LIPIEC 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
klaudia382 wrote:Dziewczyny udalo mi sie namówić angielskich lekarzy by zrobili mi usg. I zglupialam ... polski lekarz ocenil wage na 2089gram a anglicy na 2718 gram... bez jaj
katka84, klaudia382 lubią tę wiadomość
-
justyna14 wrote:Dziecko w.ciahu tygodnia może przybrać od 200 do 300 g, a skala błędu USG to +/- 500g więc wszystko w granicach błędu. Dziecko pewnie ma ok 2500g
justyna14 lubi tę wiadomość
-
justyna14 wrote:Dziecko w.ciahu tygodnia może przybrać od 200 do 300 g, a skala błędu USG to +/- 500g więc wszystko w granicach błędu. Dziecko pewnie ma ok 2500g
Jeszcze zależy jaki ma lekarz program do pomiarów. 7 lat temu jak rodziłam córkę moja lekarka miała zakres błędu 350g, teraz ma program do 200g także 500g moim zdaniem wynika tylko z niestaranności pomiaru przez lekarza.
-
Urszulka89 wrote:Jeszcze zależy jaki ma lekarz program do pomiarów. 7 lat temu jak rodziłam córkę moja lekarka miała zakres błędu 350g, teraz ma program do 200g także 500g moim zdaniem wynika tylko z niestaranności pomiaru przez lekarza.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 czerwca 2018, 23:37
justyna14 lubi tę wiadomość
-
Urszulka89 wrote:Jeszcze zależy jaki ma lekarz program do pomiarów. 7 lat temu jak rodziłam córkę moja lekarka miała zakres błędu 350g, teraz ma program do 200g także 500g moim zdaniem wynika tylko z niestaranności pomiaru przez lekarza.
-
karolcia87 wrote:Ostatni dzień czerwca, od jutra ruszamy kochane bez obijania się
anecz_kaa lubi tę wiadomość
30 lat Euthyrox 25,Mama aktiv premium,jodid
https://bellybestfriend.pl/pamiętnik/zielona-staraczka-pozniej-ciezarowka-przez-9-miesiecy,2959.html
beta 25.10/229, 27.10/488, 30.10/1615 -
Dziewczyny która mi robi prezent urodzinowy i dzisiaj na świecie powita kruszynkę?
Mój maluszek póki co nie chce mnie męczyć, dwa ukłucia nie nazwę nawet skurczami żeby sie nie ośmieszać
Wystraszona waszymi opowieściami o odsyłaniu ze szpitali posłałam wczoraj męża do naszego szpitala (bliziutko a i tak chciał sie przejść gdzieś ) podpytać jak tam wygląda sprawa
I jestem przeszczęśliwa bo powiedziała mu babeczka ze nie odsyłają, nauczyli się dobrze funkcjonować nawet jesli jest wiecej porodów ale ze faktycznie lato sprzyja zwiększonej ilości maluszkow na świecie
Niby pierdoła, głupota że wysyłam po takie info męża ale jestem dużo spokojniejszahttps://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek 21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
Ratunku, wieczorem rozesly mi się ze dwa szwy na zewnątrz krocza i to ciało się tam rozeszło co ja mam teraz z tym zrobić piecze, nie zagoilo się jeszcze. Jak to zostawię, to tak brzydko się zrosnie. Ale czy mi to zszyją jeszcze? Gdzie z tym iść. Jak pójdę na IP, to pewnie wezmą mnie na oddział.
-
melbusia88 wrote:Ratunku, wieczorem rozesly mi się ze dwa szwy na zewnątrz krocza i to ciało się tam rozeszło co ja mam teraz z tym zrobić piecze, nie zagoilo się jeszcze. Jak to zostawię, to tak brzydko się zrosnie. Ale czy mi to zszyją jeszcze? Gdzie z tym iść. Jak pójdę na IP, to pewnie wezmą mnie na oddział.
Idź na IP Jan cię wezmą na oddział to tylko na chwilę. Podadzą znieczulenie zszyja i do domu. Najważniejsze, żeby Ci się tam żadna infekcja nie wydała!!! -
cześć dziewczyny,
no więc moje sączenie się wód okazało się preludium do porodu. Urodziłam wczoraj o 6.15 rano swojego ukochanego synusia. W wielkim skrócie wyglądało to tak:
po tym jak te wody zaczęły mi się sączyć, poszłam pod ciepły prysznic i wypiłam melisę - rozpoczęły się mało bolesne ale jednak skurcze. Około 1.30 stwierdziłam że mały przestał się wiercić, wody dalej się sączą więc najlepiej podjechać na IP. N spokojnie się zebrałam, spakowałam i wyruszyliśmy. W trakcie krótkiej podróży samochodem w zasadzie skurcze zaczęły się regulować, chociaż dalej trudno mi było powiedzieć czy to są TE skurcze bo w sumie dziwne.
NA IP byliśmy około 3.00 zrobili mi zapis KTG, w trakcie kolejnych 45 min skurcze zaczęły przybierać na sile co 6-7 min ale .... według położnej nie miałam żadnych, nic się jej na KTG nie pisało i chciała mnie do domu odesłać. Na szczęście lekarz wziął mnie dodatkowo na badania, sprawdza i słyszę: Pani ma 3 cm rozwarcia przecież, jedziemy na porodówkę.
Na porodówce wylądowałam ok. 4.30, w tym czasie skurcze miałam już co 5 min ale wciąż nie jakoś mega intensywne. Podpięli mnie do KTG, dalej żadne się nie pisały .... położna (inna) sprawdza i mówi: Rozwarcie 5 cm! Niemożliwe ....
Po chwili skurcze przybrały na sile i zamiast co 7 min były co 3 min. Niestety nie zdążyli mi podać żadnego znieczulenia. Bo akcja porodowa postępowała w tak szalonym tempie.
O 5.30 miałam już pełne rozwarci, skurcze co minutę. O 6.15 urodził się Szymon trafiłam na cudowną położną dzięki której nie pękłam, nie miałam nacinanego krocza, tylko tam jakieś drobne otarcia. Po kilku godzinach od porodu już byłam "na nogach". zatem mój poród trwał mniej więcej 1.45 od momentu jak dotarłam do szpitala - można zatem urodzić szybko
i tak od wczoraj jestem mamą małego bąbla. Ważył 2850 g i ma 53 cm - śmieszny mały stworek, który przewrócił nasze życie do góry nogami.
melbusia88, Ania 12345, Vanilka, karolcia87, Loczek2018, Kaktus93, MałaCzarna1988, magdis, dżelka, Duzaa, cuddlemuffin, Urszulka89, anecz_kaa, Mmargotka, katka84, krooolik, marta258, Mini89, pumka1990, Kinga40, PixiDixi lubią tę wiadomość
-
Myślę że infekcja się niecwda, bo biorę właśnie antybiotyk na zapalenie piersi. Ale boję się, że krzywo się zrosnie, albo jakieś dzikie mięso się zrobi. Tak zrobię, zadzwonie najpierw do położnej, żeby zobaczyla, jak nie przyjedzieł bo sobota, to jadę na IP