LIPIEC 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Aaargggh.. Czy jak w afekcie urwę mojemu głowę lub coś innego to ze względu na ciążę mnie uniewinnią? Oto czemu:
Siedze w domku, upieklam ciasto (jego ulubione), przygotowalam obiad.. Ale coś mnie kłuje w brzuchu więc usiadłam do kompa i szukam fajnych miejsc na nasze ostatnie romantyczne wakacje bez dziecka. Znalazlam, piszę do niego. On oddzwania i słodkim głosikiem mówi:
-ojej nie miałaś nic lepszego do roboty niż szukać urlopu? Trzeba było mieszkanie posprzątać..
Potem było tylko lepiej:
- no nie złość się tak, przecież robię dla Ciebie miłe rzeczy... Wczoraj np wyniosłem śmieci...
No faktycznie, klękajcie narody. A ja jestem w ciąży. Chcesz się, kur.., zamienić? Bo ja z radością wrócę do pracy kiedy ty bedziesz codziennie walczyl na przemian z mdlosciami i zaparciem i tak przez 9 miesiecy.
Zagotowalam sie. A jak wróci to jeszcze sie pewnie popłacze.. Hormony?
shadee, Carolline lubią tę wiadomość
-
Rozumiem, że jestem niepoważna, że odstawiam takie hece...? Traktuję temat z przymrużeniem oka. To tak samo wiarygodne jak chiński kalendarz. Ale pobawić się z ciekawości można, nie widzę powodu do krytykowania. Już się nie wypowiadam w temacie, bo jeszcze wyjdę na niepoważną w XXI wiekucuddlemuffin wrote:Jeju serio wierzycie w coś takiego jak "test" z sodą? Przecież to bujda na resorach! Niby jak by to miało działać? W moczu matki nie ma niczego, co świadczyłoby o płci dziecka... A to czy się pieni zależy od pH moczu. Nie wierzę, że poważne kobiety w 21 wieku odstawiają takie hece.. Ech.
Magda zainspirowałaś mnie do dorobienia deseru do obiadu. Będzie chlebek bananowy z orzechami i czekoladą, mąż uwielbia. Skoro już w łóżku żadnego ze mnie pożytku to chociaż w kuchni...
Magic lubi tę wiadomość

-
Łosz Ty. Dalabym mu zimny obiad. A ciasto sama zjadla.cuddlemuffin wrote:Aaargggh.. Czy jak w afekcie urwę mojemu głowę lub coś innego to ze względu na ciążę mnie uniewinnią? Oto czemu:
Siedze w domku, upieklam ciasto (jego ulubione), przygotowalam obiad.. Ale coś mnie kłuje w brzuchu więc usiadłam do kompa i szukam fajnych miejsc na nasze ostatnie romantyczne wakacje bez dziecka. Znalazlam, piszę do niego. On oddzwania i słodkim głosikiem mówi:
-ojej nie miałaś nic lepszego do roboty niż szukać urlopu? Trzeba było mieszkanie posprzątać..
Potem było tylko lepiej:
- no nie złość się tak, przecież robię dla Ciebie miłe rzeczy... Wczoraj np wyniosłem śmieci...
No faktycznie, klękajcie narody. A ja jestem w ciąży. Chcesz się, kur.., zamienić? Bo ja z radością wrócę do pracy kiedy ty bedziesz codziennie walczyl na przemian z mdlosciami i zaparciem i tak przez 9 miesiecy.
Zagotowalam sie. A jak wróci to jeszcze sie pewnie popłacze.. Hormony?
PixiDixi lubi tę wiadomość



-
Wypisałam się na żądanie. Stwierdziłam, że leżeć i brać duphaston mogę w domu, nic innego mi w szpitalu nie robili. A jutro mam zaplanowaną wizytę u swojego lekarza i w poradni diabetologicznej. Dobrze, że wyszłam, bo nie idzie się niczego dowiedzieć od lekarzy w tym szpitalu, a jak człowiek zapyta, to burczą coś pod nosem, albo kpiące odpowiedzi. To nie na moje nerwy. Leżę w domku, mąż obok, kot obok i od razu nastrój lepszymagdaaq wrote:Melbusia jesteś juz w domu?
magdaaq, PixiDixi lubią tę wiadomość

-
I prawidłowo❤melbusia88 wrote:Wypisałam się na żądanie. Stwierdziłam, że leżeć i brać duphaston mogę w domu, nic innego mi w szpitalu nie robili. A jutro mam zaplanowaną wizytę u swojego lekarza i w poradni diabetologicznej. Dobrze, że wyszłam, bo nie idzie się niczego dowiedzieć od lekarzy w tym szpitalu, a jak człowiek zapyta, to burczą coś pod nosem, albo kpiące odpowiedzi. To nie na moje nerwy. Leżę w domku, mąż obok, kot obok i od razu nastrój lepszy




-
No krótko, bo pewnie jest niewielkich rozmiarów. Ja tak tam z tyłu głowy tę kołyskę - kosz gdyby był problem ze spaniem dziecka w swoim pokoiku, albo jakbym jednak chciała mieć je blisko, to w pokoiku zostałoby łożeczko, a taki kosz do sypialni wstawić, bo niewiele miejsca i na poczatek się nada

-
Moim zdaniem nie musi być wcale ktoś z rodziny. Bo jeśli mam brać kogoś z rodziny tylko dlatego że jest z rodziny a dziecko będzie odwiedzał raz do roku i wogóle zapomni o jego istnieniu to wolę wziąć przyjaciółkę z którą znamy się i odwiedzamy od dzieckapanan12 wrote:Dziewczyny a jak u was z chrzestnymi? Jak było i jest?
melbusia88, anecz_kaa lubią tę wiadomość











