LIPIEC 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
melbusia88 wrote:Ula zapomniałam o twojej radzie jak poszłam po wizycie do apteki, ale na szczęście gardło szybko minęło, zostały zatoki. Dzięki :-*
Na zatoki inhalacje albo kup inhalator i inhaluj się nebu dose (to trochę mocniejsza sól fizjologiczna) pomaga. Sama walczyłam z zatokami i po tym zaczęło popuszczać. A inhalator bardzo się przydaje przy dziecku więc to zakup przyszłościowy
muminka83, melbusia88 lubią tę wiadomość
-
ale mnie mój M. wzruszył i zaskoczył jednocześnie - przyszedł przed chwilą i powiedział że chociaż najbardziej na świecie będzie kochać naszego kropka, to może za kilka lat pomyślimy o adopcji bo fajnie by było dać dom pełen miłości, komuś kto nie dostał takiej szansy od losu .... kocham go teraz jeszcze mocniej!
muminka83, Urszulka89, katka84, kasiuleks, anecz_kaa, Kinga40, Decadence, Carolline, Loczek2018 lubią tę wiadomość
-
shadee wrote:ale mnie mój M. wzruszył i zaskoczył jednocześnie - przyszedł przed chwilą i powiedział że chociaż najbardziej na świecie będzie kochać naszego kropka, to może za kilka lat pomyślimy o adopcji bo fajnie by było dać dom pełen miłości, komuś kto nie dostał takiej szansy od losu .... kocham go teraz jeszcze mocniej!
-
Urszulka89 wrote:Nie ma sprawy
Na zatoki inhalacje albo kup inhalator i inhaluj się nebu dose (to trochę mocniejsza sól fizjologiczna) pomaga. Sama walczyłam z zatokami i po tym zaczęło popuszczać. A inhalator bardzo się przydaje przy dziecku więc to zakup przyszłościowy
Widzę, że stosujesz podobne jak ja Ula. Mi na zatoki i małej na przeziębienia takie inhalacje bardzo pomagają.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 lutego 2018, 17:10
-
katka84 wrote:haha napisałam melbusi prawie identyczną informację 2 dni temu o zakupie nebulizatora, który przyda się dla dzieci w przyszłości i o soli nebu dose tylko hipertonicznej - tej mocniejszej
Widzę, że stosujesz podobne jak ja Ula. Mi na zatoki i małej na przeziębienia takie inhalacje bardzo pomagają.
podaję też córce do inhalacji bo też ma strasznie uparty katar...
-
Ania 1234 wrote:Hej. My dzisiaj kino z synem i mężem. Teraz odpczywamy. Zaczynam się sterować moimi wynikami cytologii. Maja być za tydzień a ja cały czas myślę
Nie stresuj się niepotrzebnie bo maluszek się denerwuje i ssie palce. Macie już jakąś wyprawkę? Wiem że Urszulka89 ma już wozek i to bardzo fajny. Ja będę musiała odłożyć wszystko na później bo teraz w domu wykańczamy żeby było dla malego -
shadee wrote:ale mnie mój M. wzruszył i zaskoczył jednocześnie - przyszedł przed chwilą i powiedział że chociaż najbardziej na świecie będzie kochać naszego kropka, to może za kilka lat pomyślimy o adopcji bo fajnie by było dać dom pełen miłości, komuś kto nie dostał takiej szansy od losu .... kocham go teraz jeszcze mocniej!
Trochę nie rozumiem- spodziewacie sie własnego dziecka a on myśli o adopcji? Czemu nie więcej własnych? Poza tym po tekście że i tak najbardziej będzie kochać wasze na pewno nie zdecydowałabym sie na adopcje bo to adoptowane zawsze bedzie czulo roznice, ze jest kochane inaczej, moze nawet mniej. Pewnie mnie teraz zagryziecie, ale mnie by to nie wzruszyło a raczej wkurzyło. -
cuddlemuffin wrote:Trochę nie rozumiem- spodziewacie sie własnego dziecka a on myśli o adopcji? Czemu nie więcej własnych? Poza tym po tekście że i tak najbardziej będzie kochać wasze na pewno nie zdecydowałabym sie na adopcje bo to adoptowane zawsze bedzie czulo roznice, ze jest kochane inaczej, moze nawet mniej. Pewnie mnie teraz zagryziecie, ale mnie by to nie wzruszyło a raczej wkurzyło.
