziac ciepla kapiel, najwyzej mnie bedzie musial wyciagac..
-
Moja mała ma 2450g, rośnie zdrowo. Wód plodowych nie ubywa, ale łożysko ma drugi stopień starości i pan dr mówił że dobrze by było gdybym urodziła max w 38 tyg mając na uwadze stan łożyska, cukrzycę i nadciśnienie. Więc kazał mi się w 36 brać za pielenie moich grządek, mycie okien i namiętny seks
jak się nie uda, to istnieje prawdopodobieństwo, że będą mi wcześniej wywoływać.
shadee, katka84, MałaCzarna1988, Urszulka89, PixiDixi, blama, Mmargotka, Decadence, magdis, terka, dżelka, Kaktus93, marta258, Duzaa, Carolline, krooolik lubią tę wiadomość
-
za to ja pozdrawiam z pracy
miało być L4 ale czujemy się na tyle dobrze, że wciąż ogarniamy świat. Wczoraj wróciłam z delegacji - w piątek znowu wyjazd. Koledzy śmieją się że jak tak dalej pójdzie to na porodówkę będę jechać prosto z roboty
oczywiście działam na zdecydowanie zwolnionych obrotach, przynajmniej fizycznie - za to mózg podwójny więc ogarnianie idzie sprawnie bardzo. Torby do szpitala nie mam, zakupy częściowo zrobione - ostatnie w rossmanie na delegacjipozostał wózek/przewijak/ nosidełko do samochodu i trochę pierdól
po zajęciach w szkole rodzenia wiem, ze na razie odpuszczam kupowanie laktatora, podgrzewaczy do butelek czy inny "gadżetów" które mogą poczekać. fajna taka szkoła rodzenia - przekonali mnie do porodu naturalnego. chociaż wiem że lekko nie będzie - spróbujemyterka, Carolline lubią tę wiadomość