LIPIEC 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Melbusia, i ja i parę dziewczyn, które już mają dzieci - pisałyśmy tu kilkukrotnie - poród to dopiero początek. Poród to jest coś, połóg i początki karmienia też różnie bywa. A zobaczysz dopiero, jak dzieci zaczynają chorować. I wtedy sobie myślisz, że wolisz ból fizyczny od gorączki swojego dziecka.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 czerwca 2018, 22:36
Ania 12345, PixiDixi, anecz_kaa lubią tę wiadomość
-
katka84 wrote:Melbusia, i ja i parę dziewczyn, które już mają dzieci - pisałyśmy tu kilkukrotnie - poród to dopiero początek. Poród to jest coś, połóg i początki karmienia też różnie bywa. A zobaczysz dopiero, jak dzieci zaczynają chorować. I wtedy sobie myślisz, że wolisz ból fizyczny od gorączki swojego dziecka.
Podzielam opinię. Nie raz jak młoda była chora, nawet głupi katar miała to modliłam się żeby mnie złapało a jej przeszło
Za chwilę będę miała dwójkę... Też nie wiem jak to będzie. I boję się.
Melbusia musisz niestety wziąść się w garść i powtarzać sobie jak mantrę, że wszystko się ułoży. Że będzie dobrze. Rany się wygoją, wszystko się unormuje. Myślę, że do miesiąca czasu od porodu jest najgorzej. Trzeba wszystko na nowo sobie poukładać. Dasz radę, tylko nastaw się pozytywnie. Musisz szukać samych plusów a o minusach myśleć że za chwilę przejdą.MałaCzarna1988, katka84, kkarolina89, PixiDixi, Mmargotka lubią tę wiadomość
-
katka84 wrote:Melbusia, i ja i parę dziewczyn, które już mają dzieci - pisałyśmy tu kilkukrotnie - poród to dopiero początek. Poród to jest coś, połóg i początki karmienia też różnie bywa. A zobaczysz dopiero, jak dzieci zaczynają chorować. I wtedy sobie myślisz, że wolisz ból fizyczny od gorączki swojego dziecka.
katka84, PixiDixi lubią tę wiadomość
-
Dlatego ja już wiem, że nie zdecyduję się na drugie. Za bardzo przeżywam wszelkie problemy i porażki, źle znoszę ból i dyskomfort. Może jestem słaba, może wygodnicka. Może w ogóle nie powinnam zostać matką w takim razie.
Na jakiś czas robię sobie przerwę na forum, ale bede do was zaglądać i kibicować. Nie chcę zdominować forum (jakby nie było) ciążowego moimi pologowymi problemami, tym bardziej, że większość dopiero czeka na swoje maleństwo, a pozostałe daje sobie radę i nie jęczy jak ja. Dziękuję za wasze wsparcie. Wrócę jak będzie lepiej. -
melbusia88 wrote:Dlatego ja już wiem, że nie zdecyduję się na drugie. Za bardzo przeżywam wszelkie problemy i porażki, źle znoszę ból i dyskomfort. Może jestem słaba, może wygodnicka. Może w ogóle nie powinnam zostać matką w takim razie.
Na jakiś czas robię sobie przerwę na forum, ale bede do was zaglądać i kibicować. Nie chcę zdominować forum (jakby nie było) ciążowego moimi pologowymi problemami, tym bardziej, że większość dopiero czeka na swoje maleństwo, a pozostałe daje sobie radę i nie jęczy jak ja. Dziękuję za wasze wsparcie. Wrócę jak będzie lepiej.PixiDixi, katka84 lubią tę wiadomość
-
melbusia88 wrote:Dlatego ja już wiem, że nie zdecyduję się na drugie. Za bardzo przeżywam wszelkie problemy i porażki, źle znoszę ból i dyskomfort. Może jestem słaba, może wygodnicka. Może w ogóle nie powinnam zostać matką w takim razie.
Na jakiś czas robię sobie przerwę na forum, ale bede do was zaglądać i kibicować. Nie chcę zdominować forum (jakby nie było) ciążowego moimi pologowymi problemami, tym bardziej, że większość dopiero czeka na swoje maleństwo, a pozostałe daje sobie radę i nie jęczy jak ja. Dziękuję za wasze wsparcie. Wrócę jak będzie lepiej.