Tak dziwnie że od tak z takim tekstem wyszedł... Ale szanuje każdego i staram się być empatycznamuminka83 lubi tę wiadomość
-
panan12 wrote:Nie stresuj się niepotrzebnie bo maluszek się denerwuje i ssie palce. Macie już jakąś wyprawkę? Wiem że Urszulka89 ma już wozek i to bardzo fajny. Ja będę musiała odłożyć wszystko na później bo teraz w domu wykańczamy żeby było dla malego
-
Ale wyraźnie powiedział :"dom pełen miłości dać" . Dziewczyny nie szukajmy dziury w całym. To miłe choć może wydawać się dziwne. Wiadomo że inaczej kocha się swoje ale taka prawda że cudze potem traktuje się jak swoje. Może chciał byc taktowny. Co miał powiedzieć będę kochał bardziej ? Przecież każdy wie że takie dzieci potrzebują więcej miłości i troski. Po drugie faceci często nie potrafią mówić a koleżanka zna swego męża
Jest ok.melbusia88 lubi tę wiadomość
-
Muminka ale te wszystkie rzeczy macie po starszym dziecku prawda? Czy na tak wczesnym etapie byś już tak dużo kupiła? Ja postanowiłam że do 24 tygodnia nie kupuję "dużych" rzeczy jak wózek czy łóżeczko, bo dopiero od 24 tc dziecko ma szanse przezyc poza organizmem matki. Tak, wiem, mam paranoje i jestem superprzewrażliwiona, nic na to nie poradzę, kwestia doświadczenia życiowego.
-
cuddlemuffin wrote:Muminka ale te wszystkie rzeczy macie po starszym dziecku prawda? Czy na tak wczesnym etapie byś już tak dużo kupiła? Ja postanowiłam że do 24 tygodnia nie kupuję "dużych" rzeczy jak wózek czy łóżeczko, bo dopiero od 24 tc dziecko ma szanse przezyc poza organizmem matki. Tak, wiem, mam paranoje i jestem superprzewrażliwiona, nic na to nie poradzę, kwestia doświadczenia życiowego.
anecz_kaa lubi tę wiadomość
-
cuddlemuffin wrote:Muminka ale te wszystkie rzeczy macie po starszym dziecku prawda? Czy na tak wczesnym etapie byś już tak dużo kupiła? Ja postanowiłam że do 24 tygodnia nie kupuję "dużych" rzeczy jak wózek czy łóżeczko, bo dopiero od 24 tc dziecko ma szanse przezyc poza organizmem matki. Tak, wiem, mam paranoje i jestem superprzewrażliwiona, nic na to nie poradzę, kwestia doświadczenia życiowego.
Wierzę że będzie dobrze i nie widzę innej opcji.
MałaCzarna1988 lubi tę wiadomość
-
cuddlemuffin wrote:Trochę nie rozumiem- spodziewacie sie własnego dziecka a on myśli o adopcji? Czemu nie więcej własnych? Poza tym po tekście że i tak najbardziej będzie kochać wasze na pewno nie zdecydowałabym sie na adopcje bo to adoptowane zawsze bedzie czulo roznice, ze jest kochane inaczej, moze nawet mniej. Pewnie mnie teraz zagryziecie, ale mnie by to nie wzruszyło a raczej wkurzyło.
ech ... może powiem tak - duma mnie rozpiera że mam faceta, który jest w stanie znaleźć w sobie tyle siły by myśleć i mówić głośno o takich sprawach, który ma w sobie tyle uczuć by obdarzyć nimi nie tylko swoje dziecko i który ma w sobie tyle odwagi by dać dzieciakowi dom, którego nigdy być może by nie miał. Ciebie to może wkurzać, mnie to imponuje i sprawia że jestem szczęśliwa.
