LIPIEC 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
terka wrote:Andrzejek budzi sie na zawołanie moich piersi tak zsynchronizowanego systemu dawno nie widziałam zaczyna z nich kapać i mały zaczyna domagać się jedzenia/picia w nocy co jakieś 3-4h, w dzień częściej, nawet co godzinę, półtrorej potrafi sie domagać chociaż trochę sie napić, ale nie dziwie sie takie upały ze sama dużo piję...
U mnie dokładnie to samo:) Pełna synchronizacja
terka lubi tę wiadomość
-
Duzaa wrote:No i się zaczęło kolejne zmartwienie... Okazało się że nie mam pokarmu i glodze syna... Od urodzenia biedny jest głodny. Chodzę i ryczę cały dzień❤Ada&Pola❤
-
Duzaa wrote:No i się zaczęło kolejne zmartwienie... Okazało się że nie mam pokarmu i glodze syna... Od urodzenia biedny jest głodny. Chodzę i ryczę cały dzień
Ale jak to? Przecież dawałby Ci znać jakby byl głodny. Nic by go nie uspokajało dopóki by jedzenia nie dostał... I bardzo przy piersi by sie denerwował jeśli by nic nie leciało albo na tyle mało zeby faktycznie głodował... A jak z waga u niego?https://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek 21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
Duzaa kochana właśnie jak to, ktoś Ci tak powiedział? Czasami ktoś niedelikatnie i nieodpowowiedzialnie coś chlapnie do młodej mamy, co nie jest do konca lub wcale prawdą albo sposob w jaki to powie zaboli. Juz w szpitalu z koleżanką z pokoju stwierdziłysmy ze najgorszy tekst położnej brzmiący jak wyrok to pochopne 'dziecko nie najada się' albo 'nic tam pani nie leci' któremu towarzyszy ton i mina oskarzycielska. Dziewczyny we łzach a potem czesto okazuje się ze wszystko w porządku z karmieniem albo to chwilowy kryzys.
Nie mówiąc o tym ze jeśli faktycznie nie najada się na piersi to żaden dramat normalna sprawa.
Ja chodze na rzęsach. Mała zasnęła dopiero o 00.45 a potem budziła się na karmienie: o 1.45, o 3, 4.15, 6.45 czyli co godzinę - półtorejWiadomość wyedytowana przez autora: 2 sierpnia 2018, 07:19
-
Jestem jedynaczka i osobiście bardzo źle mi z tym... Jak byłam dzieckiem marzyłam o rodzenstwie, wyobrażałam sobie, że to się zmieni. Po wielu prosbach z mojej strony o rodzenstwo mama złamała się i powiedziała mi dlaczego nie będę miała rodzenstwa:bo ciężko przechodziła ciąże, bo mają z tatą konflikt krwi a na koniec bo jak miałam rok to urodził mi się brat i zmarł po 2 miesiącach z powodu wady serca, ponoć z powodu właśnie konfliktu serelogicznego...
To wszystko było dla mnie jako dziecko trudna wiedzą do udzwigniecia, są różni ludzie, różne potrzeby, ale moja samotność jako dziecko była bardzo przytłaczajaca i dlatego bym sobie nie robiła nadziei mama "ostrym cięciem" ukrocila moje właśnie marzenia o rodzenstwie.
Niejednokrotnie w szkole i nie tylko ludzie powiedzmy zazdrościli mi jedynactwa (byłam jedyna w klasie bez rodzeństwa, wtedy był wyż demograficzny) bo sami marzyli o sytuacji odwrotnej czyli, że jakimś cudem nie ma tej siostry, brata, z którym muszą dzielić rodziców, pokój, zabawki... Jak zwykle punkt widzenia zależy od punktu siedzenia , mam dużą rodzinę, teraz i powiem Wam, że moje dzieci narzekają na siebie i były momenty, że najstarsze córki potrafiły powiedzieć gorzkie słowa do siebie, ale suma summarum jest ta siostrzana milosc, widzę ta siłę rodzeństwa i nadal jest mi żal (na swój sposób), że jestem jedynaczka, ale rozumiem w 100%decyzje rodziców.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 sierpnia 2018, 08:43
MałaCzarna1988, blama, katka84 lubią tę wiadomość
-
Nie wyobrażam sobie żeby mój Krzyś został jedynakiem, uważam to za krzywdzące. Sama mam jeszcze 2 rodzeństwa i wiem że zawsze mogę na nich liczyć. Z siostrą mam baaardzo dobry kontakt i mieszkamy w tym samym mieście więc widujemy się kilka razy w tygodniu. Wczesniej za czasow studenckich razem mieszkalysmy z naszymi obecnymi partnerami wiec nasze wiezi są jeszcze mocniejsze bo co sie przezylo za tamtych czasow to zostaje w pamięci do końca życia
katka84 lubi tę wiadomość
-
Co do niedojadania na piersi... zrobiłam najgorszy błąd w życiu. Martwiac się że moje dziecko niedojada bo w jednym tygodniu przytylo 280 a później tylko 20 gram zaczęłam nagminnie odciągnąć pokarm i karmić go z butelki żeby mieć kontrolę ile faktycznie je (na piersi po 5 min zasypial ). Minęło zaledwie kilka dni i tak się przyzwyczaił do butli że już piersi nie chce. Pociamka trochę ale po chwili jest wrzask bo nie tak fajnie leci jak z butelki. No i tyle z mojego karmienia. Jestem zbyt nerwowa na jego wybrzydzanie piersi. Zostaje laktator.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 sierpnia 2018, 09:57
-
Hej
nalia ja nie wybudzam, czekam az sama mnie obudzi a ładnie przybierA wiec bez obaw
co do jedynactwa... ja mam brata ale zawsze podobały mi sie duze rodziny i kiedys chciałam miec 4 dzieci, zobaczymy i ja osobiscie nie lubie jak ktos sciemnia tnz Melbusia mówi jasno: 1 bo wiecej nie chce a jak slysze ze kasa dom praca etc... zawsze jest zły moment tak naprawde....
