LIPIEC 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
muminka83 wrote:Dzień dobry. Dochodzę do wniosku, że się starzeję. Padłam przed 22:00. Potem na moment po 00:00 się obudziłam. Złożyłam życzenia i nadal nyny.

Witam sie i ja
Kochana jestes mega mloda kobitka,to Twoj organizm pracuje na full obrotach,nie mysl tak :* -
Kurde loteria,niestety...u mnie wystarczylo,ze chwile pochodzilam i ponownie mialam i mam plamienia. Te krwiaki to takie dziadistwo,ze brak mi juz slow.magdaaq wrote:Z Leni tez już miałam bum.bum ale jeszcze wole nasłuchiwać
za tydzień wizyta. Niech czas leci. Muszę wiedzieć co z dziadem. Od 2 dni mam czysto. Ale to pewnie loteria. -
No właśnie. Dlatego nie ciesze sie bo moze zaraz wrocic. Zwłaszcza ze u mnie gnoj taki duzy to ma.co.sie wchlaniac. Wiec taka cisza przed burzą.PixiDixi wrote:Kurde loteria,niestety...u mnie wystarczylo,ze chwile pochodzilam i ponownie mialam i mam plamienia. Te krwiaki to takie dziadistwo,ze brak mi juz slow.



-
Witam się w Nowym Roku

Czy Wy tez tak macie ze w nocy odczuwacie mocniej bóle brzucha? Ja tak mam i dzisiaj od obudzenia się czuje rozciaganie. Slyszalam, że maleństwo jest bardziej aktywne kiedy my odpoczywamy, a kiedy jesteśmy aktywne to śpią... to by tlumaczylo wszystko

-
Kurcze to macie....zdrowka zycze Lence . Magda moze jak to mozliwe(wiek malutkiej)to masc typu Vaporub do smarowania okolic oskrzeli ,ale nie mam pewnosci czy takiemu maluchowi mozna aplikowac. Mojej Kasi na poczatku kaszlu bardzo pomagalo.magdaaq wrote:M musi zrobić noworoczny bieg do apteki do Poznania która ma dyżur kupić syrop małej. Coś tam kaszle:/ oby się rozeszlo po kościach....
-
Dzis jej podam syrop.islandzki a jutro w razie co M podejdzie z mala do pediatry. Oskara smarowalam ta mascia jest extra. Ale on chorował od malego tak często ze już w rutynie byłam. A Lena..ona jeszcze ani razu nic nie brała nic jej nie było-13 mcy także podejde ostrożnie z aplikacja innych specyfików.PixiDixi wrote:Kurcze to macie....zdrowka zycze Lence . Magda moze jak to mozliwe(wiek malutkiej)to masc typu Vaporub do smarowania okolic oskrzeli ,ale nie mam pewnosci czy takiemu maluchowi mozna aplikowac. Mojej Kasi na poczatku kaszlu bardzo pomagalo.



-
Dziękuję❤Paulina.G wrote:Magda zdrówka dla córeczki
Oby szybko wyzdrowiala
Co do.bólu brzucha kurka ja to mam.juz tak porozciagne że się nie wypowiem bo nie pamiętam a że ja odczuwam bóle z innego powodu to może któraś z koleżanek ma coś podobnego jak Ty i się wypowie.


-
Jak tak to masz racje. Mojej Kasi zaczelam aplikowac przy zapaleniu pluc ,niestety miala nawrotowe i przez rok tak sie meczyla.magdaaq wrote:Dzis jej podam syrop.islandzki a jutro w razie co M podejdzie z mala do pediatry. Oskara smarowalam ta mascia jest extra. Ale on chorował od malego tak często ze już w rutynie byłam. A Lena..ona jeszcze ani razu nic nie brała nic jej nie było-13 mcy także podejde ostrożnie z aplikacja innych specyfików.
-
Ja mam tak Paulinko,ale nie zawsze.Paulina.G wrote:Witam się w Nowym Roku

Czy Wy tez tak macie ze w nocy odczuwacie mocniej bóle brzucha? Ja tak mam i dzisiaj od obudzenia się czuje rozciaganie. Slyszalam, że maleństwo jest bardziej aktywne kiedy my odpoczywamy, a kiedy jesteśmy aktywne to śpią... to by tlumaczylo wszystko
-
Właśnie Oski tez mi.tak chorowal oskrzela pluca szpital. Zaczęliśmy od 3.5 mca masakra:/ wiec jak wpadlam w rutyne to już go wszystkim smarowalam i aplikowalam przy katarku nawet.PixiDixi wrote:Jak tak to masz racje. Mojej Kasi zaczelam aplikowac przy zapaleniu pluc ,niestety miala nawrotowe i przez rok tak sie meczyla.



