LIPIEC 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Agniechaaaa wrote:A a właśnie leze i sie odstresowuje. Tak sie pokłóciłam z matką ze miałam ochote mordować! Teraz to sie martwię o moje maleństwa
zeby one tam nie przeżywały tych nerwow
sa bezpieczne ale wyczuwaja nasze emocje. Spokojnie. Nie 1 nerwy nie ostatnie niestety. Zrelaksuj sie.
-
magdaaq wrote:O kurde u nas luzik. Szkoła rodzenia jak sie chce polozna akurat mam stala ktora ma.patronaz u mnie w miescie. I opieka położnej po 21 tygodniu jak szkola rodzenia.
lepszy rydz niz nic;)
Opieka ginekologa nalezy sie tylko chorym... a ciaza to nie choroba... wiec nie ma ani jednej wizyty u ginekologa w zwiazku z ciaza... chyba, ze polozna albo lekarz rodzinny da skierowanie bo dzieje, sie cos na tyle niedobrego, ze sami sobie nie moga poradzic. -
nick nieaktualny
-
muminka83 wrote:Dokładnie. Przy ciąży z córką nikt nawet nie mówił. Położna odwiedziła mnie dwa tygodnie po porodzie. Tyle ja widziałam.
za to w szpitalu po pierwszym porodzie lezy sie tylko 24 h a po kazdym nastepnym juz po 6 h wypisuja do domu.
sa plusy i minusy... w PL chyba mimo wszystko wiecej plusow w opiece prenatalnejWiadomość wyedytowana przez autora: 7 grudnia 2017, 18:29
-
Czuję komfort psychiczny , że mieszkam w Polsce. Nie wyobrażam sobie mieszkać w kraju gdzie wszystko opiera się jedynie na badaniach genetycznych w systemie zero-jedynkowym. Ciąża to nie choroba fakt ale po to jest 21 wiek by nie wracać do kamienia łupanego. Żyć w niewiedzy jest straszne. Ja sama choruje na chorobę genetyczną i bez diagnostyki nie wyobrażam sobie ciąży. Po drugie ... Widać że najlepsi lekarze to i tak Polacy patrząc na inne kraje :-p
Marikita lubi tę wiadomość
-
kashanti wrote:o kurcze... to juz hardcore! U nas pierwsza wizyta poloznej w domu po 4 dniach od porodu jest, zeby sprawdzic czy rodzice radza sobie z maluchem i czy potrzebuja pomocy.
za to w szpitalu po pierwszym porodzie lezy sie tylko 24 h a po kazdym nastepnym juz po 6 h wypisuja do domu. -
muminka83 wrote:Czuję komfort psychiczny , że mieszkam w Polsce. Nie wyobrażam sobie mieszkać w kraju gdzie wszystko opiera się jedynie na badaniach genetycznych w systemie zero-jedynkowym. Ciąża to nie choroba fakt ale po to jest 21 wiek by nie wracać do kamienia łupanego. Żyć w niewiedzy jest straszne. Ja sama choruje na chorobę genetyczną i bez diagnostyki nie wyobrażam sobie ciąży. Po drugie ... Widać że najlepsi lekarze to i tak Polacy patrząc na inne kraje :-p
Ja o badania nie musialam pytac... pobrano mi na pierwszej wizycie ciazowej krew i mocz na wszystkie badania.
Pierwszym moim zdziwieniem bylo to ze tutaj ginekolozka na wizycie zbadala mi piersi i mialam tak na kazdej co pol rokuWiadomość wyedytowana przez autora: 7 grudnia 2017, 18:36
Ankakalina1987 lubi tę wiadomość
-
muminka83 wrote:Czuję komfort psychiczny , że mieszkam w Polsce. Nie wyobrażam sobie mieszkać w kraju gdzie wszystko opiera się jedynie na badaniach genetycznych w systemie zero-jedynkowym. Ciąża to nie choroba fakt ale po to jest 21 wiek by nie wracać do kamienia łupanego. Żyć w niewiedzy jest straszne. Ja sama choruje na chorobę genetyczną i bez diagnostyki nie wyobrażam sobie ciąży. Po drugie ... Widać że najlepsi lekarze to i tak Polacy patrząc na inne kraje :-p
-
muminka83 wrote:Dokładnie. Przy ciąży z córką nikt nawet nie mówił. Położna odwiedziła mnie dwa tygodnie po porodzie. Tyle ja widziałam.