ja dzis mam dosc cyckania i mam magiczna buteleczke i jak karmie mała to ja zasysam i mniej wiecej zleci 100- 120 ml i mam jakies 3,5- 4h spokoju od cycka
-
Pixi zgadzam się z tobą, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i jak najbardziej rozumiem twój punkt, ale nie rozumiem dlaczego ludzie wydają wyrok, że skrzywdzę dziecko przez pryzmat swoich doświadczeń. Ja kieruje się swoimi doświadczeniami, które kolorowe nie są. Mam 9 lat starszą siostrę z którą nie mam żadnej więzi. Kiedy ona zaczęła dorastac i latać na dyskoteki, ja byłam mała, ona miała swój świat, swoje koleżanki, nigdy nie chciała "ciagac małego gluta" na spotkania z koleżankami. Inne problemy, zylysmy czymś innym. Miałam 14 lat kiedy się wyprowadziła z domu i zerwała z nami kontakt. Potem z mojej inicjatywy go odnowilysmy, ale więzi nie ma i nie będzie. Dzis ponownie nie mamy kontaktu tylko i wyłącznie przez jej skrajnie inne podejście do zycia. Można uznać, że jestem jedynaczką, bo tak się czuję i nie narzekam. Dlatego, że mam dużo przyjaciół, na których mogę liczyć, część z nich to prYjaciele od lat i byli i w fajnych i niefajnych momentach mojego życia. Predzej mogłam liczyć na obcych ludzi, niż własną siostrę. Poza tym nigdy się nie czuję samotna, bo mam kochanego męża i sama mam teraz dziecko. Nie czuję jakiegoś braku, pustki.
Zresztą wiele rzeczy się składa na taka, a nie inną decyzję. Ja już nie chce przechodzić ciąży (poród to pół biedy). Nie i już. Jestem wygodnicka i po odchowaniu córki chce znów funkcjonować w miarę podobnie jak dotychczas, na ile dziecko pozwoli. No i przede wszystkim kwestie finansowe. Uważam, że nie stać nas na drugie dziecko. O ile oczywiście chce moc ja zabrać gdzieś na wycieczkę, pokazać cos fajnego z życiu, kupić wymarzoną zabawkę, a w przyszłości wysłać na studia i mieć coś jeszcze dla siebie z tej wypłaty.shadee, katka84 lubią tę wiadomość
-
No niestety mały wisiał na piersi po 2 h potem się męczył i usypial często się budził i przeraźliwie płakał.. Zaniepokoilo mnie ze jest taki malutki i poszłam nadprogramowo go zwazyc okazało się że bardzo dużo stracił na masie... Polecono mi odciągnąć laktatorem i niestety. Z obu piersi nazbierało się może z 15ml :/fakt może byłoby ciut więcej gdyby nie stres ale to i tak nie wystarczająco. Bardzo mi go szkoda.. Teraz uczymy się po cycu z butelki ale też słabo nam to idzie...ale będziemy walczyć!!