-
Rozumiem Cie...Kasia tyle wtedy zastrzykow miala co ja przez cale zycie nie mialam. Straszny to byl czas....miala postac nieswoista tych zapalen. Jedno pluco bylo ok drugie chorowalo i na zmiane ...po kilku turach zinacefu dostala takie zastrzyki (juz nie pamietam nazwy),ze jej noga szywniala i nie mogla chodzic. Masakra.magdaaq wrote:Właśnie Oski tez mi.tak chorowal oskrzela pluca szpital. Zaczęliśmy od 3.5 mca masakra:/ wiec jak wpadlam w rutyne to już go wszystkim smarowalam i aplikowalam przy katarku nawet.
-
U nas w koncu po antyb doustnych gdzie Oski nabawil sie candydozy jelit zaczął dostawac wlasnie zastrzyki żeby ochronic troche je:/ jak się skonczylo jedno to zaczęło się tourne do alergologa i tak kolejny rok. Ja jebie jak.sobie pomysle:/ nie wiem kiedy zleciał mi ten czas niemowlęcy u Oskara:/ a że też musialam szybko wrocic do pracy a w miedzy czasie moja mama otrzymała wyniki ze ma raka i musiała mieć usunięta cała macice to w zasadzie więcej byłam u lekarzy niz w tej pracy ale całe szczęście nie miałam problemu w tej kwestii i miałam gdzie.potem.wrócic a to tez bylo istotne-byliśmy mlodzi kredyt na początku splacania i trzeba bylo ogarniać..pensje wtedy też dupy nie urywaly. Ale najważniejsze było że mama wracala do.zdrowia Oskara tez. Jak.to się skończyło odetchnelam że mogę ich w domu.zostawić i już będzie dobrze. Takze najgorzej jak dziecko zacznie chorowac:/PixiDixi wrote:Rozumiem Cie...Kasia tyle wtedy zastrzykow miala co ja przez cale zycie nie mialam. Straszny to byl czas....miala postac nieswoista tych zapalen. Jedno pluco bylo ok drugie chorowalo i na zmiane ...po kilku turach zinacefu dostala takie zastrzyki (juz nie pamietam nazwy),ze jej noga szywniala i nie mogla chodzic. Masakra.



-
dzień dobry

w drodze na sylwestrową kolację - prawie wjechał we mnie jakiś debil, zajeżdżając mi drogę
potem mega kłótnią z facetem, bo nie potrafiłam zaparkować tyłem (ciasne miejsce, ciemno i stres że na mnie krzyczy) - skutek? 20 minut ryczenia w aucie.
na kolacji sylwestrowej - przez 2,5 godziny nie dostałam nic do jedzenia, a jak już dostałam to musiałam oddać bo kucharz przyrządził coś tak ostrego, że wykręcało mnie.
sylwester o 5 kieliszkach wody mineralnej z cytryną - więc szaleństwo
o 23.00 telefon z domu że pies tak świruje od wystrzałów, że musimy wracać
do domu dojechaliśmy przed 23.00, psa napakowaliśmy środkami na uspokojenie
ja znowu się poryczałam (tym razem kompletnie bez powodu)
i parę minut po północy padłam


-
A to miltuko...mówię Ci następnym razem w domu w kapciach:-) wiesz jak fajnie?nawet można ubrać dresik jaki.się chce i froterowe skarpety:)shadee wrote:dzień dobry

w drodze na sylwestrową kolację - prawie wjechał we mnie jakiś debil, zajeżdżając mi drogę
potem mega kłótnią z facetem, bo nie potrafiłam zaparkować tyłem (ciasne miejsce, ciemno i stres że na mnie krzyczy) - skutek? 20 minut ryczenia w aucie.
na kolacji sylwestrowej - przez 2,5 godziny nie dostałam nic do jedzenia, a jak już dostałam to musiałam oddać bo kucharz przyrządził coś tak ostrego, że wykręcało mnie.
sylwester o 5 kieliszkach wody mineralnej z cytryną - więc szaleństwo
o 23.00 telefon z domu że pies tak świruje od wystrzałów, że musimy wracać
do domu dojechaliśmy przed 23.00, psa napakowaliśmy środkami na uspokojenie
ja znowu się poryczałam (tym razem kompletnie bez powodu)
i parę minut po północy padłam
Biedna Ty tak na poważnie bo zamiast się dobrze bawic tylko nerwow.sie najadlas.






