Listopad 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Aishha wrote:Dopiero wracamy z wizyty. Chwala Panu serduszko bije, maleństwo ma 2,6 cm. według usg 8+5 tzn 9 tydzień. Widziałam jak macha rączkami 😍 znowu prawie ryczalam
lekarz super spokojny i sympatyczny, myślę że mogę mu zaufać. Prenatalne mamy 29 kwietnia.
Super:) gratuluje upragnionego serduszkaAishha, Inesitka lubią tę wiadomość
Ona - 35lat niedoczynność tarczycy, insulinoopornosc, pęcherz reaktywny, pcos
Metformina, euthyrox , solinco
On - 35 lat
1.01.2019 odstawienie antykoncepcji
14.02.2019 owulacja
8.03.2019 beta 620
11.03.2019 beta 1624
14.03.2019 beta 4684
8.04.2019 na USG widać serduszko ❤
10.2019 mamy nasze
serduszko na świecie
08.2023- odstawienie antykoncepcji
6 miesięcy bezskutecznych starań na luzie. Ruszamy z badaniami i testami owulacyjnymi
8.03.2024 - test ciążowy negatywny
Włączeniem ziół Ojca Sroki
14.04.2024 - test ciążowy negatywny
10.05 - owulacja
21.05 - dwie kreseczki ⏸️
27.05 - beta 202 😍
31.05 - beta 1193
6.06 mamy serduszko ❤️
-
nick nieaktualnyJa dopiero co was pytałam czy wam widać brzuszek i kiedy się ma pokazać a wczoraj się zorientowałam że już mam!! Wyszło mi takie podłużne szpiczaste coś!!! Pokazuje mężowi a on, że to już od ładnych paru dni widzi:)
No i jak ja niby mam czekać do prenatanych do początku maja z nowiną, jak każdy kto się lepiej przyjrzy zauważy..?
U was coś widać??
Powodzenia tym co jutro maja wizytę!
Sisi trzymam kciuki żeby to nie było nic poważnego.sisi, natki89 lubią tę wiadomość
-
A ja może lepiej swoich porodów nie będę szczegółowo opowiadać, mogę tylko streścić że były straszne nie wspominam niczego z przyjemnością tylko z przerażeniem 4 poród przede mną A boję się bardziej niż przed 1...😔Rodziłam za każdym razem bez znieczulenia pierwszy poród bardzo długi z nacięciem, drugi exspres ale dziecko duże nacięcie i pęknięcie, samo gojenie i ból gorszy niż sam poród, trzeci wywolywany szybki ale bardzo bolesny ze względu na oxytocyne za to bez nacięcia i to był luksus po porodzie wstałam po godzinie i byłam jak nowo narodzona,teraz po cichu liczę że dziecko samo wypadnie 😂
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 kwietnia 2019, 23:10
AnnaE., sisi lubią tę wiadomość
-
Lilu88 wrote:A ja może lepiej swoich porodów nie będę szczegółowo opowiadać, mogę tylko streścić że były straszne nie wspominam niczego z przyjemnością tylko z przerażeniem 4 poród przede mną A boję się bardziej niż przed 1...😔Rodziłam za każdym razem bez znieczulenia pierwszy poród bardzo długi z nacięciem, drugi exspres ale dziecko duże nacięcie i pęknięcie, samo gojenie i ból gorszy niż sam poród, trzeci wywolywany szybki ale bardzo bolesny ze względu na oxytocyne za to bez nacięcia i to był luksus po porodzie wstałam po godzinie i byłam jak nowo narodzona,teraz po cichu liczę że dziecko samo wypadnie 😂
Nic nie bój, tym razem pewnie się nie zorientujesz kiedy będzie już po -
ListopadowaMama wrote:Dziewczyny, te które już rodziły olśnijcie mnie i podtrzymajcie na duchu, na prawdę to będzie podobnie wyglądało?