Co do ilości dzieci zawsze chciałam mieć więcej niż jedno ale... Teraz o tym kompletnie nie umiem myśleć mały pochłania cała moja uwagę no ale może w przyszłości kto wie -
Ja mam siostrę 3 lata młodszą i nie miałyśmy bliskiego kontaktu w czasach szkolnych, studia już trochę bliżej. Jednak po latach to się zmienia i wiem, że w razie problemów tak naprawdę mogę liczyć tylko na rodzinę (oczywiście są wyjątki i też mam znajomych, którzy pomogą), ale jak są prawdziwe problemy, jakoś z siostrą łatwiej o tym rozmawiać. Często źródło problemów zna najlepiej, bo razem się wychowywałyśmy, mamy tych samych rodziców i wiemy, co siedzi w naszych głowach.
Pierwsze dziecko rodzi się dla siebie, a drugie dla starszego dziecka (albo chłopaków dla męża hehe).
Melbusia zobaczysz, Twoja mała też kiedyś zapyta o rodzeństwo, to naturalne. Sytuacja finansowa zawsze może się odmienić i tego Ci życzę. A powiem Ci w sekrecie, że z drugim jak na razie jakoś łatwiej i psychicznie i fizycznie (twu twu oby nie zapeszyć). -
Co do wiezi to pomiedzy moimi dziewczynami sa 2 lata i dziewczyny za soba przepadają. Sa dla siebie na 1 miejscu potem jestesmy my. Teraz jest Amelka i tez jest dla nich narazie wazna potem zobaczymy ale mysle ze bedzie ok.
My np pilnujemy zeby zadna nie była gorsza czy cos. I tak na zajęcia chodzą obie na wakacje wyjezdzaja razem i z nami tez jada. To zależy od podejscia rodzicow moim zdaniemkatka84 lubi tę wiadomość
-
Aneczka pamiętam dyskusje z czasu ciąży czy probujecie czwarte dzieciątko jak się okazało ze trzecia dziewczynka Masz jeszcze tyle czasu.
A tak w ogole to nie ma co oceniać wyborów innych rodziców.
Dziś była u nas wizyta poloznej - Mała przybrała ładnie, ma 3800 wiec nasze zmartwienia dot wymiotów zostały rozwianeanecz_kaa lubi tę wiadomość
-
Mmargotka wrote:Aneczka pamiętam dyskusje z czasu ciąży czy probujecie czwarte dzieciątko jak się okazało ze trzecia dziewczynka Masz jeszcze tyle czasu.
A tak w ogole to nie ma co oceniać wyborów innych rodziców.
Dziś była u nas wizyta poloznej - Mała przybrała ładnie, ma 3800 wiec nasze zmartwienia dot wymiotów zostały rozwianeWiadomość wyedytowana przez autora: 2 sierpnia 2018, 13:12
-
Nalia wrote:Cuddlemuffin super, ze wszystko w koncu pozytywnie sie ulozylo i juz jestescie wszyscy razem w domku
Melbusia, ja zawsze chcialam miec 3 dzieci, ale twraz jak mysle o Adzie, to nie wyobrazam sobie na chwile obecna miec wiecej dzieciaczkow.
Moje dziecko sika na potege, chyba z 10 pieluch dziennie z siuskami. I czasem jwszcze na zywo pusci jakies siurki.
Dzisiaj u nas kieoski dzien, Ada malo spi, duzo placze. Jak je, to jakos tak niespokojnie. Chyba te upaly ja wykanczaja.
Na 17.08 zapisalam Ade na usg bioderek, czekamy tez na informacje co do terminu u neurologa dzieciecego, mam dostac info w ciagu 2-3 dni.
Czy Wy budzicie swoje dzieci do karmienia w nocy, czy czekacie, az same sie obudza?
Ja staram się przystawic na śpiocha w nocy. Jak ssie to fajnie a jak nie to nie wybudzam i daje spać dalej (odciągam pokarm laktatorem) - ale takie sytuacje są praktycznie bardzo rzadkie (miałam 1).
Dziś mamy równo miesiąc i ważymy juz 4520g:) -
Ove wrote:Wizyta u neurologa jest obowiązkowa czy to twoja inicjatywa? Nikt mi nie mówił by iść z małym do neurologa dlatego pytam
Ja staram się przystawic na śpiocha w nocy. Jak ssie to fajnie a jak nie to nie wybudzam i daje spać dalej (odciągam pokarm laktatorem) - ale takie sytuacje są praktycznie bardzo rzadkie (miałam 1).
Dziś mamy równo miesiąc i ważymy juz 4520g:)❤Ada&Pola❤
-
Dziewczyny mam problem z małą. Dawniej zjadala ładnie cala butelkę i szła spać na 4 godziny a teraz nie dojada butelki ja jej na siłę nie chce wlewać i idzie spac a potem budzi sie co 2 godziny płacząc ze glodna... a wszędzie pisze ze mleko modyfikowane trzeba podawać co 3-4 godziny próbuje ja przeciągnąć to sie tylko biedna męczy a i tak zje tyle samo i znowu pobudka co 2 godzinki...