LIPIEC 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
MałaCzarna1988 wrote:Dziewczyny nie wiem jak u Was ale dla mnie ostatnie noce są tragiczne. Nie mogę sobie miejsca znaleźć, nie mogę zasnąć a jak już zasnę to budzę się 4-5 razy w ciągu nocy. Ciężko mi wstawać na siku, młody też dokazuje a i jeszcze ostatnio przypaletaly się mdłości- coś okropnego.
-
Melbusia nie opuszczaj nas!!! po to jestesmy tutaj, zeby sie wspierac i gadać właśnie o takich rzeczach!
Czy Ty myslisz, ze nasze porody i początki macierzynstwa będą niczym z filmów Hollywood?
Mamy 1 lipiec, mój termin porodu
Ani widu, ani slychu :p
Decadence też się trochę stresuje jutrzejszym wywolywaniem, ale myślę, że to może nas tylko pozytywnie zmobilizować taki poziom adrenalinkiDecadence, anecz_kaa lubią tę wiadomość
-
Melbusia nie uciekaj, teraz Tobie ciężko, powspieramy aż się uspokoi, za kilka tygodni Ty odetchniesz a my bdmy walczyć z pierwszymi dniami połogu i kto wtedy nam powie żebyśmy nie pękały? Tak to już teraz bedzie że będą przeważać tematy porodowo/połogowe a nie ciążowe bo praktycznie w większości już mamy donoszone kruszynki i niczym tu nie dominujesz forum kobieto :-*.
Kurcze dziewczyny, czuje sie strasznie, mama takie problemy żołądkowe że już myślałam że rodzę . Bo przeciez przyjechali rodzice bo sie uparli, odmówić nie potrafiłam, ale zastrzegłam że ja ciast/obiadów nie robię. I mam za swoje, zamówiliśmy do domu pizze która tak mi stanęła okoniem w żołądku że jeszcze ja czuję. Brzuch jak kamień, bol nieziemski . W nocy do łazienki 2x leciałam i rano jeszcze raz, w sumie dobrze że dołem a nie górą.. Ma sa kra. -
Pixi chyba literoweczka Ci sie wkradła bo to Vanilaice urodzila Podobne niki mamy ale ja dalej czekam. I wszytsko u mnie ucichlo czop odszedl skurcze przepowiadajace ucichly moze to cisza przed burza;)
Melbusia wytrwalosci i cierpliwosci zycze napewno juz niedlugo bedzie lepiej i bedziesz sie cieszyla tylko Lilka bez dodatkowych przygod.
MałaCZarna ja mam to samo w nocy. Mdlosci tez! Ani razu nie wymiotowalam w tej ciazy ale jak tak dalej beda noce wygladac to chyba sie jednak pojawia
-
Kkarolina89, to dawaj znaki koniecznie, pewnie Tobie pójdzie szybko, bo jesteś tydzień do przodu, a u mnie naprawdę śladu przygotowania szyjki. Ale tak, adrenalinka jest. Dziewczyny, które już rodziły, głupie pytanie. Czy po porodzie używacie tylko tych podkładów poporodowych, czy czegoś jeszcze? Tzn. bo teoretycznie trzeba wietrzyć krocze, ale chyba nie można leżeć bezpośrednio na prześcieradle, bo za chwilę będzie brudne, coś się podkłada pod ten tyłek, czy nie?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lipca 2018, 10:35
-
Decadence wrote:Kkarolina89, to dawaj znaki koniecznie, pewnie Tobie pójdzie szybko, bo jesteś tydzień do przodu, a u mnie naprawdę śladu przygotowania szyjki. Ale tak, adrenalinka jest. Dziewczyny, które już rodziły, głupie pytanie. Czy po porodzie używacie tylko tych podkładów poporodowych, czy czegoś jeszcze? Tzn. bo teoretycznie trzeba wietrzyć krocze, ale chyba nie można leżeć bezpośrednio na prześcieradle, bo za chwilę będzie brudne, coś się podkładka pod ten tyłek, czy nie?
U mnie szyjka skrocona, ale twarda, zamknieta, w czwartek była niegotowa. Pewnie koło wtorku już Mały będzie z nami
Dołączam sie do pytania Decadence odnosnie wietrzenia, bo ja chyba staram sie nie myslec o takich rzeczach, bo jeszcze bardziej bym aie stresowala tym szpitalem -
Ale tu się dzieje!!!
Gratuluję nowym Mamom, Kinga, Shadee, vanillaice!!!
Otwieramy LIPIEC!
