LIPIEC 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Decadence wrote:Dzięki dziewczyny, przepraszam, wiem, że są poważniejsze problemy, a ja brzmie, jak jakaś małolata, ale musiałam się wypluc. To jest bardzo fajne forum, że te moje "plujki" znosi.
Dzięki.
Wyzal sie ...możemy o tym gafac ile potrzebujesz...po to tu przyszlysmy.po wsparcie i zrozumienie.
Tez przeszlam przez pidobne zawirowania i wiem jak czlowiek czuje sie samotnie...
Pisz. -
Decadence wrote:Tak, zawsze chciał dzieci, dwójkę. Chciał za 3-4 miesiące, ja leczylam brak owulacji... no i pęcherzyk, który zdaniem gina był już za duży i miał być bezużyteczny nawet, gdy pęknie... okazał się tym "szczęśliwym". Więc troszkę zaskoczenia było, ale pozytywnego... to było "chciane" dziecko. A teraz on mi mówi, że żałuje, że nie poczekalismy, bo to jednak nie był dobry czas na dziecko (w domyśle - bo teściową się trzeba zająć, a przez ciążę to mam mniejszy z nią kontakt).
-
Decadence wrote:Tak, zawsze chciał dzieci, dwójkę. Chciał za 3-4 miesiące, ja leczylam brak owulacji... no i pęcherzyk, który zdaniem gina był już za duży i miał być bezużyteczny nawet, gdy pęknie... okazał się tym "szczęśliwym". Więc troszkę zaskoczenia było, ale pozytywnego... to było "chciane" dziecko. A teraz on mi mówi, że żałuje, że nie poczekalismy, bo to jednak nie był dobry czas na dziecko (w domyśle - bo teściową się trzeba zająć, a przez ciążę to mam mniejszy z nią kontakt).
Smutna sprawa z tym co mąż do Ciebie mówi. Powinniście być dla niego najważniejsi. Faktycznie dziewczyny dobrze mowia-odizoluj sie na jakiś czas niech zobaczy co to znaczy chociażby chwila życia bez was... Moze zrozumie. Mam taka nadzieje. I nie płacz. A tym bardziej nie obwiniaj się o nic. On ma obowiązek was wspierać a nie dolowac... To on nawala nie TyPixiDixi lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
Decadence, to nie Ty jesteś w ciąży - tylko Wy więc Twój facet powinien to raz na zawsze zrozumieć.
jeśli chce mieć dziecko - niech sam dorośnie bo póki co okazuje się najbardziej niedojrzałym w tym towarzystwie. Nie znam Ciebie, nie znam jego więc nie napiszę że jest idiotą czy burakiem. Ale jego zachowanie jest dla mnie nieakceptowalne. Nie uciekaj do rodziców, nie fochuj się, pogadaj z nim. Najgorsze co możesz zrobić to kazać się domyślać facetowi, że coś nie gra. Faceci są głusi i ślepi na nasze sygnały. Wytłumacz mu jasno i konkretnie że jest Ci przykro i z jakiego powodu oraz czego od niego oczekujesz. Myślę, że to pomoże.PixiDixi, cuddlemuffin, katka84 lubią tę wiadomość
-
ps. osobiście uważam, że izolowanie się bez próby pogadania nie jest rozwiązaniem sytuacji a wręcz może zaognić całą sytuację, bo dodatkowo w grę zaczną być wciągani rodzice. Każda z nas ma rozchwiane emocje, potrzebuje teraz ogromu wsparcia i serdeczności a nie złych emocji, zapłakanych nocy i smutnych poranków. Nie każdy facet będzie skakał po ścianie z radości na myśl że zostanie ojcem, niektórzy tego się bardzo boją. Pogadaj z nim. Dopiero wtedy podejmuj dalsze decyzje.
muminka83, Carolline lubią tę wiadomość
-
melbusia88 wrote:A dlaczego zajmujecie się teściową? Choruje?
