LIPIEC 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Co do straszenia przed porodem, ja leżąc na porodowce i czekając na wywołanie, słuchałam historii dziewczyny, której podczas SN, dziecko się zaklinowalo w kanale i urodziło w zamartwicy. Aż jej było głupio, że musiała to za każdym razem, jak przychodził nowy lekarz, opowiadać, bo się bała, że zmienię zdanie na CC
-
Moja mama miała trzy z czterech trudne porody. A mój to chyba był najgorszy... Na mnie to jakoś nie robi większego wrażenia bo wiem, że poród boli. I z takim też nastawieniem szłam do porodu. Ale też wiedziałam, że każdy skurcz przybliża mnie do zobaczenia corki.
grunt to nastawienie nasz - moim zdaniem. Trzeba być mimo wszystko nastawionym pozytywnie, nie myśleć o komplikacjach. Ja chyba wogóle nie miałam myśli w trakcie porodu, że coś może iść nie tak. Myślałam cały czas że będzie dobrze i za chwilę zobaczę córkę choć bolało jak cholera.
Teraz, pomimo tego (albo właśnie dlatego), że będę rodzić drugi raz jakoś bardziej boję się. Ale nie myślę o komplikacjach tylko o bólu hihi :p dobrze, że teraz jest darmowe ZZO bo 7 lat temu trzeba było u nas zapłącić 300zł.
-
krooolik wrote:Co do straszenia przed porodem, ja leżąc na porodowce i czekając na wywołanie, słuchałam historii dziewczyny, której podczas SN, dziecko się zaklinowalo w kanale i urodziło w zamartwicy. Aż jej było głupio, że musiała to za każdym razem, jak przychodził nowy lekarz, opowiadać, bo się bała, że zmienię zdanie na CC
No tutaj inna sytuacja jednak. Mówiła lekarzowi co musiała powiedzieć a ze akurat była trudnym przypadkiem to nic na to nie poradzi.
Ale nie mówiła Tobie "idz na cc bo pewnie tez komplikacje będą, jest strasznie itd itp..https://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
a ja należę do gatunku "słuchaj mądrzejszych od siebie" dlatego zamierzam się poddać temu co będzie mówił lekarz czy położna. jeśli zdecydują że w moim przypadku lepiej i bezpieczniej jednak CC - będę mieć CC, jesli nie będzie wskazań - próbujemy SN. Jeśli w trakcie porodu okaże się że musimy mieć cesarkę jednak - nie będę protestować. nie wiadomo jak będzie poród postępował ani co się wydarzy. koleżanek nie słucham - lekarzy owszem. np. szpital który wybrałam jest postrachem wśród rodzących i jak komukolwiek mówię że będę rodzić tam - to się za głowę łapie. Po krótkiej wymianie zdań okazuje się że żadna z tych osób tam nie rodziła, tylko słyszała od kogoś ....
ja mam podejście: będzie przerąbane ale jakoś musze przez to przejść. nie jadę na wakacje tylko rodzić - wiec nie spodziewam się że będzie super fajnie. jakąkolwiek drogą nie urodzę - będzie boleć. ale to nic. za niedługo nasza rodzinka się powiększy i teraz tylko to się liczy.terka, Decadence, Loczek2018 lubią tę wiadomość
-
Nalia bardzo sie ciesze! Dzieciątko trzymało Cie w napięciu nawet dłużej niż moje mnie:) czyli teraz czekamy grzecznie na poród! Juhuu. Ove a jak u Ciebie, też już ułożenie prawidłowe? Bo z tego co pamietam to my 3 mialysmy z tym problemy, ja poprzeczne a wy dwie posladkowe?
Ja już bym mega chciala urodzic, ale nic sie nie dzieje mimo spacerow, schodów itp.. Ide dzis do kina żeby o tym nie myslec. -
Mam w najbliższym otoczeniu sporo świeżo upieczonych mamusiek i kiedy się spotykamy - one z dziećmi, ja z brzuchem to słucham "dobrych" rad, historii porodowych i jak to one mi współczują, bo pierwszy miesiąc był dla nich masakrą! a może dla mnie nie będzie? No i oczywiście - dlaczego jeszcze nie miałam KTG, że wizyty mam za rzadko, czemu takie badania a nie inne... ech
shadee - idealnie powiedzianeteż staram się mieć takie podejście, chcę urodzić naturalnie ale jeśli coś będzie nie tak i lekarze zadecydują o CC nie mam zamiaru protestować.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca 2018, 13:32
klaudia382, kashanti lubią tę wiadomość
-
Britty wrote:Spokojnie, naprawde dużo dzieci ma pępowinę wokół szyi, mój siostrzeniec też się tak urodził, poród sn bez komplikacji, położna po prostu ją odwinela. Będzie dobrze, nie stresuj się i nie sluchaj 'dobrych rad' gdyby było źle to lekarz by ci dał skierują na CC.