panan12 napisała:
Tak dziwnie że od tak z takim tekstem wyszedł... Ale szanuje każdego i staram się być empatyczna
z jakim tekstem wyszedł, o czym Ty piszesz? co z tego, że jeszcze nie urodziło się nasze pierwsze dziecko - a my rozmawiamy o tym jak sobie wyobrażamy naszą rodzinę? Nie zastanawiasz się ile chcesz mieć dzieci? Nie planujesz przyszłości?
melbusia88, MałaCzarna1988, Duzaa, muminka83, Magic, anecz_kaa, katka84, karolcia87, Loczek2018 lubią tę wiadomość
-
Ja też bym nie szukała w wypowiedzi męża shadee drugiego dna. Jeśli chce obdarować jeszcze jakąś małą istotkę miłością i dać jej dom, to nic w tym złego
Myślę, ze to wręcz oczywiste,że zadoptowane dziecko kocha się inaczej, ale nie gorzej. Po prostu tą wieź i uczucie tworzy się z czasem. Dawniej byłam wolontariuszką w Domu Dziecka i wiem, że jest tam wiele dzieci, które czekają na serce, które je pokocha. Ludzie, którzy się na to decydują muszą na pewno mieć wielkie serce i dużo siły.
muminka83, katka84 lubią tę wiadomość
-
no ja właśnie tego nie rozumiem, takiego doszukiwania się drugiego dna w każdej wypowiedzi. Facet przychodzi, sam od siebie mówi coś bardzo osobistego i się zaczyna .... jak on tak mógł, przecież czekacie na wasze pierwsze dziecko - a on mówi o adopcji, że będzie kochał najbardziej wasze czyli od razu wiadomo że tego adoptowanego nie ... dziewczyny, serio? W życiu też tak macie że w każdej wypowiedzi i na każdym kroku szukacie podtekstów i doszukujecie się czegoś negatywnego? daleko mi do "hura optymistki" zapatrzonej ślepo w swojego faceta, który momentami doprowadza mnie do szału. Ale jednego jestem pewna - mam obok siebie odpowiedzialnego mężczyznę, który ma w sobie wiele dobroci i mnóstwo miłości.
katka84 lubi tę wiadomość
-
Mmargotka wrote:Shadee to pozytywnie poruszające. Naturalny odruch serca - oprócz Was w Waszym domu pojawia się dziecko, miłość się pomnaża, dom wypełnia. Pomyślał, że ktoś jeszcze tego ciepła i miłości potrzebuje.
my staraliśmy się 5 lat o dziecko, zdiagnozowano u mnie niepłodność i nie dawano żadnej szansy na naturalną ciążę. rozważaliśmy wiele opcji, w tym adopcję. podeszliśmy jednak najpierw do invitro, które zakończyło się poronieniem w 6 czy 8 tc... 2 miesiące później ku wielkiemu zdziwieniu lekarzy zaszłam w ciążę naturalnie ...
w naszym domu rozmawiamy o wszystkim, mamy taką zasadę że każdy otwarcie mówi co go boli, co go uszczęśliwia.
jesteśmy przede wszystkim przyjaciółmi. nie zamieniłabym tego na nic innego. tworzymy rodzinęMmargotka, melbusia88, muminka83, Nalia, katka84 lubią tę wiadomość
-
cuddlemuffin wrote:Ja postanowiłam że do 24 tygodnia nie kupuję "dużych" rzeczy jak wózek czy łóżeczko, bo dopiero od 24 tc dziecko ma szanse przezyc poza organizmem matki. Tak, wiem, mam paranoje i jestem superprzewrażliwiona, nic na to nie poradzę, kwestia doświadczenia życiowego.
Ja mam takie podejście, że wszystko w swoim czasie, dlatego do szkoły rodzenia zapiszę się w 21. tygodniu, a dopiero potem zacznę kompletować wyprawkę (zresztą szczęściara ze mnie bo najważniejsze rzeczy dostanę od rodziny).
Nie wiąże się to z negatywnym myśleniem, jestem spokojna, ale teraz wydaje mi się za wcześnie - nawet moja gin nas (sympatycznie) ostatnio zbeształa jak dopytywaliśmy się o położną i poród, że wychodzimy przed orkiestrę.
Ale z drugiej strony jestem pełna podziwu dla tych z Was które już sobie wszystko zorganizowałyście.
"To each his own", każdy po swojemu i według swojej filozofii