-
magdaaq wrote:Ineczka a Ty masz problem z tarczyca tak?
oo jak fajnie mało osób z Poznania na wątkach
30 lat Euthyrox 25,Mama aktiv premium,jodid
https://bellybestfriend.pl/pamiętnik/zielona-staraczka-pozniej-ciezarowka-przez-9-miesiecy,2959.html
beta 25.10/229, 27.10/488, 30.10/1615 -
Paulina.G wrote:Powiem Ci, ze mieszkajac w Niemczech nie narzekam. Jestem bardzo zadowolona z opieki nie tylko dotychczasowej w ciazy ale ogolnie z opieki medycznej. Myślę, że pozostale dziewczyny z Niemiec potwierdza
Ja o badania nie musialam pytac... pobrano mi na pierwszej wizycie ciazowej krew i mocz na wszystkie badania.
Pierwszym moim zdziwieniem bylo to ze tutaj ginekolozka na wizycie zbadala mi piersi i mialam tak na kazdej co pol roku:D:D oddaje probke i patrze a babeczka w rejestracji wtyka patyczek w moja probke moczu
tak jak test owulacyny
:D i moje cale wyniki to byly kolorki na paseczku
zadnych liczb, zadnych informacji tylko kolorki na ktore lekarz spojrzal tylko w locie... tyle z moich badan. reszta mi sie nie nalezy bo nie jestem w zadnej z grup ryzyka... na moje pytanie skad wie skoro nigdy nie mialam robionych zadnych badan ( zadnych hormonow, bakterii ... no nic) to powiedzial, ze wygladam zdrowo
:D
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 grudnia 2017, 18:42
-
Ineczka wrote:Tak już przed ciąża miałam brałam najmniejsza dawkę a teraz biorę 62,5 i ostatnie tsh 1,3:)
oo jak fajnie mało osób z Poznania na wątkachjestem spod Poznania ale Poznan to moje miasto:-)
Ja mam.Hashimoto dlatego pytalam o tsh. Ja teraz mam 1.90 przy dawce 88
-
kashanti wrote:Mi na pierwszej wizycie u lekarza powiedzieli, ze ciaza to choroba i nie ma wskazan zeby dac skierowanie do specjalisty jakim jest ginekolog. krew pobrali tylko na wit. D. Pobrali tez mocz
:D:D oddaje probke i patrze a babeczka w rejestracji wtyka patyczek w moja probke moczu
tak jak test owulacyny
:D i moje cale wyniki to byly kolorki na paseczku
zadnych liczb, zadnych informacji tylko kolorki na ktore lekarz spojrzal tylko w locie... tyle z moich badan. reszta mi sie nie nalezy bo nie jestem w zadnej z grup ryzyka... na moje pytanie skad wie skoro nigdy nie mialam robionych zadnych badan ( zadnych hormonow, bakterii ... no nic) to powiedzial, ze wygladam zdrowo
:D
-
kashanti wrote:Mi na pierwszej wizycie u lekarza powiedzieli, ze ciaza to choroba i nie ma wskazan zeby dac skierowanie do specjalisty jakim jest ginekolog. krew pobrali tylko na wit. D. Pobrali tez mocz
:D:D oddaje probke i patrze a babeczka w rejestracji wtyka patyczek w moja probke moczu
tak test owulacyny
:D i moje cale wyniki to byly kolorki na paseczku
zadnych liczb, zadnych informacji tylko kolorki na ktore lekarz spojrzal tylko w locie... tyle z moich badan. reszta mi sie nie nalezy bo nie jestem w zadnej z grup ryzyka... na moje pytanie skad wie skoro nigdy nie mialam robionych zadnych badan ( zadnych hormonow, bakterii ... no nic) to powiedzial, ze wygladam zdrowo
:D
-
kashanti wrote:No niestety ale skandynawia raczej stawia na "zimny chow"... dla mnie to czasem cos niewiarygodnego bo, tak jak mowisz, nie ma powodu, zeby wracac do kamienia lupanego... tutaj lepiej nie chorowac:) Polacy - lekarze maja swietna opinie za granica. Zwlaszcza stomatolodzy.
-
shadee wrote:Dziewczyny - ale na serio już teraz trzeba zapisać się do położnej? Pytanie kieruję w szczególności do już dzieciatych koleżanek.Po co mi teraz położna? I skoro nie chcę rodzić naturalnie - to też muszę ogarnąć położną?
-
kashanti wrote:No u nas polozna jest dosc szybko dobierana i towarzyszy co 2-3 tygodnie do konca ciazy juz... jest taka "ciazowa kolezanka" + robi podstawowe badania za kazdym razem ( np. test paskowy z moczu ). U nas podczas ciazy nie ma opieki ginekologa i wlasnie polozna jest zamiast niego.
lepszy rydz niz nic;)
Opieka ginekologa nalezy sie tylko chorym... a ciaza to nie choroba... wiec nie ma ani jednej wizyty u ginekologa w zwiazku z ciaza... chyba, ze polozna albo lekarz rodzinny da skierowanie bo dzieje, sie cos na tyle niedobrego, ze sami sobie nie moga poradzic.❤Ada&Pola❤