Melbusia jesteśmy z Tobą i nie znikaj. To wszystko minie, zagoi się, problemy jakoś się rozwiążą. Dlatego właśnie pytałam rozpakowane dziewczyny o samopoczucie psychiczno-emocjonalne (powiązane z tym fizycznym), bo chociaż jestem "pierwiastką" mentalnie jestem przygotowana na to, że zwłaszcza pierwszy miesiąc może być ciężki, mimo całej radości z Maluszka.
No ale co innego mieć tę świadomość, co innego już być w danej sytuacji.
Tak jak kilka osób już pisało, przypominam sobie nasze prawie dziewięć miesięcy różnych ciążowych problemów, dolegliwości i wątpliwości którymi dzieliłyśmy się tu na forum. Patrzcie jak dużo przeszłyśmy i przechodzimy.
Po to, żeby ta mała istotka mogła pojawić się i być na świecie. To nie do przecenienia...!
Myślę że warto, żebyśmy sobie dały na ten pierwszy miesiąc możliwie jak najwięcej luzu psychicznego, nie wywierać na sobie presji i pamiętać o tym, że cokolwiek się dzieje nieciekawego, to etap przejściowy.
PS. Co do snu, ja ostatnio bardzo kiepsko sypiam, brzuch ciąży i faluje, sikam co godzinę, a w dzień nawet częściej. W ciągu dnia zmęczenie level hard. A tutaj u nas przeprowadzka last minute.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lipca 2018, 11:15
-
Decadence wrote:Kkarolina89, to dawaj znaki koniecznie, pewnie Tobie pójdzie szybko, bo jesteś tydzień do przodu, a u mnie naprawdę śladu przygotowania szyjki. Ale tak, adrenalinka jest. Dziewczyny, które już rodziły, głupie pytanie. Czy po porodzie używacie tylko tych podkładów poporodowych, czy czegoś jeszcze? Tzn. bo teoretycznie trzeba wietrzyć krocze, ale chyba nie można leżeć bezpośrednio na prześcieradle, bo za chwilę będzie brudne, coś się podkłada pod ten tyłek, czy nie?
Ja byłam nacinana. W szpitalu miałam tylko podkład taki duzy pod sobą, oprócz tego majteczki takie siateczkowe i w nich podkład poporodowy. Jak wychodziłam to już miałam zwykłą dużą podpaskę i normalne majtki bawełniane. W domu nie ubierałam spodni tylko właśnie spódniczki czy sukienki ale majtki nosiłam :p
-
melbusia88 wrote:Dlatego ja już wiem, że nie zdecyduję się na drugie. Za bardzo przeżywam wszelkie problemy i porażki, źle znoszę ból i dyskomfort. Może jestem słaba, może wygodnicka. Może w ogóle nie powinnam zostać matką w takim razie.
Na jakiś czas robię sobie przerwę na forum, ale bede do was zaglądać i kibicować. Nie chcę zdominować forum (jakby nie było) ciążowego moimi pologowymi problemami, tym bardziej, że większość dopiero czeka na swoje maleństwo, a pozostałe daje sobie radę i nie jęczy jak ja. Dziękuję za wasze wsparcie. Wrócę jak będzie lepiej.
Melbusia skarbie pierwsze tygodnie są bardzo trudne, jest ból fizyczny i ogólna niemoc. Jak mój syn się urodził nie miałam siły wstać z łóżka, nie chciałam karmić bo mnie bolały piersi, nie słyszałam go w nocy, wyrzucalam sobie ze tak bardzo go pragnelam A nie potrafię się nim zająć.
Wtedy jasno okresliłam ze to jest moje pierwsze i ostatnie dziecko. Że nie chce więcej przez to przechodzić. Po pięciu latach zapragnęłam drugiego dziecka jeszcze mocniej. Takie zachowanie jest normalne. Twoje życie wywraca się do góry nogami potrzeba po prostu czasu żeby sobie to poukładać. Trzymaj się i jeśli czujesz że potrzebujesz trochę czasu to sobie go daj :-*katka84 lubi tę wiadomość
-
Po pierwszym porodzie mówiłam że nigdy więcej. Teraz czekam na 4 dziecko.
Więcej wyrozumialosci dla samych siebie. Porod i pierwsze dni z dzieckiem są trudne. Hormony lecą w dół. Nastrój też może być zmienny i w dół. To z czasem mija. Odpoczynek wskazany i fizyczny i psychiczny. Tylko Księżna Kate w chwilę po porodzie wyglądała jak z bajki. Spokojnie dziewczyny, szczególnie te które pierwszy raz są/będą w tej sytuacji. Najważniejsze to odpocząć i dać samej sobie czas na dojście do siebie.katka84, PolaP, magdis, anecz_kaa, karolcia87, pumka1990 lubią tę wiadomość
-
Melbusia mam nadzieję, że nie wystraszyłam Cię, pisząc o jeszcze gorszych chwilach. Może i są, ale masz zdrową córeczkę i to najważniejsze. Mam różnych znajomych - dzieci karłowate, operacje na sercach, także głowa do góry.
