LIPIEC 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam z rana. Dziewczyny z cukrzycą pomocy. Co jeść na noc aby cukier na czczo był w normie. Kupuję już specjalny chleb dla diabetyków A tu rano i tak cukier swoje. Miłego dniaAdrian 19lat, Tomek 13lat, Aniołek [*] 9tc. 18.09.2015
hsg- podejrzenie obustronnej niedroznosci. 4.05. Laparoskopia - prawy jajowód udrożniony.
3.11 beta 178. 6.11 beta 786. 29.11 ❤
Moja Lenka ur.27.06.2018r. ❤ -
Kinga40 wrote:Witam z rana. Dziewczyny z cukrzycą pomocy. Co jeść na noc aby cukier na czczo był w normie. Kupuję już specjalny chleb dla diabetyków A tu rano i tak cukier swoje. Miłego dnia
a długa masz przerwę nocna?
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Duzaa wrote:Mi chleb dla diabetyków podnosi cukier a np po zwykłym pszennym mam ok więc to wszystko od organizmu zależy i musisz sprawdzić na sobie. U mnie niestety nie ma zasady czasem całe jabłko wyciągnę czasem biały chleb z żółtym serem i jest rano w normie a czasem (tak jak dziś) mi wywala
a długa masz przerwę nocna?
Adrian 19lat, Tomek 13lat, Aniołek [*] 9tc. 18.09.2015
hsg- podejrzenie obustronnej niedroznosci. 4.05. Laparoskopia - prawy jajowód udrożniony.
3.11 beta 178. 6.11 beta 786. 29.11 ❤
Moja Lenka ur.27.06.2018r. ❤ -
Aneczka wszystkiego najlepszego!
Biedronka nie bój nic, obserwuj, w razie czego na IP, ale spokojnie!
Dziewczyny mam dylemat odnośnie nazwiska dziecka.
Otóż my jesteśmy na aktualnym etapie tzw. "związkiem partnerskim", zrobiliśmy już uznanie ojcostwa w USC, ale nie do końca byliśmy przygotowani na to że to właśnie ten moment kiedy decydujemy o nazwisku dziecka. W USC zdecydowaliśmy wspólnie że córeczka będzie nosić nazwisko partnera. Rozważam tę kwestię bo być może jeszcze da się to ewentualnie odkręcić. Był moment że zrobiło mi się przykro, że noszę inne nazwisko niż moje dziecko, ale nie widziałam alternatywy. Można nadać nazwisko matki, ojca, lub podwójne. Gdybyśmy nadali moje nazwisko to tak jakby dziecko ojca nie miało. Podwójne? Myślałam że to może być kłopotliwe dla dziecka, szczególnie dla dziewczynki. Że mogłoby być wówczas wytykane palcami ze względu na inność nazwiska (w najczarniejszym scenariuszu, a może wcale nie...?).
Najłatwiej byłoby żebym to ja zmieniła nazwisko przez dodanie drugiego członu, czyli żebyśmy wzięli ślub. Niestety dla mojego partnera, który jest po rozwodzie, małżeństwo kojarzy się z najgorszą traumą i na myśl o małżeństwie uruchamiają się Mu najczarniejsze skrypty. Kochamy się i jesteśmy dobrym związkiem, On daje mi poczucie bezpieczeństwa odnośnie wspólnych planów na życie i rodzinę, ale ten temat dla Niego jest za trudny.
Z pełną świadomością zdecydowaliśmy się na dziecko, a dla mnie, chociaż nigdy nie byłam zamężna, brak ślubu nie stanowił wówczas problemu. Może ze względu na życiowe doświadczenia, wcześniejsze przejścia i mój wiek (38 lat) - pewne sprawy mi się przewartościowały, zatem sformalizowanie związku zupełnie nie wydawało się istotne. Istotniejsze jest to jaki mamy związek i jakimi rodzicami będziemy dla naszego dziecka. Dopiero jak zaszłam w ciążę pojawiła mi się potrzeba małżeństwa, więc rozmawiamy o tym.
Mam nadzieję że nie będziecie nas oceniać, chociaż rozumiem że odbiór społeczny takiej wciąż atypowej w Polsce sytuacji może być różny.
Byłabym wdzięczna jednak za radę odnośnie nazwiska, tj. czy lepiej samo nazwisko ojca czy podwójne. A może są wśród nas osoby w podobnej sytuacji?
anecz_kaa lubi tę wiadomość
-
Mmargotka wrote:Aneczka wszystkiego najlepszego!
Biedronka nie bój nic, obserwuj, w razie czego na IP, ale spokojnie!
Dziewczyny mam dylemat odnośnie nazwiska dziecka.
