LIPIEC 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Nalia wrote:Co do tarczycy, to zgadzam się. Warto ją kontrolować na każdym etapie.
Ja profilaktycznie kupiłam sobie sok 100% żurawiny w aptece i rozcieńczam z wodą i pije, ponoć jest dobry na pecherz.
Haha też kupiłam taki i mam zamiar pić, choć dla odmiany w tej ciąży nie mam na razie z tym problemów -
nick nieaktualnyNalia wrote:O kurde... Ja mam czasem, że mnie zaboli coś podczas robienia siku, ale to zazwyczaj taki ucisk , lekki, szybko mija. W razie co idę zrobić jutro badanie moczu i posiew. Ale nie skręca mnie z boku, nie piecze ani nie szczypie. Może to tylko ta macica.
Uwierz mi zapalenia pęcherza nie przeoczysz jak dostaniesz.
A co do cisnienia sprawdzam je regularnie i zawsze mam książkowe -
nick nieaktualny
-
a u mnie to normalnie życie na próbę wystawia moją cierpliwość i kusi ...
pewnie niektóre z wam pamiętają jak jakiś czas temu dostałam propozycję zawodową z cyklu "to się więcej nie powtórzy"
otóż powtórzyło się - dziś .... tym razem nie Zurych ale Arabia Saudyjska i projekt, za który bym się kiedyś dała pokroić
mega mi teraz smutno
-
nick nieaktualnyshadee wrote:a u mnie to normalnie życie na próbę wystawia moją cierpliwość i kusi ...
pewnie niektóre z wam pamiętają jak jakiś czas temu dostałam propozycję zawodową z cyklu "to się więcej nie powtórzy"
otóż powtórzyło się - dziś .... tym razem nie Zurych ale Arabia Saudyjska i projekt, za który bym się kiedyś dała pokroić
mega mi teraz smutno
Na pewno, ale pomyśl że Twoja życiowa szansa teraz rośnie w TobieGłowa do góry
-
nick nieaktualny
-
shadee wrote:a u mnie to normalnie życie na próbę wystawia moją cierpliwość i kusi ...
pewnie niektóre z wam pamiętają jak jakiś czas temu dostałam propozycję zawodową z cyklu "to się więcej nie powtórzy"
otóż powtórzyło się - dziś .... tym razem nie Zurych ale Arabia Saudyjska i projekt, za który bym się kiedyś dała pokroić
mega mi teraz smutnoqidocznie nie ten czas w twoim zyciu, wierze, ze przyjdzie ten dobry jak juz okruszek bedzie troche odchowany. Bo zycie czaaami pisze fajne scenariusze
ściskam, nie mysl o tym za wiele teraz
-
Biedronka89 wrote:Uwierz mi zapalenia pęcherza nie przeoczysz jak dostaniesz.
A co do cisnienia sprawdzam je regularnie i zawsze mam książkoweNalia na pewno mamy podobny problem. Ale dla spokojnosci zrob posiew. Pamietaj zeby pomiedzy pobraniem a dostarczeniem trzymac w lodowce, bo mi juz raz nie wyszedl przez to, ze nie wiedzialam o tej lodowce. I srodkowy strumien moczu.
-
melbusia88 wrote:nie śmiałabym z nikogo drwić, tym bardziej, że mi samej jest bliżej do panikary niż kogoś o stoickim charakterze
Jeśli to będzie wasza wspólna decyzja, to pewnie będzie łatwiej ją podjąć
z tymi cesarkami przy cukrzycy bym się nie rozpędzała, znam kilka matek z cukrzycą, którym kazano rodzić naturalnie. No i przy drugiej ciąży też musisz się raczej liczyć z bankową cukrzycą. Mi osobiscie też nie podoba się samo bycie w ciąży, zupełnie nie wiem o czym mówią rozanielone znajome mówiąc o cudownym czasie ciążowym
No ale cel się liczy.