-
Decadence wrote:Dziewczyny... czy któraś z Was rozwiodla się/rozwodzi w trakcie ciąży? Bo ja mam ochotę... właśnie się trochę posprzeczalam z tym moim (o teściową, bo trochę ostatnio próbuje nas zdominować), mówię, że muszę odpocząć, że jestem klebkiem nerwów, że proszę go (mego męża), żeby na mnie nie krzyczal i zrozumiał, że jestem jednak w "specjalnym" stanie, stresujacym dla mnie bardzo... a on do mnie, z całą bezwzglednoscia i chłodem: "Czym ty się stresujesz? Najwyżej będzie drugie." (dziecko - dop. red.) Nie wiem, czy to moje hormony, czy co, ale aż mnie zatkało.
katka84, Carolline lubią tę wiadomość
-
Hmm tesciowa...za dobra jestes...a mezyl jeszcze chyba na pepowinie. Shadee ma w sumie racje
najpierw pogadajcie do rodzicow zdazysz pojechac jakby co.
Tesciowej chyba jednak trzeba pokazac,ze cos sie jej pomylilo...
Jeju dlaczego kobiety kobietom to robia??? Masakra. -
Loczek2018 wrote:Nie stresuj spokojnie. Ja w sobotę o 1 w nocy wyszlam z domu, pieprznelam swoimi kluczami na środku klatki schodowej aż sie rozlecialy i poszłam na pociąg do rodzicow. Tak sie poklocilismy, polecialo gorzkich slow. A awantura w sumie taka gownoburza o nic.. I to w sumie nie ja do niego buchnelam tylko on do mnie. Po wizycie rodzicow.W ostatecznym rozrachunku wróciłam do domu, zarwalam noc, w niedziele aż mi bylo slabo. I gownoburza sie rozeszla. Chociaż w sumie nie przeprosił mnie jakos werbalnie tylko w niedziele z przerażeniem glaskal brzuch jak sie zorientował co mogl narobic. Jak we włoskiej rodzinie, talerze musza polatac u nas.
PixiDixi lubi tę wiadomość
-
Loczek masz jaja, podoba mi sie to
, ale tez i maz sie zreflektowal.
Shadee masz racje,ze facetom prosto trzeba komunikowac. Moj jak cos zrobi nie tak to jyz nie czekam az sie domysli ( wieki by mu zajelo, ale wlasnie tak lopatologicznie mowie...tym mnie uraxiles to zrobiles nie tak i jakos trzeba sie dogadywac.
Loczek2018 lubi tę wiadomość
-
Loczek2018 wrote:Nie stresuj spokojnie. Ja w sobotę o 1 w nocy wyszlam z domu, pieprznelam swoimi kluczami na środku klatki schodowej aż sie rozlecialy i poszłam na pociąg do rodzicow. Tak sie poklocilismy, polecialo gorzkich slow. A awantura w sumie taka gownoburza o nic.. I to w sumie nie ja do niego buchnelam tylko on do mnie. Po wizycie rodzicow.W ostatecznym rozrachunku wróciłam do domu, zarwalam noc, w niedziele aż mi bylo slabo. I gownoburza sie rozeszla. Chociaż w sumie nie przeprosił mnie jakos werbalnie tylko w niedziele z przerażeniem glaskal brzuch jak sie zorientował co mogl narobic. Jak we włoskiej rodzinie, talerze musza polatac u nas.
rzadko sie kłocimy ale jak juz to o glupote i az dom trzeszczy. Ja sie dlugo nie odzywam ale moj zagaduje po jakims czasie bo nie moze wytrzymac.
Zgadzam sie z Shadee. Sprobuj pogadac, jak nie pomoze to wtedy plan B.
Wiem ze swojego doswiadczenia ze w nerwach mowi sie wiele rzeczy ktorych po chwili sie zaluje, tak dzialaja emocje, szkoda podejmowac takie pochopne kroki jak wyjazd do rodzicow. Ale to moje zdanie. PowodzeniaWiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2018, 16:23
-
Decadence wrote:Byłaś bohaterką.
-
Decadence wrote:Nie, jest zdrowa, ale ma 76 lat, ogólnie chyba samotność doskwiera, choc chodzi na brydża, spotyka się z koleżankami, ma też taki dom dziennej opieki, gdzie sobie wcina obiadki i z ludźmi się spotyka, a potem do domku wraca. Ale ostatnio zaczęła być bardzo zaborcza, jeździmy do niej dwa razy w tygodniu, robimy zakupy, parę razy na kawę ją wzięłam... ale dla niej to za mało. Ostatnio mąż był sam, bo mnie brzuch masakrycznie bolał, no i się nasluchalam... że ją olewam... że ona wpada do nas o 12:00 w niedzielę i koniec, kropka (a ja miałam inne plany)...