Dziewczyny jak wygląda odchodzący czop? U mnie od wczoraj coś się dzieje, mam bardzo dużo śluzu bardzo gęsty biały jak galaretka lub rozciągliwy jak kurze jajko, dzis jeszcze Tego więcej, ja ogl przez całą ciążę nie miałam zbyt dużo wydzieliny więc się zastanawiam czy to może być to. -
blama wrote:Mam w najbliższym otoczeniu sporo świeżo upieczonych mamusiek i kiedy się spotykamy - one z dziećmi, ja z brzuchem to słucham "dobrych" rad, historii porodowych i jak to one mi współczują, bo pierwszy miesiąc był dla nich masakrą! a może dla mnie nie będzie? No i oczywiście - dlaczego jeszcze nie miałam KTG, że wizyty mam za rzadko, czemu takie badania a nie inne... ech
shadee - idealnie powiedzianeteż staram się mieć takie podejście, chcę urodzić naturalnie ale jeśli coś będzie nie tak i lekarze zadecydują o CC nie mam zamiaru protestować.
To ja Cię pocieszę, że mój pierwszy miesiąc z Lilą nie był tragediąDobrze było, nie narzekam. Największy problem miałam ja ze wstawaniem do karmienia bo co 2 godz karmiłam jak w zegarku i potem ciężko było mi zasnąć. Poza tym dobrze wspominam ten czas
-
Loczek, nie denerwuj się - tylko sobie zaszkodzicie
No ja nie wiem co to za księgowa jest u Ciebie
porażka jakaś, powinna być pociągnięta do odpowiedzialności.
A z drugiej strony kiedyś babka w zusie mi powiedziała, że wystarczy że jedna strona dostarczy zwolnienie (lekarz lub pracodawca) i to jest podstawą do wypłacenia zasiłku dla ciebie. A oni już dzwonią do tej drugiej strony dlaczego nie wywiązała się z obowiązku w terminie.
-
katka84 wrote:Szyjka mięknie i się skraca, to i śluzu więcej wypływa. To normalne na tym etapie
To dobrzebo już mąż chodzi w strachu że jeszcze zacznę rodzic choć mu mówię że jeszcze sporo czasu do terminu
Shadee uważam dokładnie tak samo jak ty, w złym szpitalu jak poród bd ekspresowy kobieta bd sobie chwalić a w dobrym szpitalu poród może być ciężko to kobieta bd miała traume i może źle opiniować szpital, ja tam staram się nikogo nie słuchać jak za dużo marudzą02.09.2020 Gabryś
22.07.2018 Zuzanka
-
Nalia wrote:Kurde, dziecko mi się wwierca w krocze, jakby mi ktoś noz wkładał
Tez mam takie uczucie. Nie w tej chwili ale od dwóch dni co jakiś czas... Nic fajnego...https://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
Loczek2018 wrote:Hej dziewczyny.
Ja jestem tak dziś wkurwiona że normalnie chyba zaraz w tych nerwów mi się coś stanie.
Ostatni raz ZUS wypłacił mi świadczenie chorobowe za okres 1-22 maj. No i cisza, wyrównania za końcówkę maja nie ma mimo, że czerwiec się kończy. W międzyczasie moja zdolna księgowość wypłaciła mi omyłkowo wynagrodzenie za maj równolegle ze świadczeniem ZUS, nadmiarowe wynagrodzenie oczywiście musiałam pracodawcy zwrócić, zamieszanie itd.
No i wczoraj mnie tknęło, że może dlatego temat się przeciąga i pieniążków nie ma no bo przecież one zapłaciły składki do ZUS jak rozliczyły te omyłkowe wynagrodzenie.
Więc dziś dawaj dzwonię na infolinię ZUS. I co się dowiedziałam? Że pracodawca o 22 maja nie zgłosił już 2 moich zwolnień i dlatego nie mam wypłaty świadczenia i chust wie kiedy kasę dostanę.
