LIPIEC 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
cześć dziewczynki,
za oknem szaro, buro i ponuro - u was też?
wstawać z łóżka się nie chce
Agniechaaaa gratulacje co byś miała nie zdać przy tylu kciukach (w tym kilku dodatkowych z Tobą na egzaminie, a przynajmniej zalążkom kciuków)
Sanka, jak się trzymasz kochana? Potrzebujesz pogadać?
Cześć madlenka - witaj wśród lipcówek
Dobrej i spokojnej niedzieli bez jadu i hejtu nam wszystkim
-
Ech dzięki wam wszystkim za słowa wsparcia... brzuch mnie wciąż pobolewa, krew również jest, nadziei już nie ma.
Najgorsze jest to że tak dostałam od życia po nosie. W pierwszej ciąży wszystko było idealnie, szybki i łatwy poród, córeczka najwspanialsza na świecie. Więc niby czemu teraz miałoby być inaczej? Rodzina już usłyszała radosną nowinę a teraz trzeba wszystko odwoływać. Mam nauczkę by następnym razem się wstrzymać z informowaniem. Plany już były porobione co i jak będzie, jak wszystko zgrać z moją pracą i egzaminami. Teraz już nic nie wiem
Ale trzymam za was wszystkie kciuki, mam nadzieję że już żadna nie pójdzie tą samą drogą co ja i każda z was w lipcu przytuli swojego maluszka -
nick nieaktualny
-
Lena21 wrote:Może to głupie, ale fatalnie się dziś fizycznie czuję i zaczekam dzień od tulenia porcelany, ale dzięki temu jestem psychicznie spokojniejsza, bo się martwiłam tym osłabieniem objawów
Jeszcze 4 dni do wizyty...
30 lat Euthyrox 25,Mama aktiv premium,jodid
https://bellybestfriend.pl/pamiętnik/zielona-staraczka-pozniej-ciezarowka-przez-9-miesiecy,2959.html
beta 25.10/229, 27.10/488, 30.10/1615 -
Ja dwa dni temu tuliłam porcelanę. Teraz mam ogromny apetyt a jak coś zjem to mnie mdli, i bądź tu mądry...
Ale czekam aż mój wróci i przywiezie mi od teściowej kaczkę z kluskami śląskimi i kapustką To coś o czym teraz marzę -
Sanka wrote:Ech dzięki wam wszystkim za słowa wsparcia... brzuch mnie wciąż pobolewa, krew również jest, nadziei już nie ma.
Najgorsze jest to że tak dostałam od życia po nosie. W pierwszej ciąży wszystko było idealnie, szybki i łatwy poród, córeczka najwspanialsza na świecie. Więc niby czemu teraz miałoby być inaczej? Rodzina już usłyszała radosną nowinę a teraz trzeba wszystko odwoływać. Mam nauczkę by następnym razem się wstrzymać z informowaniem. Plany już były porobione co i jak będzie, jak wszystko zgrać z moją pracą i egzaminami. Teraz już nic nie wiem
Ale trzymam za was wszystkie kciuki, mam nadzieję że już żadna nie pójdzie tą samą drogą co ja i każda z was w lipcu przytuli swojego maluszka
Bardzo mi przykro, wiem jak się czujesz- poprzednim razem też powiedziałam wcześnie, w 9 czy 10 tygodniu, mama się bardzo cieszyła, a za 1,5 tyg wszystko trzeba było odwoływać, dlatego teraz nie powiem aż do świąt, choć już 9 tydzień prawie za nami ale ze względu na Hashimoto wszystko wisi na włosku.. Po co ma się martwić, wystarczy, że ja odchodzę od zmysłów. -
nick nieaktualny
-
Sanka współczuję trzymaj się! Ja chyba bym to tłumaczyła sobie tak jak Ty: zdrowo rozsadkowo że widać coś było nie tak, jakieś wady letalne na które nie mamy wpływu, tak chyba jest łatwiej się z tym pogodzić jeśli choć odrobinę logiki w tym jest. Jestem pewna ze jeszcze Nam się pochwalisz zdjęcie zdrowego dzidziusia!
-
nick nieaktualny
-
Cześć wszystkim, w piątek byłam u lekarza i na usg było widać pęcherzyk(5t+3d). Następna wizyta za 2 tyg mam nadzieję, że wszystko będzie ok i bEddie biło serduszko.
Wczoraj się wściekłam, po pracy byłam w aptece, która prowadzi dyżur i kupiłam duphaston po 39,99 za opakowanie. W normalnej aptece, niecały miesiąc temu kupiłam po 22,99, a tu przebicie prawie 100%! Na dodatek kobieta odrazu wydrukowała paragon (zanim podala kwotę do zaplaty), kiedy odmowilam zapłaty powiedziała ze nie ma sprawy, ale nie może oddać mi recepty, bo ona już ją zrealizowała w systemie. No kpiny normalnie...