LIPIEC 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
shadee wrote:cześć dziewczyny,
no więc moje sączenie się wód okazało się preludium do porodu. Urodziłam wczoraj o 6.15 rano swojego ukochanego synusia. W wielkim skrócie wyglądało to tak:
po tym jak te wody zaczęły mi się sączyć, poszłam pod ciepły prysznic i wypiłam melisę - rozpoczęły się mało bolesne ale jednak skurcze. Około 1.30 stwierdziłam że mały przestał się wiercić, wody dalej się sączą więc najlepiej podjechać na IP. N spokojnie się zebrałam, spakowałam i wyruszyliśmy. W trakcie krótkiej podróży samochodem w zasadzie skurcze zaczęły się regulować, chociaż dalej trudno mi było powiedzieć czy to są TE skurcze bo w sumie dziwne.
NA IP byliśmy około 3.00 zrobili mi zapis KTG, w trakcie kolejnych 45 min skurcze zaczęły przybierać na sile co 6-7 min ale .... według położnej nie miałam żadnych, nic się jej na KTG nie pisało i chciała mnie do domu odesłać. Na szczęście lekarz wziął mnie dodatkowo na badania, sprawdza i słyszę: Pani ma 3 cm rozwarcia przecież, jedziemy na porodówkę.
Na porodówce wylądowałam ok. 4.30, w tym czasie skurcze miałam już co 5 min ale wciąż nie jakoś mega intensywne. Podpięli mnie do KTG, dalej żadne się nie pisały .... położna (inna) sprawdza i mówi: Rozwarcie 5 cm! Niemożliwe ....
Po chwili skurcze przybrały na sile i zamiast co 7 min były co 3 min. Niestety nie zdążyli mi podać żadnego znieczulenia. Bo akcja porodowa postępowała w tak szalonym tempie.
O 5.30 miałam już pełne rozwarci, skurcze co minutę. O 6.15 urodził się Szymon trafiłam na cudowną położną dzięki której nie pękłam, nie miałam nacinanego krocza, tylko tam jakieś drobne otarcia. Po kilku godzinach od porodu już byłam "na nogach". zatem mój poród trwał mniej więcej 1.45 od momentu jak dotarłam do szpitala - można zatem urodzić szybko
i tak od wczoraj jestem mamą małego bąbla. Ważył 2850 g i ma 53 cm - śmieszny mały stworek, który przewrócił nasze życie do góry nogami.
Gratulacje!
Napawasz optymizmem, nie to ze poród szybki, bez znieczulenia i nacinania-da się
Cieszcie sie sobą
https://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek 21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
Shade gratulacje!
U nas w nocy do szpitala przyjechała dziewczyna krzycząca już przed IP że rodzi, mama ja uspokajała mówi 'oddychaj głęboko i nie przyj' a ona, że mamo ale ona już wychodzi!! Ledwo weszła na porodówkę i po 5 minutach urodziła. To się ekspres nazywa. Położne ja opieprzyły, że tyle zwlekała z przyjazdem. -
Nie bylo mnie chwile a ja chyba przegapiłam z 4malenstwa! Ale sie sypnęło - zdrówka dla was dziewczyny i waszych kruszynek.
Widziałam ze Mini sie rozpakowała i melbusia ma problemy z zapalenie piersi, miałam odpisać, ale bbf cos nawaliło i mnie wylogowało i dopiero sie dostalam na forum - a tu widzę ze shadee tez juz rozpakowana i jeszcze 2kolezanki!
Ja ostatnio mam niekontrolowane wycieki, mam nadzieje ze to tylko siusiu, bo nic więcej sie nie rozwój.
Melbusia - na wyhamowanie pokarmu moja ciotka pije szałwię 2szkl dziennie, ma miesięcznego szkraba i tez na mm przeszli. Wiec jak nie chca dać Ci leków mocniejszych to moze warto spróbować, tylko skonsultuj z położna /doradca laktacyjnym. I do tego te szwy, kurde klęska nieszczęść.. -
Shadee gratulacje!!! O takim szybkim porodzie marzy chyba każda z nas
Ineczka wrote:Dokładnie Która pierwsza? Jakie macie dokładnie terminy ?
Ja mam tp na 1 lipca więc matka natura ma jeszcze 2 dni i 2 noce, jak nic nie będzie to 2 lipca o 7:30 do szpitala. -
Loczek dzięki za radę z szalwią, ale dostałam już komplet leków: 3x antybiotyk + przeciwzapalny + 2x bromergon na wysuszenie pokarmu, a jak skoncze to brać, to mam się wziąć za leczenie anemii po porodzie. Już wam nawet nie pisałam jak to się dalej potoczyło, bo nie mam nawet sily o tym mówić to cud że te wszystkie dolegliwości i bóle jeszcze nie odebrały mi radości z macierzyństwa, ale więcej już chyba nie dźwignę
-
melbusia88 wrote:Ratunku, wieczorem rozesly mi się ze dwa szwy na zewnątrz krocza i to ciało się tam rozeszło co ja mam teraz z tym zrobić piecze, nie zagoilo się jeszcze. Jak to zostawię, to tak brzydko się zrosnie. Ale czy mi to zszyją jeszcze? Gdzie z tym iść. Jak pójdę na IP, to pewnie wezmą mnie na oddział.