No żesz kurwa. Ze złości to już się poryczałam, brzuch mnie kurde rozbolał.
Napisałam maila do księgowości DW szefa bo już kurdę nie wytrzymałam, przecież ja kasy to teraz nie zobaczę przez miesiąc z ich winy! Ostatni miesiąc przed porodem, wydatki, zakupy a one mi taki prezent zrobiły no żesz kurwa. Kasa wejdzie pewnie jak Mały się urodzi...
Próbuję się uspokoić żeby zaraz jeszcze większych problemów z tego nie było.
Ja sama pracuje w księgowości, zastępuje mnie teraz ktoś inny i nagminnie błędnie składa dokumenty, już nawet nie mam siły na korespondencję z tą osobą...
ZUS też sied nie spieszy do wypłaty zasiłku - zawsze jest koło 30 dnia od złożenia dokumentów przez zakład. -
MałaCzarna1988 wrote:Witaj w klubie, niestety mam ten sam problem. ZUS ma czas na wypłatę zasiłku chorobowego do 30 dni od poprawnie złożonych dokumentów przez zakład pracy. Czyli jeżeli zakład pracy dopiero dzisiaj złoży dokumenty to ZUS będzie miał czas na wypłatę do 25 lipca.
Ja sama pracuje w księgowości, zastępuje mnie teraz ktoś inny i nagminnie błędnie składa dokumenty, już nawet nie mam siły na korespondencję z tą osobą...
ZUS też sied nie spieszy do wypłaty zasiłku - zawsze jest koło 30 dnia od złożenia dokumentów przez zakład.
Nie pocieszyłaś mnie.. no to do końca lipca jesteśmy na garnuszku męża. Już kilka lat nie miałam takiej sytuacji żebym była goła i wesoła, chyba od LO, zawsze niezależna, ze swoimi pieniążkami.. No normalnie masakra jakaś. Mąż mnie tu pociesza że przecież kasa jest ale ja z pustym kontem czuje się, no coś bez nazwy.
Księgowość twierdzi ze to nie ich wina tylko ZUSu, sprawa oparła się o szefa, zobaczymy co z tego wyniknie.. Niech kombinują, ja trochę ochłonęłam. Wkurzyłam się bo wszystko na raz się na głowę zwaliło, ja kasy nie dostane przez miesiąc, a do tego mąż pracę na dniach zmienia..
A zmieniając temat w tym tyg spróbujemy pozwiedzać porodówki, mam nadzieję że się uda, bo tu straszycie że już kocioł... A jutro bd próbować załatwić badania na NFZ żeby nie płacić 120,-...
Mi czop odchodzi od 2-3 tygodni, brzuch po odstawieniu luteiny się stawia mocno, szyjka podobno miękka, ale już się w to nie wczuwam, miałam urodzić przed 28t i jakoś nic się nie stało, więc teraz nie wyglądam na poród, może te kilka tyg wszystko jeszcze wytrzyma, dziś mamy 36t skończone a miał być wcześniak...
Czekamy na zdjęcia z sesji, mieliśmy 15 czerwca, pani fotograf już obrobiła, wybraliśmy ujęcia, teraz kwestia kiedy wydruki odbitek przyjdą i będzie do odbioru. 7 tygodni czekania to rzeczywiście słabo. Ale fakt - nie szaleliśmy, zwykły plener w lesie niedaleko domu, godzinka spacerku , pani fotograf też nie jakaś mega rozchwytywana i niedroga, może dlatego sprawnie. Ale klimat jest- poniżej kilka demówek.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/7aea97c6fa7e.png https://naforum.zapodaj.net/thumbs/2b0e5fd9d423.png https://naforum.zapodaj.net/thumbs/dab657f97678.png
katka84, Duzaa, blama, magdis, Kaktus93, Decadence, karolcia87, dżelka, Ove, pumka1990, kashanti, marta258 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, ból brzucha dziś od rana. Z różną intensywnością, choć chyba się nasila.
Jestem trochę zdezorientowana, nie miałam takich bólów dotąd. Nie mam pojęcia czy to może być sygnał zbliżającego się porodu już teraz czy po prostu tego że poród może nastąpić w ciągu miesiąca jak powinien...
Ale generalnie to chyba normalne na tym etapie i nie ma co dzwonić do lekarza?