Wiem, że nie zawsze jest cesarka, ale zdecydowanie częściej. Mnie jest to obojętne, byle dzieciaka nie "przetrzymali". Może boleć, mam gdzieś, byle całe, zdrowe i nieuszkodzone wyskoczyło.
Strasznie mi się ten czas ciąży dłuży.
-
katka84 wrote:Widzisz mi też nic nie mówił, zrobiłam z ciekawości ze względu na złe samopoczucie. A tu blisko normy 2,45. Większość źródeł podaje, że leczenie włącza się powyżej 2,5.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 stycznia 2018, 18:54
-
Decadence wrote:Ostatnio mi to TSH diabetolog zlecal, miałam jakoś 2,41, czy coś takiego, to w 13 tygodniu było. Hmmm, bardziej o cukrach mówił, na to ledwo zerknąl... to w porządku jest wynik, czy nie? Ogólnie to zdiagnozowanych problemów z tarczyca nie miałam, ale fakt, że dużo drobnych pęcherzyków na jajnikach, cykle bezowulacyjne i zaszlam dopiero przy CLO. (W 17 dniu cyklu pęcherzyk miał już 26 mm, nie pękł, więc gin powiedział, że już nic z tego, bo nawet jak pęknie, to będzie "niepelnowartosciowy". A tu proszę...) No i nie wiem, może faktycznie to TSH jeszcze sprawdzę, bo to chyba tak na granicy normy miałam?
Dziewczyny, które się wypowiadały, i miały podobne wyniki do naszych - leczą się na tarczycę i przyjmują hormony już sprzed ciąży. Sama jestem ciekawa co mi powie ginekolog, bo norma dla I trymestru jest do 2,5 a dla II i III trymestr jest do 3. Ale jak dziewczyny piszą im mniejsze, tym lepiej. Jednej koleżance przy 2,5 kazał powtórzyć wynik przed wizytą, ja mam wizytę 1.02.2018 r. i zrobię tuż przed jeszcze raz TSH, zobaczymy co wyjdzie i czy podawanie hormonów jest potrzebne. -
Decadence wrote:Ostatnio mi to TSH diabetolog zlecal, miałam jakoś 2,41, czy coś takiego, to w 13 tygodniu było. Hmmm, bardziej o cukrach mówił, na to ledwo zerknąl... to w porządku jest wynik, czy nie? Ogólnie to zdiagnozowanych problemów z tarczyca nie miałam, ale fakt, że dużo drobnych pęcherzyków na jajnikach, cykle bezowulacyjne i zaszlam dopiero przy CLO. (W 17 dniu cyklu pęcherzyk miał już 26 mm, nie pękł, więc gin powiedział, że już nic z tego, bo nawet jak pęknie, to będzie "niepelnowartosciowy". A tu proszę...) No i nie wiem, może faktycznie to TSH jeszcze sprawdzę, bo to chyba tak na granicy normy miałam?❤Ada&Pola❤
-
Jestem już po wizycie.
Maluszek zdrowy. 8,63 cm.
Fikał.
Krwiaka nie było już widać.
Mogę powoli wracać do życia. Jestem szczęśliwa.
Ps. Prawdopodobnie dziewucha, ale mam jesXE się nie przyzwyczajać do tej myśli.magdaaq, katka84, PixiDixi, dżelka, kashanti, kasiuleks, Nalia, Urszulka89, karolcia87, Mmargotka, Decadence, Kinga40, melbusia88, Ineczka, Paulina.G, Lena21, pi84 lubią tę wiadomość
-
muminka83 wrote:Jestem już po wizycie.
Maluszek zdrowy. 8,63 cm.
Fikał.
Krwiaka nie było już widać.
Mogę powoli wracać do życia. Jestem szczęśliwa.
Ps. Prawdopodobnie dziewucha, ale mam jesXE się nie przyzwyczajać do tej myśli.