Od kilku dni prawie noc w noc śni mi się poród, albo sn albo cc. Za każdym razem jest strasznie. Przy snach o sn sni mi się, że pękam od góry do dołu, mdleję, ból jest nie do wytrzymania i jak usłyszę płacz dziecka od razu się budzę. A o cesarce najgorszy sen miałam dzisiaj. Śniło mi się, że wkłucie do znieczulenia tak bolało, że całą mnie sparaliżowało, nie mogłam w ogóle niczym ruszać i czułam każdy ruch i ból przy wszystkim co mi tam robią. Oczywiście koniec był jak wyjeli dziecko i zaczeło ono płakać.
Strasznie męczą mnie te sny, wstaję niewyspana, rozkojarzona i na prawdę aż zaczynam wierzyć, że tak to będzie wyglądało.
No wybaczcie, ale musiałam się z Wami tym podzielićŚmiać mi się chce z samej siebie, że chyba już teraz podświadomie boję się tego, co wydarzy się za kilka miesięcy
Ja rodziłam bez znieczulenia i z oksytocyną, bólami krzyżowymi, mdłościami i nacięciem które nie wiem czy było potrzebne, ale kompletnie nie wiem kiedy zostało zrobione. Nie czułam tego bo ból skurczy był obezwładniający, ale szczerze to miałam wrażenie, że to moje ciało rodziło nie ja. Oddech sam mi się dostosowywał do etapu i całkowicie poddawałam się skurczom czyli starałam się nie walczyć z tym bólem i się nie spinać. Pierwsza faza porodu trwała jakieś 2 godziny, a skurcze parte pół, więc chyba dobrze jest zaufać swojemu ciału i robić to co ci każeTak czy siak chyba nieźle cisnęłam bo miałam popękane naczynka na twarzy, wokół oczu i ogólnie spuchniętą twarz
z parcia pamiętam tylko, że sobie myślałam "ku*wa wyłaź wielki głazie!, chcę mieć to za sobą!". Skurczy partych w ogóle nie czuć, więc uważam, że najgorsze ma się wtedy za sobą czyli to wcześniejsze rozwieranie szyjki. Z tego co wiem oksytocyna potęguje ból więc nie polecam. Ale jak już dziecko wyjdzie to nagle spływa taka błogość, że ja czułam się jakbym co najmniej dostała zastrzyk z morfiny. Nagle cały ten ból odchodzi jak ręką odjął. A po kangurowaniu najpyszniejsza zupa ogórkowa i pierogi ruskie jakie jadłam w życiu! Matko tak jak jedzenie po porodzie smakuje tak już nigdy w życiu! A to było jedzenie szpitalne przecież!
ListopadowaMama zaufaj swojemu ciału. Jesteśmy zaprogramowane do porodu. Cała ta akcja porodowa i tak Cię czeka więc wczuj się w swoje ciało a wszystko potoczy się sprawnie i szybko
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 kwietnia 2019, 00:21
MagdRy lubi tę wiadomość
-
Aishha wrote:Dopiero wracamy z wizyty. Chwala Panu serduszko bije, maleństwo ma 2,6 cm. według usg 8+5 tzn 9 tydzień. Widziałam jak macha rączkami 😍 znowu prawie ryczalam
lekarz super spokojny i sympatyczny, myślę że mogę mu zaufać. Prenatalne mamy 29 kwietnia.
Duża dzidzia ! Ja mam 9+6 i 2,69może faktycznie lekarz miał rację, że jest za mała
21.02.2019 - Beta HCG- 102,000
23.02.2019 - Beta HCG- 241,000
25.02.2019 - pęcherzyk
04.03.2019 - Beta HCG- 4715,000
11.03.2019 - jest ❤️
20.03.2019 - CRL 1,65 cm ❤️
01.04.2019 - CRL 2,69 cm ❤️
08.04.2019 - CRL 4,25 cm ❤️
CRL-5,49 ❤️ -
A tak w ogóle to jestem dziś po pierwszej wizycie. Nie znam rozmiaru zarodka i szybkości tętna, ale widziałam pikające serduszko i coś na kształt konika morskiego, a mój gin powiedział że wymiary zgadzają się co do dnia, więc chyba spoko
Można mnie dopisać na 18 listopada
Spirit, natki89, Szczesliwa_mamusia, kudłata, sisi, Paula_30 lubią tę wiadomość
-
Wczoraj byłam na USG i jak na razie wszystko w porządku. Dziecek ma 16 mm, serducho bije tak pi razy oko 140 razy na minutę, także jest OK. Karta ciąży założona, dzisiaj będę się umawiać na prenatalne. Następna wizyta za 4 tygodnie (pewnie wypadnie zaraz przed albo zaraz po prenatalnych).
