Listopad 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
MagdRy wrote:A mnie dzis za to zaczelo sie jakies szczypanie w pochwie. Mocz we wtorek badalam a w czw bylam u gin i bylo wszystko ok za to wczoraj mialam lekkie pieczenie ale dzis juz po wieczornej luteinie to masalra.
Mnie tez strasznie pieklo po luteinie. W badaniach wszystko ok, ale lekarz dal mi Clortimazolum na wszelki wypadek. Biorę od kilku dni, juz mnie w sumie nie piecze (zazwyaczaj tylko na wieczor po wsadzeniu luteiny i clortimazolum), ale odczuwam klucia w pochwie i strasznie mnie to wkurza... Juz sobie zaczelam wkrecac, ze moze szyjka sie skraca. Ale wyczytalam , ze skaracanie się szyjki nie daje raczej zadnych objawów. -
Jasna91 wrote:U mnie zaczęły się przykre myśli. Pojawiły się lekkie bóle brzucha, trwające bardzo krótko. Niestety występują często. Nie mam plamień itd. Pojechałam dzisiaj na izbę przyjęć tak jak radziłyście innym dziewczynom... niestety wysłuchałam litanii, że to nie poradnia, że jak boli to na oddział, ale dzisiaj nie ma mnie kto zbadać. Bardzo mnie to zestresowało.
Czy miewacie takie bóle? Sama pracuję w ochronie zdrowia ale co do siebie nie mam teraz racjonalnego podejścia.
Ja wczoraj miałam dosłownie co chwilę takie bardzo nieprzyjemne ciągnięcie w rejonie pachwin i zewnętrznych warg sromowych (!?). Nie mam pojęcia co to było. Może bym się niepokoiła, ale rano byłam na kontroli i ginekolog nie miała zastrzeżeń. Za to dzisiaj rano zauważyłam, że brzuch mam wyraźnie większy niż wczoraj, więc pewnie te ciągnięcia to przez rozciąganie macicy .
Swoją drogą dziwna ta Twoja IP. Teraz jednak doceniam IP w Szpitalu Rydygiera w Łodzi. Jak tam trafiłam spanikowana z plamieniami, to wszystko zostało dokładnie sprawdzone. Personel miły, wnikliwy.
-
Kijanka wrote:Ja wczoraj miałam dosłownie co chwilę takie bardzo nieprzyjemne ciągnięcie w rejonie pachwin i zewnętrznych warg sromowych (!?). Nie mam pojęcia co to było. Może bym się niepokoiła, ale rano byłam na kontroli i ginekolog nie miała zastrzeżeń. Za to dzisiaj rano zauważyłam, że brzuch mam wyraźnie większy niż wczoraj, więc pewnie te ciągnięcia to przez rozciąganie macicy .
Swoją drogą dziwna ta Twoja IP. Teraz jednak doceniam IP w Szpitalu Rydygiera w Łodzi. Jak tam trafiłam spanikowana z plamieniami, to wszystko zostało dokładnie sprawdzone. Personel miły, wnikliwy. -
nick nieaktualnyDziewczyny za około miesiąc - półtora, w miejscu brzucha będziemy miały okrągłą wystającą piłkę do kosza:) to chyba jest normalne, ze coś ciągnie, kłuje, boli itp teraz:)
Pamiętajcie teraz szczególnie o oliwkach i kremach! Ja na razie używam oliwki z migdałów a jutro chcę się wybrać na poszukiwania kremu musteli albo palmers co mają świetne opinie (nie mam tu żadnego doświadczenia, to tylko z tego co czytałam).
Kijanka lubi tę wiadomość
-
Żeby jeszcze ktoś dał gwarancję że smarowanie zapobiegnie rozstępom . Napewno warto dbać o skórę i to nie tylko brzuch, ale piersi! też bo na nich też się śliczne rozstępy potrafią zrobić (z własnego doświadczenia mówię).
Nie wiem czy w Polsce do dostania, ale może też być dość fajny olejek Weledy do pielęgnacji w ciąży z serii Mama, a na późniejszy etap ciąży olejek do masażu "miejsc intymnych" .Misia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Tak ostatnio gadałyśmy o zwolnieniach lekarskich w ciąży i powiem Wam, że dzisiaj zaliczyłam straszliwego doła przez siedzenie w domu. Niby jest ok, czytam książki, oglądam filmy, odświeżam angielski, chodzę na spacery, ale mam takie nieodparte uczucie, że to wszystko jest takie wymuszone. Robię to, bo coś robić trzeba, ale wiem, że to są aktywności zastępcze i robię to, bo nie mogę robić rzeczy, które tak naprawdę sprawiają mi przyjemność. Wiem, że mam konkretne wskazania do tego, żeby siedzieć w domu i że robię to dla kogoś bardzo dla mnie ważnego, ale i tak dzisiaj czułam się do d***. Przepłakałam pół dnia, bo było mi zwyczajnie smutno przez tą sytuację, a drugie pół, bo miałam wyrzuty sumienia z tego powodu, że jestem egoistką i nie potrafię się tak po prostu cieszyć ciążą, a przecież sama się boleśnie jakiś czas temu przekonałam, że to nie tak łatwo zajść i potem utrzymać ciążę i że tak wiele osób chciałoby być w mojej w sumie całkiem dobrej sytuacji.
Jeszcze mnie przyjaciółka dobiła, bo rano zrobiła test i już marudziła, że udało jej się zapisać do ginekologa dopiero na początek czerwca a w sumie to by już na zwolnienie poszła.