Otóż my jesteśmy na aktualnym etapie tzw. "związkiem partnerskim", zrobiliśmy już uznanie ojcostwa w USC, ale nie do końca byliśmy przygotowani na to że to właśnie ten moment kiedy decydujemy o nazwisku dziecka. W USC zdecydowaliśmy wspólnie że córeczka będzie nosić nazwisko partnera. Rozważam tę kwestię bo być może jeszcze da się to ewentualnie odkręcić. Był moment że zrobiło mi się przykro, że noszę inne nazwisko niż moje dziecko, ale nie widziałam alternatywy. Można nadać nazwisko matki, ojca, lub podwójne. Gdybyśmy nadali moje nazwisko to tak jakby dziecko ojca nie miało. Podwójne? Myślałam że to może być kłopotliwe dla dziecka, szczególnie dla dziewczynki. Że mogłoby być wówczas wytykane palcami ze względu na inność nazwiska (w najczarniejszym scenariuszu, a może wcale nie...?).
Najłatwiej byłoby żebym to ja zmieniła nazwisko przez dodanie drugiego członu, czyli żebyśmy wzięli ślub. Niestety dla mojego partnera, który jest po rozwodzie, małżeństwo kojarzy się z najgorszą traumą i na myśl o małżeństwie uruchamiają się Mu najczarniejsze skrypty. Kochamy się i jesteśmy dobrym związkiem, On daje mi poczucie bezpieczeństwa odnośnie wspólnych planów na życie i rodzinę, ale ten temat dla Niego jest za trudny.
Z pełną świadomością zdecydowaliśmy się na dziecko, a dla mnie, chociaż nigdy nie byłam zamężna, brak ślubu nie stanowił wówczas problemu. Może ze względu na życiowe doświadczenia, wcześniejsze przejścia i mój wiek (38 lat) - pewne sprawy mi się przewartościowały, zatem sformalizowanie związku zupełnie nie wydawało się istotne. Istotniejsze jest to jaki mamy związek i jakimi rodzicami będziemy dla naszego dziecka. Dopiero jak zaszłam w ciążę pojawiła mi się potrzeba małżeństwa, więc rozmawiamy o tym.
Mam nadzieję że nie będziecie nas oceniać, chociaż rozumiem że odbiór społeczny takiej wciąż atypowej w Polsce sytuacji może być różny.
Byłabym wdzięczna jednak za radę odnośnie nazwiska, tj. czy lepiej samo nazwisko ojca czy podwójne. A może są wśród nas osoby w podobnej sytuacji?
Fakt, że będzie długie pewnie.
Ale znam kilka osób, które mają poddwoje nazwiska od rodziców ponadawane.
Mmargotka lubi tę wiadomość
❤Ada&Pola❤
-
Mmargotka wrote:Aneczka wszystkiego najlepszego!
Biedronka nie bój nic, obserwuj, w razie czego na IP, ale spokojnie!
Dziewczyny mam dylemat odnośnie nazwiska dziecka.
Otóż my jesteśmy na aktualnym etapie tzw. "związkiem partnerskim", zrobiliśmy już uznanie ojcostwa w USC, ale nie do końca byliśmy przygotowani na to że to właśnie ten moment kiedy decydujemy o nazwisku dziecka. W USC zdecydowaliśmy wspólnie że córeczka będzie nosić nazwisko partnera. Rozważam tę kwestię bo być może jeszcze da się to ewentualnie odkręcić. Był moment że zrobiło mi się przykro, że noszę inne nazwisko niż moje dziecko, ale nie widziałam alternatywy. Można nadać nazwisko matki, ojca, lub podwójne. Gdybyśmy nadali moje nazwisko to tak jakby dziecko ojca nie miało. Podwójne? Myślałam że to może być kłopotliwe dla dziecka, szczególnie dla dziewczynki. Że mogłoby być wówczas wytykane palcami ze względu na inność nazwiska (w najczarniejszym scenariuszu, a może wcale nie...?).
Najłatwiej byłoby żebym to ja zmieniła nazwisko przez dodanie drugiego członu, czyli żebyśmy wzięli ślub. Niestety dla mojego partnera, który jest po rozwodzie, małżeństwo kojarzy się z najgorszą traumą i na myśl o małżeństwie uruchamiają się Mu najczarniejsze skrypty. Kochamy się i jesteśmy dobrym związkiem, On daje mi poczucie bezpieczeństwa odnośnie wspólnych planów na życie i rodzinę, ale ten temat dla Niego jest za trudny.
Z pełną świadomością zdecydowaliśmy się na dziecko, a dla mnie, chociaż nigdy nie byłam zamężna, brak ślubu nie stanowił wówczas problemu. Może ze względu na życiowe doświadczenia, wcześniejsze przejścia i mój wiek (38 lat) - pewne sprawy mi się przewartościowały, zatem sformalizowanie związku zupełnie nie wydawało się istotne. Istotniejsze jest to jaki mamy związek i jakimi rodzicami będziemy dla naszego dziecka. Dopiero jak zaszłam w ciążę pojawiła mi się potrzeba małżeństwa, więc rozmawiamy o tym.