Spirit, natki89, Szczesliwa_mamusia, kudłata, sisi lubią tę wiadomość
-
Cecylia wrote:Ja dopiero co was pytałam czy wam widać brzuszek i kiedy się ma pokazać a wczoraj się zorientowałam że już mam!! Wyszło mi takie podłużne szpiczaste coś!!! Pokazuje mężowi a on, że to już od ładnych paru dni widzi:)
No i jak ja niby mam czekać do prenatanych do początku maja z nowiną, jak każdy kto się lepiej przyjrzy zauważy..?
U was coś widać??
Powodzenia tym co jutro maja wizytę!
Sisi trzymam kciuki żeby to nie było nic poważnego.
Jej u mnie jest 9+4 i kompletnie nic nie widać ale może dlatego też,że wymiotuje od czasu do czasu i wzdęta nie jestem hmm.
-
nick nieaktualnyU mnie to jest tak nienaturalnie wysoko. Nie wyglada jak wzdęcie ani jak fałdka tłuszczu, jest wyżej i ma kosmiczny podłużny wystający kształt. I już nie śpię na brzuchu bo czuję że zgniatam to coś, jest twarde. Teraz znowu zaczynam się martwić że to za wcześnie i coś jest nie tak. Ale życie,
-
Ja mój poród wspominam nie za dobrze. Duży wpływ na to miał personel medyczny niestety.
Dzień przed porodem chodzić nie moglam tak plecy mnie bolały. Chodziłam trzymając się ścian. W nocy bóle krzyżowo brzuszne plus wymioty. Sam poród nie był jakiś długi w nocy bóle zaczęły się ok. 2 potem ok 4 wyleciał czop i skurcze były co 5minut. 4.45 byłam na porodówce. Lekarze i pielęgniarki nie kumate 5 razy tłumaczyłam historię mojej wyleczonej już wtedy żółtaczki typu C mimo ze miałam wszystkie papiery w teczce którą im dałam. Potem skurcze coraz częstsze bardziej bolesbe i olropne wymioty... Podczas nacięcia nie trafili w skurcz więc czułam, oksytocynę obowiązkowo podali. 7.15 syn był na świecie.
Położne miały mnie głęboko w poważaniu może dlatego,że młoda, sama. Tata dziecka był w Szwecji a ja nikogo innego przy porodzie nie chciałam.
Tym razem będę rodzić w Szwecji z tego co wiem tu jest o niebo lepiej plus porządne jedzenie,szampan dla rodziców ( bezalkoholowy) i pokoje rodzinne w którym może przebywać z nami drugie dziecko.
Znajome które rodziły zadowolone,więc mam nadzieję,że się nie roczaruje.Jagódka_88 lubi tę wiadomość
[/url]
09.04.2019 - Crl 9.3 mm ,jest ❤
15.05.2019 - Crl 6.1 cm 😀
28.06.2019 - 270 g 😊
01.08.2019 - 700 g
03.10.2019 - 1957 g 😁 -
brzankaa wrote:Duża dzidzia ! Ja mam 9+6 i 2,69
może faktycznie lekarz miał rację, że jest za mała
Twoja jest w porządku i niczym sie nie martw, wcale nie tak dobrze jak dzieci duze rosną. U mnie beta też rosła bardzo szybko, moze to ma jakies znaczenie.