Na szczęście właśnie mi się przypominało, że od dawna chciałam sobie tak naprawdę ułożyć jakieś duże puzzle. Właśnie zamówiłamWiadomość wyedytowana przez autora: 21 maja 2019, 23:26
Jasna91 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Kurczę od kilku tygodniu zastanawiałam się nad zakupem detektora tętna, ale odkładałam cały czas. A dzisiaj, jak mi został tydzień do następnej wizyty sobie wypożyczyłam No ale na 4 tygodnie wypożyczyłam, także mam nadzieję, że jak go będę miała zwrócić to już będę czuła ruchy dziecka.
-
Kijanka, mam tak samo. Ostatnie 10 lat mojego życia to brak czasu na wszystko, przyzwyczaiłam się do tego, organizm się zaadaptował do pośpiechu . Lubię się uczyć. Uwielbiam moją pracę. Jestem od kilku dni na zwolnieniu i nie mogę sobie znaleźć miejsca. Dom ogarniam w tempie ekspresowym, najczęściej do 10 mam wszystko zrobione (łącznie z obiadem). Ze spacerami czekam na męża. Czekam aż dolegliwości ustąpią i będę mogła wrócić do pracy. Nie jest to związane z hormonami, w pracy nie mam doła. Po prostu dla mnie w domu nie ma nic na tyle ciekawego robienia żeby mogło mi to sprawić radość.
Staram się niczego nie planować odnośnie dziecka, życie pisze różne scenariusze, ale czuję, że chciałabym wrócić do pracy po max 4 miesiącach od porodu, chociaż na kilka godzin w tygodniu. To normalne w mojej pracy, nie znam dziewczyny, która odpuściła całkowicie pracę na dłużej niż 6 miesięcy.
9 DPO- 10,5/14 DPO- 261 /16 DPO- 701/ 21 DPO-4785
-
ja w sobotę byłam na spotkaniu z dietetykiem, fizjoterapeutą, pokazywał nam ćwiczenia do wykonywania w domu, różne, rozciągające, wzmacniające..ogólnie fajnie, z resztą to była bardzo intensywna sobota a w niedziele po południu jak zaczęło mnie boleć z prawej strony, jakby jajnik... noc nie spałam, rano było lepiej i w końcu przeszło całkowicie, ale to było chyba od tych ćwiczeń, zauważyłam też , że po takim dniu na nogach, brzuch odczuwam wieczorem... więc muszę zwolnić tempo, pogadam o tym z gin w poniedziałek, bo może to jest po prostu normalne
-
nick nieaktualnyMagdalen wrote:A ja chciałam zapytać doświadczone mamy co sądzą o ubrankach z Kik? Jest teraz promocja na asortyment dziecięcy i się zastanawiam jak z trwałością ciuszków
Magdalen lubi tę wiadomość
-
chyba Was nie nadrobie, za szybko tu nadajecie
wczoraj pochowaliśmy dziadka, spotkalismy się po latach z dawno nie widzianą rodziną i dostaliśmy z meżem mnóstwo gratulacji ciazowych...pierwszy raz z nich sie cieszyłam pomimo przykrych okoliczności.
Kijanka ja bym chetnie posiedziala w domu, mam już dosyc tego wstawania rano do pracy po tym jak 3-4 razy wstaje w nocy siku i o 5 juz nie moge usnać. Brzuszek już jest widoczny dla każdego, mam problem w co się ubrać...dzis jestem w pracy ubrana na wiesniaka, leginsy ciazowe i tunika stara jak wiat bo najnormalniej w swiecie nie mam luznych ciuchów do pracy.
-
Aisha- zazdroszczę, że możesz do pracy pójść w legginsach. Ja jeszcze dopinam ciuchy sprzed ciąży (albo większość), potem nie wiem, co zrobię, bo inwestowanie w biurowe sukienki na kilka miesięcy (de facto chciałabym pracować do września, czyli mam ok. 3.5 m-ca pracy przed sobą) mija się z celem. Mam sporo ciuchów z dawniejszych lat, gdzie ważyłam nawet 25 kg więcej, ale teraz głównie tyję w brzuchu, biodrach i udach, stąd jak założę sukienkę w rozmiarze 44 (a dziś siedzę np. w rozm. 36) to ona owszem, brzuch pomieści, ale w ramionach spadnie...
Za to chyba będę musiała za jakiś czas zainwestować w płaskie buty, ale te przynajmniej przydadzą się na spacery z Maluchem Póki co biegam w szpilkach, ale boję się, że jak zmieni mi się środek ciężkości to wtedy będzie to mało rozsądne i bezpieczne.
A mam tak, że obecnie nie ciągnie mnie do kupowania ubrań dla siebie, za to dla Malucha kupowałabym co dzień...
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
szczerze mówiąc to sama sobie narzucam ubiór, siedze za biurkiem i dopóki nie wstane to klient nie widzi w czym jestem . W obcasach nie chodze juz dawno, przed ciażą przestałam. Miałam dosyc opuchnietych nog i latania w szpilkach z segregatorami.
Ja musze koniecznie kupić ciuchy bo spodnie już cisną a sukienki zawsze mialam raczej dopasowane.
Jutro w lidlu mają być jeansy, koszule i sukienki ciażowe, może cos upatrzę.
-
W dni, kiedy pracuję bez klienta to też mam luz, ale myślę, że legginsy spod togi nie wyglądałyby stosownie
Też jutro czaję się na zakupy w Lidlu
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Dziewczyny, tak sie stresuje... Wybieram sie właśnie na wizytę, mam na 10. Nic nie jadłam, az brzuch boli jakos tak biegunkowo. Od kilku dni wieczorami pobolewa mnie brzuch tak ciagnaco trochę okresowo i kazdego następnego dnia po takim incydencie wydaje mi się ze już zaczyna się mocniej powiększać. Popytam dzis chyba lekarza jak to jest z takimi bólami, bo jednak się tym tez denerwuje czy to normalne. Trzymajcie kciuki proszę aby wszystko było dobrze!