LIPIEC 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
U Nas zmywarka jest mojego męża, i mycie podłóg kurze. Ja ogarniam resztę, chociaż coś czuje, że zakupy jeszcze trochę bo mnie męczą. A ja muszę umyć łazienkę
jeszcze mam do prania dywanik z pokoju babci... bo nasza Bella nie wyszła rano no i efekt wiadomy ;/
-
anecz_kaa wrote:ja nie miałam tak, wiec tak średnio. I spojenie mnie boli
a tego to się boję, bo w 2 ciąży pod koniec ledwo chodziłam
W pierwszej ciąży też bolało mnie spojenie łonowe z dnia na dzień było coraz ogrzej.
A powiem Wam taką ciekawostkę, w ciąży wytwarza się hormon, który powoduje rozchodzenie się kości, co ma ułatwić poród. Wiecie co u mnie się rozeszło - zawiasy w szczęce. Strzelało do pół roku po porodzie, najgorzej denerwował się mój mąż
Ten hormon od tego spojenia łonowego i zawiasów szczęki to relaksyna, więc niech Was nie zdziwi, że stopa będzie o rozmiar większa po porodzieWiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2018, 13:45
Mmargotka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
"Ten hormon o sielankowej nazwie RELAKSYNA rozluźnia stawy i więzadła, które stają się mniej stabilne i bardziej podatne na uszkodzenia. Cel jest szczytny: jest nim przejście dziecka przez kanał rodny. Ponadto relaksyna bierze udział w przygotowaniach macicy do porodu, a piersi do karmienia."
Jednym słowem mamy przerąbane hehehehe żartuję będzie dobrze, wszystko po czasie wraca do normy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2018, 13:49
-
Ja przed zajściem w ciąże miałam 2,8 tsh potem byłam na najmniejszej dawce euythyroxu jak zaszłam w ciąże zrobiłam kolejne badania podskoczyło do 2.3 i edno przypisał mi dawkę 62 teraz cały czas ja biorę.Jutro zrobię chyba kontrolnie tsh, żeby gin zobaczyła bo jak wszystko jest oki dawka jest dobrz dobrana to nie mam po co iść do endo, zeby powiedział, ze zostawiamy dawkę wszystko ok za 10 minut 200 zł dziękuje
30 lat Euthyrox 25,Mama aktiv premium,jodid
https://bellybestfriend.pl/pamiętnik/zielona-staraczka-pozniej-ciezarowka-przez-9-miesiecy,2959.html
beta 25.10/229, 27.10/488, 30.10/1615 -
Ineczka wrote:Ja przed zajściem w ciąże miałam 2,8 tsh potem byłam na najmniejszej dawce euythyroxu jak zaszłam w ciąże zrobiłam kolejne badania podskoczyło do 2.3 i edno przypisał mi dawkę 62 teraz cały czas ja biorę.Jutro zrobię chyba kontrolnie tsh, żeby gin zobaczyła bo jak wszystko jest oki dawka jest dobrz dobrana to nie mam po co iść do endo, zeby powiedział, ze zostawiamy dawkę wszystko ok za 10 minut 200 zł dziękuje
-
magdaaq wrote:Oczywiście ze jak jest dobrze to ginekolog ogarnie:-) ja tsh mam co 2 wizyte sprawdzane.❤Ada&Pola❤
-
Nalia wrote:Ja co każda wizytę robię TSH, mimo, że na początku ciąży miałam 1.5 (odn2 lat jestem na letroxie), to i tak zwiększył mi dawkę i ostatnio miałam 0.44. Ciekawe jak teraz.
-
W pierwszej ciąży miałam robione TSH tylko raz na początku, bo nigdy nie miałam żadnych problemów z tarczycą. Teraz też nic nie kazał mi robić, zrobiłam sama. I zaczynam podejrzewać, że wysokie ciśnienie i mocne przybieranie na wadze w ostatnich miesiącach, mocna opuchlizna nóg i nie tylko mogła mieć swoją przyczynę w zaburzeniach pracy tarczycy, a nie PIHu. Teraz jestem mądrzejsza i robię sobie czasem jakieś wyniki sama, jak mam podejrzenie, że może być coś nie tak.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2018, 14:18
-
katka84 wrote:W pierwszej ciąży miałam robione TSH tylko raz na początku, bo nigdy nie miałam żadnych problemów z tarczycą. Teraz też nic nie kazał mi robić, zrobiłam sama. I zaczynam podejrzewać, że wysokie ciśnienie i mocne przybieranie na wadze w ostatnich miesiącach, mocna opuchlizna nóg i nie tylko mogła mieć swoją przyczynę w zaburzeniach pracy tarczycy, a nie PIHu. Teraz jestem mądrzejsza i robię sobie czasem jakieś wyniki sama, jak mam podejrzenie, że może być coś nie tak.
-
nick nieaktualny
-
Decadence wrote:Ja bym chciała i czuję, że fizycznie dam radę, chcę, by dzieci były w zbliżonym wieku, bo tak z siostrą miałam, urodziła się 15 miesięcy po mnie i rodzice mieli święty spokój, bo bawilysmy się razem. Wiem, że to wyzwanie i podziwiam wszystkie matki. Poważnie. Natomiast nie wiem, czy przy tej cukrzycy nie robią domyślnie cesarki planowej, tak mi coś kumpela sugerowała. A wtedy trzeba czekać. No i psychicznie mnie stan ciążowy wykańcza. Teraz żałuję tylu rzeczy z pierwszego trymestru... jak mi powiedzieli, że mam czekać na poronienie (!), bo pęcherzyka nie widać, to kilka dni praktycznie nic nie jadłam, mąż lakierowal przy mnie drewno, malował ściany... a tu okazało się, że małe jest. I drże jak głupek, czy mu ten szpital, stresy, głodówka i opary nie zaszkodziły. I cukrzyca. Nie śmiej się z panikary. Jak urodze zdrowe dziecko, to chyba krzyżem w kościele trzy dni będę leżeć. Dla mnie nie ma teraz nic ważniejszego. Tylko boję się, że przy drugim tak samo na łeb bym dostawała.
PS A to, że facetom się to wydaje taaakie łatwe, mieć od razu dwójkę... to fakt... mój mąż dużo wyjeżdża, więc jest cwaniakiem w tej kwestii. Finalnie ja będę z potomkami.
Jeśli to będzie wasza wspólna decyzja, to pewnie będzie łatwiej ją podjąć
z tymi cesarkami przy cukrzycy bym się nie rozpędzała, znam kilka matek z cukrzycą, którym kazano rodzić naturalnie. No i przy drugiej ciąży też musisz się raczej liczyć z bankową cukrzycą. Mi osobiscie też nie podoba się samo bycie w ciąży, zupełnie nie wiem o czym mówią rozanielone znajome mówiąc o cudownym czasie ciążowym
No ale cel się liczy.
-
shadee wrote:dziewczyny, a ja od tygodnia wstaję w nocy po 3-4 razy na sikanie
z każdym tygodniem jest coraz gorzej
też tak macie?