Melbusia zostań z nami! Przecież nie piszesz nic, co byłoby dziwne lub nieznane. To normalny stan rzeczy Ja również miałam chwile zwątpienia. Naprawdę lepiej czasem coś naklepać w tą klawiaturę niż zostać z tymi "problemami" wśród czterech ścian. U mnie mąż pracował, nie mieliśmy drugiego auta więc też nigdzie z młodą nie mogłam pojechać a rodizna nie chciała się wtrącać więc na początku czułam się strasznie samotna, zdarzało się że płakałam razem z młodą ale rana krocza się zagoiła, cycki też i już inaczej patrzyłam na to wszystko. Mała zaczęła gaworzyć i jakoś wszystko się ułożyło pisz nam tutaj o tym co Cię martwi, gryzie. Chyba wszystkie tu siebie na wzajem wysłuchamy. Nie zamykaj się, stukaj w tą klawiaturę ile masz tylko ochoty.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lipca 2018, 00:47
PixiDixi lubi tę wiadomość
-
Wielkie gratulacje dla nowych Mamuś, Mini, Shadee, Olcia, Vanilka, zdrówka dla Was i maluszków, bezproblemowego połogu życzę. Shadee, piękny poród miałaś, oby każda tak przechodziła.Aneczka, masz już z górki, a dziewuchy niektóre to brak słów, gwiazdy tak jak piszesz...
Melbusia, wracaj do zdrówka i bądź tu, nie znikają... Forum jest by się wspierać, prawie co drugi post jest wspierający o to przecież też chodzi.
U nas jeszcze bez zmian tzn. Wielki chaos, nie wiem czy z dwójką wyrobię sobie jakiś powiedzmy harmonogram dnia.
Wczoraj byliśmy w szpitalu z Julkiem i mam zielone światło do karmienia cycem, wreszcie przybrał na wadze, uff, bałam się wizja powrotu do szpitala bo waga była słaba no i bilirubina pomimo naświetlania wzrastała, ale jest dobrze!.
Hehe za to brat Julka nadrabia jakby miał 5 żołądkow hehe, wcina dwie cycki i jeszcze dobija się butelka już 100 ml, gdzie on to pakuje?, powiedzcie mi proszę .
Edit:
W skrócie mój poród Kochane...
Trafiłam w piątek do szpitala no i brak miejsc... Położyli mnie na przenośnym łóżku, rany materac ten śni mi się nadal i chyba on wkurzył oraz wykurzyl chłopaków bo w niedziele pojawiły się skurczyki tak oscylujące około 110, decyzja cc.
Podczas cc naslucham się jaki burdel mam w brzuchu po ostatniej cc, lekarka co chwilę pod nosem gadała jak beznadziejnie zrobiono mi cesarke w brudnowskim szpitalu, coś pozszywali nie tak z czymś i miałam dużo poprawek bo ponad godzinę trzymali mnie na stole po wydobyciu chłopaków.Pionizacja była bolesniejsza niż poprzednia, ale akurat z tego zdawałam sobie sprawę bo byłam po hehe "mega liftingu" macicy i okolic z tego co zrozumiałam jakiś mięsień był zeszyty z powiezią a tak ponoć nie można... Brak mi słów.
I tak to u mnie wyglądało, bardzo się stresowalam i mam nadzieję, że szybko o tym zapomnę. Chłopaki są urocze, totalnie różni .
Janek (wiekszy) glodomorek, złote dziecko bo matka przewiń, ponos trochę, nakarmić i śpi, jest mu to obojętne czy ja czy mąż daje mu jedzenie a Julek niejadek, słabo śpi, płacze, mocno absorbuje taki cycoch ciągle mama i mama. Zaczynają się uśmiechać
Aaa Vanilka pisała byśmy kontynuowały forum, nie wyobrażam sobie by bylo inaczej , zadajmy tylko sobie pytanie czy tu czy szukamy zamkniętego forum?
Buziaki, spokojnej nocki i czekam na następne rozpakowania duopakow
AA Kinga, śliczna Twoja córcia!!!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lipca 2018, 07:13
karolcia87, Loczek2018, blama, Kaktus93, krooolik, Duzaa, dżelka, pumka1990, katka84, Kinga40 lubią tę wiadomość
-
Melbusia pisz, opisuj wszystko co Cię martwi po to jest forum. Słuchamy się nawzajem i wspieramy! Żadnej przerwy, my też Cię potrzebujemy, każda już jakieś doświadczenie swojego rodzaju ma i fajnie się nim wymieniać i podnosić na duchu.