A teraz najważniejsze, jak już dupa się zaleczy, zobaczysz poprzestawiają Ci się priorytety w życiu, że hoho. Dziecko daje inne spojrzenie na świat. Praca, inni ludzie nie są już tak ważni jak kiedyś. Dzieci dają zmartwienia, ale i taki wewnętrzny spokój. Jest ktoś, kto Cię kocha bezgranicznie i jest z Tobą mimo wszystko. Twoje dobro i Twoje smutki idą na dalszy plan. -
Urszulka89 wrote:Ja byłam nacinana. W szpitalu miałam tylko podkład taki duzy pod sobą, oprócz tego majteczki takie siateczkowe i w nich podkład poporodowy. Jak wychodziłam to już miałam zwykłą dużą podpaskę i normalne majtki bawełniane. W domu nie ubierałam spodni tylko właśnie spódniczki czy sukienki ale majtki nosiłam :p
Tak myslalam, ze takie postepowanie wystarczy bo ja juz mialam w glowie mysli, ze tak calkiem nago na tym podkladzie trzeba lezec to polecę jeszcze dzis do rossmana po duze podpaski takie nocne, przydadza sie zawsze ja to taka nieogarnieta, bo tampony używałam, a podpaski to wieeeeeki temu i srednio mi pasuje cos miedzy nogami -
cuddlemuffin wrote:Vanillaice gratulacje! A czemu cc, planowane czy tak znienacka?
Pytanie do dziewczyn, które w ciąży zmagały się z hemoroidami i już urodziły- czy to sie po porodzie poprawia? Myślałam, że dosłownie już na ostatniej prostej do porodu nic mi nie bedzie a tu niestety przy ostatniej wizycie w toalecie ślad krwi na papierze i wyczuwalne 3 calkiem spore kulki.. Co z tym robic? Nie chce zeby tak zostalo.. Czy porod sn pogorszy sprawe? Znow klecze kuperkiem do gory zeby zmniejszyc nacisk na zyly miednicy ale nie wiem ile to da. Warto poprosic lekarza zeby wypisal mi jakas masc w poniedzialek czy to juz nic nie zmieni? Help..
Ja przed pierwszym porodem już miałam w ciąży tylko się pogorszylo, A po porodzie to już masakra byla. Usuwalam kilka miesięcy po połogu. Oczywiście w tej ciąży znów się pojawiły. Trochę lepiej jak mocze tyłek dwa razy dziennie po 10 min. w naparze z kory dębu. Ale obawiam się że w czasie porodu popekaja. Ale to nie reguła.
Lekarz nie zalecal żadnych maści ani czopkow w czasie ciąży tylko wzmożona higiena po każdej wizycie w toalecie.
I dziewczyny nie przesadzajcie z tantum rosa mi po porodzie przyspieszyła rozpuszczenia szwów. W szpitalu zalecają do higieny tylko szare mydło. -
Ahahaha jesli trafie dziś na porodowke to polozne umra ze smiechu. Mianowicie ponieważ od dawna nie widze juz swoich palcow u stóp a co tu mowic o innych częściach to dałam mężowi zadanie przygotowania gąszczu do porodu. Zabrał sie do tego maszynką trymerem (bo nie chcialam na zero tylko troche na wypadek koniecznosci naciecia krocza tak na 2-3mm jak zaleca mamaginekolog). Nie przewidziałam, że to wibrujące ustrojstwo bedzie tak łaskotac, w wyniku czego dostałam totalnej głupawki z histerycznym śmiechem aż do zapowietrzenia. Efekt jest taki, że mąż ciachnal mi z przodu łysy placek po jednej stronie a reszta wyglada jak jeż ktorego kopnął prąd. Mam w nosie, najwyzej na porodowce poprawia jak bedzie trzeba, ja nie mam do tego sily.
PolaP, anecz_kaa, karolcia87, Kaktus93, krooolik lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGratulacje wszystkim rozpakowanym dużo zdrowia i szczęścia dla was.
Zazdroszczę wam bo naprawdę mam już dość tej ciąży jestem jak kulawa kaczka boli mnie wszytko i jeszcze od wczoraj mam skurcze bh nieregularne ale za to momentami nieprzyjemne ani leżenie ani chodzenie nie pomaga no spa najwyżej na dwie godziny potem wracają ni to poród ni to cholera wie co