Mam nadzieję że nie będziecie nas oceniać, chociaż rozumiem że odbiór społeczny takiej wciąż atypowej w Polsce sytuacji może być różny.
Byłabym wdzięczna jednak za radę odnośnie nazwiska, tj. czy lepiej samo nazwisko ojca czy podwójne. A może są wśród nas osoby w podobnej sytuacji?
To i ja się wypowiem bo akurat jestem jakby po drugiej stronie. A mianowicie moja mama miała inne nazwisko niż ja.
Jak miałam 3 lata moja mama rozwiodła się z moim ojcem biologicznym. Ja miałam naturalnie jego nazwisko. Po kilku latach dostałą unieważnienie ślubu kościelnego i wyszła ponownie za maż. Miałam wtedy 8 lat. Dla mnie ten drugi tata to był najprawdziwszy tata. Taki mój, który naprawdę nas kochał, zajmował się namiByłyśmy małe ze siostrą na to aby decydować czy chcemy mieć nazwisko takie jak mamy (po biologicznym ojcu) czy takie jak mama - po ślubie miała inne niż my. I tak już zostało. My miałyśmy z siostrą inne a mama inne. Kłopot pojawił się gdy nasi bracia się urodzili i oni mieli nazwisko jak moja mama i tata a ja ze siostrą inne. No i jak to wyszło np na podwórku czy później w szkole - to po prostu tłumaczyłyśmy że mamy innego tatę i tak w kółko. Dla nas nie było to nic nieprzyjemnego ale teraz po latach myślę, że mogłyśmy zmienić nazwisko na to co mama nosiła po ślubie.
Niemniej jednak, gdybym ja była w twojej sytuacji (mówię o sobie) to bym nadała nazwisko partnera. Chyba, że w grę wchodzi ślub cywilny? Wiem, że to tylko papierek ale rozwiązuje wiele spraw, np z nazwiskiem
Mmargotka lubi tę wiadomość
-
Urszulka89 wrote:To i ja się wypowiem bo akurat jestem jakby po drugiej stronie. A mianowicie moja mama miała inne nazwisko niż ja.
Jak miałam 3 lata moja mama rozwiodła się z moim ojcem biologicznym. Ja miałam naturalnie jego nazwisko. Po kilku latach dostałą unieważnienie ślubu kościelnego i wyszła ponownie za maż. Miałam wtedy 8 lat. Dla mnie ten drugi tata to był najprawdziwszy tata. Taki mój, który naprawdę nas kochał, zajmował się namiByłyśmy małe ze siostrą na to aby decydować czy chcemy mieć nazwisko takie jak mamy (po biologicznym ojcu) czy takie jak mama - po ślubie miała inne niż my. I tak już zostało. My miałyśmy z siostrą inne a mama inne. Kłopot pojawił się gdy nasi bracia się urodzili i oni mieli nazwisko jak moja mama i tata a ja ze siostrą inne. No i jak to wyszło np na podwórku czy później w szkole - to po prostu tłumaczyłyśmy że mamy innego tatę i tak w kółko. Dla nas nie było to nic nieprzyjemnego ale teraz po latach myślę, że mogłyśmy zmienić nazwisko na to co mama nosiła po ślubie.
Niemniej jednak, gdybym ja była w twojej sytuacji (mówię o sobie) to bym nadała nazwisko partnera. Chyba, że w grę wchodzi ślub cywilny? Wiem, że to tylko papierek ale rozwiązuje wiele spraw, np z nazwiskiem
Dzięki Urszulka i Nalia. Ślub w przyszłości wchodzi w grę, ale On chyba potrzebuje czasu
-
shadee wrote:ja też żyję w związku partnerskim, razem z M. zdecydowaliśmy że młody będzie nosił jego nazwisko
dla niego to ważne - dla mnie kompletnie nie istotne
Fajnie wiedzieć że nie jesteśmy jedynymi w takiej sytuacji;-) Pamiętam że pisałaś o planach na ślub w czasie ciąży. Jeśli to nie za delikatny temat - zmieniliście zdanie, odroczyliście to? Czy Tobie w ciąży nie pojawiła się taka potrzeba?
Bo jednak często kobieta w ciąży myśli i czuje inaczej niż kobieta przed ciążą
-
nick nieaktualny
-
My jesteśmy po ślubie, ale ja nie chciałam się rozstawać ze swoim nazwiskiem, wiec mam podwójne. Dziecko będzie nosić nazwisko męża i jako rodzina będziemy określani jego nazwiskiem, choć ja mam jeszcze dodatkowo swoje. I uważam, że tak jest dobrze. Margotka na Twoim miejscu pozwolilabym, zeby dziecko nosilo nazwisko ojca, zwlaszcza jesli sa duze szanse, ze Ty je w koncu tez bedziesz nosic.
Mmargotka lubi tę wiadomość