Pixi super że Ci 'poprawili' wszystko i podziwiam za ogarnięcie dwójki chłopaków maluchy teraz będą każdą troskę nam wynagradzały..
Aaa no i mamy L I P I E C
Dzisiaj termin mija
Co do forum to chyba fajnie zostać tutaj niż tworzyć coś znowu nowego jak już tyle czasu tu jesteśmy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lipca 2018, 04:39
PixiDixi, Mmargotka, katka84 lubią tę wiadomość
-
Melbusia, może czujesz się trochę osamotniona na forum z tymi problemami, bo tak naprawdę byłaś jedną z pierwszych, która urodziła. Za chwilę wszystkie będziemy po porodach i będziemy miały podobne problemy. Wszystkie też zdajemy sobie sprawę (nawet ja, mimo że jest to moja pierwsza ciąża), że początki macierzyństwa to nie wata cukrowa, tylko czasem ból i łzy, więc nie myśl sobie, że kogoś dołujesz
Miłej niedzieli, dziewczyny może któraś dzisiaj wystartuje?PixiDixi, Mmargotka lubią tę wiadomość
-
Witamy sie w lipcu
Od dzisiaj już wszystkie będą miały lipcowe dzieciaczki, czerwiec zakończony
no chyba że któraś się jeszcze odezwie że w nocy maluszek przyszedł na świat jeszcze przed północąLoczek2018, Duzaa lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek 21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
Melbusia kto jak kto, ale osoba, która miała najbardziej uporządkowaną komode z ubrankami dla małej nie może pisać że jest wygodnicka albo tym bardziej, że może nie powinna zostać matką. Ja pamiętam te zdjęcia z szufladami - do dziś mam kompleksy
Warto sobie przypomnieć te 9 miesięcy wstecz, ile to nas wyrzeczeń kosztowało, ile przezwyciezylismy przeciwności losu, stresujących badan, m.in. 1 trymestru, polowkowe. Nie mozna pozwolić żeby kilka incydentów zabrało nam radość z macierzyństwa. Wiem, może łatwo powiedzieć ale ja naprawde wierze że będzie dobrze. I za wszystkie mocno trzymam kciuki żeby wszystko się poukladalo. Myślę że bardzo ważne jest pozytywne myślenie żeby szybciej dojść do siebie.
Mmargotka, magdis lubią tę wiadomość
-
Pixi dobrze że trafiłaś na kompetentnego lekarza, który wykonywał Ci CC. Aż nie mogę w to uwierzyć że poprzednio źle Cię zszyli.... masakra.
Dwójka dzieci to na pewno nie łatwe zadanie. Podziwiam! Dobrze że Ci w jakimś stopniu mąż pomaga. A i mam nadzieje ze starsze rodzenstwo tez sie angażujeWiadomość wyedytowana przez autora: 1 lipca 2018, 08:35
-
Dziewczyny nie wiem jak u Was ale dla mnie ostatnie noce są tragiczne. Nie mogę sobie miejsca znaleźć, nie mogę zasnąć a jak już zasnę to budzę się 4-5 razy w ciągu nocy. Ciężko mi wstawać na siku, młody też dokazuje a i jeszcze ostatnio przypaletaly się mdłości- coś okropnego.
-
MałaCzarna1988 wrote:Dziewczyny nie wiem jak u Was ale dla mnie ostatnie noce są tragiczne. Nie mogę sobie miejsca znaleźć, nie mogę zasnąć a jak już zasnę to budzę się 4-5 razy w ciągu nocy. Ciężko mi wstawać na siku, młody też dokazuje a i jeszcze ostatnio przypaletaly się mdłości- coś okropnego.
Ja śpię jak noworodek
Co kilka godzin pobudka jakas na cos dzisiaj od 22-7 pobudka o 1 i 4 i dopiero kolo 7 juz wstałam
Mnie strasznie nogi bola, tak jakbym jakies zakwasy miała po maratonie, takie zmęczone są...https://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek 21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
PixiDixi wrote:Wielkie gratulacje dla nowych Mamuś, Mini, Shadee, Olcia, Vanilka, zdrówka dla Was i maluszków, bezproblemowego połogu życzę. Shadee, piękny poród miałaś, oby każda tak przechodziła.Aneczka, masz już z górki, a dziewuchy niektóre to brak słów, gwiazdy tak jak piszesz...