Moją przyjaciółke straszyli, że jak bedzie chlopczyk tak szybko rosł to urodzi sie tluścioszek, nie jadła za dwoje i nie miała na to wpływu.
Całą noc bolał mnie brzuch, jajniki i krzyż bo podczsd wizyty lekarz zaczął mnie nagniatac na brzuch zeby dziecko sie przekręciło bokiem bo leżało sobie na pleckach i ciezko bylo zmierzyc dlugosc. Ostatecznie nie przekreciło sie a bóle zostały...wiecej na to nie pozwole, w ogole nie wiedzialam, że to tak mocno mozna naciskać i nic sie nie dzieje z dzieckiem...Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 kwietnia 2019, 09:32
brzankaa lubi tę wiadomość
-
Hej Dziewczyny! Kurczę nie nadrobię was! Mam nadzieje że wszystko u wszystkich ok!
Ja już na L4, właśnie czekam na pobranie krwi na badania. Ludzie okropni, przyszła matka z maciupkim dzieckiem i każdy udaje ze nie widzi, aż specjalnie na głos powiedziałam żeby podeszła bez kolejki z tym maluszkiem i że każdy na pewno przepuści.Aishha, male_m, Moni**, sisi lubią tę wiadomość
-
brzankaa wrote:Duża dzidzia ! Ja mam 9+6 i 2,69
może faktycznie lekarz miał rację, że jest za mała
Nic sie nie martw! Ja mialam w zeszły piątek usg w 9w4d i dzdzius miał dokładnie 2,51cm. Różnica między usg a om jest jeden dzien. Twoja dzidzia ma idealne rozmiary i nie masz powodu do niepokoju. Tylko sie cieszyc, ze zdrowo rosnieWiadomość wyedytowana przez autora: 2 kwietnia 2019, 09:13
brzankaa lubi tę wiadomość
-
Zlaania1 wrote:Nie wiem czy to minus czy plus,ale gdy wszystko jest ok to rano rodzisz pod wieczór wychodzisz ze szpitala.
Dlaczego moim zdaniem na plus:
U nas był zaplanowany poród domowy ale niestety musiał się skończyć w szpitalu i ja chciałam ambulatoryjnie wyjść ale że mały się urodził chwilę przed 3 w nocy w sobotę to personel nas przekonał że lepiej nie bo musielibyśmy do tej 9 czekać a tak to mogę iść na salę z małym i się przespać (a to była kusząca perspektywa bo to już była trzecia doba bez spania) i po obiedzie nas wypiszą. Z perspektywy czasu wiem że to był błąd trzeba było zmykać do domu bo tak nas do poniedziałku wieczorem trzymali i wypisali nas tylko dlatego że powiedziałam że jak nas nie wypiszą to ja nas na moje żądanie wypiszę. Ciągle znajdowali sobie jakieś problemy z małym żeby nas nie wypisać. Że ma za niską temperaturę i trzeba go dogrzewać, że nie zrobił siku a musi (a może i zrobił tylko mnie nikt nie powiedział że mam ten temat monitorować...),że za gęsta krew mu wyszła w badaniu itp...
W domu masz więcej spokoju. Nikt cię x razy na dobę (także w środku nocy) nie goni z dzieckiem na badania, nie budzi rano bo trzeba zmierzyć temperaturę, śniadanie jesz kiedy chcesz a nie jak przyniosą(aczkolwiek przyznaję że jedzenie było pyszne codziennie 3 dania do wyboru na obiad, śniadania i kolacje też zgodnie z upodobaniem
, więc pewnie w Szwecji jest podobnie
) no i co najwyżej płacze tylko twoje dziecko a nie musisz słuchać też tych z innych sal
.
-
Zlaania1 wrote:Ja mój poród wspominam nie za dobrze. Duży wpływ na to miał personel medyczny niestety.