PixiDixi lubi tę wiadomość
-
terka wrote:Dziewczyny która mi robi prezent urodzinowy i dzisiaj na świecie powita kruszynkę?
Mój maluszek póki co nie chce mnie męczyć, dwa ukłucia nie nazwę nawet skurczami żeby sie nie ośmieszać
Wystraszona waszymi opowieściami o odsyłaniu ze szpitali posłałam wczoraj męża do naszego szpitala (bliziutko a i tak chciał sie przejść gdzieś ) podpytać jak tam wygląda sprawa
I jestem przeszczęśliwa bo powiedziała mu babeczka ze nie odsyłają, nauczyli się dobrze funkcjonować nawet jesli jest wiecej porodów ale ze faktycznie lato sprzyja zwiększonej ilości maluszkow na świecie
Niby pierdoła, głupota że wysyłam po takie info męża ale jestem dużo spokojniejsza
terka lubi tę wiadomość
30 lat Euthyrox 25,Mama aktiv premium,jodid
https://bellybestfriend.pl/pamiętnik/zielona-staraczka-pozniej-ciezarowka-przez-9-miesiecy,2959.html
beta 25.10/229, 27.10/488, 30.10/1615 -
shadee wrote:cześć dziewczyny,
no więc moje sączenie się wód okazało się preludium do porodu. Urodziłam wczoraj o 6.15 rano swojego ukochanego synusia. W wielkim skrócie wyglądało to tak:
po tym jak te wody zaczęły mi się sączyć, poszłam pod ciepły prysznic i wypiłam melisę - rozpoczęły się mało bolesne ale jednak skurcze. Około 1.30 stwierdziłam że mały przestał się wiercić, wody dalej się sączą więc najlepiej podjechać na IP. N spokojnie się zebrałam, spakowałam i wyruszyliśmy. W trakcie krótkiej podróży samochodem w zasadzie skurcze zaczęły się regulować, chociaż dalej trudno mi było powiedzieć czy to są TE skurcze bo w sumie dziwne.
NA IP byliśmy około 3.00 zrobili mi zapis KTG, w trakcie kolejnych 45 min skurcze zaczęły przybierać na sile co 6-7 min ale .... według położnej nie miałam żadnych, nic się jej na KTG nie pisało i chciała mnie do domu odesłać. Na szczęście lekarz wziął mnie dodatkowo na badania, sprawdza i słyszę: Pani ma 3 cm rozwarcia przecież, jedziemy na porodówkę.
Na porodówce wylądowałam ok. 4.30, w tym czasie skurcze miałam już co 5 min ale wciąż nie jakoś mega intensywne. Podpięli mnie do KTG, dalej żadne się nie pisały .... położna (inna) sprawdza i mówi: Rozwarcie 5 cm! Niemożliwe ....
Po chwili skurcze przybrały na sile i zamiast co 7 min były co 3 min. Niestety nie zdążyli mi podać żadnego znieczulenia. Bo akcja porodowa postępowała w tak szalonym tempie.
O 5.30 miałam już pełne rozwarci, skurcze co minutę. O 6.15 urodził się Szymon trafiłam na cudowną położną dzięki której nie pękłam, nie miałam nacinanego krocza, tylko tam jakieś drobne otarcia. Po kilku godzinach od porodu już byłam "na nogach". zatem mój poród trwał mniej więcej 1.45 od momentu jak dotarłam do szpitala - można zatem urodzić szybko
i tak od wczoraj jestem mamą małego bąbla. Ważył 2850 g i ma 53 cm - śmieszny mały stworek, który przewrócił nasze życie do góry nogami.
30 lat Euthyrox 25,Mama aktiv premium,jodid
https://bellybestfriend.pl/pamiętnik/zielona-staraczka-pozniej-ciezarowka-przez-9-miesiecy,2959.html
beta 25.10/229, 27.10/488, 30.10/1615 -
kkarolina89 wrote:Shadee gratulacje!!! O takim szybkim porodzie marzy chyba każda z nas
Ja mam tp na 1 lipca więc matka natura ma jeszcze 2 dni i 2 noce, jak nic nie będzie to 2 lipca o 7:30 do szpitala.
30 lat Euthyrox 25,Mama aktiv premium,jodid
https://bellybestfriend.pl/pamiętnik/zielona-staraczka-pozniej-ciezarowka-przez-9-miesiecy,2959.html
beta 25.10/229, 27.10/488, 30.10/1615 -
katka84 wrote:hehe to samo chciałam napisać, że urosło 200-300 g jeden pomylił się w jedną a drugi w drugą stronę, także jest to możliwe.
-
Britty wrote:Shadee moje gratulacje!! Cieszę się że wszystko tak sprawnie poszło mam nadzieję że i u nas tak będzie
Coś czuję że będę jedną z ostatnich rozpakowanych, termin dopiero na za 3 tygodnie