-
PixiDixi wrote:Loczek masz jaja, podoba mi sie to
, ale tez i maz sie zreflektowal.
Shadee masz racje,ze facetom prosto trzeba komunikowac. Moj jak cos zrobi nie tak to jyz nie czekam az sie domysli ( wieki by mu zajelo, ale wlasnie tak lopatologicznie mowie...tym mnie uraxiles to zrobiles nie tak i jakos trzeba sie dogadywac.
-
Dopiero po latach dochodzę do wniosku , że to my pozwalamy na takie traktowanie więc traktują nas inni tak na ile sobie pozwalamy. Tłumaczymy ich zachowanie wychowaniem , pracą, stresem, brakiem czasu. Prawda jest taka że jeśli nie będziemy siebie szanować i wymagać szacunku to też go nie otrzymamy.
Jeśli nasz partner jest nieprzystosowany do życia w rodzinie czy warto marnować lata ? Argumenty dzieci to głupie argumenty. Lepiej rozbita rodzina niż chora rodzina. Mówię oczywiście o prawdziwych problemach bo w każdym związku są lepsze i gorsze chwile.
PixiDixi, edwarda20, katka84 lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry!
jak zwykle ja z opóźnieniem, nadrabiam i odpowiadam!
Już nie mogę się doczekać jak będę na L4, w końcu będzie czas na regularne plotkimelbusia88 wrote:dziewczyny jesteście już umówione na połówkowe prenatalne? ja na 20 lutego.
Urszulka89 wrote:tak dokładnie to między 18+0 a 22+5. Jak dla mnie optymalny czas to 20-21 tc ponieważ wtedy dzidziuś nie jest już malutki a też nie za duży
Ja mam usg II trymestru u tego doktorka co miałam usg genetyczne (z certyfikatem) i to będzie 20+5 a dzień później będę miała u moje gin.
Agniechaaaa wrote:Lista uaktualniona.
U nas meeeega mdlosci
Decadence, współczuję przeżyć i gorzkich słów jakie usłyszałaś od Męża. Wyobrażam sobie, jak Cię to zabolało. Nie znam Twojego męża, nie wiem jaki był wcześniej, ale pogadajcie - może mąż się zreflektuje... Miał może jakiś gorszy dzień?
Niestety tak naprawdę to można powiedzieć, że nigdy nie ma dobrego czasu na dziecko, bo "zawsze coś" - a to remont mieszkania, a to kupno samochodu, a to problemy rodzinne, choroby... -
nick nieaktualnyFacet żeby to zrozumieć musiałby to przeżyć jak czasem to wszytko na mózg się rzuca i jak bardzo czasami trudno jest zapanować nad tym chociaż bardzo się człowiek stara.
A w ciąży on powinien być wsparciem a nie jeszcze dokładać od siebie. Mój rozumie że teraz nie jest mi łatwo dlatego pomaga i wspiera mnie dosłownie na każdym kroku a te małe gównoburze które ja czasami wywołuje czyli afery o nic to on pierwszy zawsze stara się złagodzić.
Jeżeli facet nie potrafi pewnych rzeczy zrozumieć to znaczy że nie dorósł do ojcostwa. Przynajmniej ja tak to widzę.
A tak a propos jak już piszę to dzisiaj po wizycie jest wszytko ok. Prawodopodobnie to chłopak mój mąż szaleje z radościDecadence, PixiDixi, Ineczka, Urszulka89, katka84 lubią tę wiadomość
-
Decadence wrote:Loczek, oni chyba serio są z Marsa, ci nasi mężczyźni.
Oby to ostatnia włoska awanta u Was, przynajmniej do porodu.
Pixi - nie wiem czy to jaja czy nieodpowiedzialnosc. Czasem wolałabym być rozsadniejsza i spokojniejsza, ale u mnie emocje zawsze na wierzchu. Przy dziecku juz takiego numeru nie wywinę.