Dzień przed porodem chodzić nie moglam tak plecy mnie bolały. Chodziłam trzymając się ścian. W nocy bóle krzyżowo brzuszne plus wymioty. Sam poród nie był jakiś długi w nocy bóle zaczęły się ok. 2 potem ok 4 wyleciał czop i skurcze były co 5minut. 4.45 byłam na porodówce. Lekarze i pielęgniarki nie kumate 5 razy tłumaczyłam historię mojej wyleczonej już wtedy żółtaczki typu C mimo ze miałam wszystkie papiery w teczce którą im dałam. Potem skurcze coraz częstsze bardziej bolesbe i olropne wymioty... Podczas nacięcia nie trafili w skurcz więc czułam, oksytocynę obowiązkowo podali. 7.15 syn był na świecie.
Położne miały mnie głęboko w poważaniu może dlatego,że młoda, sama. Tata dziecka był w Szwecji a ja nikogo innego przy porodzie nie chciałam.
Tym razem będę rodzić w Szwecji z tego co wiem tu jest o niebo lepiej plus porządne jedzenie,szampan dla rodziców ( bezalkoholowy) i pokoje rodzinne w którym może przebywać z nami drugie dziecko.
Znajome które rodziły zadowolone,więc mam nadzieję,że się nie roczaruje.
Z racji na fakt, że moja firma ma duuuży oddział w Szwecji znam sporo dziewczyn, które tam rodziły, niestety tylko nieliczne, bez komplikacji, te które same urodziłyby w domu były zadowolone. Na kilkadziesiąt dziewczyn (koleżanek, żon kolegów) tylko 2 zdecydowały się urodzić 2 dziecko w Szwecji. Jeżeli jest jakikolwiek problem to doprosić się o pomoc jest bardzo ciężko. Nie wiem czy to u nas krążą takie wiadomości ale kilkoro naszych firmowych dzieci urodziło się w zamartwicy, dwoje zmarło, a troje ma zerwany splot barkowy. Jak po porodzie się okazało, że dziecko ma wadę wrodzoną to leczą je paracetamolem, bez diagnostyki, a zanim dostanie się przez te wszystkie zawiłości do lekarza to dziecko już jest w takim stanie, że ciężko mu pomóc. W Szwecji po prostu nie rodzi się chorych dzieci - aborcja to chleb powszedni. Osobiście pomagałam w organizacji transportu medycznego dla noworodków których wady zignorowano w Szwecji. W Polsce okazało się, że nie zdiagnozowano niedomkniętego przewodu Botalla, ubytku VSD, niedrożnego przełyku (wg lekarzy dziecko ulewało tylko) i problemu z cofającym się moczem. Drugie przez leczenie paracetamolem będzie miało problemy do końca życia.
Trochę się rozpisałam, moją intencją nie jest nikogo straszyć, bardziej pisze ku przestrodze. Niestety u mnie to gorący temat. Wiele dziewczyn rodzi i sa zadowolone, ale warto dołączyc do jakiegoś forum i poszukac Polek położnych.4 cykl starań o pierwsze dziecko szczęśliwy 💗
Beta HCG
07.03.2019 - 29,9
09.03.2019 - 101,0
19.03 - p. ciążowy 6,6mm + 2,4 mm p. żółtkowy
02.04 - CRL 9.3, jest
13.04 - CRL 19,9,171
16.04 - CRL 25,3,175
-
Dziewczyny, zmienię temat. Robię kartki okolicznościowe również metryczki, może któraś z Was będzie zainteresowana
https://www.olx.pl/oferta/kartki-recznie-robione-CID628-IDy9c36.htmlWiadomość wyedytowana przez autora: 2 kwietnia 2019, 10:53
Jagódka_88, Domcias lubią tę wiadomość
W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca. P.C.
-
Agi83 wrote:Dziewczyny, zmienię temat. Robię kartki okolicznościowe również metryczki, może któraś z Was będzie zainteresowana
https://www.olx.pl/oferta/kartki-recznie-robione-CID628-IDy9c36.html
Bardzo ładne kartki robiszAgi83 lubi tę wiadomość