Melbusia, wracaj do zdrówka i bądź tu, nie znikają... Forum jest by się wspierać, prawie co drugi post jest wspierający o to przecież też chodzi.
U nas jeszcze bez zmian tzn. Wielki chaos, nie wiem czy z dwójką wyrobię sobie jakiś powiedzmy harmonogram dnia.
Wczoraj byliśmy w szpitalu z Julkiem i mam zielone światło do karmienia cycem, wreszcie przybrał na wadze, uff, bałam się wizja powrotu do szpitala bo waga była słaba no i bilirubina pomimo naświetlania wzrastała, ale jest dobrze!.
Hehe za to brat Julka nadrabia jakby miał 5 żołądkow hehe, wcina dwie cycki i jeszcze dobija się butelka już 100 ml, gdzie on to pakuje?, powiedzcie mi proszę .
Edit:
W skrócie mój poród Kochane...
Trafiłam w piątek do szpitala no i brak miejsc... Położyli mnie na przenośnym łóżku, rany materac ten śni mi się nadal i chyba on wkurzył oraz wykurzyl chłopaków bo w niedziele pojawiły się skurczyki tak oscylujące około 110, decyzja cc.
Podczas cc naslucham się jaki burdel mam w brzuchu po ostatniej cc, lekarka co chwilę pod nosem gadała jak beznadziejnie zrobiono mi cesarke w brudnowskim szpitalu, coś pozszywali nie tak z czymś i miałam dużo poprawek bo ponad godzinę trzymali mnie na stole po wydobyciu chłopaków.Pionizacja była bolesniejsza niż poprzednia, ale akurat z tego zdawałam sobie sprawę bo byłam po hehe "mega liftingu" macicy i okolic z tego co zrozumiałam jakiś mięsień był zeszyty z powiezią a tak ponoć nie można... Brak mi słów.
I tak to u mnie wyglądało, bardzo się stresowalam i mam nadzieję, że szybko o tym zapomnę. Chłopaki są urocze, totalnie różni .
Janek (wiekszy) glodomorek, złote dziecko bo matka przewiń, ponos trochę, nakarmić i śpi, jest mu to obojętne czy ja czy mąż daje mu jedzenie a Julek niejadek, słabo śpi, płacze, mocno absorbuje taki cycoch ciągle mama i mama. Zaczynają się uśmiechać
Aaa Vanilka pisała byśmy kontynuowały forum, nie wyobrażam sobie by bylo inaczej , zadajmy tylko sobie pytanie czy tu czy szukamy zamkniętego forum?
Buziaki, spokojnej nocki i czekam na następne rozpakowania duopakow
AA Kinga, śliczna Twoja córcia!!!
Czytajac Twojego posta az sie poplakalam, wlasnie takie chwile jak pierwszy niewinny usmiech dziecka,scisniecie paluszka, uzaleznienie od mamy.. itd dodaje sily i energii zeby przejsc przez te trudne chwile jakim jakby nie bylo dla wiekszosci jest porod,polog,karmienie..
Melbusia ogromnie trzymam kciuki za Ciebie,nie poddawaj sie. Moze malo wiem bo nie mam jeszcze dziecka ale swoje przeszlam,walczylam o nie jak nie wiem,wydawalo mi sie to nieskonczonoscia, bolalo kurewsko (psychicznie). Teraz wiem ze bedzie bolec ale inaczej ale i to minie. Najwazniejsze to dostrzegac pozytywy i wyrzucac z siebie zalegajace zale wlasnie tutaj
Mi osobiscie w zadnym wypadku to nie przeszkadza, nie straszy mnie to,tak poprostu jest i kazda przezywa inaczej :-*
Trzymajcie sie dziewczyny i tak i tak jestescie mega dzielne!
A ja przeziebiona gardlo boli ehhh -
Hej, witam a lipcu, każ mi kazał czekać do 1.07, więc teraz dzidziolek się może rodzić.
Melbuniu, na razie Twoje problemy są nam obce, ale założę się, że za chwilę wyleje się tu fala takich problemów i wtedy Twoja rada będzie bardzo cenna, bo już to przejdziesz. Więc nie znikaj, dziel się z nami swoimi wątpliwościami i problemami, bo pewnie my za chwilę będziemy robiły to samo :*
Ja ostatnie 3 noce śpię jak dziecko, nawet jak idę do wc, to wstaje, robię siku, kładę się i zasypiam jak za pomocą czarodziejskiej różdżki.
❤Ada&Pola❤